Wirus RSV u dzieci, ale także i u osób dorosłych z niską odpornością, jest szalenie groźny przez spustoszenie, jakie wywołuje w organizmie. Jedna z pediatrek, która na co dzień styka się z podobnymi przypadkami, pokazała zdjęcie RTG, które zostało wykonane u dziecka zakażonego wirusem RSV. Daje ono do myślenia. "Zaczyna się od kataru, kaszlu i gorączki, a objawy są zwykle najgorsze około 5-7 dnia. Objawy trwają zwykle około 2 tygodni" - napisała lekarka. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W zdecydowanej większość przypadków wirus RSV nie jest groźny, przechodzimy go jak przeziębienie. Jest gorączka, katar i kaszel. Po kilku dniach wszystko wraca do normy, bo organizm poradził sobie z wirusem. Jednak w przypadku małych dzieci i osób starszych, może on wywołać ogromne spustoszenie w organizmie. Potwierdzeniem tych słów jest zdjęcie opublikowane na instagramowym profilu jednej z lekarek, która jako pediatra z dnia na dzień zauważa coraz więcej dzieci zarażonych wirusem RSV.
Tutaj antybiotyki nie pomagają, bo jest to choroba wirusowa. Najbardziej narażone są niemowlęta, które urodziły się przedwcześnie, ale także te z problemami kardiologicznymi, oraz te w wieku poniżej 3 miesięcy. Większość dzieci wraca do zdrowia bez żadnego leczenia, ale część chorych będzie wymagała jednak hospitalizacji
- napisała lekarka w swoim poście.
Kobieta zwróciła również uwagę, że bardzo często zaczyna się to od zwykłego kataru, kaszlu i gorączki, a objawy są zwykle najgorsze około 5-7 dnia i trwają do dwóch tygodni. Objawy trwają zwykle około 2 tygodni. U niemowląt pierwsze objawy mogą być nieco trudniejsze do zaobserwowania. Te, które szczególnie powinny nas zaniepokoić, to np.:
Jeśli się pojawią - należy bezwzględnie od razu udać się do specjalisty.
Wirus RSV u dzieci może występować sezonowo, czyli w okresach wcześniej jesieni i późnej zimy. Przechorowanie tutaj nie daje pełnej odporności, co oznacza, że choroba może nawracać w każdym wieku, jednak z czasem jej przebieg będzie łagodniejszy. Najsilniejsze objawy daje zachorowanie pierwotne - czyli pierwszy kontakt z wirusem, zwłaszcza u dzieci mniejszych, które bardziej narażone są na kontakt z patogenem. Wśród tych już starszych, które przechorowały wirusa, zazwyczaj zachorowania powtórne przypominają zwykłe przeziębienie. Pediatrka, która udostępniła w swoich mediach społecznościowych post, również zwróciła uwagę na to, jak domowymi sposobami, możemy pomóc dziecku zwalczyć wirusa.
Oto kilka wskazówek, jak pomóc dziecku poczuć się trochę lepiej w domu: