[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje?

08.08.22, 23:35
Nie wiem od czego zacząć. Mam 25 lat, moja żona jest o dwa lata starsza. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych, ślub wzięliśmy trzy lata temu i chyba zrobiliśmy to za szybko, dociera do mnie, że powinniśmy się lepiej poznać, bo chyba na tym emocjonalnym haju wyłączyło nam rozsądek i zdrowe myślenie. Zaczynają się zgrzyty między nami, najwyraźniej każde chce czego innego. Przed ślubem wyraźnie podkreślałem, że nie chce żadnych dzieci albo nie wcześniej jak około 30. Ona przystała na to, więc byłem pewien, że w tej sprawie nic się nie zmieni. Już się zmienia, już zaczynały być z jej strony rozmowy, że może jednak pomyślimy o dziecku teraz. To jednak i tak nic. Żona jest chorobliwie wręcz zazdrosna, potrafi zrobić w domu scene o głupią rozmowę ze znajomą na imprezie. Na imprezy chodzimy zawsze razem, na początku wszystko było dobrze, ale od jakiegoś czasu żonie włączyła się zazdrość. Nie mogę rozmawiać z żadną koleżanką, najlepiej, jakbym siedzial tylko koło niej i nic poza tym. Jak zobaczy, że rozmawiam z jakąś znajomą - i mam tutaj na myśli tylko rozmowy, nie daje jej żadnych powodów do zazdrości - potrafi do końca spotkania nie odezwać się słowem do nikogo, każdy wyczuwa napiętą atmosferę.
Czasem wystarczy, że trochę się spóźnię z pracy, to zaraz patrzy podejrzliwie i wypytuje mnie, jakby za wszelką cenę chciała przyłapać mnie na jakimś kłamstwie.
Jest to o tyle męczące, że się nasila, to nie są pojedyncze oznaki zazdrości, które jakoś można by wytłumaczyć, ale często ona jest zazdrosna o byle bzdure, którą pewnie inni ludzie by olali, a już na pewno nie robiliby scen.
Jednak nie tylko z tym przyszedłem na forum i założyłem wątek. Ostatnio podczas jednej z kłótni mnie poniosło. Byliśmy sami w domu, byłem trochę pod wpływem, już nawet nie pamiętam, o co zaczęła się czepiać - niestety, kłótnie u nas są częściej niż rzadziej, czasem niewiele potrzeba, żeby któreś wybuchło - i po raz pierwszy nie wytrzymałem i uderzyłem ją w twarz. Przeprosiłem ją zaraz na drugi dzień, jak tylko doszedłem do siebie. To był jeden jedyny raz, nigdy wcześniej nie miałem żadnych agresywnych odruchów wobec niej. Nawet jak się klocilismy ostrzej, to nie było fizycznej agresji z żadnej ze stron. Żona od tego czasu nie odzywa się do mnie, traktuje mnie jak powietrze, to wygląda tak, jakby mnie nie było obok. Jak o coś pytam to ignoruje to. Ta sytuacja zaczyna mnie męczyć, ale i coraz częściej siedzę i myślę, czy jest sens walczyć o ten związek? Czy może lepiej, żeby wziąć rozwód i niech każde układa sobie życie po swojemu? To jednak nie jest też tak, że mi się odwidzialo i mam ochotę już teraz trzasnąć drzwiami i nara, tzn tak, czasem mam ochotę tak zrobić, ale nie o to chodzi, żeby zachowywać się jak dzieciak i zaraz zawijać manatki. Chciałbym spróbować coś zmienić, może by się udało naprawić relacje między nami, ale co zrobić? Jak zacząć z nią rozmawiać, żeby zaczęła słuchać i przestała zachowywać się tak, jakby mnie w domu nie było? Kolejna sprawa to ta chorobliwa zazdrość. Da się pokonać coś takiego czy to jednak silniejsze uczucie od człowieka jest?

Tego uderzenia żałuje bardzo, ale cofnąć się czasu nie da i co było to sie już nieodstanie.
Obserwuj wątek
    • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 00:40
      Niby jestescie jeszcze mlodzi i czasu dosc na to, by sie dotrzec... ale slabo to widze, szczerze mowiac.
      Oboje stosujecie przemoc, ona emocjonalna, ty fizyczna (ok, rozumiem, ze sam nie wiesz, jak to sie stalo, ze cie az tak ponioslo - ale jak raz ponioslo, to szanse na to, ze poniesie kolejny, sa wiecej niz duze). A jej bierna agresja to jej staly sposob dzialania i nic nie wskazuje, by miala chec to zmienic...
    • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 00:55
      Jak na parę małżeńską z tak krótkim stażem macie sporo sporego kalibru problemów. Pierwszy, to twój atak fizyczny na żonę po alkoholu. Tego nie da się usprawiedliwić. Alkohol absolutnie nie może być wymówką. Bierzesz pod uwagę, że może za dużo pijesz? Nie pozostaje ci nic innego jak przepraszać i obiecywać poprawę, ale czy żona wybaczy i zapomni, to już inna sprawa. Możliwe, że tym jednym uderzeniem przekreśliłeś na zawsze wasze małżeństwo.
      Drugi problem to jej chorobliwa zazdrość. Jeśli na 100% jest bezpodstawna (przyjrzyj się z bliska swojemu zachowaniu), to żona powinna się leczyć, bo jest to uczucie, które potrafi zniszczyć nawet najlepszy związek. Może spróbujcie terapii dla par i na niej zaadresujcie i twój atak, i jej zazdrość? Porozmawianie z kimś obiektywnym na pewno nie zaszkodzi, a może wam pomóc wyjść z impasu. A jeśli nie, przynajmniej będziecie mieć poczucie, że walczyliście o związek. Możliwe, że terapeuta poradzi rozdzielenie terapii (dla ciebie terapia na radzenie sobie z gniewem, dla niej na chorobliwą zazdrość).
      Ostatnia kwestia, moim zdaniem najbardziej kluczowa, to dzieci. Deklaracje co do ich posiadania mogą się zmieniać wielokrotnie w ciągu życia. To, że żona mając lat 22-23 powiedziała ci, że nie chce mieć dzieci, nie oznaczało, że jej się pewnego dnia jednak nie zachce. Jak widać właśnie tak się u was stało. Co z tym zrobić? Być szczerym tak ze sobą, jak i z żoną. Jeśli ty dzieci mieć nie chcesz wcale, powiedz o tym żonie tak, żeby zrozumiała, że nie ma co na ciebie w tej kwestii liczyć oraz daj jej prawo do podjęcia decyzji, czy zostać z tobą i ryzykować bezdzietność, czy odejść i szukać innego kandydata na ojca jej potomstwa. Jeśli chcesz, ale za te pięć lat, to samo, pozostaw żonie decyzję, czy chce czekać tak długo (i również ryzykować, że tobie się za te pięć lat wcale nie zachce), czy szukać innego partnera. Natomiast nawet, jeśli obydwoje chcielibyście dziecko już teraz, i tak nie powinniście go mieć, dopóki macie galopujący kryzys. Bo dziecko wam wyjść z niego nie pomoże, a wręcz przeciwnie, tylko ten kryzys najprawdopodobniej pogłębi. A więc najpierw terapia dla obydwojga, a jak już wyjdziecie na prostą, możecie wrócić do rozmów o dziecku.
      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 07:05
        Nie pije dużo, staram się unikać nadużywania alkoholu. Nawet na spotkaniach pije z umiarem, bo nie mam przyjemności z posiadania na drugi dzień kaca. Nigdy nie miałem agresywnych odruchów wobec niej, to był pierwszy raz. Nawet nie umiem tego opisać, to był impuls, nagły przypływ furii, że podszedłem do niej i ją uderzyłem. Żałuje tego najbardziej, nie wiem, czemu do tego stopnia mi odbiło, zwłaszcza, że to nie była pierwsza grubsza kłótnia i nigdy nie miałem akcji, żeby kogokolwiek walić po twarzy, nawet jak wypiłem coś wcześniej.
        Co do zazdrości - kiedyś, ale to już było dawno,  jedna,, znajoma" kleiła się do mnie bardziej niż powinna, a nie powinna w ogóle, ale uciąłem to szybko, nawet zrobił się właśnie później kwas i sami pospiesznie z żoną wyszliśmy. To było dla mnie bez znaczenia, bo żadna znajoma mnie nie interesuje. Z tamtą nawet kontakt urwał się całkowicie. Żona pewnie to pamięta, bo od tego momentu zaczęło się zmieniać jej podejście (przed tym było naprawdę ok, dlatego nawet na wstępie napisałem, że było dobrze na samym początku), chociaż wiedziała, że do niczego nie doszło i że sam to przerwałem.
        Jej zazdrość jest chorobliwa. Raz czy dwa można wytłumaczyć coś takiego, ale ja nawet na moment nie mogę się iść na rozmowę do koleżanki. Tylko na rozmowę, o niczym więcej nawet nie ma mowy. Jak już coś takiego ma miejsce i porozmawiam ze znajomą jakąkolwiek, to żona później daje to odczuc całemu towarzystwu, bo milczy, słowem się do nikogo nie odzywa. Niektórzy powoli trzymają nas na dystans, bo taka atmosfera nikogo nie zachęca do spotkań. Próbowałem z nią na ten temat porozmawiać, tłumacze, że żadne inne mnie nie interesują, ale ona i tak wie lepiej.
        Dzieci - wiem, że to zawsze może się zmienić i już się zmienia u nas, ale myślałem, że tutaj poczekamy te parę lat, bo długo też rozmawialiśmy na ten temat, żeby wiedzieć, na czym stoimy i czego każde z nas chce. Nie mówię już całkowicie, kategorycznie ,, nie", że nawet nie dopuszczam myśli o dzieciach, ale chciałbym jeszcze parę lat poczekać.
        Przy czym temat dziecka przy tym, co się teraz u nas podziewa, to na ten moment najmniejszy problem. Chciałbym, żeby to nie był koniec ostateczny, żebyśmy spróbowali naprawić relacje między nami. Może być tak, że te różnice będą na tyle duże, że się nie uda, ale chciałbym mieć poczucie, że cokolwiek spróbowaliśmy zrobić, a nie, że od razu koniec i cześć.
        Będę chciał z nią jeszcze porozmawiać, może w końcu coś powie, bo takie milczenie męczy, żyjemy jak obcy ludzie. Wiem, że to uderzenie było tym, przez co pewnie całkiem przestanie mi ufać, ale może to nie będzie koniec.
    • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 04:38
      Na miejscu Twojej żony uciekałabym gdzie pieprz rośnie.
      Alkohol i przemoc u tak młodego człowieka wróży fatalnie na przyszłość.
      A na Twoim miejscu poszłabym na terapię. Od razu.
      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 07:10
        To był ten jeden jedyny raz. Nie cofne tego, niestety, i to jest najgorsze, ale chciałbym, żebyśmy spróbowali chociaż coś zrobić, żeby zaczęło być dobrze. Nie na siłę, ale tez żeby nie walnąć tym wszystkim i od razu rozwód.
        • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 00:59
          9lakarnum7 napisał:

          > To był ten jeden jedyny raz. Nie cofne tego, niestety, i to jest najgorsze, ale
          > chciałbym, żebyśmy spróbowali chociaż coś zrobić, żeby zaczęło być dobrze. Nie
          > na siłę, ale tez żeby nie walnąć tym wszystkim i od razu rozwód.

          To był jeden jedyny , raz bo cię zdenerwowała w waszym życiu jeśli zostaniecie razem będzie jeszcze masa takich momentów jak ci odpuści to nic cię nie powstrzyma od kolejnego razu. Tez potem będziesz też mówił ze nie wiesz jak to się stało.
          Dziwne ze nie spakowała ci walizek, a jedynie się nie odzywa.
        • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 02:02
          Dla mnie to były pierwszy i ostatni raz.
          Mężczyzna, który wrócił do domu pijany i mnie uderzył nie dostałby drugiej szansy nigdy w życiu.
          Do terapii się nie odniosłeś, czemu mnie to nie dziwi?
    • aga.doris Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 08:39
      Myślę, że powinniście zrobić sobie bilans wszystkich "za" i "przeciw". Niby jesteście prawie rówieśnikami, ale tak naprawdę w zupełnie innym punkcie życia. 25 letni facet dopiero wchodzi w życie, ma jeszcze dużo czasu na próby i błędy. 27 letnia kobieta jest w najlepszym momencie do podjęcia decyzji o posiadaniu dziecka i rodzinnej stabilizacji. Wiem, wiem, że można i po trzydziestce i nawet po czterdziestce, ale obiektywnie to jej optymalny czas na dziecko. Do tego patologiczna zazdrość, jednostkowa, ale jednak przemoc fizyczna. Bierna i czynna agresja. Dziecko w tej sytuacji tylko pogłębi kryzys, a jeśli rozwód to teraz zanim się do końca znienawidzicie i gdy macie jeszcze sporo czasu na ułożenie sobie życia na nowo - każde w zgodzie ze swoimi potrzebami i priorytetami.
    • heniek.8 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 11:30
      dobrze że nie macie dzieci,
      da się to naprawić w ten sposób że każde pójdzie w swoją stronę
    • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 12:38
      Oboje stosujecie przemoc, tylko różną. Jest to do przepracowania z dobrym terapeutą, ale trzeba tego chcieć, każda ze stron musi chcieć i pracować, a także być gotowym na wiele nieprzyjemnych sytuacji pomiędzy. Pytanie czy warto. Masz 25 lat. Żona 27. Raczej musicie dorosnąć do małżeństwa.
      Powiem coś, za co pewnie zaraz dostanę baty, ale: bierna przemoc, życie w zaszczuciu, nieustannym niepokoju, bo nie wiadomo co może wywołać konflikt, takie stąpanie wąskim korytarzem między zakazami, powoduje, że człowiek zaczyna się miotać i zachowywać irracjonalnie. Nie tłumaczę tego, że uderzyłeś żonę, nie uznaję tego za coś normalnego. Ale wiem, również z własnego doświadczenia, że takie sytuacje są nie do zniesienia na dłuższą metę. Sama byłam w relacji z kimś, kto właśnie takim zachowaniem powodował, że rzucałam szklankami i talerzami, bo czułam się zaszczuta i manipulowana, a moje potrzeby były ignorowane. tamtą relację zakończyłam i po pewnym czasie powrócił mój naturalny spokój. Nie wiem, do czego mogłabym się posunąć zostawszy w tak toksycznym związku.
      Zastanów się, jakie to wszystko ma szanse. I pamiętaj, że z czasem jest zwykle trudniej, nie łatwiej.
      • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 18:51
        Zgadzam się z Tobą, że oboje stosują przemoc - tylko inny rodzaj. Każde powinno iść na swoją terapię. Może razem też na terapię małżeńską. Czy ten związek to przetrwa? No i czy to jest tego warte? Czy są wspólne wartości? Plany? Marzenia?

        Przede wszystkim ciężko jest wybaczyć przemoc. I takie nakręcanie się z dwóch stron no nie ma się co łudzić - nie jest dobre. Czasami warto po prostu uznać, że nie jest się dla siebie i się rozejść.
        • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 19:01
          To usłyszałem: że nie wie, czy będzie umiała o tym uderzeniu zapomnieć i boi się, że mogę to powtórzyć przy kolejnej sprzeczne.
          • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 21:01
            Bo to jest prawda. Uderzyć kogoś to jest przekroczyć pewna granicę i tego się nie da zapomnieć.
          • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 02:04
            I ma rację. Słusznie się boi i powinna wyciągnąć z tego naukę i uciekać czym prędzej.
            A Ty na terapię jeśli chcesz mieć kiedykolwiek udany związek.
          • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 02:18
            9lakarnum7 napisał:

            > To usłyszałem: że nie wie, czy będzie umiała o tym uderzeniu zapomnieć i boi się, że mogę to powtórzyć przy kolejnej sprzeczne.

            Ale chyba się żonie nie dziwisz i rozumiesz jej obawy, prawda? Uderzyłeś raz, przekroczyłeś nieprzekraczalną granicę i nie możesz dać żonie żadnej gwarancji, że to się kiedyś nie powtórzy. Tak, wiem, że ty wierzysz, że nigdy więcej ręki na nią nie podniesiesz, ale odpowiedz sobie szczerze na pytanie: czy przed tym incydentem wierzyłeś, że jesteś zdolny do fizycznego ataku na żonę? Jestem pewna, że twoja odpowiedź brzmi: nie. A jednak stało się. Dlatego zamiast bić się w piersi i przysięgać, że to był jeden jedyny raz, co cię absolutnie nic nie kosztuje, ale też niewiele z punktu widzenia twojej żony znaczy, idź na terapię. Pokażesz tym żonie, że rozumiesz i bierzesz odpowiedzialność za to, jak bardzo ją skrzywdziłeś i skłonny jesteś nad sobą pracować, by taki incydent nie powtórzył się więcej. Zapunktujesz tym u żony na pewno dużo wyżej, niż obietnicami i kwiatami wręczanymi na kolanach. I odstaw alkohol. Zaatakowałeś po alkoholu, więc widać, że tracisz po nim kontrolę nad swoim zachowaniem, a to jest bardzo mocna przesłanka do abstynencji.
            • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 05:50
              Mam odpowiedzieć szczerze? Byłem pewien, że nie jestem w stanie zrobić jej krzywdy. Dlatego sam nie potrafię pojąć, co mnie opętało, CZEMU tym razem tak zareagowałem. Ja nawet dokładnie nie wiem, nie pamiętam, co ona mi wtedy powiedziała, jedne jedyne co pamiętam to to, że dostałem takiego wewnętrznego szału. Alkohol pewnie zrobił swoje, ale dotąd nigdy nie rwałem się do bicia kogokolwiek po nim, dlatego mnie samego moja reakcja szokuje. Zawsze byłem siebie pewien, czyli byłem pewien, że nie uderze nikogo. Po jej uderzeniu przypomniał mi się incydent z domu rodzinnego, gdzie zarobiłem z liścia od ojca, któremu powiedziałem to, czego nie chciał usłyszeć, z tą różnicą, że mój ojciec był wtedy trzeźwy. W domu nie było alkoholu ani przemocowych akcji wobec mojej matki, ale ojciec był wyczulony na to, w jaki sposób się do niego odnosi, ja wtedy jego zdaniem przegiąłem, więc w pysk dostałem,, zasłużenie".
              Dlatego rozumiem, że mi nie ufa i nie wierzy na słowo. Wczoraj to powiedziała, że nie jest pewna, czy zapomni o tym. I że się mnie boi, a nie da się żyć w strachu całe życie, w związku z czym potrzebuje czasu, zeby to wszystko przeanalizować i poukładać.
              Odstawienie alkoholu nie jest dla mnie problemem, a patrząc na to, co się po nim w końcu stało, tak byłoby lepiej.
              Mówicie o terapii agresji (forumka wyżej też napisała o terapii dla mnie)?
              • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 05:56
                Ja mówię o normalnej psychoterapii nie o terapii agresji.
              • bene_gesserit Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 05.09.22, 08:24
                Całkiem możliwe, że twoja podświadomość spróbowała rozwiązać problem tego - wybacz, całkiem na oko niewydarzonego małżeństwa za ciebie. Przemoc, nawet jednorazowy policzek to dla kobiety nie dzwonek, ale dzwon alarmowy. Podejrzewam, że jej ataki chorobliwej zazdrości też nie bawią.

                Nie tylko ona, ale i ty powinieneś sobie "to wszystko przemyśleć". I to jeszcze zanim ona np. wpadnie na pomysł zajścia w ciążę bez twojej zgody, bo " dziecko wszystko naprawi'. To byłby prawdziwy koszmar.
      • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 03:07
        Po pierwsze facet nie miał prawa jej uderzać nigdy, nigdy nie ma wymówki na bicie nikogo po twarzy.
        Jaka ona przemoc stosuje to ze po uderzeniu nie chce z nim rozmawiać ? nie no biedny misio. Dobrze ze go z domu nie wywaliła. Bo powinna wezwać policję i na kopach wywalić. .
        Zazdrosna jest może ma powód? Znasz całą historie związku? Może jemu się wydaje ze to zwykła rozmowa. Może zaniedbywał ją przez cala imprezę ,a poświęcał czas innym kobietom. Zreszta klęczącą się dziewczyna jest tego dowodem. I niby tak z nienacka rzuciła się na faceta. Jasne… może po prostu kokietuje te kobiety sam nie zdając sobie z tego sprawy.
        Nie jest łatwo być ignorowanym przez bliska osobę zwłaszcza np. Mniej znanym środowisku.
        Mógł też rzucać talerzem nie bić żony.

        Coś mu bardzo zależy mu na tych rozmowach z koleżankami no bardzo dużo razy to podkreśla, tylko rozmowy i rozmowy a z żona kiedy rozmawia? widać najwidoczniej żona to widzi ze woli czas i uwagę poświęcać innym nie jej.
        Mój mąż jak się spóźni sam mówi czemu, ja jemu tez ba dorosłe dzieciaki tez. W ramach o matko ty wiesz jaki korek był ,albo wypadek, zagadałem się z szefem wiesz o tej sprawie co ci mówiłem. Itp.
        Piszą z drogi smsa ze wracają, ja tez im pisze.
        Jako informacje. Mąż mi pisze wyjeżdżam z pracy ja wiem ,wtedy ze mogę np. podłączyć gaz pod ziemniaki czasem się za gapie i czas mi ucieknie , wiec to jest pomocne, wiem ile mniej więcej mu droga zejdzie. Jak zostaje dłużej tez mnie informuje jak i ja jego.
        U nas to norma po prostu ,nikt nikogo na siłę wypytywać nie musi. Bo nie ma czego ukrywać.
        • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 19:32
          3-mamuska napisała:
          > Zazdrosna jest może ma powód? Znasz całą historie związku? Może jemu się wyda
          > je ze to zwykła rozmowa. Może zaniedbywał ją przez cala imprezę ,a poświęcał c
          > zas innym kobietom. Zreszta klęczącą się dziewczyna jest tego dowodem. I niby t
          > ak z nienacka rzuciła się na faceta. Jasne… może po prostu kokietuje te kobiety
          > sam nie zdając sobie z tego sprawy.
          Co robię? Sugerujesz, że prowokuje znajome? Po co miałbym to robić? Gdyby znajome były dla mnie ważniejsze, to z,, koleżanką " okazującą mi nadmierne zainteresowanie nie zrywałbym kontaktów. A zrobiłem to.
          Rozmowa z kimś płci przeciwnej nie oznacza, że chce się kogoś zaciągnąć do łóżka.
    • aqua48 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 14:28
      Szczerze? Rozstańcie się. To bardzo dobry moment dla obojga na taką decyzję. Niekoniecznie od razu rozwód, ale moim zdaniem powinniście przez jakiś czas pomieszkać osobno żeby dać sobie wolną rękę na uświadomienie sobie czego chcecie od życia i od siebie nawzajem i podjęcie dalszych kroków.
      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 09.08.22, 19:00
        Ona powiedziała mi to samo dzisiaj. Nadal milczenie, ale zapytałem czy zamierza dalej tak milczeć i jak długo, bo to już jest nie do zniesienia, bo w takiej ciszy to ja sam dostaje do głowy, że w końcu musimy porozmawiać, co dalej robić z nami i z tym wszystkim. I czego ona chce. To usłyszałem, że kocha mnie, ale powinniśmy,, odpocząć"od siebie, bo dla niej to, że ją uderzyłem to dno, ona nie wie, czy będzie w stanie o tym zapomnieć i boi się, czy przypadkiem nie powtórzę tego znowu. Powinniśmy pomieszkac chociaż przez parę tygodni sami i potem zobaczymy, co dalej. Ona chce mieć dziecko z kimś, komu moze zaufać i nie musi się bać. Spróbuje też nad swoją zazdrością popracować. Czyli nie chce od razu rozwodu, tylko trochę wolnego czasu, żeby każde z nas pomyślało o wszystkim bez takich emocji.
        • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 02:06
          Od samego mieszkania oddzielnie kompletnie nic się nie zmieni.
          Oboje potrzebujecie pomocy fachowca.
          • aqua48 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 12:00
            panna.nasturcja napisał(a):

            > Od samego mieszkania oddzielnie kompletnie nic się nie zmieni.

            Zmieni się perspektywa, wyciszą się emocje, a bez codziennej obecności tego drugiego człowieka łatwiej w spokoju zastanowić się nad sobą i rozważyć wszystkie za i przeciw oraz podjąć najtrudniejsze decyzje.

            > Oboje potrzebujecie pomocy fachowca.

            To też, ale moim zdaniem niezależnie od decyzji o rozstaniu bądź nie. Warto by każde z nich popracowało nad swoimi problemami i nauczyło się je rozwiązywać.
            • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 18:20
              aqua48 napisała:

              > > Oboje potrzebujecie pomocy fachowca.
              >
              > To też, ale moim zdaniem niezależnie od decyzji o rozstaniu bądź nie. Warto by
              > każde z nich popracowało nad swoimi problemami i nauczyło się je rozwiązywać.
              Ja muszę o terapii na poważnie pomyśleć.
              Ale tutaj obawiam się, że ona nie zapomni o tym, co się wydarzyło i wybierze rozwód, bo będzie się czuła bezpieczniej z dala ode mnie.
              • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 19:57
                Taka możliwość istnieje, piłka jest po stronie żony i do niej należy decyzja, czy dać ci kolejną szansę, czy nie. Pójście przez ciebie na na terapię będzie mieć dwa wielkie plusy. Pierwszy, pokażesz żonie, że ci zależy i rozpoznajesz, że masz problem. To ją może przekonać do utrzymania małżeństwa. Drugi, to potencjalne zapobiegnięcie takim twoim zachowaniom w przyszłości. I to zaprocentuje nie tylko w tym związku, ale we wszystkich przyszłych też, jeśli z żoną się jednak rozwiedziecie. No bo tak szczerze, skoro podniosłeś rękę na żonę, skąd wiesz, że nie postąpisz tak podczas kłótni z kolejną partnerką?
                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 22:35
                  Tylko, że ja nie chciałbym, żeby to się tak skończyło. Tak, pamiętam o swoim poście, gdzie sam się zastanawiam, czy czasem nie lepiej by było, gdyby każde z nas zaczęło życie na nowo i zbudowalo nowe związki, ale mnie zależy na niej i xuj mnie trafia, jak pomyślę, że przez moją akcje to wszystko moze iść się walić. Może i tak by się nam nie udało, ale teraz szanse na bycie razem sa chyba równe zeru, bo ona nie mówiła o rozwodzie wprost, ale widziałem po niej, że nie udawała mówiąc, że się boi, co będzie dalej i czy odpalow nie będę miał wiecej. Nawet jakbyśmy się mieli na rozwód zdecydować to nie chciałbym, żeby to był rozwód przez to, że zrobiłem to, co zrobiłem, a ten uraz jest na tyle silny, że ona nie da rady zapomnieć. Dlatego chciałbym jej pokazać, że zrobię co się da, żeby to się nie powtórzyło.
                  A czego powinienem się spodziewać na takiej terapii? Jakich pytań? Domyślam się, że to zależy od wagi problemu, ale tak mniej więcej chciałbym wiedzieć, jak to wygląda.
                  • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 23:08
                    Tak dla uświadomienia Ci kategoria "uderzyłem żonę, nie wiem jak to się stało" to jest waga problemu ogromna. Bo dzisiaj uderzysz, jutro będziesz dusił, pojutrze możesz zabić, bo nie będziesz wiedział skąd Ci się w ręce nóż znalazł. Dlatego Twoja żona się tak boi. I bardzo słusznie, że się boi. Ja bym nie została z takim mężczyzną.
                  • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 03:36
                    Twoja "akcja" byla tylko katalizatorem, tak na moje oko. Owszem, przemoc fizyczna, uderzenie jest bardzo wyrazistym sygnalem i moze wyzwolic strach, ale ten strach, brak zaufania do ciebie byl w niej juz wczesniej, wlasciwie od poczatku. Ta zazdrosc nawet o rozmowy, strach, ze ktos cie zagarnie, ze nie mozna ci ufac, ze nie jest ciebie pewna... Skad to sie w niej wzielo, nie wiem i nawet nie bede zgadywac, czy powodem bylo cos w tobie, czy cos w niej. Ale to cos bylo i nie zniknelo.

                    Na terapii mozesz sie spodziewac wedrowki w glab duszy, tak w skrocie. Terapia sluzy temu, by sie dowiedziec, jakie mechanizmy toba rzadza i czemu im pozwalasz rzadzic toba :)
                    nie pomoglam, wiem, ale nikt ci nie powie, jakich pytan maasz sie spodziewac, przeciez to zalezy od tego, jak okreslisz problem i cel terapii
                    • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 09:11
                      Ta zazdrosc nawet o rozmowy, strach, ze ktos cie zagarnie, ze nie mozna ci ufac, ze nie jest ciebie pewna... Skad to sie w niej wzielo, nie wiem i nawet nie bede zgadywac, czy powodem bylo cos w tobie, czy cos w niej. Ale to cos bylo i nie zniknelo. -
                      - zazdrość zwykle wynika z próby zawłaszczenia oraz niskiego poczucia własnej wartości. Są ludzie przeraźliwie zazdrośni o nic i tacy, którzy mają "powody", a tej zazdrości nie odczuwają. Znam kobietę, która nie mogła się malować, nosić spódnic i chodzić do fryzjera, bo to wszystko miało być po to, by podobać się jakimś facetom. A im bardziej jej facet był nieszczęśliwy życiowo (słaba praca, niechęć do siebie itp), tym bardziej ją udoopiał w ten sposób.
                    • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 10:19
                      tt-tka napisała:

                      > Ta zazdrosc nawet o rozmowy, strach, ze ktos cie zagarnie, ze nie mozna ci ufa
                      > c, ze nie jest ciebie pewna... Skad to sie w niej wzielo, nie wiem i nawet nie
                      > bede zgadywac, czy powodem bylo cos w tobie, czy cos w niej. Ale to cos bylo i
                      > nie zniknelo.

                      Przy czym ja nigdy nie dawałem jej powodów do zazdrości. Z mojej strony nie było żadnej sytuacji, przez którą miałaby powody do nieufności. Być może do tego stopnia wryła się jej w głowie ta znajoma, ale zerwalem z nią kontakt, z żoną rozmawialiśmy wiele razy, wie ze ja nic nigdy, ale to i tak niewiele dawało. Jak byliśmy razem sami było ok, ale w towarzystwie ludzi, jak już się kobiety pojwialy, momentalnie zmiana. Powiedziała, że się postara nad tą zazdrością popracować, ale co będzie, nie wiem.
                  • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 05:18
                    9lakarnum7 napisał:

                    > Tylko, że ja nie chciałbym, żeby to się tak skończyło.

                    Niestety, takie są bolesne konsekwencje twojego zachowania. Ty uderzyłeś żonę, do żony należy decyzja, co z tym zrobić. Jeśli zdecyduje się na rozwód, pozostaje ci to zaakceptować. Odzyskanie zaufania, zwłaszcza utraconego w tak dramatycznych okolicznościach, jak u was, często jest zwyczajnie niemożliwe.
                  • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 09:07
                    Na terapii nie jesteś przepytywany z życia i nie musisz wypełniać odpowiednich rubryk w exelu. To po prostu rozmowa z osobą postronną rozumiejącą mechanizmy, w jakich funkcjonujemy. Czasami sama konieczność wyjaśnienia czegoś osobie postronnej potrafi otworzyć oczy na to, co się dzieje.
                    Mój mąż zdecydował się na terapię, gdy było między nami bardzo źle i rozwód wisiał na włosku. Fakt, że nie było przemocy fizycznej, ale nawarstwiło się tyle problemów, że wyszedł nam z tego węzeł gordyjski. To zaangażowanie mojego męża sprawiło, że dałam szansę relacji. I dobrze zrobiłam. Ale sam proces był długi i trudny i prawdę powiedziawszy to nie wiem, czy byłabym do niego zdolna na samym początku relacji.
                    • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 10:10
                      Pytam o terapię, bo z tym styczność nigdy nie miałem, nawet jak jacyś znajomi z tego korzystaja, to nikt się nikomu nie opowiada. Czyli nie muszę się obawiać, że ktoś będzie mnie pytać o dzieciństwo i podobne sprawy?
                      Wiem, że może być różnie, czyli że łatwo nie będzie, wszystkiego się spodziewam, ale nie chciałbym wszystkiego przekreślać na dobre, chociaż i tak tutaj głównie od niej zależy, co dalej, bo jak nie będzie mi w stanie zaufać, to wiem, że wtedy pewnie będzie chciala rozwodu.
                      • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 10:26
                        nikt cię nie będzie wypytywał o dzieciństwo, choć w którejś chwili kwestie domu rodzinnego mogą wypłynąć. Terapia jest dobra, czasami pomaga rozwiązać problem i utrzymać relację, czasami rozstać się bez wyniszczającej wojny.
                        mam tylko pytanie: czy zdajesz sobie sprawę, że nawet jeśli zostaniecie razem, nawet jeśli uporasz się zw swoją agresją, to twoja żona może stać się jeszcze bardziej kontrolująca? Bierzesz to pod uwagę? Bo wiesz, teraz ma do tego dodatkowy powód. I jakkolwiek rozumiem lęk o pozostanie w związku, w którym doszło do przemocy i nie sugerowałabym nikomu, aby bez wahania pozostał w takim związku, to wiem też jak działa w takiej chwili chęć kontroli i co może zrobić ze związkiem. Zastanów się poważnie.
                        • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 12:28
                          nikt cię nie będzie wypytywał o dzieciństwo, choć w którejś chwili kwestie domu rodzinnego

                          Bzdura jak najbardziej będą pytać o dzieciństwo może nie na pierwszej sesji ale będą, traumy z dzieciństwa, maja wpływ na postępowanie w dorosłości właśnie również agresja. Dobry terapeuta się „dokopie” do niedobrego co tylko pokiwa głowę nie warto iść.
                          • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 12:38
                            a przeszłaś jakąś, bo ja kilka. Dopóki sama nie zaczęłam mówić o rodzinie, to nikt mnie do tego nie zmuszał.
                            • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 12:43
                              No właśnie, to znaczy ze to byli kiepscy terapeuci skoro musiałaś przejść kilka terapii, gdyby był dobry zapytałby i znalazł źródło problemu które często jest właśnie w dzieciństwie.
                              Siedzieć i przez godzinę marudzić , bo dopóki sama nie zaczniesz mówić to żadna terapia.
                              • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 13:18
                                wiesz co, weź się nie kompromituj jeszcze bardziej niż już tu zaprezentowałaś. Nie masz pojęcia jak się prowadzi terapię. To, co tutaj wypisujesz, to jakieś mądrości z pani domu.

                                cyt. Siedzieć i przez godzinę marudzić , bo dopóki sama nie zaczniesz mówić to żadna terapia.
                                🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
                            • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 13:44
                              Edwina, bo zmusić Cię nikt na terapii do niczego nie może. Albo terapeuta widział, że omijasz temat rodziny i się do tego dostosowywał albo nie wiem, może też taki nurt wybrałaś.

                              Ale jak najbardziej pytania o rodzinę to są podstawowe pytania jakie się zadaje na zapoznawczych spotkaniach z terapeutą.
                              • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 16:41
                                nikt na wstępie nie wypala: a jak było u pani/pana w domu. na pierwszych spotkaniach omawiany jest podstawowy problem, z jakim się przyszło. Psycholog pyta: co panią/pana skłoniło do wizyty, bo zwykle było to coś, co właśnie przekroczyło pewną granicę. Omawia się stan obecny i próbuje w miarę możliwości nakreślić co naszym zdaniem do tego doprowadziło, jakie emocje w tym zagrały. Jasne, że jak ktoś strzeli na wstępie: uderzyłem żonę w twarz, bo przecież tata tak robił mamie i było dobrze, to się dotyka uwarunkowań rodzinnych. Ale nie zawsze i wcale nie jest to konieczne. Najpierw rozprawia się z sytuacją najważniejszą, z tym pożarem, który zaprowadził do terapeuty. Przy dalszych spotkaniach, gdy już udało się wyciszyć problem, gdy już pewne ściezki zostały przetarte, można wchodzić w uwarunkowania. Ale żaden terapeuta, który zna swój fach, nie strzeli: a jak było u pani/pana w domu, tatuś też bił mamusię? Co najwyżej podsunie pytania mające pokazać nasz prawdziwy stosunek - w tym wypadku - do przemocy.
                                • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 17:34
                                  A kto mówi na wstępie?
                                  Mówisz z czym przeszłaś itp. Dobry terapeuta pi kilku sesjach wie co z czego wynika. Będzie zadawał pytanie drążył temat. Jeśli ma pomoc musi być świadomość problemu.
                                  Tu jak widać chłopak pije, lata za pannami , wali żonę w twarz, rozwodu nie chce ,ale o dzieciństwie rozwiać nie chce, ciekawe co tam się stało skoro tak wyglada jego dorosłe życie.
                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 17:56
                                    Jakie latanie za pannami? O czym ty w ogóle piszesz? Napisałem kilka razy już, że żadna inna mnie nie interesuje i że nigdy nie dawałem żonie powodów do zazdrości i NIE JEST moją winą, że jakaś - była już znajoma - wyobrażała sobie coś wiecej.
                                    Nie jestem też alkoholikiem, a po tym, co się w koncu wydarzyło po tym alkoholu, wolę go sobie odpuścić.
                                    Nie chce rozwodu, bo mimo, że jest jak jest, jest ciężko, nawet bardzo ciężko, to zależy mi na niej i nie chciałbym, żeby się to tak skończyło. Ale tutaj głównie decyzja należy do niej.

                                    W domu nie było żadnego problemu alkoholowego, ani matka ani ojciec nie pili, przemocy wobec matki że strony ojca też nie było. W gębę raz dostałem od ojca ja, ale to nie jest tak ważne. Ogólnie ojciec trzymal mnie krótko, nie było łatwo. Znacznie lepszy kontakt mam z matką niż z nim. O pewnych kwestiach ciężko komuś mówić, dlatego zapytałem, czy na terapii trzeba mówić o swoim dzieciństwie.
                                • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 17:36
                                  Myślę, że nie ma sensu omawiać dokładnie pierwszych spotkań. Natomiast nie mów, że jak ktoś się zgłasza z problemem agresji, że nie będzie pytany o dzieciństwo jest dużym nadużyciem. Tym bardziej, że jest wiadomo powszechnie, że osoby wobec których była stosowana przemoc przemoc będą stosować. Chłopak będzie w pewnym momencie zapytany o dzieciństwo i to będzie bardzo ważna rozmowa. Nie można przed nią uciekać, bo jeśli ucieknie nie rozwiąże swojego problemu z biciem.
                                  • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 17:42
                                    Myślę, że nie ma sensu omawiać dokładnie pierwszych spotkań…

                                    Idealnie napisane.
                                  • edw-ina Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 20:51
                                    Eriu, starałam się odpowiedzieć chłopakowi, który się boi początku i być może ma wyobrażenie jak z głupich filmów: kładź się na kozetce i mów o tym, jak matka cię skrzywdziła. Nie napisałam nigdzie, że relacje rodzinne będą zbagatelizowane. Ale to są wątki na później, gdy już praca i zmiany trwają. A nie na dzień dobry.
                                    I z mojego punktu widzenia to właśnie te pierwsze spotkania ma sens omawiać, bo ludzie wyobrażają sobie nie wiadomo co. Co więcej tylko pierwsze spotkania mają stosunkowo podobny przebieg w każdej terapii. Dalej jest to już kwestia indywidualna.
                                    • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 22:39
                                      Możemy mieć po prostu różne podejście edw-Ina :) Ale rzeczywiście warto podkreślić, że na pewno terapeuta na pewno na początku wysłucha z czym przyszliśmy.

                                      No i pytanie kiedy temat rodziny wypłynie? Ja bym powiedziała: kiedy będzie potrzebny. Bo to tak naprawdę kwestia tego z czym przychodzimy, jaka jest nasza historia. Tak będzie najbezpieczniej powiedzieć. :)
                                      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 00:03
                                        Najbardziej się właśnie obawiam pytań o dzieciństwo czy po prostu dom rodzinny, a widzę, że ten temat i tak kiedyś zostanie poruszony.
                                        • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 00:12
                                          Można porównać terapię do czyszczenia szamba: jak nie ruszysz żeby wypompować to nadal będzie śmierdzieć. Owszem ruszenie szamba może nie być przyjemne ale jak zostawisz jak jest to i tak będzie śmierdzieć. Dobra wiadomość jest taka, że terapia daje ulgę i poprawia jakość życia.
                                          • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 00:28
                                            I tak w moim przypadku nie mam innego wyboru, czyli na terapię muszę iść, ale mam nadzieję, że nie będę musiał wyrzucać z siebie wszystkiego.
                                            • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 00:40
                                              Zależy mi na żonie, chciałbym jej pokazać, że mogę się zmienić, czy to pomoże nie wiem, ale muszę spróbować.
                                            • eukaliptusy Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 00:55
                                              Myśle, że to „wyrzucenie z siebie wszystkiego” może ci to przyniesc ogromna ulgę. Ale nie ma się co spieszyć. Zaufanie do terapeuty buduje się powoli.

                                              Gwałtowne emocje, które cię zaskakują i biorą się nie wiadomo skąd to skutek dzieciństwa, w którym nie było miejsca na twoje emocje. Musiałeś uczucia tłumić, a nie nauczyłeś się ich przezywać i kontrolować.
                                        • aqua48 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 09:08
                                          9lakarnum7 napisał:

                                          > Najbardziej się właśnie obawiam pytań o dzieciństwo czy po prostu dom rodzinny,

                                          Zastanów się DLACZEGO aż tak bardzo obawiasz się tego rodzaju pytań. .Może właśnie odpowiedź na nie byłaby drogą do rozwiązania waszego wspólnego problemu - Twojego z nieumiejętnością pohamowania agresji i skierowania złości na inne tory niż jakaś osoba, a żony z bezpodstawną twoim zdaniem zazdrością?
                                          • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 11:27
                                            Dlatego, że nie jest miło i lajtowo opowiadać o tym, jak się było traktowanym za dzieciaka przez jednego z rodziców. To nie jest cos o czym się mówi na luzie bez spiny, ja sobie siebie mówiącego o tym nawet nie wyobrażam, to jest ten temat, o którym nie umiem i nie chce/wstyd mi rozmawiać.
                                            • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 11:33
                                              Wolę to zostawić dla siebie w swojej głowie, bez mówienia obcemu człowiekowi, o tym co było. Jak padnie na terapii pytanie o dzieciństwo, to już na ten moment wiem, że nic nie powiem.
                                              • eukaliptusy Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 12:22
                                                9lakarnum7 napisał:

                                                > Wolę to zostawić dla siebie w swojej głowie, bez mówienia obcemu człowiekowi, o
                                                > tym co było. Jak padnie na terapii pytanie o dzieciństwo, to już na ten moment
                                                > wiem, że nic nie powiem.

                                                Powiesz kiedy będziesz gotowy. Jesli miałabym ci coś radzić, to bądź na tyle otwarty na ile możesz. Na przykład powiedz to co tutaj. Ze byłeś zle traktowany przez ojca, nie chcesz wchodzić w szczegóły i nie jesteś gotowy o tym rozmawiać. Ale nie udawaj, że było normalnie. To i tak będzie ogromny krok dla ciebie. Wtedy i ty i terapeuta będziecie wiedzieć na czym stoicie. Dużo pracy można zrobić koncentrując się na relacji terapeutycznej, nie musisz wracać do traumy bezpośrednio.

                                                To zupełnie normalne, że czujesz wstyd i dyskomfort. Natomiast terapeuta po kilku miesiącach przestanie być obcy i powoli zaczniesz być gotowy na otrzymanie wsparcia i pozytywnych uczuć. Poszukaj kogoś z kim będziesz czuł się bezpiecznie, zrozumiany, wysłuchany.
                                              • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 17:34
                                                9lakarnum7 napisał:

                                                > Wolę to zostawić dla siebie w swojej głowie...

                                                I masz do tego prawo. Pamiętaj: terapia to nie przesłuchanie ani nie spowiedź. Nikt też nie zada ci cichcem serum prawdy w herbacie i zmusi do wynurzeń. W każdym momencie terapii to ty decydujesz, co i ile chcesz powiedzieć. W każdym momencie możesz też po prostu wyjść. Natomiast nie ma sensu iść na terapię, jeśli w ogóle nie zamierzasz się otworzyć przed terapeutą. Jakakolwiek terapia, żeby w ogóle miała sens, wymaga współpracy ze strony pacjenta. Jeśli nie jesteś skłonny współpracować i rozmawiać na tematy, które nie są dla ciebie przyjemne, nie trać czasu na terapię, tylko rozwiedź się z żoną, zanim twoja agresja eskaluje. Jesteś w sytuacji wóz albo przewóz. Albo idziesz się leczyć, albo się rozwodzisz. Co wybierasz?
                                                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 18:40
                                                  enith napisała:

                                                  > Jeśli nie jesteś skło
                                                  > nny współpracować i rozmawiać na tematy, które nie są dla ciebie przyjemne, nie
                                                  > trać czasu na terapię, tylko rozwiedź się z żoną, zanim twoja agresja eskaluje
                                                  > . Jesteś w sytuacji wóz albo przewóz. Albo idziesz się leczyć, albo się rozwodz
                                                  > isz. Co wybierasz?
                                                  Terapie, bo ja nie chce rozwodu.
                                                  Wiem, że to i tak do niej należy decyzja co dalej, ale chciałbym, żeby zobaczyła, że zależy mi na niej.
                                            • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 15:18
                                              To ja Ci tylko powiem tak, bo ja rozumiem, że jesteś teraz w takim miejscu, gdzie się po prostu czujesz bardzo źle z tymi wspomnieniami i jest mi bardzo przykro, że byłeś tak traktowany, bo żadne dziecko nie zasługuje na takie traktowanie.

                                              Natomiast o tym wstydzie: wiadomo, że to nigdy nie będą Twoje ulubione wspomnienia, ale czy Ty nie niesiesz na sobie ciężaru cudzego wstydu tak naprawdę? Bo to osobie, która tak źle traktowała dziecko, że jako dorosły nawet nie chce o tym głośno powiedzieć powinno być wstyd a nie temu dziecku, które było tak traktowane. I właśnie terapia może być takim momentem dla Ciebie, że kiedy zbudujesz już zaufanie z terapeutą to on może pomóc Ci się tego nieznośnego ciężaru związanego z tymi wspomnieniami pozbyć. Oczywiście nie wymaże Ci tych wspomnieć, ale pomoże sprawić żeby było łatwiej żyć mimo nich. I tego Ci życzę.
                                            • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 17:48
                                              9lakarnum7 napisał:

                                              > Dlatego, że nie jest miło i lajtowo opowiadać o tym, jak się było traktowanym z
                                              > a dzieciaka przez jednego z rodziców. To nie jest cos o czym się mówi na luzie
                                              > bez spiny, ja sobie siebie mówiącego o tym nawet nie wyobrażam, to jest ten tem
                                              > at, o którym nie umiem i nie chce/wstyd mi rozmawiać.

                                              🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ Weź nie idź na terapie i daj dziewczynie odejść. Z takim egoistą co tylko myśli żeby nie bolało to nie zrobi ani kroku na przód.
                                              Już wiesz czemu łatwo ci łapki skaczą do bicia?
                                              • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 18:05
                                                Chłopak powinien iść na terapię. Bo nawet jak się z żoną rozwiedzie to sam do końca życia nie będzie. Po pierwsze to będzie ze sobą do końca życia i z tymi wspomnieniami, które jak widać go męczą. Po drugie to się zwiąże z kimś innym a bez terapii te same odruchy się uruchomią. Więc powinien tak czy siak iść na tę terapię. W tej chwili ma motywację w postaci żony, warto z tego skorzystać.
                                                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 18:30
                                                  eriu napisała:
                                                  > W tej chwili ma motywację w postaci żony, warto z tego skorzystać.
                                                  >
                                                  I właśnie dlatego mimo wszystko na terapię chce iść.
                                                  • aqua48 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 22:54
                                                    9lakarnum7 napisał:

                                                    > I właśnie dlatego mimo wszystko na terapię chce iść.

                                                    Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Pamiętaj ze terapia to nie pigułka która magicznie Cię uzdrowi, to długi i często dość bolesny proces w efekcie którego zmiany w swoje życie musisz wprowadzić sam.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 13.08.22, 10:45
                                                    Dziękuję za wszystkie Wasze odpowiedzi. Wiem, że łatwo nie będzie, ale mam za dużo do stracenia, żeby się poddawać i odpuszczać. Liczę, że uda się nam i będziemy razem.
                                                    Jeszcze raz dzięki.
                                            • blasckbird13 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 08:54
                                              9lakarnum7 napisał:

                                              > Dlatego, że nie jest miło i lajtowo opowiadać o tym, jak się było traktowanym z
                                              > a dzieciaka przez jednego z rodziców. To nie jest cos o czym się mówi na luzie
                                              > bez spiny, ja sobie siebie mówiącego o tym nawet nie wyobrażam, to jest ten tem
                                              > at, o którym nie umiem i nie chce/wstyd mi rozmawiać.
                                              Czy Twoja żona aby nie traktuje Cię teraz jak ten rodzic? Bo jednak zaskakująca jest Twoja głęboka potrzeba tkwienia w związku, w którym ktoś wyżywa się na Tobie emocjonalnie i tresuje Cię bierną agresją.
                                              • eukaliptusy Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 10:22
                                                blasckbird13 napisał(a):

                                                > Czy Twoja żona aby nie traktuje Cię teraz jak ten rodzic? Bo jednak zaskakująca
                                                > jest Twoja głęboka potrzeba tkwienia w związku, w którym ktoś wyżywa się na To
                                                > bie emocjonalnie i tresuje Cię bierną agresją.

                                                Tez tak uważam. Skutkiem ubocznym udanej terapii może być zakończenie tego związku ze względu na przemoc psychiczną ze strony żony.
                                                Ale na razie motywacja do szukania pomocy jest jaka jest. Autor wątku sam musi wykonać te pracę. Możemy tu pisać cokolwiek, ale przyjmie tylko to na co jest gotowy.

                                                Myśle, że spotkaniem terapii z kimś kto potrafi komunikować się otwarcie i empatycznie otworzy mu oczy na to czego brak mu w związku.
                                              • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 10:30
                                                blasckbird13 napisał(a):

                                                > 9lakarnum7 napisał:
                                                >
                                                > > Dlatego, że nie jest miło i lajtowo opowiadać o tym, jak się było traktow
                                                > anym z
                                                > > a dzieciaka przez jednego z rodziców. To nie jest cos o czym się mówi na
                                                > luzie
                                                > > bez spiny, ja sobie siebie mówiącego o tym nawet nie wyobrażam, to jest t
                                                > en tem
                                                > > at, o którym nie umiem i nie chce/wstyd mi rozmawiać.
                                                > Czy Twoja żona aby nie traktuje Cię teraz jak ten rodzic? Bo jednak zaskakująca
                                                > jest Twoja głęboka potrzeba tkwienia w związku, w którym ktoś wyżywa się na To
                                                > bie emocjonalnie i tresuje Cię bierną agresją.

                                                W moim domu rodzinnym jednak zdecydowanie bardziej chodziło o przemoc fizyczną.
                                                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 10:32
                                                  O tym oczywiście nie powiem żadnemu terapeucie, w rozmowie w cztery oczy pewne rzeczy człowiekowi nie chcą przejść przez gardło, i jestem pewien, że na terapii będzie tak samo.
                                                  Co ona da, w jaki sposób pomoże - nie wiem, czas pokaże, ale mam nadzieję, że coś tam poukłada.
                                                • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 14:55
                                                  9lakarnum7 napisał:


                                                  > W moim domu rodzinnym jednak zdecydowanie bardziej chodziło o przemoc fizyczną.
                                                  >

                                                  Przemoc to przemoc. Zawsze jest przemoca.
                                                  ta fizyczna jest bardziej zauwazalna, latwiej rozpoznawalna, ale niszczaca jest KAZDA.

                                                  Wyszukaj w wolnej godzinie watki Ratamatahatty, tu na forum, zobaczysz, jak mozna zniszczyc czlowieka nie tykajac go palcem. I jak dlugo to sie wlecze, i jak bardzo szkodzi w doroslym zyciu, w innym domu, z innymi ludzmi...
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 19:13
                                                    Poszukam, poczytam.
                                                    Tylko czy chorobliwa zazdrość popada pod przemoc psychiczną (a to największa wada mojej żony)?
                                                  • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 20:07
                                                    Chorobliwa zazdrosc to zaburzenie, jak wskazuje samo "chorobliwa"
                                                    jej okazywanie, zatruwanie zycia partnerowi/rce, wymuszanie okreslonych zachowan to juz przemoc, tak
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 20:54
                                                    tt-tka napisała:

                                                    > Chorobliwa zazdrosc to zaburzenie, jak wskazuje samo "chorobliwa"
                                                    > jej okazywanie, zatruwanie zycia partnerowi/rce, wymuszanie okreslonych zach
                                                    > owan
                                                    to juz przemoc, tak
                                                    >
                                                    Jej zachowanie jest męczące, męczące jest przepytywanie o niewielkie spóźnienie po pracy, nie mówiąc już o akcjach po rozmowie z kimś innym, znaczy tylko o kobiety chodzi. I inne zachowania też by się znalazly. Taka właśnie chorobliwa zazdrość, dlatego już w poście startowym tak jej zachowanie nazwałem.
                                                    Tylko ja nigdy nie brałem tego pod kategorie przemoc psychiczna.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:20
                                                    Tylko czy jakakolwiek terapia ma sens, jak wiem, że o pewnych zdarzeniach na pewno nie powiem?

                                                    Byłem na to napalony bardzo, dalej o tym myślę, ale też wiem, że wstyd związany z przeszłością jest silniejszy.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:30
                                                    9lakarnum7 napisał:

                                                    > Tylko czy jakakolwiek terapia ma sens, jak wiem, że o pewnych zdarzeniach na pe
                                                    > wno nie powiem?
                                                    >
                                                    > Byłem na to napalony bardzo, dalej o tym myślę, ale też wiem, że wstyd związany
                                                    > z przeszłością jest silniejszy.
                                                    Liczyłem na poukładanie pewnych spraw, ale już sam nie wiem, analizuje wszystkie za i przeciw i nie wiem czy terapii, gdzie sporo ze swojego życia ukryje, nie odpuścić.
                                                  • lumeria Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 15.08.22, 22:05
                                                    >Liczyłem na poukładanie pewnych spraw, ale już sam nie wiem,
                                                    >analizuje wszystkie za i przeciw i nie wiem czy terapii, gdzie sporo
                                                    >ze swojego życia ukryje, nie odpuścić.

                                                    Nie odpuszczaj.

                                                    Obydwoje - i Ty i zona macie tragiczne schematy wyniesione z domów rodzinnych. To trzeba przepracować, bo takie rzeczy wpływają nie tylko na związki ale tez na funkcjonowanie w rodzinie, w pracy, w życiu.

                                                    A w terapii ludzie uczą się mówić o najgorszych rzeczach, które ich spotkały i o tych, które sami zrobili. Uczą się także rozpoznawać co jest przemocą, co nadużyciem, a co przekroczeniem granic. I jak sobie z tym wszystkim radzić - sobą i z innymi, jak komunikować, jak oganiać życie.

                                                    Walcz o siebie, nie poddawaj sie. Bo to nie tylko praca nad własną psychiką, ale tez nad jakością związków i całego życia.

                                                    I jeszcze coś - terapeuci (jak i uczestnicy terapii grupowych) słyszeli najgorsze rzeczy. Bardzo polecam terapie grupowa właśnie by zobaczyć, ze ludzie przechodzą (albo powodują) tragedie, ale ze wsparciem powstają i budują dobre życie.





                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 00:09
                                                    lumeria napisała:

                                                    > A w terapii ludzie uczą się mówić o najgorszych rzeczach, które ich spotkały i
                                                    > o tych, które sami zrobili. Uczą się także rozpoznawać co jest przemocą, co na
                                                    > dużyciem, a co przekroczeniem granic. I jak sobie z tym wszystkim radzić - sob
                                                    > ą i z innymi, jak komunikować, jak oganiać życie.
                                                    >
                                                    > Walcz o siebie, nie poddawaj sie. Bo to nie tylko praca nad własną psychiką, a
                                                    > le tez nad jakością związków i całego życia.
                                                    >
                                                    > I jeszcze coś - terapeuci (jak i uczestnicy terapii grupowych) słyszeli najgors
                                                    > ze rzeczy. Bardzo polecam terapie grupowa właśnie by zobaczyć, ze ludzie przec
                                                    > hodzą (albo powodują) tragedie, ale ze wsparciem powstają i budują dobre życie.
                                                    >
                                                    To moj ostatni post tutaj. Dziękuję za wszystkie rady, jakie tutaj padły (może poza odpowiedziami 3-mamuśka, która za wszelką cenę próbowała udowodnić, że żona ma powody do zazdrości, chociaż kilkanaście razy podkreśliłem, że jest zupełnie inaczej). Myślalem dużo o terapii, czytałem w paru miejscach o tym, także na forach, gdzie ludzie się swoimi doświadczeniami dzielą i nie, jednak nie. Bardzo chciałem, byłem pewien, że to jest to, co mi/nam może pomóc, ale nie dam rady. Za słaby na to jestem. Nas już i tak się nie da uratować, najlepiej, jak zaczniemy swoje życie układać od początku, każde osobno. Ja się muszę sam ogarnąć i przede wszystkim w przyszłości nie pchać się w żadne poważne związki, bo można łatwo wdepnac w gówno.
                                                    Kiedyś psychoterapii nie było i ludzie jakoś musieli dawać rade. Ja czuję, że to nie jest dla mnie jednak. Zdaje sobie sprawę, że tacy terapeuci niejedno widzieli i słyszeli, więc pewnie nic ich nie zdziwi i nie wywoła szoku, ale żeby coś pomogło musi być współpraca też ze strony "pacjenta", a ja odpadam na starcie.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 00:14
                                                    Za szybko się wysłało. Rozmawialiśmy dzisiaj długo ze sobą i doszliśmy do wniosku, że nie damy rady tak żyć. Z jednej strony ona i jej zachowanie, z drugiej strony jej strach, że mogę jej coś zrobić kiedyś. I lepiej po ludzku się rozstać.
                                                  • lumeria Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 01:17
                                                    To jest bardzo smutne, ze "odpadasz na starcie" i nawet nie rozważasz dania sobie szansy. Moze kiedyś do tego dojrzejesz, czego Ci serdecznie życzę.

                                                    Polecam przeglądniecie kanału www.youtube.com/c/Micha%C5%82Zerka/videos gdzie ludzie opisują tragiczne sytuacje - traumatyczne dzieciństwa, tragiczne życie - ale to jest niesamowite, ze niektórym udaje się z tego wyjść, np. www.youtube.com/watch?v=Rrk82UZkl-Q
                                                  • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:30
                                                    Na pewno jest sens sprobowac. Powiesz, nie powiesz - teraz tego nie mozesz wiedziec. A moze zechcesz sam siebie zrozumiec do konca i otworzysz sie ? a moze da sie rozpoznac mechanizmy bez mowienia wszystkiego ?
                                                    zawsze masz prawo powiedziec "byly rzeczy, o ktorych nie chce mowic"
                                                  • eukaliptusy Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:49
                                                    9lakarnum7 napisał:

                                                    > Tylko czy jakakolwiek terapia ma sens, jak wiem, że o pewnych zdarzeniach na pe
                                                    > wno nie powiem?
                                                    >
                                                    > Byłem na to napalony bardzo, dalej o tym myślę, ale też wiem, że wstyd związany
                                                    > z przeszłością jest silniejszy.

                                                    Wydaje mi sie, że zaczynasz szukać wymówki. Po pierwsze terapia to nie jedno spotkanie tylko kilka miesięcy spotkań. To czego boisz się dzisiaj jest prawdziwe dzisiaj. Bedziesz mieć inną perspektywę za 3 miesiące.

                                                    Po drugie na tych 20 czy 40 spotkaniach na pewno nie będziecie rozmawiać wyłącznie o dzieciństwie. Mozesz skorzystać z terapii nawet nic nie mówiąc o dzieciństwie.

                                                    Po trzecie, jak już ci napisałam, nie musisz wchodzić w szczegóły. Z punktu widzenia terapii zupełnie nie jest ważne co, jak, gdzie i ile razy. Ważniejsze jest jak to co się stało wpłynęło na ciebie. Dobry terapeuta nie będzie drążył tematu jeśli jest on dla ciebie zbyt trudny.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:01
                                                    Mam dzisiaj zły humor i dzień przemyśleń, wszystko to mi się kotłuje we łbie i dlatego tak się waham. Nie chce tracić czasu na coś, co nie pomoże albo pomoże polowicznie. Wolałbym ogarnąć sie sam.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:03
                                                    Dlatego nie wiem, na co się zdecyduje.
                                                  • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:36
                                                    9lakarnum7 napisał

                                                    > Tylko ja nigdy nie brałem tego pod kategorie przemoc psychiczna.

                                                    bo przemoc psychiczna czy emocjonalna jest trudniejsza do rozpoznania niz fizyczna
                                                    ale to, co opisales juz na wstepie, ze na spotkaniu towarzyskim zona potrafi nie odezwac sie juz do nikogo, jesli ty zamienisz pare slow ze znajoma - KARANIE milczeniem, i to nie tylko ciebie, ale wszystkich obecnych, to klasyka biernej agresji.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:42
                                                    Tak robi, potrafiła już słowa z nikim nie zamienić, tylko siedziała cicho, atmosfera taka, że najlepiej wyjsc i nie wracać. Każdy wyczuwal napięcie, nikt się wtedy komfortowo nie czuje. Już nas unikają niektórzy, bo każdy wie, co może być.
                                                    Pewne jest to, że za szybko wzięliśmy ślub.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 21:45
                                                    Wpieprzyłem sie w małżeństwo w wieku 22 lat, kiedy większość na myśl o ślubie puka się w głowę.
                                                    Może zamiast się bawić w terapię, to wziąć rozwód i niech każde idzie swoją drogą. Żeby nie było, kocham ją, nie jest mi obojętna, tylko nie wiem czy to się da naprawić.
                                                  • eukaliptusy Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:25
                                                    9lakarnum7 napisał:

                                                    > Wpieprzyłem sie w małżeństwo w wieku 22 lat, kiedy większość na myśl o ślubie p
                                                    > uka się w głowę.
                                                    > Może zamiast się bawić w terapię, to wziąć rozwód i niech każde idzie swoją dro
                                                    > gą.

                                                    Możesz się rozwieść, ale jeśli nie zajmiesz się swoją psychiką, jest duża szansa, że znowu wejdziesz w związek z osobą o podobnym charakterze i rysie przemocowym jak twoja obecna żona.

                                                    Na dzisiaj nie masz zdrowych wzorców. Nie wiesz jak rozmawiać, jak rozwiązywać konflikty, jak wyrażać emocje, nie wiesz jak budować bliskość w związku. To są poważne braki, które jednak masz szanse naprawić. Terapia jest dla ciebie nie dla twojej żony.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:40
                                                    Najlepiej, żebym nie pchal się w żadne związki. Bo patrząc na całość to faktycznie wygląda to ujowo.
                                                    Decydujac się na to małżeństwo nie myślałem logicznie, to wszystko takie podsycone emocjami było i u mnie i u niej.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:44
                                                    eukaliptusy napisał(a):

                                                    > Na dzisiaj nie masz zdrowych wzorców. Nie wiesz jak rozmawiać, jak rozwiązywać
                                                    > konflikty, jak wyrażać emocje, nie wiesz jak budować bliskość w związku. To są
                                                    > poważne braki, które jednak masz szanse naprawić. Terapia jest dla ciebie nie
                                                    > dla twojej żony.
                                                    Pewnie masz rację, dlatego jeszcze zastanowię się nad tym wszystkim. Dzisiaj coś mnie dobilo, sam nie wiem, czego chce i co dalej, żeby było dobrze.
                                                  • blasckbird13 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:05
                                                    9lakarnum7 napisał:

                                                    > Tak robi, potrafiła już słowa z nikim nie zamienić, tylko siedziała cicho, atmo
                                                    > sfera taka, że najlepiej wyjsc i nie wracać. Każdy wyczuwal napięcie, nikt się
                                                    > wtedy komfortowo nie czuje
                                                    . Już nas unikają niektórzy, bo każdy wie, co może by
                                                    > ć.
                                                    > Pewne jest to, że za szybko wzięliśmy ślub.

                                                    Weź pod uwagę to, że jeśli będziecie mieć dzieci, a żona się nie zmieni, będzie tak samo się zachowywała wobec nich. Dzieci nie będą rozumiały, dlaczego mamusia nagle się gniewa i od nich odcina emocjonalnie. Nie będą się przy niej czuć bezpiecznie, nie będą się czuć kochane.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:17
                                                    Do tego raczej nigdy nie dojdzie. Nie, ja nie mówię już na dzieci kategorycznie nie, ale wolałbym nie wcześniej jak za parę lat, bliżej mojej 30, a do tego czasu nie wiem, co się może wydarzyć. Z nami, ze mną. Obecnie jest taki gnoj, że myślenie o dziecku odeszło na dalszy plan.
                                              • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 14:03
                                                Czy Twoja żona aby nie traktuje Cię teraz jak ten rodzic? Bo jednak zaskakująca jest Twoja głęboka potrzeba tkwienia w związku, w którym ktoś wyżywa się na Tobie emocjonalnie i tresuje Cię bierną agresją.

                                                Hahaha jasne powinna być czuła kochająca, robić obiadki i podstawiać kapcie, no w głowie jej się poprzewracało ze się obraziła za obicie twarzy.
                                                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 19:11
                                                  3-mamuska napisała:

                                                  > Czy Twoja żona aby nie traktuje Cię teraz jak ten rodzic? Bo jednak zaskakująca
                                                  > jest Twoja głęboka potrzeba tkwienia w związku, w którym ktoś wyżywa się na To
                                                  > bie emocjonalnie i tresuje Cię bierną agresją.
                                                  >
                                                  > Hahaha jasne powinna być czuła kochająca, robić obiadki i podstawiać kapcie, n
                                                  > o w głowie jej się poprzewracało ze się obraziła za obicie twarzy.
                                                  >
                                                  Za co, ku...? Wiesz czym jest w ogóle 'obicie' twarzy?
                                                  Nie, nie usprawiedliwiam się, NIE POWINIENEM tego robić, ale zanim nazwiesz to '' obiciem" twarzy, to się zastanow. Czy może podać Ci definicje "obicia"?
                                                  • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:41
                                                    Za co, ku...? Wiesz czym jest w ogóle 'obicie' twarzy?
                                                    Nie, nie usprawiedliwiam się, NIE POWINIENEM tego robić, ale zanim nazwiesz to '' obiciem" twarzy, to się zastanow. Czy może podać Ci definicje "obicia"?
                                                    A co nie obiłeś jej twarzy? Ile razy powinna dostać żeby można było to nazwać obiciem? 2/3/5? Obicie to bicie nieistotne ile razy.

                                                    Oj oj dobrze ze ekran ,bo byś mi tez PENWIE przywalił ,nerwy cię szarpią widzę. Jak coś nie po twojej myśli.

                                                    Ja to współczuje twojej żonie. Nie dość ze jesteś bawidamek ,to jeszcze obrabiasz jej dupę w necie. Forum orzekało ze się żonie co nico się należało ,bo stosuje bierną agresje, bo jak jej smuto i nie ma ochoty z nikim rozmawiać a przecież powinna, bo przecież musi. Nie powinno być jej smutno jak jej mąż lata po dali byłby nie spędzać z nią czasu.
                                                    Jej emocje nie są ważne. Nie są ważne ani z twoim zabawiam innych kobiet, ani jej smutkiem, ani chęcią posiadania dziecka. Liczą się tylko twoje ,tu nawet teoria nie pomoże bo do niej nie dorosłeś.

                                                    Rozwodz się z nią bo macie inne poglądy inne zachowania i inne potrzeby.
                                                    Dzięki Bogu nie macie dzieci.
                                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 14.08.22, 22:50
                                                    Powtórzę: nie powinno się to nigdy wydarzyć, żałuje tego bardzo, ALE jak dla ciebie strzał z liścia = obicie to coś nie halo jest.
                                                    I jeszcze coś, może w końcu dotrze, chociaż wątpię - NIGDY nie okazywałem zainteresowania innymi kobietami i nigdy nie dawałem jej powodów do zazdrości, a ROZMOWA ze znajomymi to nie wstęp do seksu.

                                                    Rozumiem, że mając męża nigdy nie rozmawiasz z innymi facetami?
                                                  • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 27.09.22, 10:37
                                                    A ten już bagatelizuje swój "wyczyn"
                                • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 03:31
                                  Edw-ina piszesz bzdury i uogólniasz własne terapie na "żaden terapeuta, nikt nie zapyta". A to nieprawda.
                                  Po pierwsze to zależy od szkoły psychoterapii jaką się wybierze.
                                  Po drugie od tego czy to jest terapia długoterminowa, krótkoterminowa, interwencja kryzysowa.
                                  Po trzecie od tego jak problem zdefiniuje klient/pacjent. Jak powie, że chodzi o to, że uderzył żonę to nie ma opcji żeby coś związanego z dzieciństwem i rodziną pochodzenia się na tej terapii nie pojawiło.
                                  A po czwarte: jeśli on już tutaj zaznacza, że nie chce o tym mówić to daje jasne wskazanie gdzie jest źródło jego problemów.
                      • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 12:02
                        Moim zdaniem to jest bardzo dobra odpowiedź: terapiatuli.pl/czy-terapia-dlugo-trwa-i-czy-w-terapii-trzeba-rozmawiac-o-dziecinstwie/

                        Ale też trzeba pamiętać, że są różne nurty w terapii.
                        Trzeba się liczyć z tym, że będą pytania o dom rodzinny, jak wyglądają stosunki z rodzicami, bo to wynika z czegoś.

                        Jeśli w dzieciństwie widziałeś w domu, że w trakcie kłótni ojciec uderza matkę to się nauczyłeś, że to jest naturalna reakcja. Masz to można powiedzieć wdrukowane. I terapia musi takie treści wdrukowane, których Ty świadomości nie masz ale one przyczyniają się do Twojego cierpienia, znaleźć i pomóc Ci je przepracować i zmienić. Bo jeśli nad nimi nie popracujesz to one będą Tobą rządziły.

                        Ten przykład, który podałam nie był po to żeby Cię zranić, ale żeby pokazać że po prostu rządzi nami wiele rzeczy, gdzie nawet nie mamy tego świadomości i terapia jest sposobem żeby mieć lepsze, dużo szczęśliwsze życie. Nawet jeśli trzeba czasem porozmawiać o rzeczach dla nas trudnych to naprawdę warto.
              • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 01:38
                9lakarnum7 napisał:

                > Ale tutaj obawiam się, że ona nie zapomni o tym, co się wydarzyło i wybierze ro
                > zwód, bo będzie się czuła bezpieczniej z dala ode mnie.

                I słusznie zrobi.
                Alkohol i przemoc to jest mieszanka od której należy uciekać jak najwcześniej, a Wy nie macie żadnych wspólnych zobowiązań.
                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 11.08.22, 10:03
                  Nie jestem alkoholikiem, a nie jestem dla mnie żadnym problemem odpuszczenie sobie alkoholu, zwłaszcza że stało się po nim to, co się stało.
                  • panna.nasturcja Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 12.08.22, 03:35
                    Nigdzie nie napisałam, że jesteś alkoholikiem.
                    Skoro abstynencja nie jest dla Ciebie problem to ją zastosuj.
              • quba Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 24.09.22, 06:29
                Myślę, że o swoich wyczynach nie napisałeś ani 5% prawdy,
                tylko w kółko powtarzasz swoją mantrę. A swoją drogą, jeśli sądzisz, że ona woli rozwód, bo będzie się czuła bezpieczniej z dala od ciebie,to mam wrażenie,że nie tak dawno jeszcze pokutowałeś za znęcanie się nad żoną, czytam to między wierszami, jeśli się mylę, od razu przepraszam.
    • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 10.08.22, 00:55
      Rozstać się definitywnie.

      Ty nie chcesz dzieci, ona chce.
      Ona jest starsza ma szybsze parcie na dziecko niż ty, ty nie dajesz gwarancji ze po 30 ci się zachce.
      Agresja z twojej strony bicie przekreśla cię całkowicie.
      Jej zazdrość ja , może wynika z tego ze nie jest ciebie pewna. Kobieta ma coś takiego ze jak kocha męża ufa mu to chce mu urodzić dziecko jeśli ty nie chcesz dać jej dziecka może to odbierać jako twoja nie chęć do związku i bycie jedna noga poza nim.
      Wiec wszystko się ze sobą łączy.
      • lumeria Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 15.08.22, 22:21
        Dla mnie to sensowne, ze 25 latek nie chce jeszcze dziecka i woli poczekać te kilka lat, ma do tego prawo. W tym autor bardzo dobrze i rozważnie rozumuje. Także jest to mądre, by głębiej się poznać, dotrzeć, zanim wejdzie sie w rodzicielstwo.

        Kto wie z czego wynika jej zazdrość. Sa ludzie, którzy nie są w stanie zaufać, a ich reakcje, sceny zazdrości, jazdy sa nie do wytrzymania. Jesli facet daje jej faktyczne powody do zazdrości, to powinna sie z nim rozstać a nie dręczyć go.




        • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 00:31
          lumeria napisała:

          > Dla mnie to sensowne, ze 25 latek nie chce jeszcze dziecka i woli poczekać te k
          > ilka lat, ma do tego prawo. W tym autor bardzo dobrze i rozważnie rozumuje. T
          > akże jest to mądre, by głębiej się poznać, dotrzeć, zanim wejdzie sie w rodzici
          > elstwo.

          Zgadzam się z tobą nie każdy musi posiadać dzieci.
          Nie musi mieć ich wcale, ale wziął za żonę kobietę która ich pragnie.
          Mało tego uważam z jeśli ktoś nie maja przekonania, nie powinny ich mieć wcale. Bo nie sztuka machnąć dziecka trzeba jeszcze być ojcem a nie masz babo chciałaś to sama zmieniaj pieluchy. Które zdanie jest ważniejsze w tej kwestii?

          On nie daje jej gwarancji za 5 lat 100% dziecko. To raz ,dwa jakieś problemy z zajściem w ciąże plus kilka lat starsza żona i już zaczyna się problem i dziecko może być koło jej 40 ,a to może być dla niej za późno.psychicznie ,albo ona nie chce dziecka tak późno. Ma do tego prawo , dlatego uważam ze oni nie powinni być razem bo w fundamentalnych sprawach mają różne poglądy. Po co jest z kobieta która dziecka chce? on nie chciał wcale a pod naciskiem żony no dobra z laski za kilka lat. To są bardzo ważne kwestie.

          >
          > Kto wie z czego wynika jej zazdrość. Sa ludzie, którzy nie są w stanie zaufać,
          > a ich reakcje, sceny zazdrości, jazdy sa nie do wytrzymania. Jesli facet daje
          > jej faktyczne powody do zazdrości, to powinna sie z nim rozstać a nie dręczyć
          > go.
          >
          Nie wiesz tego ,nie wiesz dlaczego jest zazdrosna , może daje jej powody?
          Może żona widzi ze pan na imprezach woli śmiać się ,dyskutować, flirtować z obcymi kobietami bo przecież żonę ma na codzień. On tego nie widzi bo on tylko rozmawia, a z boku może wyglądać na flirt. Ona czuje się w jakiś sposób zaniedbywana niepewna jego.
          Może pan zanadto naskakuje obcym kobietom? Sam się nie przyzna albo tego nie wyłapuje ze za dużo jest tam tych koleżanek.
          Znowu nie powinni być razem skoro dla faceta rozmowy z koleżankami są ważniejsze, niż uczucia żony to ja nie widzę przyszłości dla ich związku.
          Pan tylko ja ja ja koleżanki, rozmowy , nie chce dziecka picie i walnie w twarz jak nerwy poniosą, nawet terapie bojkotuje ,bo o źródle problemu rozmawiać nie chce. Wiec to bez sensu.

          Miałam lata temu w dalszej rodzinie wujka. Dla wszystkich kobiet super facet , tancerz, dowcipny dżentelmen drzwi przytrzymał rącze całował krzesełko odsunął, tyle ze na każdym weselu czy imprezie jego żona siedziała sama. Ktoś ja tam do tańca poprosił ,ale większość par tańczyła razem, a wujaszek, każdy taniec z inna, wiem ze jej było przykro ze pan jak to mówił stara żonę mam w domu na imprezie inne kobitki mogę potrzymać w ramionach w tańcu.
          Do córkę był nie lepszy jego standardowy tekst „micha ci nie smakuje” przy czym był ukochanym wujkiem w rodzinie dla innych dzieci. Bawił się wygłupił dusza towarzystwa.


          Jak pan wpadam na imprezę i cała imprezę rozmawia albo z kolegami albo z koleżankami a żonę widzie na wejściu i wyjściu to ja jej się wcale nie dziwie.
          • lumeria Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 16:21
            Mam wrażenie, ze (może podobnie jak zona autora) nie jesteś w stanie przyswoić sobie prostych komunikatów.

            Za to przeinaczasz, koloryzujesz, i dopisujesz sobie historie według własnego widzi mi się.
            • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 17:42
              I bym dodała, że widzę tendencję do obwiniania mężczyzn i wybielania kobiet.

              Nie ma sensu bawić się w obwinianie autora za zazdrość żony, bo bywają osoby chorobliwie zazdrosne. Może też być, że jej też jednak jakiś powód daje mimo wszystko. Pójdzie na terapię i ba pewno będzie poruszał ten temat. Nie ma sensu gdybania na forum.
              • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 20:31
                Ja jej nie wybielam.
                Bo znam i agresywne i chorobliwe zazdrosne kobiety.
                Jednak tu czytamy tylko jedna stronę.
                A pan się bardzo zafiksowała na punkcie rozmów z koleżankami ,bardzo to dla niego ważne. Niezależnie jak się czuje wtedy jego żona.
                Masz pewność ze pan nie dał pani nigdy wcześniej powodu do podejrzliwością? I mamy do czynienia z chorobliwa zazdrością? Bo ja nie jestem pewna zwłaszcza po działaniu pana i opisaniu jego zachwiań wobec żony.
                Moze jakbyśmy wysłuchali drugiej strony to wyglądałoby to inaczej?
                • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 23:09
                  Forum zawsze działa na zasadzie rozmowy z jedną stroną.

                  I to jest normalne, że człowiek chce mieć znajomych. I nie wybierać ich na podstawie płci. Nie widzę w tym nic dziwnego. Właśnie fiksowanie się na tym, że facet rozmawia z koleżanką czy kobieta z kolegą jest bardzo szkodliwe. Jeśli partner/ partnerka czuje się źle bo rozmawiasz z osobą przeciwnej płci (zakładając, że jesteś hetero) to jest jego/ jej problem! A nawet jeśli kiedyś była podstawa do czegoś to rozwiązaniem jest kontrola? Że nie można rozmawiać z żadną kobietą? Przecież to jest chore podejście. Takie kontrolowanie jest oznaką problemów ze sobą.
                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 23:48
                  3-mamuska napisała:
                  > Jednak tu czytamy tylko jedna stronę.
                  > A pan się bardzo zafiksowała na punkcie rozmów z koleżankami ,bardzo to dla nie
                  > go ważne. Niezależnie jak się czuje wtedy jego żona.
                  > Masz pewność ze pan nie dał pani nigdy wcześniej powodu do podejrzliwością? I m
                  > amy do czynienia z chorobliwa zazdrością? Bo ja nie jestem pewna zwłaszcza po d
                  > ziałaniu pana i opisaniu jego zachwiań wobec żony.

                  Tak, wiem że mialem się już nie odzywać w tym wątku. Ale jak czytam takie tępe idiotki jak ty, 3-mamuska, to mnie szlag trafia. W jakim języku mam się do ciebie zwracać, żebyś zrozumiała, że NIGDY mojej żonie nie dawałem powodow do zazdrości? W jakim języku to jeszcze napisać: po angielsku, niemiecku?
                  Znajoma, która zachowywała się wobec mnie tak, jakby chciała czegoś więcej, została spuszczona na drzewo i zerwalem z nią wszelkie kontakty.
                  Tak, nie ma NIC dziwnego w ROZMOWACH ze znajomymi, i normalna rzeczą jest, że się wśród znajomych ma i mężczyzn i kobiety. Normalne.
                  Ty, mając męża, w ogóle nie rozmawiasz z innymi facetami?
                  Walnij eleganckiego i solidnego baranka w ścianę, bo zdaje się że klepki się u ciebie poprzestawiały solidnie.
              • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 16.08.22, 23:50
                Nie, niestety nie idę na terapię. Nie dam rady. Chciałbym, ale za słaby jestem.
                Tym bardziej, że wczoraj długo rozmawialiśmy i postanowiliśmy, że to koniec i nie ma sensu dalej tak żyć, bo nie damy rady tak ciągnąć dłużej w chorej atmosferze.
                • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 00:48
                  Szkoda. Kibicowałam ci, a raczej wam, jako małżeństwu, od samego początku wątku. Skoro jednak obydwoje uważacie, że nie warto związku ratować, to nie ma co głów sobie nawzajem zawracać, tylko się kulturalnie i w zgodzie rozstać. Może faktycznie pobierając się postąpiliście zbyt impulsywnie, bez lepszego poznania się.
                  Możliwość terapii miej zawsze na uwadze. Masz 25 lat i nie planujesz chyba zostać singlem do końca życia? Choć teraz się zaklinasz, że nie, idę o zakład, że kiedyś kogoś poznasz i wejdziesz w kolejny związek (niekoniecznie sformalizowany). I stare demony powrócą z podwójną siłą, jeśli czegoś z nimi w międzyczasie nie zrobisz. Ja na twoim miejscu okres pomiędzy związkami wykorzystałabym właśnie na uporanie się z tym nieciekawym dziedzictwem, które wyniosłeś z domu rodzinnego. Bez tego szkoda będzie każdej kolejnej nieświadomej twoich obciążeń kobiety, która się z tobą zwiąże z nadzieją na coś poważnego.
                • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 07:53
                  Coz, postanowiliscie, to postanowiliscie. Dobrze, ze zgodnie.
                  Jezeli czujesz sie za slaby na terapie, to czujesz sie tak TERAZ. Nie odrzucaj tej mozliwosci absolutnie i na zawsze, moze byc tak, ze dojrzejesz do poszukania fachowej pomocy. Bo enith ma racje, i ty, i zona bez przepracowania swoich problemow najprawdopodobniej spieprzycie sobie kazdy kolejny zwiazek. Ale za szybko, na sile i bez przekonania isc do terapeuty faktycznie nie ma sensu.
                  Ponownie namawiam na przeczytanie watkow ratamatahatty. Ona tez dlugo nie byla na to gotowa, potem poszlo jak burza, potem sie troszke zacielo... ale idzie :)
                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 08:34
                    Oczywiście, że nie planuje zostać singlem do końca życia, kiedyś pewnie z kimś się zwiąże, ale na teraz mam dość związków i już wiem jedno, że nie chce się pakować w kolejne małżeństwo. A już ślub w wieku 22 lat to najgorsza głupota, jaką można zrobić.
                    Ja bym jeszcze powalczył, nie odpuszczałbym tak szybko, ale skoro ona się boi, że mogę jej zrobić krzywdę i mi nie ufa,.to lepiej się rozstać. Dochodzi do tego wszystkiego też jej zazdrość, której ona sama zwalczyć nie da rady, a to wywoływałoby później kolejne konflikty, czyli byśmy tak żyli w nerwicy do końca.
                    Przykre to jest jak cholera wszystko, ale czasem inaczej nie da rady.
                    • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 13:31
                      Tylko musisz wziąć pod uwagę jeden związek przed, którym nigdy nie uciekniesz: z samym sobą. Pewnie niekoniecznie jest to coś o czym chcesz teraz słuchać ale warto żebyś to przeczytał póki jesteś taki młody: podstawą udanego życia jest dobry związek z samym sobą. Ty masz nierozwiązane kwestie: widać to wyraźnie, bo jak wychodzi temat dzieciństwa to się zacinasz. Terapia jest czymś co pozwala sobie ułożyć związek ze sobą. I w ten związek warto inwestować. A że przy okazji rozwiążesz inne problemy to są tylko same korzyści.
                      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 16:00
                        W jaki sposób terapia da mi udane życie i związek z samym sobą, jak ja z tym xujem zwanym ojcem mam kontakt, byle jaki i tragiczny, ale jednak, do dzisiaj, chociaż nienawidzę go nienawiścią w najczystszej postaci? Gnoj od początku mówił, że pewnie się nam (mnie i żonie) nie uda. Lepszy kontakt, o wiele lepszy, mam z matką, chociaż dobrze wiem, że powinienem kopnąć w dupe i jedno i drugie. Odciąć się całkowicie, i już będę zdrowszy psychicznie. A z jakiegos chyba powodu nie potrafie. Gdybym miał gwarancję, że dzięki terapii przyjdzie mi to łatwiej, to bym poszedł. Ale wtedy musiałbym powiedzieć o wszystkin lub prawie wszystkim terapeucie, a boję się, że jak jakimś cudem bym się otworzyl i zaczął mówić, to się rozkleje. Tak, niestety, tego się obawiam najbardziej, że wygrają emocje i cała moja słabość. To jest takie błędne koło z którego nie potrafię wyjść. I dlatego walcze w głowie z samym sobą, raz wydaje mi się, że super, idę i dam rade, a na drugi dzień dół i niechęć do '' iścia " gdziekolwiek.
                        • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 16:42
                          No i właśnie jak pójdziesz na terapię i przegadasz co się stało to będzie Ci łatwiej się odciąć jeśli jest to coś czego chcesz.

                          A pomyśl: może Ty właśnie potrzebujesz się rozkleić z powodu tego dzieciństwa? Nie pozwalasz sobie na przeżycie tych emocji a to się zawsze zemści. I terapia jest takim miejscem bezpiecznym gdzie możesz je przeżyć. To jest uwalniające! Może właśnie te nieprzeżyte emocje związane z dzieciństwem powodują złość i to, że uderzyłeś żonę. Bo emocje, których nie pozwalamy sobie przeżyć nie znikają. One się w nas chowają i potem wybuchają w sposób którego się nie spodziewamy i właśnie najczęściej nas krzywdzą albo innych. Albo i to i to.

                          Tak naprawdę w przeżyciu tych emocji związanych ze swoim dzieciństwem nie ma nic złego. Masz prawo być smutny/ zły/ płakać z tego powodu. Jeśli rodzice Cię wtedy zawodzili. Masz prawo nazwać co czujesz w związku ze swoim dzieciństwem. To bardzo uwalnia.

                          To co napiszę nie jest umniejszeniem Twoich przeżyć: to jest bardzo typowe dla ludzi, którzy zostali skrzywdzeni przez rodziców w dzieciństwie: nie umieją się od nich odciąć chociaż nadal wewnętrznie ten kontakt sprawia im ból i cierpienie, wywołuje bardzo dużo negatywnych emocji. I terapia właśnie pozwala na to żeby to zmienić. Uporządkować te relacje tak jak chcesz. Oczywiście to jest proces a nie że pójdziesz kilka razy i się magicznie wszystko rozwiąże.
                          • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 16:46
                            Zawsze możesz zrobić tak: pójść do kogoś na wizytę zapoznawczą i pogadać. Taka wizyta to jest poznawanie się z terapeutą. Pogadanie o oczekiwaniach, o tym jaki masz problem, jaki masz cel. Jeśli się będziesz czuł źle z daną osobą (nie każdy terapeutą i każdy nurt terapii pasuje każdej osobie) to nie musisz wracać do tej osoby. Nikt się nie będzie obrażał.

                            Może po prostu pójdź na takie spotkanie i pogadaj z terapeutą. Po prostu zrób rozpoznanie. Popytaj terapeutę, bo nie ma głupich pytań. Dosłownie powiedź mu czego się boisz jeśli dasz radę. A jeśli to za dużo na pierwszy raz to powiedz co dasz radę. Nic nie stracisz a możesz tylko zyskać.
                            • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 23:14
                              eriu napisała:

                              > Może po prostu pójdź na takie spotkanie i pogadaj z terapeutą. Po prostu zrób r
                              > ozpoznanie. Popytaj terapeutę, bo nie ma głupich pytań. Dosłownie powiedź mu cz
                              > ego się boisz jeśli dasz radę. A jeśli to za dużo na pierwszy raz to powiedz co
                              > dasz radę. Nic nie stracisz a możesz tylko zyskać.
                              >
                              Widzisz, na forum łatwiej się otworzyć, bo nie musisz żadnej osobie patrzeć prosto w oczy. Zawsze rozmowa w cztery oczy jest gorsza, a raczej trudniejsza.
                              Powiedz komus, że strzeliłeś własnej żonie z liścia.. Albo co się działo, kiedy się było małym.

                              Może rzeczywiście nie powinienem poddawać się tak szybko, tylko jeszcze po raz setny to przeanalizować.
                          • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 17.08.22, 23:05
                            eriu napisała:

                            > No i właśnie jak pójdziesz na terapię i przegadasz co się stało to będzie Ci ła
                            > twiej się odciąć jeśli jest to coś czego chcesz.

                            Chce tego bardzo. Próbowałem już parę razy, że nie odezwę się do żadnego z nich, będę ignorować próby kontaktu ze mną, ale to dawało radę tylko przez chwile i dalej powrot. A czuje, że byłoby lepiej, gdybym zakończył relacje z nimi raz na zawsze, że wtedy by moja głowa lepiej pracowała.
                            > A pomyśl: może Ty właśnie potrzebujesz się rozkleić z powodu tego dzieciństwa?

                            I tego rozklejenia się boję. Ze wyjdzie cała moja słabość, że dorosły facet rozklei się jak kilkuletni dzieciak, i zaraz pytania w głowie: co sobie pomyśli terapeuta wtedy, jak to odbierze, czy nie uzna, że to jakby wstyd tak nie kontrolować emocji w tym wieku itp.
                            • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 00:26
                              9lakarnum7 napisał:

                              > I tego rozklejenia się boję. Ze wyjdzie cała moja słabość, że dorosły facet roz
                              > klei się jak kilkuletni dzieciak, i zaraz pytania w głowie: co sobie pomyśli te
                              > rapeuta wtedy, jak to odbierze, czy nie uzna, że to jakby wstyd tak nie kontrol
                              > ować emocji w tym wieku itp.

                              Sadze, ze dla terapeuty takie sytuacje to codziennosc i on/a nic sobie nie pomysli ani nie uzna, ze wstyd.
                              To troche tak, jakbys z popsutymi zebami nie szedl do dentysty, bo wstyd taka dziurawa paszczeke komus pokazac i co dentysta sobie pomysli - upraszczam i trywializuje, wiem, ale taki jest wlasnie stosunek zawodowca do jego pracy, ze zawodowiec mysli, jak sobie z danym problemem poradzic i jak go rozwiazac. Z problemem, NIE z osoba majaca problem.

                              I jeszcze poslanie zza grobu, slowa mojej babci "natura dala lzy mezczyznom tak samo jak kobietom, znaczy, potrzebne sa jednym i drugim"
                            • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 09:42
                              Tak jak pisze tt-ka dla terapeuty takie rozklejenie to jest coś co widzi na co dzień. On jedyne co pomyśli to to że tego potrzebowałeś, bo te emocje tłumiłeś w sobie przez lata. Na terapii ludzie płaczą i to jest normalne i ważne, bo to o czym rozmawiają jest ważne dla nich i to jest dla nich dobre, bo pozwala im zmienić ich życie na lepsze.

                              I zdradzę Ci sekret: każdy z nas ma słabe strony ;) Taki temat, że możemy się rozkleić jak będziemy o tym mówić, bo nas boli. Tak po prostu jest. I nie ma co mówić, że mężczyzna nie powinien płakać: powinien jeśli tego potrzebuje. Nie ma nic dobrego w odmawianiu sobie prawa do emocji i ich przeżywania z powodu płci. Wszyscy mamy takie same emocje, wszyscy mamy lepsze i gorsze chwile, wszyscy chcemy być kochani i akceptowani, wszystkich coś boli.
                            • blasckbird13 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 09:52
                              9lakarnum7 napisał:


                              > I tego rozklejenia się boję. Ze wyjdzie cała moja słabość, że dorosły facet roz
                              > klei się jak kilkuletni dzieciak, i zaraz pytania w głowie: co sobie pomyśli te
                              > rapeuta wtedy, jak to odbierze, czy nie uzna, że to jakby wstyd tak nie kontrol
                              > ować emocji w tym wieku itp.

                              Słuchaj, ale Ty nie jesteś słaby. Z tego co piszesz i jak piszesz widać, że dobrze definiujesz problemy, myślisz, jak je rozwiązać, masz wgląd w siebie. Masz moc
                              • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 16:57
                                Zaczynam myśleć, że jestem jednak nienormalny, mając takie wahania emocjonalne, ale spróbuję iść na terapię. Spróbować mogę, jak uznam, że nie wytrzymam i nie dam rady ogarnąć emocji, czyli że weźmie to jednak górę, to wtedy odpuszczę.
                                Ale zobaczyć zawsze mogę.
                                • malwa200 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 17:13
                                  popieram powyższe ostatnie wpisy. nie należy wstydzić
                                  sie lekarza
                                  • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 17:31
                                    malwa200 napisała:

                                    > popieram powyższe ostatnie wpisy. nie należy wstydzić
                                    > sie lekarza
                                    Psychoterapeuci nie są lekarzami, ale wiem, o co chodzi.
                                    Chce spróbować, nie rezygnować i poddawać się zanim jeszcze w ogóle zacząłem, bo to głupie, ale jak wyżej: jak emocje wezmą górę i będę czuł, że nie dam rady panować nad nimi, wtedy zrezygnuje, będę wiedział, że to nie dla mnie.
                                    • eukaliptusy Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 19:18
                                      Wiesz jaka jedna rzecz jest w absolutnie każdym gabinecie psychoterapeuty?

                                      Chusteczki do nosa.

                                      Bo prawie wszyscy płaczą. Mężczyźni, kobiety, starzy, młodzi, biedni, bogaci. Każdy przychodzi z jakaś raną, z bólem i cierpieniem.


                                      Terapia pomaga w panowaniu nad emocjami, ale nie w taki sposób jak o tym dzisiaj myślisz. Trudno panować nad czymś jeśli jednocześnie udajesz, że ta rzecz nie istnieje.

                                      To co nazywasz panowaniem nad emocjami w rzeczywistości jest tłumieniem emocji i nie pozwalaniem sobie na ich przeżycie. W twoim domu rodzinnym okazywanie emocji było dla ciebie bardzo niebezpieczne. Nic dziwnego, że bronisz się przed tym, nawet trudno sobie wyobrazić co by się stało gdybys pozwolił sobie na płacz. To byłby koniec wszystkiego, porażka, słabość.

                                      Dla wielu osób wielkim przełomem w procesie terapii jest pozwolenie sobie na okazanie uczuć, które w ich domu rodzinnym byly zabronione. Takich jak smutek, gniew, rozpacz, potrzeba miłości. W terapii okazuje się, że nie tylko nic strasznego się nie stało. A wręcz przeciwnie. Uczucia zostały przyjęte, nie odrzucone, oni nie zostali odrzuceni, ale przyjęci ze zrozumieniem i ciepłem. Mam nadzieję, że to będzie twoje doświadczenie.

                                      Chciałbyś wiedzieć co terapeuta myśli kiedy klient, który ma trudności z okazywaniem emocji po raz pierwszy płacze na terapii? Jest dumny z klienta i z pracy jaką razem wykonali nad zbudowaniem poczucia bezpieczeństwa. To jest oznaka, że terapia idzie w dobrym kierunku.
                                      A w twoim przypadku pewnie powinien się martwić, że ogromny wstyd jaki dźwigasz spowoduje, że możesz nie wrócić. Bo nawet jeśli terapeuta cię nie ocenia negatywnie w żaden sposób, ty sam siebie oceniasz bezlitośnie za normalne ludzkie odruchy.




                                      • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 20:30
                                        Eukaliptusy bardzo dobrze pisze!

                                        Nad emocjami nie można panować. Emocje można przeżyć. My możemy ich nie akceptować ale wtedy nie akceptujemy kawałka siebie.

                                        Jeśli masz wątpliwości odnośnie tego co nazywasz "panowaniem nad emocjami" wiesz co możesz zrobić? Po prostu zapytaj o to terapeutę wprost! To jest najprostsze i najlepsze co możesz zrobić. Daj mu szansę wytłumaczyć Tobie ze strony terapeuty - tej osoby, która z Tobą będzie rozmawiała jak to wygląda :) To jest tak proste! :)
                                      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 21:19
                                        eukaliptusy napisał(a):

                                        > A w twoim przypadku pewnie powinien się martwić, że ogromny wstyd jaki dźwigasz
                                        > spowoduje, że możesz nie wrócić.
                                        Nie ukrywam, że tak może być. Ale spróbować spróbuję, żeby nie rezygnować tak jak chciałem, z czegoś, co się nawet nie zaczęło.
                                        > Bo nawet jeśli terapeuta cię nie ocenia negat
                                        > ywnie w żaden sposób, ty sam siebie oceniasz bezlitośnie za normalne ludzkie od
                                        > ruchy.
                                        Wstydzę się płaczu, nie wiem, kiedy płakałem po raz ostatni, to było tak dawno, że nawet tego nie pamiętam. Dlatego to wszystko tak wygląda. Ja nawet nie lubię i źle się czuję, jak ktoś płacze w moim towarzystwie; nawet nie umiem tego nazwać, ale po prostu mam ochotę wtedy wyjść, nie mogę patrzeć na kogoś placzacego.
                                        • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 21:35
                                          9lakarnum7 napisał:

                                          > Wstydzę się płaczu, nie wiem, kiedy płakałem po raz ostatni, to było tak dawno,
                                          > że nawet tego nie pamiętam. Dlatego to wszystko tak wygląda. Ja nawet nie lubi
                                          > ę i źle się czuję, jak ktoś płacze w moim towarzystwie; nawet nie umiem tego na
                                          > zwać, ale po prostu mam ochotę wtedy wyjść, nie mogę patrzeć na kogoś placzaceg
                                          > o.
                                          Nawet jak moja żona kiedyś płakała, to ja nie byłem w stanie jej pocieszyć, nic. Wręcz mnie to denerwowalo. Najzwyczajnie wyszedłem do innego pokoju. Wiem, że ujowo to o mnie świadczy, ale to było silniejsze ode mnie.
                                          • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 22:50
                                            To świadczy tylko o tym, że my jako społeczeństwo tak naprawdę kulejemy. Bo przekaz powinien być jasny dla ludzi: płacz to nic złego.

                                            No i druga rzecz: niestety ale może to może mieć związek z tym czy jako dziecko mogłeś pokazywać swoje emocje. Jeśli nie to nie umiesz się zachować, czujesz się dziwnie koło kogoś kto pokazuje trudniejszą emocję. I nie patrz na to jak to świadczy o Tobie. To mówi tylko to, że to jest obszar, nad którym możesz popracować. I nie warto się nic więcej niż to w tym doszukiwać.
                                            • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 23:18
                                              eriu napisała:
                                              >
                                              > No i druga rzecz: niestety ale może to może mieć związek z tym czy jako dziecko
                                              > mogłeś pokazywać swoje emocje.

                                              Nie bardzo. Tzn do pewnego wieku ciężko, żeby dziecko nie płakało. Ale jak byłem starszy to lepiej dla mnie było, żeby nie płakać. Mojego ojca wkur...rozklejanie i beczenie, siła rzeczy nauczyłem sie nie robić tego.
                                              • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 23:24
                                                I dlatego i wstydzę się tego, i mnie to denerwuje i nie wiem, jak się mam zachowac. I dlatego przy żonie wyszedłem.
                                                Dlatego mam blokady w głowie. Czuje, że na terapii już taki super silny nie będę, nie dam rady tego powstrzymac, a zarazem nie chce tego pokazać, nie chce żeby ktos widział, że płaczę.
                                                • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 23:36
                                                  No czyli wychodzi ze nie byłeś wcale w le takim super mężem.
                                                  Masz wiele traum wiele braków emocjonalnych. Z niczego nie biorą się takie toksyczne rzeczy jak zazdrość /bicie.
                                                  Możliwe ze żona czuła się zaniedbywana emocjonalnie stad niepewność w związku.
                                                  • malwa200 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.08.22, 23:58
                                                    blokady są po to, by je pokonać. dasz radę-jesteś facetem-musisz być twardy. zresztą może nie trzeba będzie płakać? może da sie i bez tego jakoś obejść. nie martw się. jesteśmy z Tobą. jakby coś to pisz
                                                  • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 08:03
                                                    Wyjatkowo idiotyczny wpis "jestes facetem, musisz byc twardy", jeden z najszkodliwszych stereotypow !
                                                    NIE MUSI
                                                    kazdy czlowiek ma prawo do swoich chwil slabosci, do miekkosci, do "nie lubie, nie chce mi sie, nie potrafie, nie daje rady". Kazdy.
                                                  • malwa200 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 11:36
                                                    no ok. ale żeby się odważyć na płacz-to też jest odwaga jakaś
                                                  • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 08:49
                                                    Malwa Twój wpis jest bardzo szkodliwy. Jest ucieleśnieniem szkodliwych stereotypów: facet wcale nie musi być twardy. Właśnie takie podejście „facet musi być twardy” odpowiada za to, że bardzo wielu mężczyzn zapada na depresję, nie leczy jej bo to „niemęskie” i popełnia samobójstwa zamiast szukać pomocy.

                                                    Emocje są ludzkie, gorsze samopoczucie, poczucie tego że cis jest naszą słabością jest po prostu ludzkie! Każdy to przeżywa! Każdy ma prawo do płaczu, do gorszego momentu!

                                                    Dla terapii to pozwolenie sobie na prawdziwą emocję przeżywaną w danym momencie jest bardzo ważne i pokazuje, że ktoś robi postępy.
                                                  • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 08:53
                                                    Mamuśka ludzie zazwyczaj się nie czują komfortowo jak ktoś inny płacze. Też bądź fair. Mało kto się czuje komfortowo w tej sytuacji z pokolenia 40-latków obecnych, bo nam mówiono zazwyczaj żeby nie płakać już bo nasi rodzice się z płaczem komfortowo nie czuli. Teraz się dużo mówi o szanowaniu emocji dzieci, kiedyś tak nie było.

                                                    A żona mogła mieć swoje traumy.
    • panna.w.paski Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 14:03
      Drogi Autorze,
      przeczytałam Twoje wpisy. Źle się stało, że uderzyłeś żonę, ale to już sam wiesz.
      Skoro ona nie chce kontynuować związku, rozstańcie się w zgodzie. Ale zachęcam Cię do terapii dla samego siebie.
      Wyobraź sobie, że za 3 lata spotkasz wspaniałą kobietę. Taką, z którą chciałbyś założyć rodzinę. Urodzi Wam się dziecko i ..okaże się, że ta wielka zmiana Was/Ciebie znów zmiecie. Że chciałbyś być wystarczająco dobrym partnerem i rodzicem, ale nie umiesz. Że odcinasz się emocjonalnie, że w chwilach bezsilności i wściekłości chcesz się zamachnąć na swoje dziecko - a przecież obiecywałeś sobie, że nigdy nie będziesz jak swój ojciec!
      To nie Ty masz się wstydzić swojego dzieciństwa. To ci, którzy wtedy byli dorośli i byli sprawcami przemocy lub na nią przyzwalali. Na terapii będziesz mógł przejść przez ten czas, wspomnienia się nie zatrą, ale może uda Ci się przeżyć żałobę po szczęśliwym dzieciństwie, którego nie miałeś. Przeczytaj list, który któryś z czytelników wysłał do autora bloga Blog Ojciec. Brzmi znajomo?
      www.blogojciec.pl/dzieci/szczerze-cie-nienawidze-bolesny-list-doroslego-juz-czlowieka-wlasnego-ojca/
      A, i nieważne, czy wejdziesz w związek, czy będziesz miał dzieci czy nie. Te kwestie mogą po prostu szybciej wypłynąć i mogą szybciej Cię dopaść bo będziesz się konfrontował z pytaniami: jakim jestem człowiekiem, rodzicem? co chcę przekazać swojemu dziecku?
      Ale jeśli masz kontakt z rodzicami to tak czy inaczej te tematy ciągle będą do Ciebie wracać. Nie wiem czy masz rodzeństwo, ale kwestia relacji z nimi. Opieka nad rodzicami, kiedy w (być może niedalekiej) przyszłości będą potrzebować Twojej pomocy. Twoje przyszłe życie, decyzje dotyczące miejsca zamieszkania, pracy itp. Po przeczytaniu tego posta podejdź do lustra. Zobaczysz tam faceta, który zasługuje na to, żeby odzyskać spokój ducha i moc kierowania własnym życiem. Terapeuta Ci tego nie da na tacy, ale może Cię wysłuchać i pokazać mechanizmy, które Tobą rządzą/rządziły i sposoby na to, jak krok po kroku budować na nowo swoje dorosłe życie. Powodzenia!
      • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 15:53
        Rodzeństwa nie mam. Na początku nie chciałem o tym pisać, dlatego napisałem wymijajaco, że ojciec mnie ogólnie trzymal krótko, ale to dzieciństwo siedzi mi we łbie cały czas. Na forum łatwiej się otworzyć, bo ludzie na ciebie nie patrzą, a to zawsze ułatwia sprawę. W życiu jakoś sobie radzę, mam pracę. Ale za to spieprzyłem własne małżeństwo.. Uderzenia żony nie mogę sobie wybaczyć, to przez to na dobrą sprawę ona nie chce być ze mną, woli rozwod, chociaż mówi, że mnie kocha, tylko się boi. Wiedziała od prawie początku, jakie miałem życie.
        Ojciec nigdy nie uderzył matki. Podobnie jak nigdy nie było żadnych nałogów w rodzinie. Najgorzej miałem, jak byłem całkiem małym i starszym dzieciakiem. To typ, który jest wrażliwy na to, co i jak się do niego mówi. W pysk dostałem od niego jak byłem juz starszym nastolatkiem, bo,, zasłużyłem, bo do niego się nikt tak odzywać nie będzie ". Wtedy mu powiedziałem, że jeszcze raz mnie tknie, to go zabije. Sukinsyn się mnie boi teraz, bo wie, że mam nad nim przewagę pod każdym względem. Wie, że jakby mnie walnął w gębę teraz, to by to była ostatnia rzecz, jaką by zrobił. Jak już mam z nim kontakt, to olewam to, co mówi, jedynie teraz mi się przypomniało jak powtarzał, że nam nie wyjdzie ten związek.. Ale resztę olewam. I tak ten kontakt jest ujowy i minimalny. Z matką jest lepiej, ale mam do niej żal, że nie rozwiodla się z nim czy cokolwiek. Dlatego chciałbym najbardziej tego, żeby odciąć się i zerwać kontakt z obojgiem. Jakby ich nie było, bo na razie to z tych prób nic nie wychodziło.
        Dlatego spróbuję tej terapii, bo może faktycznie ona pomoże mi poukładać w głowie i dzięki niej będę umiał się od rodziców odciąć na amen.
        Bardzo dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi w moim wątku.
        • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 16:48
          Sukinsyn się mnie boi teraz, bo wie, że mam nad nim przewagę pod każdym względem. Wie, że jakby mnie walnął w gębę teraz, to by to była ostatnia rzecz, jaką by zrobił.

          I dziwić się żonie ze się boi?
          Twój ojciec chociaż nigdy żony nie uderzył.
          Coraz mroczniejszy wychodzi twój charakter albo coś z tym zrobisz (choć to wymaga chęci i dużo pracy czego u ciebie nie ma)
          Albo będziesz krzywdził kolejne osoby.
          Od razu było wiadomo ze zadrość żony z czegoś wynika. Początkowo zwalała winę na nią ja taki biedy żuczek ona wredne zawzięte zazdrosne babsko.
          W tu wyszło szydło z worka.
          • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 18:19
            Mamuśka a Ty się zachowujesz dokładnie jak jego ojciec póki syn był dzieckiem: dorwałaś kogoś kogo możesz traktować jak worek treningowy (już bez znaczenia w jakiej formie: fizycznej czy psychicznej) i jedziesz póki możesz. Poczułaś się lepiej? Spuściłaś z siebie parę z tygodnia? Tak się dokładnie zachowują przemocowcy.

            A już kwestię ojca bijącego całkowicie pominęłaś co? Oj jak wygodnie.

            Jakim cudem zazdrość żony może wynikać z tego, że chłopak miał złe dzieciństwo? To już brednie po prostu.


            Chłopak miał trudny start w życie, super że chce spróbować terapii. Tylko z tego będą korzyści. Jak potrzebujesz worka trenigowego to sobie po prostu kup go.
            • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 19:36
              Mamuśka a Ty się zachowujesz dokładnie jak jego ojciec póki syn był dzieckiem: dorwałaś kogoś kogo możesz traktować jak worek treningowy (już bez znaczenia w jakiej formie: fizycznej czy psychicznej) i jedziesz póki możesz. Poczułaś się lepiej? Spuściłaś z siebie parę z tygodnia? Tak się dokładnie zachowują przemocowcy.

              Jehehe nazywam rzeczy po imieniu nie potrafię bronić agresora jak ty ,nie w pierwszym wątku.
              No cóż ty pewnie myślisz ze należało. A on biedny żuczek nie będzie nic zmieniał w swoim życiu ,bo się popłacze.
              Ja nie muszę nic spuszczać za to zastanawiam mnie dlaczego stajesz po stornie faceta przemocowca, czyżby wyniesione z domu wzorce?




              Tak tak, lepiej głaskać przmocowca po główce bo on biedy się popłacze.
              • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 19:42
                A już kwestię ojca bijącego całkowicie pominęłaś co? Oj jak wygodnie.

                Bijącego ojca? Ojciec uderzył go raz już jako późnego nastolatka ,wiec nie rób z niego biednego tłuczonego dziecka.

                W pysk dostałem od niego jak byłem juz starszym nastolatkiem, bo,, zasłużyłem, bo do niego się nikt tak odzywać nie będzie "

                Najwidoczniej żona tez nie będzie się do niego odzywać w ten sposób dlatego dostała.
                To tez pominęłaś bardzo wygodne.
                Zrzuciliście winę na zazdrość żony ,od razu pisząc chorobliwa zazdrość, a jaka macie gwarancje , ze ta chorobliwa zazdrość tam występuje? Co?
                Napisał kilka głodnych kawałków i już się zleciały obrończynie „uciśnionych”

                Zadziwiać jest to ze agresor ma więcej pocieszenia niż ofiara. Obrzydliwe.
                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 20:03
                  3-mamuska napisała:

                  > A już kwestię ojca bijącego całkowicie pominęłaś co? Oj jak wygodnie.
                  >
                  > Bijącego ojca? Ojciec uderzył go raz już jako późnego nastolatka ,wiec nie rób
                  > z niego biednego tłuczonego dziecka.
                  >


                  Albo jesteś skończoną idiotką albo taką udajesz. Przez ojca byłem bity w dzieciństwie, lany jak pies przez ileś lat, a kiedy zasluze na wpierd...zależało od humorku ojca i od tego, jak mu wiatr zawiał. Dostawałem często za byle co. To, że nie bił mojej matki, to coś zmienia? Nie bił jej, bo bił mnie. A ona nic z tym za bardzo nie robiła, dlatego chcę się odciąć od jednego i drugiego. W twarz dostałem od niego jako późny nastolatek, ale jak byłem typowym dzieciakiem, to mnie lał. Dotarło?
                  Dziwi Cie nadal, że go nienawidzę czy to, że gdyby zamachnął się na mnie teraz, to bym mu łapę upieprzył? Mam udawać, że miałem zajebiste dzieciństwo, kiedy było zupełnie inaczej?
                  Czego niby ma mi żona zazdrości? Że nie miałem ludzkiego, normalnego dzieciństwa, bicia, tego, że bałem się nie raz nie dwa wracać do domu? O czym ty piszesz?
                  Myslalas, że on mnie uderzył tylko ten jeden jedyny raz jak już nastolatkiem byłem? Gdyby tak było, nie byłoby tematu. Afery z jednorazowego liścia bym nie robił. Ale on mnie bił przez lata regularnie. Zalapałaś?
                  Wyraźnie napisałem, że najgorzej miałem jak byłem całkiem małym i starszym (większym) dzieciakiem. Pisząc to mialem na myśli to, że była wobec mnie stosowana przemoc fizyczna. Myślałem, że to jasne i każdy to wylapie.

                  I zrozum, niech dotrze do Ciebie, że uderzenia żony żałuję cały czas i nigdy nie przestanę i mam świadomość, że nie powinienem był tego robić.
                  • blasckbird13 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 20.08.22, 11:02
                    9lakarnum7, nie musisz odpowiadać na posty mamuśki. Jeśli masz czas i ochotę, zobacz jak ona funkcjonuje na forach gazety.pl a wszytko będzie dla Ciebie jasne.
                    • tt-tka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 20.08.22, 12:48
                      Nie musisz nawet ich czytac i szczerze to doradzam
                      istnieje taka funkcja jak wygaszenie konkretnego nicka
                    • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 24.08.22, 02:14
                      blasckbird13 napisał(a):

                      > 9lakarnum7, nie musisz odpowiadać na posty mamuśki. Jeśli masz czas i ochotę, z
                      > obacz jak ona funkcjonuje na forach gazety.pl a wszytko będzie dla Ciebie jasne
                      > .

                      O psychofanka mi się trafiła.
                      Heheheh.

                      Tak tak, lepiej czytać obrończynie damskich bokserów.
                • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 20.08.22, 00:49
                  Mamuśka mnie zadziwia jak można tak czytać bez zrozumienia jak Ty.
              • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 19.08.22, 20:08
                3-mamuska napisała:
                > A on biedny żuczek nie będzie nic zmien
                > iał w swoim życiu ,bo się popłacze.

                Chce iść na terapię, chce spróbować właśnie dlatego, że CHCE coś zmienić w swoim życiu.
                • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 27.09.22, 10:43
                  Spróbować na żonie? A później ja kilka razy pobijesz, ale przecież bidulek na terapii to jest wymówka.
    • ritual2019 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 24.08.22, 11:15
      Twoja zona ma racje, separacja to najlepsze rozwiazanie. Z dystansu wiele spraw inaczej wyglada, powinniscie dac sobie czas na analize waszego zwiazku i zachowan. Terapia takze ale kazde osobno. W waszej sytuacji nie zakladalabym ze bedziecie razem bo terapia to sprawi, to raczej sie dopiero okaze. Kazde z was ma sporo problemow, jej zazdrosc ma jakies zrodlo z ktorego ona nie zdaje sobie sprawy, twoje dziecinstwo ze stosujacymi przemoc rodzicami takze. Ojciec cie bil a matka nie reagowala czyli takze brala udzial w przemocy. Jestescie wciaz bardzo mlodzi wiec na tym etapie dobrze byloby uporac sie najpierw z wlasnymi problemami.
    • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 15.09.22, 08:34
      Jesteś psycholem, degeneratem. Nie da się naprawić, leczenie nie pomoże. Czas możesz cofnąć, pewnie nie potrafisz.
      • szare_kolory Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 18.09.22, 09:07
        A dlaczego niby leczenie ma nie pomóc? Bo Ty tak myślisz? Ani nie wiesz jakie leczenie, ani co konkretnie miałoby być nim objęte, ale już wiesz, że nic z tego. Takie postawy, jak Twoja też się leczy. Skutecznie i z pożytkiem dla Ciebie i otoczenia.
        • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 20.09.22, 07:50
          Broń agresora...
          • szare_kolory Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 20.09.22, 08:52
            Nie wykręcaj kota ogonem. Gdzie widzisz tę obronę? Zadałam pytanie bezpośrednio Tobie i odniosłam się do tego, co Ty piszesz. Wyrokujesz zapewne na jakiejś podstawie. I tę podstawę chciałabym znać. Bo ja zakładam, że wyrokujesz bezpodstawnie, jedynie opierając się na swoim widzimisię.
            Agresora nie bronię, przemoc jest zawsze zła i należy się przed nią bronić. Ale nie możesz od razu z góry założyć, że nikt się nigdy nie zmieni. Po to są terapie, żeby sobie prostować ścieżki.
            • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 23.09.22, 15:22
              Uderzy raz, uderzy ponownie.
              • 3-mamuska Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 23.09.22, 20:25
                superematka napisała:

                > Uderzy raz, uderzy ponownie.



                Dokładnie tym bardziej ze ma inne niebezpieczne zachowania i emocje i nic z nimi zrobić nie chce.
                Niekoniecznie ta sama żonę walnie. Może kolejna gdy ta stara jednak się wymiksuję.
                • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 27.09.22, 10:05
                  3-mamuska napisała:

                  > superematka napisała:
                  >
                  > > Uderzy raz, uderzy ponownie.
                  >
                  >
                  >
                  > Dokładnie tym bardziej ze ma inne niebezpieczne zachowania i emocje i nic z nim
                  > i zrobić nie chce.
                  > Niekoniecznie ta sama żonę walnie. Może kolejna gdy ta stara jednak się wymiksu
                  > ję.
                  W punt. Przeprosił na drugi dzień i prosi o radę, jak postępować, żeby żona zaczęła go słuchać i przestać zachowywać się, jakby go nie było w domu. Pewnie najbardziej boi się reakcji otoczenia na wieść, że jest damskim bokserem. Typowe
                • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 29.09.22, 16:20
                  3-mamuska napisała:

                  > superematka napisała:
                  >
                  > > Uderzy raz, uderzy ponownie.
                  >
                  >
                  >
                  > Dokładnie tym bardziej ze ma inne niebezpieczne zachowania i emocje i nic z nim
                  > i zrobić nie chce.
                  > Niekoniecznie ta sama żonę walnie. Może kolejna gdy ta stara jednak się wymiksu
                  > ję.
                  Ciebie z pewnością bym walnął.
                  Widze, że ty nadal swoje i nigdy nic do ciebie nie dotrze. Zakuta pała, co?
                  • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 30.09.22, 15:34
                    9lakarnum7 napisał:

                    > 3-mamuska napisała:
                    >
                    > > superematka napisała:
                    > >
                    > > > Uderzy raz, uderzy ponownie.
                    > >
                    > >
                    > >
                    > > Dokładnie tym bardziej ze ma inne niebezpieczne zachowania i emocje i nic
                    > z nim
                    > > i zrobić nie chce.
                    > > Niekoniecznie ta sama żonę walnie. Może kolejna gdy ta stara jednak się w
                    > ymiksu
                    > > ję.
                    > Ciebie z pewnością bym walnął.
                    > Widze, że ty nadal swoje i nigdy nic do ciebie nie dotrze. Zakuta pała, co?
                    Czyli agresora prawda boli. Żonka też zdenerwowała...
                    • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 30.09.22, 16:53
                      Nie będę się po raz setny tłumaczyć komus, kto ocenia mnie z góry i,, wie lepiej" jaki jestem i czy się zmienię czy nie. Mam alergie na tępote takich ludzi jak 3-mamuśka. Świerzbi mnie ręka od czytania jej postów, bo widzę, że to ten typ, do którego NIC nie dociera, jak grochem o ścianę. Jej bym strzelił plaskacza jakby mi tylko powiedziała, że ,, to ja, 3-mamuska", nic więcej by dodawać nie musiała.

                      Poczytaj jej posty to zobaczysz, jaki to typ osoby.
                      • mara_marzanna Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 30.09.22, 22:50
                        Czyli jakieś przyzwolenie na przemoc sobie dajesz. Na miejscu żony bym się ewakuowała, bo nigdy nie wiadomo, gdzie ta granica 'już się plaskacz należy' będzie przebiegać, a skoro już raz została przekroczona, to następnym razem tego plaskacza dostać może za zbyt słoną zupę. Większość ludzi jednak nie reaguje na anonimowe wypowiedzi groźbami użycia przemocy.
                      • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 01.10.22, 13:26
                        A jak należy oceniać osobę, która biją żonę po twarzy?
                      • quba Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 26.10.22, 00:11
                        9lakarnum7 napisał:

                        Mam alergie na tępote takich ludzi ja
                        > k 3-mamuśka. Świerzbi mnie ręka od czytania jej postów, bo widzę, że to ten typ
                        > , do którego NIC nie dociera, jak grochem o ścianę. Jej bym strzelił plaskacza
                        > jakby mi tylko powiedziała, że ,, to ja, 3-mamuska", nic więcej by dodawać nie
                        > musiała.
                        >
                        > Poczytaj jej posty to zobaczysz, jaki to typ osoby.


                        Ten twój wpis świadczy o tym, że jesteś szkodliwym, agresywnym człowiekiemj i na pewno, gdyby twoja żona została z tobą, będziesz ją dalej dręczył,
                        wobec tego nie pytaj nikogo o opinię na swój temat, skoro nie przyjmujesz słów krytyki.
      • lumeria Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 29.10.22, 13:36
        superematka napisała:

        > Jesteś psycholem, degeneratem. Nie da się naprawić, leczenie nie pomoże.
        > Czas możesz cofnąć, pewnie nie potrafisz.

        Nie, nie potrafi. Nikt inny tez nie. Wiec nie pisz absurdów.

        Także głęboko niesprawiedliwe jest pisanie, ze jest degeneratem nie ma nadziei na poprawę i leczenie.

        Uderzył kobietę raz, a nie katował ja przez lata - rozróżniamy poziom przemocy, dobra?.




        • mmk9 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 29.10.22, 14:43
          Uuu, odgraża się, że "strzeli" obcej osobie na forum. Za samo gadanie. To nie rokuje
          • gonzo_101 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 30.10.22, 10:23
            mmk9 napisała:

            > Uuu, odgraża się, że "strzeli" obcej osobie na forum. Za samo gadanie. To nie r
            > okuje

            Tylko, że to gadanie jak zauważyłaś nosi wszelkie znamiona przemocy psychicznej:
            Bazyliszkowy, złośliwy język, podważanie intencji autora, wyzwiska i epitety, łapanie za słówka itd.

            Jeśli sama byś doświadczyła podobnych komentarzy pod swoim adresem to pewnie nie byłoby ci do śmiechu?
            Z drugiej strony jak zastosować proponowaną metodykę, to wspomniane odgrażanie się, że "strzeli" ,też można podciągnąć pod "internetowe gadanie". A co nie można?

            Nie pochwalam zachowania opa w tym wątku, ale je po ludzku rozumiem. Są na tym forum użytkownicy, którzy robią złą robotę i dawno już przekroczyli granicę zwykłego trollingu. Nie wnoszą niczego wartościowego w dyskusję, a wprowadzają zamęt i przejawiają prowokacyjne zachowania.

            Przedziwne jest dla mnie to, że na forum zawitał facet, który publicznie przyznał się do przemocy ( ile mamy takich wątków?). Z trudem opisał swoje bolesne dzieciństwo, zwrócił się do forum z prośbą o radę i w prawdzie z oporem, ale jednak zadeklarował chęć udziału w terapii.
            Przecież to jest super wiadomość! Chłop podejmuje rękawice i szuka rozwiązania, chce przerwać cykl przemocy.

            Oprócz komentarzy z konstruktywną krytyką i wsparciem pojawia się stałe stadko forumek, które wylewa wiadro pomyj i "jedzie" po autorze. Myślę, że te osoby chcą aby przemocowiec pozostał przemocowcem! Swoim forumowym zachowaniem cementują diadę sprawca - ofiara. Nie mieści się im w głowie, że można wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i dokonać upragnionej zmiany. No bo jak tu żyć jak ten wstrętny oprawca przestanie nim być i nie daj boże będzie żył w fajnym związku?

            Wszelkiej pomyślności dla autora i jego małżonki. Olewaj internetowych złośliwców i wytrwaj w terapii, bo oboje zasługujecie na szczęśliwe życie.
            • lumeria 👍👍👍 30.10.22, 10:40
              Piekny wpis, bardzo celny, podpisuje sie pod nim

              Autorowi życzę powodzenia w terapii..
            • enith Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 30.10.22, 11:11
              Bardzo mądry, wyważony wpis.

            • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 30.10.22, 22:01
              Ja bym wprost napisała, że są użytkownicy, którzy przychodzą sobie tu w wątku spuścić parę i upuścić słownej biegunki, która jest formą przemocy psychicznej a się kreują na bohaterów. I niby co ma to dać? Większą frustrację? Frustracja nikomu jeszcze nie pomogła realnie.

              Trzymam kciuki za terapię autora.
        • superematka Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 06.11.22, 20:01
          lumeria napisała:

          > superematka napisała:
          >
          > > Jesteś psycholem, degeneratem. Nie da się naprawić, leczenie nie pomoże.
          > > Czas możesz cofnąć, pewnie nie potrafisz.
          >
          > Nie, nie potrafi. Nikt inny tez nie. Wiec nie pisz absurdów.
          >
          > Także głęboko niesprawiedliwe jest pisanie, ze jest degeneratem nie ma nadziei
          > na poprawę i leczenie.
          >
          > Uderzył kobietę raz, a nie katował ja przez lata - rozróżniamy poziom przemocy,
          > dobra?.
          >
          >
          >
          >
          Pierwszy raz, a nie raz. Później uderzy ponownie. Agresja bije z postów. Ale broń agresora, pewnie sama dostałaś.
          • lumeria Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 06.11.22, 20:45
            Powtórzę to co napisałam w innym wątku, bo sama dajesz przykład tej prawidłowości:

            Kobiety częściej niż mężczyźni stosują przemoc słowną, dręczenie, prowokowanie, intrygi. Mężczyźni szybciej niż kobiety dochodzą do punktu przemocy fizycznej.

            Problem w tym, ze łatwo zidentyfikować przemoc fizyczną, a czasami bardzo trudno rozpoznać i nazwać bardziej subtelne formy przemocy czy molestowania.

            • eriu Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 06.11.22, 23:59
              Żeby ona jeszcze była subtelna. A to jest subtelność młota pneumatycznego.
          • 9lakarnum7 Re: Uderzyłem żonę, da się naprawić relacje? 06.11.22, 22:14
            superematka napisała:

            > lumeria napisała:
            >
            > > superematka napisała:
            > >
            > > > Jesteś psycholem, degeneratem. Nie da się naprawić, leczenie nie po
            > może.
            > > > Czas możesz cofnąć, pewnie nie potrafisz.
            > >
            > > Nie, nie potrafi. Nikt inny tez nie. Wiec nie pisz absurdów.
            > >
            > > Także głęboko niesprawiedliwe jest pisanie, ze jest degeneratem nie ma na
            > dziei
            > > na poprawę i leczenie.
            > >
            > > Uderzył kobietę raz, a nie katował ja przez lata - rozróżniamy poziom prz
            > emocy,
            > > dobra?.
            > >
            > >
            > >
            > >
            > Pierwszy raz, a nie raz. Później uderzy ponownie. Agresja bije z postów. Ale br
            > oń agresora, pewnie sama dostałaś.

            Uczepiłaś się mnie jak to "cudo" 3 mamuśka.
            Agresja bije z moich postów, bo raz napisałem, że walnąłbym z plaskacza tej ww 3 mamuśce?
            Zdajesz sobie sprawę, że nie wszystko należy brać dosłownie?
            Poczytaj posty swoje i mamuśki, to też agresję zobaczysz. U mamuśki dodatkowo nieumiejętność czytania ze zrozumienia, bo ona wielu rzeczy nie umie - nie chce - wyłapać.

            "później uderzy ponownie"
            Czasem się zastanow, zanim kolejny raz wyjdzie z ciebie taka "pewność" co do OBCYCH ludzi, którzy pracują nad tym, żeby pewnych zachowań NIE powtórzyć.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka