Działaczki z Aborcyjnego Dream Teamu - prężnie działającej nieformalnej inicjatywy zajmującej się edukacją i destygmatyzacją przerywania ciąży - na swoim koncie na TikToku opublikowały nagranie, w którym pokazały, jak wygląda amerykańska klinika aborcyjna.
Nagranie zostało opatrzone komentarzem: "Byłyśmy parę tygodni temu z wizytą w amerykańskiej klinice aborcyjnej, która zapewnia zabiegi do 16. tygodnia. Prawo w tym stanie zezwala na aborcje do końca 24. tygodnia, ale brakuje lekarzy, którzy umieją zrobić zabieg chirurgiczny powyżej 16. tygodnia ciąży. Nie chodzi o to, że to trudne, bo sam zabieg jest dosyć łatwy. Trudno jest się go nauczyć, bo restrykcyjne prawo eliminuje możliwości zdobycia doświadczenia i praktyki. W Europie lekarzy robiących zabiegi chirurgiczne powyżej 16 tygodnia ciąży jest jeszcze mniej".
Budynek, w którym mieści się klinika aborcyjna, nie różni się tamtejszych budynków przychodni lekarskich. "Jak w każdej klinice jest sala wypoczynkowa - w niej czeka się na rozszerzenie szyjki macicy, bądź krótko odpoczywa po zabiegu. Jest też aspekt wyborczy - plakat zachęcający do głosowania w nadchodzących wyborach. No i oczywiście przekąski - wszak po aborcji najczęściej czuje się… głód" - czytamy pod nagraniem.
Aktualna ustawa pozwala na legalną aborcję w naszym kraju jedynie w dwóch przypadkach. Pierwszy to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (także dla jej zdrowia psychicznego). Drugi: zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Trzeci przypadek - tzw. embriopatologiczny (duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu), został uchylony w związku z opublikowaniem w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 1/20.