Powrót dzieci do szkół wobec trzeciej fali epidemii koronawirusa stanął pod znakiem zapytania. Zarówno Minister Edukacji i Nauki, jak i Minister Zdrowia twierdzą, że uczniowie mieli wrócić do nauki stacjonarnej w marcu. Teraz ten scenariusz jest niepewny wobec rosnącej liczby nowych zachorowań na COVID-19. Minister Zdrowia Adam Niedzielski w "Gościu wiadomości" wypowiedział się na temat powrotu do szkół starszych roczników.
Zakładaliśmy, że nawet z początkiem marca dzieci z klas ósmych i maturalnych, bądź w ogóle z klas 4-8 będą wracały powoli do szkoły, no ale przez te dwa tygodnie sytuacja potoczyła się w innym kierunku
- poinformował szef resortu zdrowia. Adam Niedzielski powiedział także, że szczyt trzeciej fali, który nastąpi prawdopodobnie za miesiąc, będzie nieco niższy niż to miało miejsce pod koniec ubiegłego roku.
Niemniej jednak ja bym nie przekreślał tutaj, że w marcu czy w kwietniu dzieci wrócą do szkoły, bo z mojego punktu widzenia ten szczyt, który ewentualnie będzie w trzeciej fali jednak z największym prawdopodobieństwem będzie nieco niższy niż to było w listopadzie.
Minister Zdrowia zapowiedział jednocześnie, że czeka nas miesiąc niepewności:
Ten miesiąc niepewności, który mamy przed sobą nie będzie dawał definitywnej odpowiedzi, bo tego szczytu należy się spodziewać mniej więcej za miesiąc. Podejrzewam, że jak będziemy widzieli słabnącą dynamikę, to wtedy będziemy mogli myśleć o perspektywie końca marca bądź w kwietniu.
Przypomnijmy, że uczniowie klas 1-3 zakończyli naukę zdalną zaraz po feriach zimowych - 18 stycznia. Pozostałe roczniki wciąż uczą się w domach. Szczególnie niekomfortowe jest to dla ósmoklasistów, którzy przygotowują się do swojego egzaminu oraz maturzystów, którzy na wiosnę podchodzą do egzaminu dojrzałości.