Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Historia małej Madzi z Sosnowca poruszyła całą Polskę, gdy 24 stycznia 2012 roku jej matka zgłosiła zaginięcie półrocznej córeczki. Cały kraj szukał dziewczynki, która w momencie poszukiwań już dawno nie żyła. Teraz jej matka odsiaduje wyrok, który może skończyć się wcześniej.
Katarzyna W. zgłosiła zaginięcie półrocznej córeczki, którą wcześniej sama zabiła - najpierw upuściła dziecko na podłogę, po czym udusiła. Ciało Madzi zakopała w parku i zakryła kamieniami. Wtedy zgłosiła zaaranżowała rzekome porwanie - upozorowała napad i stworzyła postać nieistniejącego porywacza. Cała Polska była zaangażowana w poszukiwania małej Madzi. W końcu Katarzyna W. sama przyznała się do winy - dziecko miało przez przypadek wypaść jej z rąk, a ona, spanikowana, postanowiła ten fakt ukryć. W końcu prawda wyszła na jaw, a oficjalne oskarżenie matki Madzi wpłynęło do katowickiego Sądu Okręgowego 31 grudnia 2012 roku.
Pierwszy wyrok w sprawie małej Madzi zapadł 3 września 2013, Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył wówczas Katarzynie W. karę 25 lat więzienia za zabójstwo. Skazana odwołała się od wyroku, ale 17 października 2014 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał wcześniejszy wyrok z zastrzeżeniem, że starać się o wcześniejsze zwolnienie może dopiero po 20 latach. Z kolei 22 lipca 2015 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony Katarzyny W., co sprawiło, że wyrok wszedł w życie. Na poczet kary zaliczono matce Madzi czas spędzony w areszcie, więc oficjalnie wyrok dobiegnie końca w 2037 roku, a możliwość wcześniejszego zakończenia kary będzie mieć dopiero w 2032 roku, gdy Katarzyna W. skończy 42 lata.