Naturalne karmienie niekiedy wymaga od kobiety wielu wyrzeczeń. Matkom doskwiera między innymi: poczucie "uwiązania", niemożność rozstania z dzieckiem choćby na kilka godzin, czasem nieprzespane noce i rozmaite ograniczenia we własnej diecie. Nam wydaje się, że plusów karmienia piersią jest jednak znacznie więcej. Naliczyliśmy ich aż 20.
1. Mleko mamy idealnie odpowiada potrzebom niemowlęcia. Jest lekkostrawne i łatwo przyswajalne. Zawiera dokładnie tyle (i takich) białek, tłuszczów, związków mineralnych i witamin, ile potrzebuje dziecko. Jego skład się zmienia w trakcie karmienia. Na początku mleko zawiera dużo wody i cukru, a potem jest w nim więcej tłuszczu i białka. Jeśli maluch chce się tylko napić (np. w czasie upałów) ssie często, krótko. Mleko dzienne zawiera więcej białka, a nocne więcej tłuszczu. Dlatego dziecko może mieć większy apetyt w dzień lub w nocy. Siara zawiera ogromne ilości przeciwciał.
2. Maluchy karmione naturalnie rzadziej chorują. Pokarm matki zawiera substancje, które podnoszą odporność niemowlęcia. Szczególnie w pierwszych dniach po porodzie. Młode mleko zawiera też dużo soli mineralnych, które działają przeczyszczająco. Dziecko szybciej oddaje smółkę, co zmniejsza ryzyko wystąpienia nasilonej żółtaczki. Gdy karmiąca mama zachoruje, wraz z mlekiem podaje niemowlęciu przeciwciała wymierzone właśnie przeciw tym drobnoustrojom, które ją zaatakowały. Maluchy karmione naturalnie rzadziej też zapadają na ostre infekcje dróg oddechowych, zapalenie migdałków, ucha środkowego, zakażenia dróg moczowych i na biegunki - mleko kobiece sprzyja bowiem "dobrym bakteriom", które w pewnej mierze stanowią zaporę dla tych chorobotwórczych.
3. Pokarm nie wywołuje alergii. Nie zdarza się, by dziecko było uczulone na mleko matki (choć może być uczulone na coś, co ona zjadła). Zawiera ono inny rodzaj białka niż mleko krowie.
4. Mleko mamy jest świeże. Nie ma obawy, że się zepsuje. Choć jeśli malec dostaje je odciągnięte, trzeba zachować takie same środki ostrożności jak przy mleku modyfikowanym (sterylizować smoczki, butelki i odciągacze, przechowywać w lodówce, wylewać resztki).
5. Maluch nie musi czekać. Przygotowanie mieszanki wymaga czasu, naturalny pokarm jest stale pod ręką, w dodatku ma idealną temperaturę.
6. Naturalny pokarm nie tylko syci, ale też gasi pragnienie. Dziecka nie trzeba dopajać, nawet w czasie upałów. Gdy temperatura przekracza 28°C, automatycznie zwiększa się ilość wody w mleku.
7. Ssanie piersi uspokaja. Wydziela się cholecystokina, która uspokaja dziecko i pomaga usnąć.
8. Ssanie piersi zapobiega wadom zgryzu. Zmusza do pracy szczękę, żuchwę i język, sprzyja prawidłowemu wysklepieniu podniebienia, ułatwia rozwój mowy.
9. Korzystnie wpływa na rozwój intelektualny dziecka. Dzieci karmione mlekiem mamy nieco lepiej wypadają w testach inteligencji. Zawdzięczają to nie tylko obecności specyficznych kwasów tłuszczowych, ale również częstszym kontaktom z mamą (pokarm naturalny jest lekkostrawny i dziecko trzeba częściej karmić).
10. Dzieci karmione naturalnie są mniej narażone na tzw. zespół nagłej śmierci łóżeczkowej. Może dlatego, że szybciej uczą się prawidłowej koordynacji połykania z oddychaniem. A może chodzi przede wszystkim o to, że znacznie częściej są przy mamie.
1. Karmienie piersią od razu po porodzie chroni kobietę przed krwotokiem. Gdy noworodek ssie pierś mamy, w jej organizmie wydziela się oksytocyna, która nie tylko wpływa na rozwój więzi emocjonalnej między matką a dzieckiem, ale także przyspiesza obkurczanie się macicy.
2. Karmienie zmniejsza ryzyko anemii. Nie tylko bowiem przyspiesza zwijanie się macicy po porodzie, ale także opóźnia powrót miesiączki (pod warunkiem, że kobieta karmi dziecko na żądanie).
3. Karmiąc łatwiej wrócić do dawnej sylwetki. Na karmienie piersią kobieta zużywa aż 500-700 kcal dziennie. Dlatego stopniowo chudnie, nawet jeśli dopisuje jej apetyt i je nieco więcej niż przed ciążą. Nie musi jednak robić tego z myślą o dziecku, bo o nim pomyślała sama natura - w czasie ciąży organizm gromadzi zapasy (w postaci tłuszczu) właśnie na okres karmienia.
4. Naturalne karmienie zapobiega szybkiemu zajściu w ponowną ciążę. Jest to więc pewna forma naturalnej antykoncepcji, ale pod pewnymi warunkami. Tylko wtedy, gdy niemowlę nie jest uspokajane smoczkiem, dopajane ani dokarmiane, a najdłuższa przerwa między karmieniami nie trwa więcej niż sześć godzin. Okres bezpłodności przedłuża się wtedy co najmniej do 12. tygodnia po porodzie. A prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w ciągu pierwszych sześciu miesięcy wynosi około 1 proc. (Warto jednocześnie pamiętać, że owulacja, czyli okres płodności, pojawia się PRZED miesiączką).
5. Udane karmienie poprawia nastrój matki. Uwalniane w czasie karmienia endorfiny, a także "hormony miłości" - oksytocyna i prolaktyna - sprawiają, że kobieta jest spokojniejsza, łatwiej zasypia, łagodniej i czulej odnosi się do niemowlęcia, łatwiej nawiązuje z nim kontakt.
6. Kobiety, które karmiły piersią, są w starszym wieku mniej podatne na osteoporozę. A w związku z tym - jak pokazują badania - po 65. roku życia rzadziej zdarza się u nich złamanie szyjki kości udowej.
7. Naturalne karmienie zmniejsza ryzyko wystąpienia raka sutka przed menopauzą. Jak wskazują statystyki, kobiety, które karmiły piersią co najmniej trzy miesiące, rzadziej zapadają na ten rodzaj nowotworu.
8. Kobiety, które karmiły piersią, rzadziej chorują na raka jajnika. Im dłuższy łączny okres karmienia kolejnych dzieci, tym bardziej skuteczna ochrona (to samo dotyczy punktu 7.).
9. Własne mleko to naprawdę duża wygoda. Pokarm jest gotowy na każde żądanie, gdziekolwiek się jest. Odpada mycie i sterylizowanie butelek, robienie mieszanki i podgrzewanie jej.
10. Karmienie piersią jest tanie i ekologiczne. Nie trzeba kupować mieszanek, butelek, smoczków, sterylizatorów, podgrzewaczy ani specjalnej wody. Zużywa się mniej energii. Z pewnością zaoszczędzi się też na wizytach u lekarzy i lekach, bo niemowlęta karmione piersią rzadziej chorują (patrz obok).