[go: up one dir, main page]

Ojciec został z dzieckiem na zwolnieniu. "Jestem w totalnym szoku. Padały dziwne komentarze"

Michaś ma trzy latka i w tym roku rozpoczął przygodę z przedszkolem. Pierwsze zetknięcie z dużym skupiskiem dzieci spowodowało, że już w połowie września się rozchorował i musiał zostać w domu. - Żona miała w pracy ważny projekt do skończenia, ustaliliśmy, że ja pójdę na zwolnienie. Normalna sprawa - mówi Karol, tata Michała. Był w szoku, widząc, jak inni reagowali na tę decyzję.

W dawnych czasach ojciec często odgrywał mniejszą rolę w życiu dziecka. Zajmował się głównie utrzymaniem domu i rodziny. Dziś wszystko wygląda zupełnie inaczej, jednak utarte stereotypy wciąż funkcjonują w świadomości wielu osób. - Nigdy bym nie podejrzewał, że tyle młodych osób ma takie starodawne podejście, jeśli chodzi o wychowywanie dziecka, komentarze jakie ostatnio słyszałem zwaliły mnie z nóg - mówi Karol.

Zobacz wideo Co znaczy być dobrym ojcem?

Tata został na zwolnieniu

Wraz z powrotem dzieci do szkół i przedszkoli, powróciły też choroby. Jelitówki, szkarlatyny. COVID, trzydniówki i wiele innych. Mnóstwo dzieci już po pierwszych kilku dniach w placówkach złapało jakąś infekcję.

Michaś po raz pierwszy poszedł do przedszkola. Byliśmy z żoną nastawieni, że na pewno zacznie się chorowanie i nie myliliśmy się. Już po dwóch tygodniach gorączka, kaszel, katar. Lekarz kazał siedzieć w domu

- opowiada mój rozmówca. Rodzice chłopca postanowili, że zwolnienie weźmie tata. - Moim zdaniem normalna sprawa, żona akurat miała intensywny czas w pracy, ja miałem trochę luźniej. Oboje pracujemy, więc musimy się jakoś dzielić obowiązkami - dodaje.

Wszyscy w szoku. "A dlaczego mama nie została z dzieckiem?"

Karol przez tydzień był na zwolnieniu. Opiekował się dzieckiem najpierw tylko w domu, a po kilku dniach, gdy trzylatek poczuł się lepiej, zabierał go na krótkie spacery. Wiele osób, które spotykał były w szoku, że to on zajmuje się chorym dzieckiem.

Non stop słyszałem dziwne komentarze: 'A dlaczego ty, a matka?', 'O chyba się do pracy nie chce chodzić', 'Ale tatusiek się z ciebie zrobił, żeby na zwolnieniach siedzieć', 'Mama, to mama, Michasiowi pewnie byłoby lepiej, gdyby to ona została', 'Ale super, że zostałeś. Mało który ojciec, by tak zrobił', 'Tatuś roku, medal się należy'

- relacjonuje mój rozmówca. - Przyznam, że zszokowało mnie to i trochę wkurzyło. Nie rozumiem, czy zostanie z chorym dzieckiem to jakaś ujma dla ojca albo przeciwnie - wielkie wydarzenie? O co chodzi? I co jest "słodkiego" w tym, że ojciec zajmuje się chorym synem? Może to ja mam jakieś skrzywione myślenie - dodaje.

Twierdzi też, że jego żona, gdy mówiła innym, że mąż siedzi z chorym dzieckiem w domu, musiała mierzyć się ze sporą krytyką. - Niektórzy to robili z niej wręcz wyrodną matkę, że jak ona może w ogóle chodzić do pracy, wiedząc, że syn np. ma gorączkę. Mówiła, że Michaś jest pod dobrą opieką - moją, ale do wielu w ogóle ten argument nie trafiał. Jakby z góry zakładali, że ojciec nie jest w stanie dobrze zająć się dzieckiem, a już na pewno nie takim, które jest akurat chore. To jest tak żenujące, że brakuje mi słów - opowiada Karol. Przyznaje też, że usłyszane komentarze w żaden sposób nie wpłyną na branie zwolnień na dziecko w przyszłości, bo "syn ma mamę i tatę i oboje są zobowiązani, żeby się nim opiekować, nawet, jeśli komuś to nie pasuje".

Czy uważasz, że to mama ma obowiązek zajmować się chorym dzieckiem? Czy popierasz wspólną opiekę rodziców w takich sytuacjach? Daj znać, co tym myślisz w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.

Więcej o: