Niedawno pisaliśmy o Breannie i Aaronie, którzy cztery lata starali się o dziecko. Przeszli zabiegi chirurgiczne, trzy rundy pobierania jajeczek i cztery nieudane transfery zarodków. Breanna poroniła i doświadczyła ciąży pozamacicznej. Jednak 29-latka została mamą, a to dzięki... jej mamie. Wówczas 51-letnia Julie, która przeszła już menopauzę i urodziła dwójkę dzieci, stwierdziła, że „ze względów zdrowotnych i dobrej kondycji czuje, że może to zrobić”, czyli zostać surogatką. Urodziła przez cesarskie cięcie swoją wnuczkę.
Briar urodziła się w szpitalu w Illinois 2 listopada
- poinformowała Breanna i udostępniła zdjęcie noworodka na Instagramie.
Niedawno Breanna Lockwood poinformowała w mediach społecznościowych, że jej mama zmagała się z bardzo ciężką depresją przez kilka tygodni po porodzie.
Moja mama miała fale silnego lęku poporodowego i depresję poporodową. Niepokój nasilający się w nocy, płacz i strach, nie potrafiła tego wyjaśnić. Nudności. Nudności, po których następował większy niepokój i strach przed zwymiotowaniem i używaniem mięśni brzucha
- napisała. Dodała, że według niej to przez zmiany hormonalne - jej mama przeszła już menopauzę, a ciąża i terapia hormonalna mogły rozregulować jej organizm. Obecnie Julie czuje się lepiej, szczęśliwi rodzice są jej bardzo wdzięczni za poświęcenie. Zwracają jednak uwagę na to, że depresja poporodowa może dotknąć każdą kobietę, która urodziła dziecko.