[go: up one dir, main page]

Wąż w domu gdańszczanki. Gad wyglądał przerażająco. Potrzebna była interwencja

Pewna mieszkanka Gdańska była przerażona, gdy odkryła, że do jej domu zakradł się wąż. Na pierwszy rzut oka przypominał jadowity gatunek, dlatego sytuacja zrobiła się bardzo poważna. Na miejsce przyjechała straż miejska i przedstawiciele Referatu Ekologicznego.

Wiosną, latem i wczesną jesienią widok drobnych zwierząt w naszych domach nie jest niczym niezwykłym. Robaki, owady i pajęczaki co pewien czas wchodzą do mieszkań w poszukiwaniu jedzenia i choć pewnie wielu z nas wolałoby ich nie spotkać, to ta obecność nie powinna nas dziwić. Sytuacja może jednak wyglądać nieco inaczej w przypadku gadów, a szczególnie węży. Pewna kobieta natknęła się ostatnio w swoim domu na pełzające stworzenie, które wywołało w mieście niemałe zamieszanie.

Zobacz wideo Utrzymanie węża to 5 zł miesięcznie

Węże domowe: gatunki. Kobieta spotkała nieproszonego gościa

O nietypowe sytuacji z Gdańska, która miała miejsce w środę 18 września, poinformował "Dziennik Bałtycki". Około godziny 14.30 dyżurny na Stanowisku Kierowania w lokalnej straży miejskiej odebrał telefon od zaniepokojonej mieszkanki. Przerażona kobieta zgłosiła, że w jej domu na Wyspie Sobieszewskiej jest wąż. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że według gdańszczanki była to najprawdopodobniej żmija zygzakowata. Sytuacja zrobiła się wtedy bardzo poważna. Żmija zygzakowata to jedyny w Polsce jadowity gatunek węża. Toksyna wypuszczana przy ukąszeniu może uszkodzić układ nerwowy ofiary, a nawet doprowadzić do martwicy, dlatego strażnicy musieli działać bardzo szybko. Na miejsce pojechał patrol strażników z Referatu Ekologicznego.

Czy zaskrońce gryzą? Wszyscy odetchnęli z ulgą

Gdy strażnicy dojechali na miejsce, gdańszczanka opowiedziała im o całym zajściu. Kobieta chciała przewietrzyć swój dom, dlatego otworzyła na oścież drzwi wejściowe. Najprawdopodobniej właśnie wtedy wąż wpełzł do jej mieszkania i schował się za szafą. Funkcjonariusze przystąpili wtedy do akcji odłowienia gada. Ostrożnie odsunęli mebel, a gdy zobaczyli węża, odetchnęli z ulgą. Jak się okazało, nie była to żmija zygzakowata, a zwykły zaskroniec. Rzeczywiście niewprawne oko może pomylić te dwa gatunki, ponieważ oba mają na sobie nieregularne zdobienia. Różnica polega jednak na tym, że żmija ma na grzbiecie wzór podobny do zygzaka, a zaskroniec różne plamki i paski. Z pewnością nie jest jadowity, dlatego ani lokatorce, ani strażnikom nie groziło niebezpieczeństwo. Zwierzę umieszczono w kontenerze do przewozu zwierząt, a następnie wypuszczono w lesie na wolność.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: