[go: up one dir, main page]

Strajk nauczycieli 2019. Kto zajmuje się dziećmi, które nie poszły do szkoły?

Rozpoczął się strajk nauczycieli. To, co dzieje się w tym czasie z uczniami, w dużej mierze zależy od tego, ilu nauczycieli z danej placówki przystąpiło do strajku. Często jest jednak tak, że uczniom opieka nie jest zapewniona.
Zobacz wideo

Strajk nauczycieli 2019. Co z dziećmi, które nie poszły do szkoły i przedszkola?

Jak rodzice poradzili sobie ze strajkiem? Z kim zostały dzieci, które dzisiaj nie siedzą w ławkach? Zapytaliśmy o to rodziców z całego kraju, ich odpowiedzi znajdziecie tutaj: Jak rodzice poradzili sobie z pierwszym dniem strajku? "Zaprowadziłam dzieci na świetlicę, czułam się jak zbrodniarka".

Poniżej tekst, który opublikowaliśmy miesiąc przed strajkiem, 7 marca. Wtedy jeszcze nie było w stu procentach pewne, czy do niego dojdzie. Dziś już wiemy, że strajk się rozpoczął, nie wiemy natomiast, ile potrwa.

Kiedy strajk nauczycieli?

Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada strajk na 8 kwietnia. Do końca miesiąca będziemy wiedzieć, czy rzeczywiście się wtedy rozpocznie - do 25 marca w szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych zostanie przeprowadzone referendum. Wezmą w nich udział te placówki, w których wszczęto spór zbiorowy (jest w nim 78 proc. placówek) i nie doszło w nich do porozumienia w sprawie podwyżki płac o tysiąc złotych.

Czy strajk rozpocznie się 8 kwietnia? Zależy to od wyniku referendum - jeśli weźmie w nim udział połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Co ważne, nie wskazano terminu zakończenia strajku, ma on potrwać do odwołania.

Co z dziećmi podczas strajku nauczycieli?

Pamiętajmy, że strajk może objąć nie tylko szkoły, ale i przedszkola. O ile w przypadku starszych dzieci problemu z opieką nie ma, bo mogą zostać po prostu w domu (pomijając fakt, że będą mieli materiał do nadrobienia, nie wiadomo też, co z egzaminami), tak rodzice maluchów mogą mieć problem.

Drodzy Rodzice! Zdajemy sobie sprawę, że nasz protest może wiązać się z pewnymi trudnościami dla Was i Waszych dzieci. Prosimy jednak o wyrozumiałość. Mamy wspólny cel: jest nim dobra edukacja. A dobrej szkoły nie stworzymy bez dobrych i godnie opłacanych nauczycieli

- czytamy w komunikacie ZNP opublikowanym na Facebooku.

Jak podkreślił w rozmowie z Gazeta.pl wiceprezes Zarządu Głównego ZNP Krzysztof Baszczyński, odpowiedzialny za to, co dzieje się w szkole jest dyrektor. Być może nie wszyscy nauczyciele w danej placówce będą strajkować i będą mogli oni zapewnić opiekę uczniom. Dyrektorzy mogą mieć nie lada problem, gdy okaże się, że strajkować będą wszyscy. "Zostało 40 dni i każdy wariant trzeba rozpatrywać, nawet ten najbardziej pesymistyczny. Dyrektor jest kierownikiem zakładu pracy, jest odpowiedzialny za organizację i powinien już myśleć, jak tę sytuację rozwiązać" - stwierdził Baszczyński w rozmowie z Gazeta.pl.

Jak czytamy w Gazeta.pl, inną możliwą formą opieki jest ta zapewniona przez samorządy - być może czas uczniom zorganizują pracownicy innych, niebiorących udziału w strajku placówek albo np. pracownicy lokalnych domów kultury.

Czas dzieciom zorganizują rodzice?

Jeśli wszystkie "odgórne" formy opieki zawiodą, opiekę dzieciom będą musieli zorganizować rodzice. Ci, którzy nie mogą liczyć na wsparcie dziadków lub opiekunów (którzy np. na co dzień zajmują się młodszym rodzeństwem) lub nie mają możliwości pracy z domu, będą musieli wykorzystać urlop (wypoczynkowy lub bezpłatny). Dwa dni (lub 16 godzin) opieki przysługujące na dziecko do 14 lat mogą okazać się niewystarczające.

A może urlop wychowawczy? Rodzicom dzieci do lat sześciu przysługuje urlop wychowawczy. Mogą z niego skorzystać ci, którzy są zatrudnieni co najmniej sześć miesięcy (nie musi to być zatrudnienie u obecnego pracodawcy - wliczane są także poprzednie okresy). Maksymalny wymiar urlopu to 36 miesięcy. Pracodawca musi uwzględnić wniosek, jednak musimy go złożyć nie później niż a 21 dni przed rozpoczęciem korzystania z urlopu wychowawczego. To oznacza, że złożyć wniosek powinniśmy już niebawem, z tym, że zrobimy to "w ciemno" - póki co nie wiadomo na sto procent, w których placówkach strajk się odbędzie, ani do kiedy potrwa.

Warto także pamiętać, że urlop wychowawczy jest bezpłatny, pracodawca nie wypłaca wynagrodzenia podczas jego trwania. Rozwiązaniem może być skorzystanie z tzw. zasiłku wychowawczego (to maksymalnie 400 zł miesięcznie) lub z zasiłku opiekuńczego (wypłacane jest wtedy 80 proc. podstawy wynagrodzenia).

Zasiłek opiekuńczy najczęściej kojarzony jest z opieką nad chorym dzieckiem, jednak w określonych sytuacjach świadczenie otrzymają także rodzice, których dzieci nie chorują. Przysługuje on ubezpieczonym rodzicom dzieci do lat ośmiu, którzy nie mogą pracować ponieważ doszło do nieprzewidzianego zamknięcia placówki (żłobka, przedszkola, szkoły) do którego uczęszcza ich potomek. Aby otrzymać zasiłek musimy złożyć u pracodawcy wniosek Z-15A oraz oświadczenie ZAS-36.

Uwaga! Jak informuje ZUS, nieprzewidziane zamknięcie placówki jest wtedy, gdy zostaliśmy o tym zawiadomieni w terminie krótszym niż siedem dni przed jej zamknięciem. Jeśli o strajku w placówce, do której uczęszcza nasze dziecko dowiemy się wcześniej, zasiłek opiekuńczy na zdrowe dziecko nie będzie nam przysługiwał.

Przeczytaj także:

Więcej o: