Zgodnie z przewidywaniami, nauczanie zdalne zostało wprowadzone 4 listopada także dla klas 1-3 szkół podstawowych. Rząd zapowiada, że potrwa to co najmniej do 29 listopada. Rodzice nie są zachwyceni takim rozwiązaniem, mają problem z pogodzeniem pracy z opieką nad dziećmi. Do tego nie ma jeszcze decyzji w sprawie zamknięcia przedszkoli oraz żłobków.
Dziś drugi dzień nauczania zdalnego dla najmłodszych uczniów. Na profilu na Facebooku eDziecko postanowiliśmy zapytać rodziców o to, jak sobie radzą w takiej sytuacji. Część z nich przyznała, że wszystko jest znacznie lepiej zorganizowane niż podczas wiosennego lockdownu.
Ja mam córkę w siódmej klasie, póki co lekcje zdalne w porządku, dobrze jest wszystko zorganizowane, o niebo lepiej niż w ubiegłym roku szkolnym. Mają co prawda dużo zadawane, ale też codziennie wideokonferencje z nauczycielami
- napisała jedna z mam. Inna się z nią zgodziła:
Syn - szósta klasa - zdalne, ale o wiele lepiej zorganizowane niż wiosną. Według planu mają lekcje online, a nie jak wtedy wysyłanie prac na librusa.
W komentarzach rodzice byli także zgodni co do tego, że sporym problemem w czasie nauki online jest zapewnienie spokoju uczniowi, podczas gdy w domu przebywa młodsze rodzeństwo. Skarżyli się:
Mamy jeden pokój więc jest ciężko, bo wymagania nauczycieli są takie, że nie może być nikogo przy lekcjach online.
Sporo rodziców przyznało się, że w czasie nauki zdalnej starszego dziecka, młodsze ma do dyspozycji telewizor lub tablet i przez cały czas ogląda bajki.
Mój synek ma trzy latka, nie chodzi do przedszkola, córka jest w drugiej klasie, wczoraj rozpoczęła naukę zdalną. No cóż, radzimy sobie tak, że, córka jest w jednym pokoju przy komputerze, a synek w drugim pokoju z tabletem. Mało pedagogicznie, wiem, ale nie mam innego wyjścia
- przyznała jedna z mam.
Też mam syna w drugiej klasie i córeczkę prawie trzyletnią. Syn w swoim pokoju z laptopem, a w moim na telewizorze piosenki na YouTube, aby młodą zająć, żeby co chwilę nie wpadała do brata. Sądzę, że wielu rodziców też nie ma innego wyjścia
- skomentowała inna.
U nas taka sama sytuacja... Syn pierwsza klasa podstawowa, a młodszy dwa lata. Prawie na wszystko pozwalam młodszemu, żeby starszy miał ciszę
- dodała mama dwóch chłopców.
Nauka zdalna, szczególnie w przypadku młodszych dzieci, jest dla rodziców sporym obciążeniem. Ci, którzy pracują zdalnie, są w lepszej sytuacji niż pozostali, bo nie muszą się martwić o zapewnienie dzieciom opieki w czasie nauki w domu. Dla wielu jednak taka forma nauki pokrzyżowała plany zawodowe. Jedna z mam napisała:
Córka jest w drugiej klasie i ma naukę zdalną. Wczoraj był problem z internetem, byłam zła. Tak się mega cieszyłam, gdy córka chodziła do szkoły, syn do żłobka... Szukałam pracy w międzyczasie z nadzieją, że wszystko się poukłada. Niestety nauka zdalna zniszczyła moje plany oraz córki radość z chodzenia do szkoły. Żyjemy z dnia na dzień w dużej niepewności. Nie wiadomo co rząd, mądrego wymyśli.