[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysokości)?

16.07.22, 11:52
Mąż i ja mamy syna, 13-letniego. Z synem nie ma żadnych problemów, jest spokojnym dzieciakiem, ale problem i tak dotyczy jego i mojego męża, a na dobrą sprawę męża i jego postawy. Syn ma jeden silny lęk, a mianowicie panicznie boi się wysokości. Pisząc,, panicznie" dosłownie mam to na myśli - teraz jest może minimalnie lżej, bo jak był mały, to dostawał ataku paniki nawet na zwykłych schodach. Ale i tak ta fobia jest silna, na tyle, że nie ma opcji, żeby syn chodził po wysokościach, nie wejdzie np do przeszklonej windy, nie wejdzie na schody, które mają przerwy pomiędzy czy kratki. I tutaj zaczyna się problem. Mąż nie rozumie, niestety, lęku syna, jakby nie potrafi zaakceptować tego, że dzieciak po prostu zwyczajnie się boi, nie wymyślił sobie na złość jemu takiej fobii, tylko jest to coś, na co nie ma wpływu. Jak się okazało, mąż wpadł na pomysł, żeby jego zdaniem pomoc synowi pokonać lęk wysokości. Mąż ma dwóch kolegów, z którymi zajmuje się urbexami. Chodzą po różnych opuszczonych miejscach, jeżdżą po PL w poszukiwaniu takich, eksploracje są w sporej mierze związane z wspinaniem się na wysokości, nierzadko jest to ryzykowne, dla mnie osobiście to opcja po moim trupie, mąż to uwielbia, niestety czasami mam wrażenie, że u niego emocje przy tych wyprawach biorą górę nad rozumem. Ale jest dorosły, zabronić mu nie zabronie, może robić co, chce. I mąż wpadł na pomysł, że zabierze syna razem z tymi kolegami na kilka takich urbexow. Mąż ma niedługo parę dni wolnego, z kolegami dawno się umówili, że w tych dniach odwiedzą kilka takich punktów, i wezmą syna. Dopiero co się o tym dowiedziałam, jak się okazało mąż wpadł na ten pomysł dużo wcześniej, tylko nie chciał mi mówic, żeby mnie nie denerwować. Powiedział o tym najpierw synowi, a syn.. Syn się zgodził, ale dobrze wiem, że zgodził się nie dlatego, że bardzo chce, tylko dlatego, żeby nie zawiesc taty i żeby mu pokazać, że on też da radę. Wiem, że syn się bardzo stresuje, wie od ojca z czym to się je, czyli wie, że wysokość uniknąć się nie da. Próbuję mężowi wyperswadować z głowy ten pomysł, tłumacze mu, że syn się zwyczajnie boi, że będą problemy, pytam go, co zrobią, jak się okaże, że młody nie da rady, lęk weźmie górę, to usłyszałam w odpowiedzi, że będzie MUSIAŁ wejść, bo nie będzie miał innego wyboru i że ja też jeszcze zobacze, że syn polubi te wyprawy tak jak on. Właściwie nie wiem nawet, czy mój temat pasuje na tematykę życia rodzinnego, ale mam pytanie: jak, czyli jakich jeszcze argumentów użyć, żeby dać mężowi do zrozumienia, że to zły pomysł i żeby odpuścił? Wiem, że dla syna to będzie jeden wielki stres, a nie żadna wielka wyprawa i przygoda. Z drugiej strony syn mi mówi, że może spróbuje i jakoś to będzie. Jak mam być całkiem szczera to JA nie widzę kompletnie tego wszystkiego. Nie wierzę w pokonanie lęku, bardziej obawiam się, że ten lęk będzie taki sam albo się wręcz nasili. Może ktoś miał podobna sytuacje i będzie w stanie doradzić, co powinnam i czy powinnam coś robić.
Obserwuj wątek
    • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 17:20
      Pomysł męża głupi do kwadratu, a jego postawa, że syn będzie musiał robić coś wbrew sobie, to jest zwykła przemoc wobec dziecka. Jeśli syn zgodził się na wyjazd wyłącznie dlatego, że boi się odmówić ojcu, to odmówić powinnaś ty. Z dokładnym wytłumaczeniem synowi, dlaczego podjęłaś taką decyzję. Powiedzmy sobie szczerze, żeby pracować nad fobią, nie trzeba nastolatka wywozić z domu na jakieś zadupie i to jeszcze z kumplami, których twoje dziecko może się potem wstydzić, że nie dało rady. Tego chce twój mąż, upokorzyć nastolatka przed dorosłymi, że się nie wykazał? Bo jeśli fobia twojego dziecka jest tak silna, jak to opisujesz, to właśnie tym się ten wyjazd skończy.
      Idź po poradę do psychologa dziecięcego i pracujcie nad fobią syna z profesjonalistą, bo to, co chce zrobić twój mąż nie różni się niczym od wrzucenia nieumiejącego pływać dziecka do głębokiej wody.
      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 17:57
        I tutaj jest cały problem. Zdaniem męża syn będzie MUSIAŁ dać radę, bo innej opcji nie ma. Nie przyjmuje do wiadomości, że w razie ataku paniki syn nie da rady, chocby się skichał. Koledzy jego się zgodzili na to, żeby syn im towarzyszył, też najprawdopodobniej uważają, że taki wypad wyleczy nastolatka z fobii. Syn nie tyle boi się tacie odmówić, co nie chce mu zawodu sprawić i wyjść w jego oczach na kogoś, kto wysiada i odpada już na starcie. Z synem też rozmawiałam, on ma obaw dużo, widzę, że już o tym myśli i się stresuje, ale zaraz dodaje, żebym nic nie robiła, bo może on jednak spróbuje i się przełamie. Mam wrażenie, że chce za wszelką cenę udowodnić ojcu, że da radę, chociaż dobrze wie, jak reaguje na wysokości. Ale najgorsze, że maz jakby wypiera z głowy problem syna, tzn wie, że ten ma lęk wysokości, ale nie przyjmuje, że taka akcja prawie na pewno skończy się niepowodzeniem. Jego zdaniem taka terapia szokowa to najlepsza terapia na wszelkiego rodzaju lęki.
        • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 19:14
          Nie zgadzaj się na ten wyjazd. Nie przy takiej postawie męża. Nie w sytuacji, gdy dziecko będzie zmuszane do wspinaczki i ojciec w dudzie będzie miał, że jest przerażone i znikąd pomocy, radź se synku sam. Inaczej bym pisała, gdybyś ty też na tym wyjeździe była jako bufor bezpieczeństwa. Syn nie daje rady, zostaje z tobą, a panowie niech dalej się wspinają. Bez takiego bufora nie zgodziłabym się na wyjazd. A postawa męża jest absolutnie beznadziejna, bo nie zakłada żadnego planu "B", jeśli okaże się, że dziecko jednak nie daje rady. Jest szansa, żebyś ty też pojechała?
          • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 21:37
            Właśnie o to zmuszanie chodzi. Bo będzie musiał, czyli nie będzie ulgi. Nie będzie: ok, to ty zostań tutaj i czekaj, skończymy to wrócimy, tylko ma czynnie z nimi uczestniczyć.
            Niestety, nie ma szans na moj wyjazd. Ja urlop będę miała dopiero w sierpniu, a że oni robią objazdowke po różnych takich obiektach po całej pl, to nie ma opcji, żebym ja pojechała.
    • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 19:08
      >Wiem, że dla syna to będzie jeden wielki stres, a nie żadna wielka wyprawa i przygoda. Z drugiej strony syn mi mówi, że może spróbuje i jakoś to będzie.

      Czyli syn chce jechać na wyprawę z ojcem i spróbować, ale mamusia wie lepiej.
      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 21:43
        Syn nie chce zrobić zawodu ojcu i nie chce w oczach taty wyjść na słabego, który od razu wymięka. Z jednej strony tak, chce spróbować, bo może jakoś da radę, a z drugiej denerwuje się tym już, stresuje.
        Nie chce wyjść na mamusie, która trzęsie się całe życie nad nastolatkiem, ale co w sytuacji, jak syn dostanie paniki? Jak jednak okaże się, że nie jest w stanie, a ojciec będzie mu kazać iść? Bo właśnie o to mężowi chodzi, czyli o to, żeby syna przymuszać, bo jego zdaniem takie twarde postawienie sprawy będzie tym, co syna wyleczy z fobii. Tylko czy to jest dobre?
        • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 22:01
          O ile program wycieczki nie przewiduje zrzucania syna z dziewiątego piętra na sznurku, a nie sądzę, żeby przewidywał... Mąż zdaje się też nie ma 12 lat i nie zostawi syna pod kamieniem, żeby sam wracał do domu, jeśli nie da rady.

          Spójrz za to na to

          >mąż wpadł na ten pomysł dużo wcześniej, tylko nie chciał mi mówic, żeby mnie nie denerwować [bo już wiedział, co się będzie działo]

          >związane z wspinaniem się na wysokości, nierzadko jest to ryzykowne, dla mnie osobiście to opcja po moim trupie [dla ciebie. Dla innych nie. Na marginesie, życie samo w sobie jest ryzykowne]

          >dobrze wiem, że zgodził się nie dlatego, że bardzo chce, tylko dlatego, żeby nie zawiesc taty i żeby mu pokazać, że on też da radę. Wiem, że syn się bardzo stresuje, [naprawdę? Wiesz lepiej od syna, co myśli i czuje?]

          >Wiem, że dla syna to będzie jeden wielki stres, a nie żadna wielka wyprawa i przygoda. Z drugiej strony syn mi mówi, że może spróbuje i jakoś to będzie. [jw.]

          >JA nie widzę kompletnie tego wszystkiego. [No właśnie]

          Nie wyliczam ze złośliwości, lecz sugeruję refleksję. Btw, jednym z nurtów w leczeniu fobii jest "odczulanie".

          Co ci zależy, niech jadą. Nie wyjdzie im, to wrócą, a jak zabronisz jechać, to bądź pewna, że syn tego nie zapomni.
          • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 22:26
            yoma napisała:


            > Nie wyliczam ze złośliwości, lecz sugeruję refleksję. Btw, jednym z nurtów w le
            > czeniu fobii jest "odczulanie".

            To jeszcze napisz, na czym to "odczulanie" polega, bo z tego, co ja wiem, to nie polega na tym, że rzuca się dziecko na głęboką wodę i nie zostawia żadnych innych opcji jak ta, by samo dopłynęło do brzegu. A to, mniej więcej, sugestia ojca. Syn ma sobie poradzić i już, planu "B" brak, elastyczności u ojca, z tego co pisze autorka wątku, również. Gdyby ojciec choć zakładał, że jak dziecko nie da rady, to najwyżej skrócą wycieczkę/zmienią plany, to byłaby zupełnie inna sytuacja. Ale ojciec opcji, że syn dostanie ataku paniki i sobie nie poradzi, nawet nie bierze pod uwagę. I właśnie to nieelastyczne myślenie ojca budzi słuszny niepokój. Zresztą żona chyba sama najlepiej wie, do czego zdolny jest jej mąż i czy jego zapowiedzi należy traktować poważnie, czy to tylko takie gadanie maczo-tatusia, który chce, by wystrachany syn zmężniał, a jak przyjdzie co do czego, to jednak da dziecku taryfę ulgową.
            • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 22:33
              >żona chyba sama najlepiej wie, do czego zdolny jest jej mąż

              A to przepraszam, nie wiedziałam, że żona wyszła za rozkapryszonego dwulatka i nawet spłodziła z nim syna.
              • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 23:04
                Bingo. Tatuś zachowuje się właśnie jak rozkapryszony dwulatek.
                • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 23:29
                  Skąd ta wiedza?
          • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 22:45
            yoma napisała:


            >
            > Nie wyliczam ze złośliwości, lecz sugeruję refleksję. Btw, jednym z nurtów w le
            > czeniu fobii jest "odczulanie".
            >
            Ekspozycja, nie odczulanie. Tak, jest jednym z lepszych sposobów na pozbycie się fobii, ale absolutnie nie polega na tym, że np. osobie panicznie bojącej się pająków daje się na dzień dobry do ręki ptasznika - a z tego rodzaju sytuacją mamy tu do czynienia. Ta wyprawa może przynieść efekt przeciwny do zamierzonego: fobia, zamiast ustąpić, zamieni się w traumę. A z traumy dużo trudniej wyjść.

            Jak najbardziej popieram psychologa i terapię. Wyprowadzanie z fobii lepiej zostawić profesjonalistom. Samemu można zrobić dziecku krzywdę, nawet działając w dobrej wierze.
            • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 23:12
              W punkt, milstar. Właśnie na tym polega leczenie fobii i robi się to z profesjonalistami, a nie ludźmi nie mającymi pojęcia, na czym fobia polega. Ja raz w życiu na własne oczy miałam okazję przekonać się, co to jest atak paniki. Potrzebne było wezwanie pogotowia i dożylne podanie leków, żeby dziewczynę z ataku wyprowadzić. Nikt z naocznych świadków, jej znajomych nie odważył się więcej idiotycznie żartować z laski, która boi się zjechać schodami ruchomymi. To wydarzenie uświadomiło mi, czym jest prawdziwa fobia i jak potrafi wpłynąć na jakość czyjegoś życia.
              • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 23:31
                W punkt, enith. Dlatego proponuję przejawić troskę o syna lecząc go u specjalisty, a nie zabraniając wyjazdu z ojcem czyniąc przy tym założenie, że ojciec to nieodpowiedzialny debil marzący tylko o tym, żeby zabić siebie i syna.
                • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 16.07.22, 23:52
                  yoma napisała:

                  > W punkt, enith. Dlatego proponuję przejawić troskę o syna lecząc go u specjalis
                  > ty, a nie zabraniając wyjazdu z ojcem

                  zarówno leczenie, jak i zabronienie wyjazdu mogą być przejawem troski i nie stoją w sprzeczności ze sobą

                  czyniąc przy tym założenie, że ojciec to
                  > nieodpowiedzialny debil marzący tylko o tym, żeby zabić siebie i syna.
                  >
                  że nieodpowiedzialny, a przy tym bez znajomości psychologii to się zgadzam. Że debil, który chce kogoś zabić to już Twoja interpretacja. Nikt tego nie sugerował.
                  • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 00:03
                    To jak nie debil, który chce kogoś zabić, to gdzie problem z wycieczką?
                    • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 00:34
                      Problem z wycieczką dotyczy czegoś innego.
        • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 00:12
          1. Mąż chce zrobić coś na zasadzie terapii szokowej. Bez odpuszczania, syn po prostu będzie musiał wejść. Nie bierze pod uwagę, że młody może nie dać rady, dostać paniki. Zdaniem meza to jest dobra metoda, żeby syn się przestał bać wysokości. Dla mnie może być skutek odwrotny do zamierzonego.
          2. Mąż na tych urbexach ryzykuje mocno, nie przesadzam pisząc, że czasem emocje biorą górę nad rozumem.
          3. Jego koledzy zgodzili się na pobyt syna, też prawdopodobnie uważają, że młodemu może to pomoc, ale chociaż jeden z nich jest dużo młodszy od męża, to mam wrażenie, że ma więcej ostrożności i myślenia od niego (mam takie wnioski po filmikach na yt)
          4. Syn nie chce zawodu zrobić ojcu, nie chce wyjść na słabego, poddającego się od razu. Do tego mąż go kusi, że będą spać w różnych obiektach, żeby mieć urozmaicenie.
          5. Syn sam jest rozdarty. Tak, stresuje się ta wyprawą, wie, co się tam bedzie dzialo. Chce spróbować mimo wszystko, ale ja się boję, żeby się nie stalo coś gorszego, czego syn być może sam do siebie nie chce dopuścić
          Stąd tak się boję. I dlatego wolałabym, żeby w takiej sytuacji nie jechał. Gdyby mąż dopuszczal inne rozwiązanie, że w razie jakiejś paniki syna po prostu syn zostanie i oni później do niego wrócą, to ok. Ale on właśnie chce, żeby syn się przełamal, co by się nie działo. Nie chce i boję się żeby mi dzieciak nie wrócił z jeszcze większym lękiem.
          • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 00:25
            A nie możesz o tym z mężem po prostu porozmawiać? Że się boisz i czego?

            Aha... już widzę, jak przełamuje dzieciaka w ataku paniki ;) Jeśli ten atak się zdarzy, to wrócą, cokolwiek mąż by gadał.
            • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 01:07
              yoma napisała:


              > Aha... już widzę, jak przełamuje dzieciaka w ataku paniki ;) Jeśli ten atak się
              > zdarzy, to wrócą, cokolwiek mąż by gadał.

              Skąd ta wiedza?
              • yoma Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 07:11
                Stąd, że podobno nie jest samobójczym debilem. Zdecyduj się na coś.
                • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 02:19
                  Wystarczy mi, że żona zdecydowała napisać, że jej mężowi na wyjazdach wyłącza się rozsądek, a włącza małpi rozum. To mi wystarczy, by wiedzieć, że mąż może nie jest samobójczym debilem, który chce zabić dziecko, ale jest niepotrafiącym przewidywać konsekwencji niebezpiecznego hobby idiotą, więc skutek dla dziecka może być dokładnie taki sam.
                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 13:54
                    Jego praca go mocno obciąża psychicznie, mąż czasem sam mówi, że siada, a na tych eksploracjach chce się,, wyżyć", to mu sprawia satysfakcję, chyba lubi adrenalinę związana z tym wszystkim, gdzie nigdy nie wiadomo, co będzie, czy się natrafi na kogoś czy nie, w jakimś tam stopniu zaspokaja, a że przy okazji rozsądek i rozum ulatują to drugie.
                    Też bym wolała, żeby nie jeździl, żeby hobby miał inne, bardziej bezpieczne, bo o niego też się martwie, ale doroslemu zabronić nie mogę.
          • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 00:29
            Alka, znasz swojego męża lepiej, niż ktokolwiek tutaj. Powiedz, czy wierzysz w to, że twój mąż jest zdolny spełnić groźbę, że synowi nie odpuści? Czy istnieje, w twojej ocenie, znając męża, realne ryzyko, że zmusi dziecko do zrobienia czegoś, co może skończyć się dla niego poważną traumą? A dosadniej: czy ufasz swojemu mężowi, że podczas tej wycieczki, gdyby przyszło co do czego, stanie na wysokości zadania, zrezygnuje ze swoich planów i skupi się na uczuciach waszego dziecka? Czy interesuje go wyłącznie opcja "wszystko albo nic"?
            • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 10:14
              On ma taki plan, że nie odpuści, co by się nie działo, ale też nie bierze pod uwagę i nie zdaje sobie chyba sprawy, że w razie ataku paniki syn nie da rady NIC zrobić, nawet jak bardzo będzie chciał. I że jak w takim wypadku nie odpuści, tylko będzie naciskał jeszcze bardziej, to będzie katastrofa. A nie da się wykluczyć czegoś takiego. Tłumacze to mężowi, ale jakby grochem o ścianę. W głowie męża jest jedna myśl: pokonać lęk wysokości u syna. Uważa, że to będzie dla niego na tyle ciekawe, że fobia,, cudownie" wyparuje, ale to tak nie działa, niestety.
              Przecież nie będę się odzywała prywatnie do młodego chłopaka (jednego z tych, z którymi maja jechać), żeby miał oko na młodego i żeby był mądrzejszy od męża.. Pomijam to, że oni też chyba uważają, że taka wyprawa pomoże synowi.
              Jestem rozdarta, bo najchętniej nie puściłabym syna, ale z drugiej strony waham się.. Może niech jedzie i zobaczy? Nie chciałabym też, żeby potem ewentualnie syn miał jakieś pretensje, że może mógł jechać, a ja go zablokowałam. Bo on też tu się stresuje, mówi o tym, zaraz mówi do mnie, żebym nic nie robiła i może o jednak spróbuje. To jest ciężka sytuacja.
              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 10:19
                Syn sprawia wrażenie, jakby za wszelką cenę chciał się mężowi przypodobać, sam mi powiedział, że nie chce wyjść przed tatą na kogoś, kto się do niczego nie nadaje i na wstępie rezygnuje.
                • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 17:39
                  Uważam, że właśnie motywację syna powinnaś brać tu pod uwagę w pierwszej kolejności. A on nie chce jechać, by walczyć z lękiem wysokości, chce jechać, żeby nie wyjść przed ojcem na mięczaka. To jest zła motywacja, robić coś wbrew sobie, żeby nie zawieść ojca. Może zaproponuj mężowi i synowi, żebyście w sierpniu, gdy masz urlop, pojechali na te wspinaczki w trójkę i powoli, małymi krokami hartowali syna i przyzwyczajali go do wysokości. A jak już będzie lepiej, lęk będzie pod większą kontrolą, to niech syn jeździ sam z tatą. Taki wyjazd, jaki proponuje ojciec (po trupach do celu), nie jest dobrym pomysłem.
                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 19:38
                    Dla mnie urbex to opcja po moim trupie. Nie mam lęku wysokości, ale zwyczajnie te miejsca bywają niebezpieczne, męża też pare razy zaczepił ochroniarz, zdarzają się bezdomni w takich opuszczonych obiektach. Stan tych obiektów też jest różny, nie zawsze jest kolorowo. Mogę to obejrzeć na filmie, ale robić to czynnie nie dałabym rady.
                    Problem mam w tym, że syn prosi, żeby już nie rozmawiać z ojcem na ten temat, że on pojedzie, nie będzie się migać. Tak, on chce pojechać dlatego, żeby zrobić ojcu radoche. Podejrzewam, chociaz syn o tym nie mówił, że chodzi mu też o to, żeby zachować twarz przed kolegami ojca, czyli żeby nie wyjść na tchórza. To jest chore podejście, ale mowa o 13 letnim chłopaku, chyba wtedy trochę innymi kategoriami się myśli. Ja się zwyczajnie boję, że się ta wyprawa może źle skończyć, że syn cudownie od fobii się nie uwolni, ale teraz po kolejnej rozmowie z synem już sama nie wiem, co robić.
                    • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 19:52
                      Czyli co, twój mąż wchodzi nielegalnie do opuszczonych walących się budynków, squatów z bezdomnymi i jeszcze chce wciągnąć w to syna? Pięknie, nie ma co.
                      Skoro syn chce jechać, to go puść, bo jak teraz zabronisz, to będziesz w jego oczach tą najgorszą. Jeśli nie wyszłaś za mąż za kompletnie nieodpowiedzialnego palanta, to możesz mieć nadzieję, że zachowa się, jak należy.
                      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 20:13
                        To jest właśnie wpisane w urbex. Różnie bywa. To są opuszczone budynki, np szpitali, szkół, fabryk, kopalń itp, jest tego masę na terenie całej pl, a jak to w takich miejscach bezdomni się trafiają. Zresztą mąż znajduje czasami jakieś puszki czy butelki, czyli widać, że ktos urzeduje. A czasem i na kogoś się trafi, tego nigdy nie wiadomo. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę urbex exploration i wychodzą filmiki osób zajmujących się tym. Można zobaczyc na czym to polega. Włącznie z wchodzeniem na dachy, walące sie schody czy jakieś rusztowania. Dlatego ja odpadam, coś takiego dla mnie nie istnieje. Za duże ryzyko.
                        Niestety, myślę, że możesz mieć rację i też się boję, że później będę wysluchiwac pretensji i wyjdę na najgorsza, co nie pozwoliła. Chociaż najchętniej bym nie pozwoliła, bo zwyczajnie boję się o syna. Wiem, że nie będzie tam sam, ale wszystko cały czas rozbija się o jego fobie. Ale syn gdzieś nakręcił się na to wszystko.
                        • szare_kolory Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 04:23
                          No to już kwestia ważenia ryzyka po Twojej stronie. Z jednej strony masz obawę, że podczas wyjazdu stanie się coś złego i jest to całkiem prawdopodobne. Z drugiej strony masz obawę, że jeśli się nie zgodzisz, to wyjdziesz na matkę-kwokę.
                          Szczerze mówiąc, gdybym miała obawy takie, jak Ty to guzik by mnie obchodziło co ktoś powie lub pomyśli. Z chłopca zdejmiesz ciężar tchórzostwa, ojciec pewnie powie "trudno" a Ty jakoś przeżyjesz z łatką kwoki.
                          • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 12:01
                            Ona przeżyje z latka kwoki, ale syn może mieć problemy z poczuciem bycia mięczakiem i maminsynkiem. Przecież jego tożsamość sie kształtuje i musi mierzyć się z rożnymi wyzwaniami. Mamusia nie może go ciągle ratować.

                            Skoro juz było powiedziane, ze jadą, to trzeba zadbać o fizyczne bezpieczeństwo (kask, sprzęt, plan w razie wypadku) oraz wzmacniać chłopaka - mówić, ze jest dzielny, wyrazić uznanie dla jego dzielności i decyzyjności. Decyzyjności dlatego, by mógł tacie powiedzieć nie jeśli nie zechce czegoś zrobić.

                            Również należy docenić, ze chłopak jedzie z trzema dorosłymi facetami, którzy przeżyli wszystkie dotychczasowe eskapady. Niepodzielona uwaga trzech facetów, opieka, popychanie, żarty - to może naprawdę chłopca podbudować! Trzeba na tym sie skoncentrować, docenić jakie szczęście syn ma, ze ojciec i kumple chcą go na takiej wycieczce, a nie przekreślają. Wiec czas wspierać syna by sie czul dumny z tej wyprawy.

                            • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 20:47
                              Przede wszystkim nie chce, żeby syn miał potem żal do mnie i pretensje, że nie pozwoliłam mu spróbować i że zmarnował szanse. Podejrzewam, że przed kolegami ojca też się chce wykazać, ale to chyba norma w tym wieku.
                              Mnie to pozostaje mieć nadzieje, zeby wszystko było dobrze. Żeby nie skończyło się nasileniem lęku. Ale nie mówię już synowi o tym, żeby nie było, że mimo wszystko i mimo jego próśb dalej go zniechecam. Oczywiście, obawy mam nadal i wiem, że je mieć będę, najpewniej dopóki nie wrócą.
                              Jeżeli chodzi o zabezpieczenia typu odpowiednie obuwie, rękawiczki i podobne to podstawa. Mąż się bez tego zresztą sam nigdy nie ruszal. Każdy ma też mieć gaz pieprzony, tylko to już bardziej jako zabezpieczenie przed ew wrogo nastawionymi ludzmi.
                              • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 21:29
                                Interesujące to hobby, gdzie człowiek raz, musi nosić ze sobą gaz pieprzowy do ochrony przed niebezpiecznymi ludźmi, a dwa, może zostać aresztowany za bezprawne wejście do budynku, gdzie wejście jest zabronione ze względu na stan budowli. Twój mąż łamie prawo, zdajesz sobie z tego sprawę?
                                Nie wydaje mi się, żeby to było dobre miejsce dla 13-letniego dzieciaka, ale coś mi mówi, że twój mąż słabo się takimi sprawami przejmuje. Jak ty to wyżej o nim napisałaś? "Mąż na tych urbexach ryzykuje mocno, nie przesadzam pisząc, że czasem emocje biorą górę nad rozumem." Ani trochę ci się nie dziwię, że boisz się o syna. Ty mężowi zwyczajnie w kwestii tego wyjazdu nie ufasz, widać to z każdym kolejnym postem.
                                • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 21:59
                                  To często są wyprawy powiedzmy na granicy prawa, strzeżone te obiekty bywają, bo raz, że ludzie nie chcą dewastacji pewnych opuszczonych budowli (chociaż prawdziwy urbex nie ma nic z dewastacja wspólnego, ale zdarzają się bardzo różni ludzie nawet tutaj) , dwa czasem te obiekty są wątpliwego stanu i zwyczajnie grożą zawaleniem. Nawet jak nie są strzeżone w żaden sposób, to i tak widać, że bezdomni w nich przebywają. Gaz pieprzowy z tego co wiem od męża, to u każdego eksploratora norma, bo nigdy człowiek nie może wiedzieć, na kogo trafi. Mąż z ochroniarzami miał kontakt, niektórzy przymykają oko, inni dają do zrozumienia, że lepiej opuscic teren. Jego koledzy maja podobne przypadki, włącznie z ucieczkami.
                                  Dlatego ja w czymś takim nie chciałabym za żadne skarby brać udziału, chociaż też byłam namawiana, ale jak już napisalam to opcja po moim trupie.
                                  Tak, boję się i to nawet bardzo. Tego nie ukrywam. Mąż myśli innymi kategoriami, to jest jego pasja, więc on do tego podchodzi inaczej, dla niego to dreszczyk emocji, często gęsto wygrywający z rozumem, coś dla czego warto się poświęcić i chyba bardzo by chciał podobną pasją zarazić też syna. Mnie się nie udało, więc próbuje młodego. Oczywiscie, liczy na pozbycie się u syna lęku wysokości, a syn jego zdaniem polubi to.
                                  Wierz mi, najchętniej nie puszczałabym młodego, bo po prostu boję się, że młody nie wróci,, odlękowiony " i z hobby, tylko - oby nie - straumatyzowany.
                                  • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 23:25
                                    >Mąż myśli innymi kategoriami, to jest jego pasja, więc on do tego podchodzi >inaczej, dla niego to dreszczyk emocji, często gęsto wygrywający z rozumem,

                                    My na to patrzymy jako kobiety (jakby inaczej?) - i widzimy niebezpieczeństwa i durnotę by pchać się w problemy.

                                    A chłopcy i mężczyźni postrzegają takie eskapady właśnie tak jak opisujesz. Szukają przygód, adrenaliny, dreszczu emocji, nie? O to chodzi! O to by było niebezpiecznie, by była szansa otarcia się o bezprawie, o groźbę wypadku czy zetknięcia się z szemranymi typami bądź ochroniarzami/ policją. Oni się w ten sposób sprawdzają.

                                    Masz jakiś starszych, rozsądnych mężczyzn, których możesz zapytać o zdanie?
                                    • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 19:20
                                      To niech dorośli mężczyźni się w to bawią, ale nie ciągają dziecka w konflikty z policją i niebezpieczeństwo. Za to rodzice dostaną zarzuty od prokuratora narażania dziecko na niebezpieczeństwo i demoralizacji,
                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 18.07.22, 23:37
                                    To nie są wyprawy na granicy prawa tylko poza prawem powiedzmy sobie jasno. Tam nie ma pozwoleń na eksplorowanie tych miejsc. Nie mówiąc już o tym, że te miejsca są zwyczajnie niebezpieczne. Mój znajomy też miał taką pasję. Uratował go sprzęt, który niósł jak się podłoga pod nim zawaliła, Sprzęt spowodował, że nie spadł niżej, bo by się przebił przez podłogę kilka pięter w takim stanie był budynek.

                                    Dla dziecka, które ma fobię leczenie tej fobii przez potencjalnie uciekanie po zniszczonych budynkach - no "genialnie". Nie dość, że masakryczna trauma na całe życie, to jeszcze się pytam co się stanie jak chłopakowi zmiękną kolana, zemdleje albo go zamrozi? Jeszcze spadnie nie wiadomo z jakiej wysokości i zgonie albo kaleką zostanie. Ja bym wolała mieć dziecko niezadowolone ale żywe.

                                    A chłopak próbuje zaspokoić ambicje ojca. A że one są niezdrowe. No to już kwestia inna, że go trzeba chronić. Z jakiegoś powodu to więcej mężczyzn umiera w ryzykownych akcjach niż kobiet.
                                    • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 00:58
                                      To co faceci planują robić jest niebezpieczne. Ja tez znam przykłady rożnych wypadków, którym ulegli chlupcy i mężczyźni.

                                      Tak, fobia chłopcu może mu się pogorszyć, może ulec wypadkowi, mogą się stać rożne rzeczy. Na pewno nie zaliczy radykalnego ozdrowienia.

                                      Kwestia jest taka, czy mamusi uda się utrzymać chłopaka owiniętego w bawełnę do 18tki albo dłużej? Jak długo młodzieniec będzie siedział w domu pod okiem mamy (i prawdopodobnie przed kompem)? Czy to pomoże mu radzić sobie z fobią i lękami, oraz całą gamą stresów i wyzwań, które życie mu przyniesie? Jak będzie się identyfikował jako mężczyzna, jeśli matka dla jego bezpieczeństwa utrudni bądź uniemożliwi mu spędzanie czasu z ojcem i facetami?


                                      Na myśl przyszła mi taka opcja by porozmawiać z mężem czy mógłby poczekać trochę z zabieraniem syna na te urbexy - żeby jechali gdzieś na rowery czy na inne atrakcje. Po to, by chłopak miał czas by trochę dojrzeć i nie wystraszył sie calkowicie a potem odmawiał wyjazdów z ojcem. Jeśli tacie zależy na budowaniu więzi ze synem to może to do niego przemówi?
                                      • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 03:29
                                        lumeria napisała:


                                        > Kwestia jest taka, czy mamusi uda się utrzymać chłopaka owiniętego w bawełnę do
                                        > 18tki albo dłużej?

                                        > Na myśl przyszła mi taka opcja by porozmawiać z mężem czy mógłby poczekać troch
                                        > ę z zabieraniem syna na te urbexy - żeby jechali gdzieś na rowery czy na inne a
                                        > trakcje.

                                        Otóż to. Pomiędzy trzymaniem dziecka pod kloszem do dorosłości, a uciekaniem na oślep przed ochroniarzami/policją/squattersami/żulerią po walących się budynkach, istnieje cała gama lepszych, odpowiedniejszych do wieku i możliwości chłopca zajęć i hobby, które ojciec mógłby uprawiać z synem. Pytanie, czemu tak głupio, wiedząc i o fobii dziecka, i o tym, jak niebezpieczna jest jego pasja, ojciec upiera się, że to jest najlepszy sposób, żeby chłopaka "wyleczyć". Mam wrażenie, że mężowi trochę brakuje rozsądku i wyobraźni. Urbex jest zajęciem obarczonym sporym ryzykiem, często na granicy prawa i raczej nie jest to hobby odpowiednie dla 13-latka, nawet takiego bez fobii.
                                      • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 08:44
                                        Lumerio tak jak się z Tobą zgadzam bardzo często, tak z tym zgodzić się nie mogę: „ Kwestia jest taka, czy mamusi uda się utrzymać chłopaka owiniętego w bawełnę do 18tki albo dłużej? Jak długo młodzieniec będzie siedział w domu pod okiem mamy (i prawdopodobnie przed kompem)?”.

                                        Jeśli siedzeniem w bawełnie przy mamusi jest brak wyroków, a to zawsze będzie ryzyko przy tego typu wyprawach, to niech siedzi w bawełnie. Przecież gdyby chłopak miał kilka wyroków w zawieszeniu za takie wyprawy to mógłby trafić w końcu do poprawczaka, bo ojciec chce z niego zrobić „prawdziwego mężczyznę”.

                                        Może jeszcze sobie strzelą po tatuażu co? Najlepiej na twarzy. Niech każdy widzi jaki to man prawdziwy.

                                        Chłopakowi potrzebne jest ogromnie poczucie akceptacji ze strony ojca i wspólnie spędzony czas. Ale jest mnóstwo opcji zgodnych z prawem i znacznie bezpieczniejszych.

                                        Zgadzam się całkowicie z Enith. Mąż jest zaślepiony swoją ambicją zrobienia z chłopaka „prawdziwego mężczyzny”. I moim zdaniem to wynika z braku akceptacji dla tego tego jaki syn jest. A to już jest głębszy problem.
                                        • blue_meerkat1 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 23:32
                                          Ja tez ze zdziwieniem czytam posty Lumerii. W postach autorki widze ojca ktory nie akceptuje slabosci - u siebie i u syna - i za wszelka cene stara sie ja przelamac i wyprzec, jesli juz to poszlabym w strone stereotypow meskosci etc. Komentarz o mezczyznach ktorzy musza sie sprawdzic funkcjonujac na pograniczu prawa jest troche ... dziwny.
                                          • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 10:09
                                            @Blue on po prostu pokazuje Lumerii przekonania, że "prawdziwy mężczyzna" musi działać na pograniczu prawa, bo to daje adrenalinę i jest fajne. Lumeria po prostu ma poglądy zbieżne z ojcem dziecka pod tym kątem i tyle.

                                            Od tego są rodzice, żeby dziecko chronić. I jako matko po prostu bym nie pozwoliła na takie akcje. Dorosły facet chce coś takiego robić - jego wybór. Ale mi dziecka by nie wziął. To jest narażanie dziecka na niebezpieczeństwo oraz demoralizacja. Nie mówiąc o chamskiej manipulacji, której dokonał na dziecku i akcji, "nie powiem żonie żeby się nie denerwowała, powiem w ostatniej chwili jak już syn jest zmanipulowany".
                                      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 10:16
                                        To odpada, on te parę dni (jadą w sobotę) ma już zaplanowane tak, a nie inaczej i planów zmieniać nie zamierza. Mąż jest zaimpregnowany na to, co mówię, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Już wcześniej w głowie ulozyl plan, że wkreci w to syna, koledzy nie mają nic przeciwko, mnie specjalnie powiedział jak najpozniej, żeby mnie nie martwić i żebym miała chyba jak najmniej czasu na ew zniechęcenie syna. Syn przecież wcześniej ode mnie się dowiedział i.., przystal na to.
                                        Maz mnie przekonuje, że przecież będą razem, on będzie uważać, że syn też cały sprzęt będzie mieć. I że przy okazji coś zobaczy, będzie mieć emocje. Liczy, że te emocje wygrają do tego stopnia, że jw: lęk minie, a syn to polubi.
                                        • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 10:17
                                          Ta wypowiedź miała być pod postem Lumerii
                                        • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 11:28
                                          Syn przystał, bo nie chce zawieść ojca. To jest bardzo niefajne rozegranie dziecka przez dorosłego jego autorytetem i tym, że młody chłopak chce się ojcu przypodobać i zyskać jego akceptację i jego kolegów. I może mieć tragiczne konsekwencje.

                                          Nie powierzyłabym dziecka dorosłemu, który nie rozumie że dziecko się czegoś boi po prostu i to nie jest zwykły strach ale fobia a do tego to nie są normalne warunki tylko bieganie po zrujnowanych budynkach, ukrywanie się przed ochroną. Trzeba mieć nasrane we łbie żeby nie brać pod uwagę fobii syna, że może nie dać rady.

                                          Poza tym to nadal jest dziecko (13 lat) i to postawione w cholernie trudnej sytuacji przez dorosłych, którzy nie rozumieją jego potrzeb (ojciec).

                                          To gdzie ten ojciec był przez 13 lat życia tego dziecka? Widział jak to dziecko miało problem ze schodami? A on nie rozumie lęku wysokości - to ma być jakiś argument? Nie musi rozumieć wszystkiego, niech się cieszy, że sam nie ma. Ważne żeby własne dziecko szanował a mąż ewidentnie tego nie robi. Mąż zrobi Waszemu synowi ogromną krzywdę tą wyprawą i tyle.

                                          I tak poza tym to co mąż robi to jest po prostu przemoc psychiczna wobec syna. "Bo on nie rozumie to go nauczy". To jest tak jakby ktoś męża uczył jak się wkłada mu kij od szczotki do odbytu, bo ktoś nie rozumie jak ktoś sobie nie wyobraża, że dla kogoś innego to nie jest przyjemność.
                                          • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 16:14
                                            Jak syn był mały, a gdzieś trzeba było wejść wyżej, to najcześniej mąż wchodził sam, ja z synem zostawałam na dole, bo ten zamiast jakoś łagodnie spróbować chociaż młodego zachecic do wejścia, zaraz kwitował, że on nie ma nerwów do takich rzeczy.
                                            Mnie też martwi ten brak wyobraźni i właśnie takiego zwykłego ludzkiego zrozumienia u męża względem syna. W codziennym życiu nie ma żadnych zgrzytow pomiędzy nimi, czyli dramatu nie ma, ale w kwestii właśnie tej fobii jest, jak jest.

                                            Najbardziej mnie martwi też to, że syn tak za wszelką cenę chce jechać z nimi. I każdego dnia powtarza, że pojedzie i zebym mu dala jechać, nie gadała z ojcem.
                                            • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 16:22
                                              Mąż też na każdy sposób próbuje go zachęcić do tego, czyli to co już napisalam, że będą spac w różnych ciekawych obiektach, polatają dronem, będą nagrywać filmiki itp. Milion argumentów ZA wyjazdem znajduje. I syn też się dodatkowo łapie na to. I chyba sam próbuje nie myśleć o tym, co może być już na miejscu.
                                              • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 16:29
                                                Poczytałam trochę o urbexie i, mówiąc szczerze, jestem przerażona. Chyba nie chciałabym, żeby mój mąż czy partner miał hobby, podczas którego naraża zycie i łamie prawo (oczywiście, zabronić dorosłemu nie można) - ale wciągać w to dziecko? Nabawienie się traumy to oczywiście poważna sprawa, ale ja chyba bardziej bym się bała, że chłopak spadnie, poślizgnie się, zakręci mu sie w głowie, zacznie wymiotować i straci równowagę itp. To już lepiej pójść na sciankę wspinaczkową, gdzie jest profesjonalna asekuracja. Podejście Twojego męża wygląda mi, wybacz, na dość niedojrzałe. Bo ON chce - nie liczy się z drugą osobą (syn) ani trzecią (żona), nie liczy się z psychologią traumy, liczy się tylko jego własne widzimisię i koledzy. Kto mu ma 13 lat? Myślę, że Ty, jako drugi rodzic i, najwidoczniej, ten bardziej rozumny, nie powinnaś rezygnować ze swojego wpływu na sytuację.
                                                • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 21:05
                                                  Dlatego dla mnie urbex to jest coś, czemu mówię nie. Zbyt duże ryzyko wypadku, upadku z dużej wysokości czy właśnie spotkania z ludźmi, a ludzie też bardzo różni są.
                                                  Mężowi zabronić nie mogę, dorosły jest, ale też mnie martwią te jego wypady czy jak np dłużej znać nie daje, że wszystko z nim dobrze.
                                                  Tak, mąż pod pewnymi względami jest lekkomyślny/niedojrzały, zwał jak zwal. Dla fobii syna nie ma zrozumienia. Jego myślenie na teraz wygląda tak: weźmie dzieciaka, razem z nim i kumplami pojeżdża po wybranych obiektach w różnych częściach pl, synowi się to tak spodoba, emocje zrobią swoje, lęk,, cudownie" minie, a on będzie miał własnego syna z pasją do eksploracji zapomnianych miejsc jako towarzysza.
                                              • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 16:31
                                                Można to wszystko robić - latać dronem, nagrywać filmiki, spać w ciekawych miejscach - bez narażania życia i zdrowia psychicznego własnego dziecka. Ale to nie byłoby dość ciekawe dla męża, prawda?
                                                • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 21:32
                                                  jeste_m_sobie napisał(a):

                                                  > Można to wszystko robić - latać dronem, nagrywać filmiki, spać w ciekawych miej
                                                  > scach - bez narażania życia i zdrowia psychicznego własnego dziecka. Ale to nie
                                                  > byłoby dość ciekawe dla męża, prawda?
                                                  Mąż rzecz jasna czy sam czy z kimś, nieważne, drona zawsze bierze, ba, jak najbardziej zdarzało się, jak miał jakieś wolne, że gdzieś tam spał. Liczy na to, że młody się wyleczy z lęku, polubi to tak samo jak on i pewnie będą razem mogli tak jeździć.
                                            • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 17:28
                                              alka775 napisała:

                                              > Jak syn był mały, a gdzieś trzeba było wejść wyżej, to najcześniej mąż wchodził
                                              > sam, ja z synem zostawałam na dole, bo ten zamiast jakoś łagodnie spróbować ch
                                              > ociaż młodego zachecic do wejścia, zaraz kwitował, że on nie ma nerwów do takic
                                              > h rzeczy.

                                              No to już wszystko wiadomo. Skoro mąż nie ma cierpliwości dla syna z fobią, to na wyjeździe na pewno nie będzie cackał się z przerażonym dzieckiem.
                                            • szare_kolory Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 17:51
                                              alka775 napisała:

                                              > Najbardziej mnie martwi też to, że syn tak za wszelką cenę chce jechać z nimi.
                                              > I każdego dnia powtarza, że pojedzie i zebym mu dala jechać, nie gadała z ojcem.

                                              A w jakich sytuacjach on to mówi? Tak sam z siebie? Czy podczas rozmowy? Kto wywołuje ten temat? Ty czy on? Czy to nie jest tak, że młody ma obawy i próbuje je "zagadać" czyli tak uporczywie stara się Ciebie przekonać, że aż ma sam nadzieję, że wszystko będzie dobrze?
                                              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 21:17
                                                Coraz częściej syn sam mówi o tym wyjeździe, bo to już w sobotę, już się szykuje, planuje, co jeszcze sam od siebie ma wziąć. Bardziej jakby sam sobie próbuje wmówic, że będzie dobrze, że da na pewno rade.Stresuje się, to widać, bo dobrze wie choćby od ojca, jak takie coś wygląda, ale chce jechać, chce spróbować i koniec. Chyba sam próbuje nastawić psychikę na inne myślenie, jakby fobii nie miał. Tyle, że jak jest daleko to wszystko wygląda łatwiej i wydaje się, że będzie dobrze i się da radę
                                                Przy czym ja nie mówię, że nie da. Ale wiem, jak bywało jak się bal. I dlatego tak się boję i cały czas powtarzam, że może byc tak, że wróci z trauma i lękiem jeszcze silniejszym. A ryzyko wypadku to drugie, chociaż mąż uważa, że on już tyle miejsc zwiedzil i jak widać jest cały, więc nie ma co histeryzowac.
                                                • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 10:11
                                                  Bardzo prosta sprawa: zabierz syna i męża na ściankę przed wyjazdem i zobacz jak mąż się zachowa. Mąż ma być w parze z synem i go asekurować. Gwarantuję, że mąż się wsypie i syna zmusi na tej ściance do wspinaczki, bo ten facet ani nie ma żadnego zrozumienia dla fobii syna ani tak naprawdę nie dba o to żeby syn się dobrze czuł. Będzie tylko chęć zmuszenia syna żeby wszedł. Zobaczysz na własne oczy jak mąż się zachowuje ale będziesz w stanie zareagować i powiedzieć mężowi, że syna z nim nigdzie nie puszczasz.
                                            • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 19:27
                                              Czyli teraz nagle mąż postanowił zrobić porządek i z syna „mężczyznę” i dlatego wyjazd ukrywał przed Tobą a syna zmanipulował. To nie wróży niczego dobrego.
                                              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 21:23
                                                To ukrywanie tłumaczy tym, że niby nie chciał mnie denerwować. Nie wiem, myślał, że jak sie dowiem na prawie ostatnią chwilę, to będę zadowolona?
                                                Zdążył na tyle skutecznie przekonać syna swoimi argumentami, że ten mimo obaw i tak bardzo chce jechać. Dlatego to podwójny kanał: jedno to cała ich wyprawa i to, jakie mogą być konsekwencje, drugie: nastolatek, chociaż nadal stresujący sie, już teraz zafiksowany na punkcie tej wyprawy.
                                                • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 21:40
                                                  Rozmawiałaś o tej sytuacji z innymi mężczyznami? Czy tylko z kobietami?

                                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 10:04
                                                    A jak porozmawia z mężczyznami to to uchroni chłopaka przed traumą/ połamaniem się (w tym kręgosłupa) gdyby nie wytrzymała podłoga albo schody albo zabiciem się? Nie wiedziałam że to zależy od płci rozmawiającego.

                                                    Obowiązkiem rodzica jest chronienie dziecka. Ojciec ewidentnie zmanipulował tego chłopaka i ma w tyłku jego lęki. Ojciec stworzył sytuację, że olał matkę żeby zabrać sytna a matka dowiedziała się później jak syn już został zmanipulowany żeby się ojcu przypodobać. Co da rozmowa z mężczyznami? Widać, że dla ojca ważniejsze jest zrobienie z syna "prawdziwego mężczyzny" niż dobrostan jego dziecka. Czego Ty więcej potrzebujesz? Bo płeć Ci się nie zgadza?
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 13:47
                                                    Ale czy to coś zmieni, że z innymi ewentualnymi facetami pogadam?
                                                    Ja doskonale wiem, co syn chce pokazać i dlaczego chce jechać. Chce się przede wszystkim pokazać ojcu i jego kumplom. Ojciec będzie z niego zadowolony, razem spędza czas; nawet jakby inny facet powiedział, że to niebezpieczne zwłaszcza w tym wieku, to czy to coś zmieni?
                                                    Syn nie myśli albo raczej stara się nie myslec o ew konsekwencjach. Chyba próbuje z psychiki wyprzeć swój lęk. Nie myśli o tym, co może być, jak napotka pierwszy problem. Mąż go kupił na dobre. Próbowałam z nim porozmawiać jeszcze dzisiaj, na spokojnie i bez zbędnych emocji, powiedziałam, czego ja się boję, i dlaczego nie chce, żeby jechał, to w odpowiedzi usłyszałam, dlaczego mu próbuje wszystko spieprzyć i że przez takie podejście to on nigdy nie będzie normalny. Teraz siedzi obrażony na mnie. I tyle wynika z moich rozmów z nim.
                                                  • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 15:33
                                                    >Ale czy to coś zmieni, że z innymi ewentualnymi facetami pogadam?

                                                    Nie z ewentualnymi tylko sensownymi. By pokazali TOBIE inny punkt widzenia sytuacji. Męski. Wytłumaczyli TOBIE dlaczego takie akcje dla chłopaków i z innymi chłopakami i facetami są ważne, budujące psychikę i samo-postrzeganie u mężczyzn.

                                                    >Próbowałam z nim porozmawiać jeszcze dzisiaj, na spokojnie i bez zbędnych emocji, powiedziałam, czego ja się boję, i dlaczego nie chce, żeby jechał

                                                    Wiec rozmowa była znowu o tobie, o twoich lękach.

                                                    Nie zapytałaś męża, dlaczego jest to dla niego ważne.

                                                    Nie zapytałaś jakie ma doświadczenia podobnych wypraw z dzieciństwa i młodości, może ze swoim ojcem, może z kumplami. Jakie przygody najlepiej wspomina, które były dla niego najtrudniejsze.

                                                    Nie zapytałaś jak to jest dla niego, kiedy na takie akcje chodził, jeździł. Jakie emocje to budzi(ło), jak sobie z nimi radzi(ł).
                                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 15:51
                                                    Lumeria, przestań pierniczyć głupoty! Bo już naprawdę się nie da tego czytać jak tego bronisz!

                                                    O emocjach jakie budziło coś to można rozmawiać jeśli chodzi o wyprawę pod namiot a nie kiedy mowa o sytuacji kiedy chodzi o maniupulowanie chłopakiem, łamanie prawa i całkowite ignorowanie czyjejś fobii, co się może skończyć kalectwem albo nawet śmiercią.

                                                    W tej sytuacji jest mowa w pełnej krasie o toksycznej męskości, bo ojciec jedyną wizję męskości ma, że trzeba być na granicy prawa albo za tą granicą już, szaleć w niebezpiecznych miejscach, nie znać strachu i "prawdziwy mężczyzna" nie może mieć fobii więc chłopaka za wszelką cenę trzeba z niej wyleczyć. Chłopak już mówi, że "nigdy nie będzie normalny" a Ty bronisz ojca. Wybacz, ale bredzisz jak potłuczona i jakby Ci cegła na głowę spadła tylko dlatego, że temat dotyczy chłopaka.

                                                    Bez względu na płeć każdy chce się czuć kochany i akceptowany przez swoich rodziców. I każdy ma swoje ograniczenia, problemy, ale to nie jest powód żeby go rodzic nie kochał i nie akceptował!
                                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 16:09
                                                    Jeszcze dodam tylko, że chłopak może być wrażliwym, delikatnym chłopcem, a może nie i kurczę naprawdę jaki by nie był jest nastolatkiem, młodym mężczyzną i zasługuje na akceptację taty, której mu on ewidentnie nie daje. Ta akceptacja ojca jest ewidentnie warunkowa i trzeba na nią zasłużyć przez "bycie prawdziwym mężczyzną" i "męską wyprawę" i to jest cholernie krzywdzące dla dzieciaka. Ojciec to dziecko zmanipulował, że jak chłopak pojedzie to wreszcie zasłuży na uwagę i akceptację i coś razem zrobią.

                                                    Jak ojciec tyle lat dziecko olewał, bo się bało i sobie szedł a dziecko z matką zostawało to nie zostawiało śladu? Oczywiście, że zostawiało i teraz jeszcze ta chamska manipulacja i naopowaidanie dziecku, że teeeraz to dołączy do klubu i ojciec go wreszcie zaakceptuje. Kto by się się temu oparł, że rodzic, którego dziecko kocha bezwarunkowo wreszcie go zaakceptuje? Nic dziwnego, że matkę przekonuje żeby mu dała pojechać. Tylko, że prawdziwy problem tkwi w tym, że jego ojciec go nie akceptuje na co dzień i miłość mu oferuje warunkowo. A to jest dramatycznie dla dziecka krzywdzące. Już widać, że dziecko nie uważa się za normalne. I blizny dziecku z tego zostaną na całe życie.
                                                  • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 16:43
                                                    >mowa o sytuacji kiedy chodzi o maniupulowanie chłopakiem, łamanie prawa i całkowite ignorowanie czyjejś fobii, co się może skończyć kalectwem albo nawet śmiercią.

                                                    >Już widać, że dziecko nie uważa się za normalne. I blizny dziecku z tego zostaną na całe życie.

                                                    Jeśli relacje ojciec-syn już są w tak całkowitym rozpadzie, i są tak krzywdzące dla syna to co pozostaje zrobić?

                                                  • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:24
                                                    >W tej sytuacji jest mowa w pełnej krasie o toksycznej męskości,

                                                    Ok, czyli uważasz, ze facet jest aż takim toksycznym i niebezpiecznym głupcem. W takim razie co ta kobieta z nim robi? Dlaczego dziecko ma jeszcze z nim kontakt?


                                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:45
                                                    A co można sądzić o człowieku, który olewał dziecko przez lata i sobie szedł coś zobaczyć (w w tym czasie dziecko zostawiał, bo nie miał za grosz cierpliwości ani zainteresowania) a nagle wkracza kiedy chłopak ma 13 lat jako pan i zbawca, manipuluje dzieciakiem, ukrywa pomysł niebezpiecznej wyprawy przed żona i nagle chce magicznie wyleczyć traumę chłopaka w sposób szokowy?
                                                  • aqua48 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 10:08
                                                    lumeria napisała:

                                                    > Ok, czyli uważasz, ze facet jest aż takim toksycznym i niebezpiecznym głupcem.

                                                    No jak tak uważam.

                                                    > W takim razie co ta kobieta z nim robi?

                                                    Pewnie żyje, bo go kocha, zdziwisz się pewnie ale tak kobiety kochają toksycznych głupców i dają sobie zryć beret manipulacjami, nie dostrzegając niebezpieczeństwa.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:18
                                                    Synowi bardzo zależy na wykazaniu sie, pokazaniu ojcu, że on da radę z lękiem i też się nadaje. Bardzo potrzebuje jego akceptacji. Ja to rozumiem, ale tym razem ta potrzeba jest tak silna, jak chyba nigdy wcześniej. Na co dzień mąż z synem rozmawiają normalnie, szału nie ma, ot takie jakieś zwykłe rozmowy.
                                                    Maz nie odtrącal nigdy syna, ale zawsze miał problem z jego fobią. Bo mu lęk wysokości nie pasuje do faceta. I teraz go,, cudownie" olśnilo i postanowił to zmienić.
                                                  • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 16:49
                                                    lumeria napisała:

                                                    > >Ale czy to coś zmieni, że z innymi ewentualnymi facetami pogadam?
                                                    >
                                                    > Nie z ewentualnymi tylko sensownymi. By pokazali TOBIE inny punkt widzenia syt
                                                    > uacji. Męski. Wytłumaczyli TOBIE dlaczego takie akcje dla chłopaków i z innym
                                                    > i chłopakami i facetami są ważne, budujące psychikę i samo-postrzeganie u mężcz
                                                    > yzn.

                                                    Rozumiem, co chcesz przekazać, Lumerio. Ja też uważam, że ważne w życiu dorastajacych chłopców są męskie wyprawy ojców z synami, wspólne spędzanie czasu itd. Ale można i trzeba to robić bez niepotrzebnego narażania zdrowia i życia dziecka oraz biorąc przede wszystkim tego dziecka fizyczne i psychiczne możliwości pod uwagę. A ten ojciec tego nie robi i to jest clou problemu. Ten ojciec jest tak niezdrowo zafiksowany na swoim hobby i zrobieniu z syna prawdziwego mężczyzny, że nie widzi, jak nieodpowiednie wybrał ku temu narzędzia. Do tego jest całkowicie impregnowany na racjonalne argumenty żony i nie robi nic ze swojej strony, by uśmierzyć jej obawy (choćby przez obiecanie jej, że jak syn nie da rady, to on zostanie z dzieckiem i poczeka, a jego kumple mogą dalej eksplorować sami).
                                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:50
                                                    I ja też nie zaprzeczam, że robienie rzeczy razem z ojcem dla chłopaka jest ważne. Ale ja uważam, że ten ojciec już zdążył dziecku zrobić krzywdę przez lata. To dziecko nie jest ślepe ani głuche. I ono widziało, że przez lata ojciec je olewał i szedł sam. I teraz nagle w wieku 13 lat ma się magicznie rozwiązać problem fobii i nawiązać więź między ojcem a synem przy tej niebezpiecznej pasji z pominięciem tego "drobnego szczegółu", że syn się tak bardzo boi wysokości a ta pasja tego wymaga i jest niebezpieczna i niezgodna z prawem? Nie mówiąc o tym, że to jest niezdrowe i niebezpieczne żeby dziecko wystawiać na takie rzuty adrenaliny jako hobby. Od adrenaliny można się też uzależnić. I ten chłopak jest za młody na takie hobby.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:02
                                                    lumeria napisała:

                                                    >
                                                    > Nie zapytałaś męża, dlaczego jest to dla niego ważne.
                                                    >
                                                    > Nie zapytałaś jakie ma doświadczenia podobnych wypraw z dzieciństwa i młodości,
                                                    > może ze swoim ojcem, może z kumplami. Jakie przygody najlepiej wspomina, któr
                                                    > e były dla niego najtrudniejsze.
                                                    >
                                                    > Nie zapytałaś jak to jest dla niego, kiedy na takie akcje chodził, jeździł. Ja
                                                    > kie emocje to budzi(ło), jak sobie z nimi radzi(ł).
                                                    Napisalam wyżej, że dla męża to rodzaj jakiejś odskoczni, lubi adrenalinę z tym związana, że nigdy nie wie tak naprawde, co go czeka. To mu daje spełnienie i satysfakcję. O tym też napisałam wcześniej: mąż ma prace, która go obciąża psychicznie. Niejednokrotnie powtarza, że siada i najchętniej zmieniłby, ale nie może. Eksploracje pomagają mu radzić sobie z tym, co ma na co dzień w pracy. Przy czym problemem jest to, że wysiada wtedy rozum. Ale pomijając już wszystko inne: to jest jego hobby, które daje mu spełnienie.
                                                    I tym samym hobby próbuje zarazić młodego.
                                                  • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 08:28
                                                    Wiesz, niektórzy inaczej radzą sobie z problemami w pracy: sięgają po alkohol albo narkotyki. Sorry, wiem, że jestem ironiczna, ale chyba usprawiedliwiasz męża tam, gdzie nie powinnaś.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 12:24
                                                    Odniosłam się do pytania Lumerii co mężowi dawały i dają takie akcje. Nie usprawiedliwiam go.
                                                    Teraz już i tak postanowione, że młody jedzie. Chce, uparl się, nie daje się przekonać, że może jednak lepiej nie. Więc pojutrze wyjeżdżają, a mnie pozostaje się modlić, żeby wszystko było dobrze i żeby nie osiwieć przez te parę dni.
                                                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 12:51
                                                    No w jakiś sposób go usprawiedliwisz. To tak jakbyś powiedziała „a mąż potrzebuje adrenaliny to kradnie w sklepach, ale wiesz on odreagowuje stresującą pracę”.

                                                    Pytanie: czemu rozmawiasz w ten sposób o tym z dzieckiem, które zostało zmanipulowane. Od razu Ci mogłam napisać, że syna nigdy nie przekonasz. Syn chce walczyć o akceptację ojca. O akceptację, którą ojciec powinien mu dać bezwarunkowo - tu jest właśnie źródło patologii tej sytuacji.

                                                    Powinnaś po prostu oznajmić, że syn nie bierze udziału w wyprawie, bo to niebezpieczne i niezgodne z prawem i się nie zgadzać. Mąż ma wymyślić inny sposób na budowanie więzi z synem. I macie iść do terapeuty dziecięcego pracować nad strachem dziecka. Oraz małżeńskiego, bo mąż nie szanuje Twojego zdania (mówi, że histeryzujesz, manipuluje Waszym dzieckiem - to też trzeba z dziecięcym terapeutą omówić), koniecznie omówić z dziecięcym terapeutą czemu syn nie uważa się za normalnego, bo to jest bardzo alarmujące.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 18:39
                                                    Bo mu tata wmówił, że lęk wysokości jest niemęski.
                                                  • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 18:49
                                                    alka775 napisała:

                                                    > Bo mu tata wmówił, że lęk wysokości jest niemęski.

                                                    Nawet nie musiałaś tego pisać. Dla mnie już od pewnego czasu było oczywiste, że wasze dziecko uważa się za nienormalne, bo mu ojciec zrył mózg swoim brakiem akceptacji dla syna słabości. Cała wasza trójka nadaje się na terapię, piszę to bez złośliwości. Wyjazd dziecka przeżyjesz, ono, miejmy nadzieję, też wróci całe i zdrowe. A po wyjeździe zajmijcie się dobrostanem psychicznym całej rodziny z profesjonalną pomocą.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 18:55
                                                    Syn ze wszystkiego zawsze chce być najlepszy, w szkole każda porażka to dla niego osobisty dramat. Jest wrażliwym chłopakiem. Dlatego to wszystko trafia do niego ze zdwojoną siłą.
                                                  • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 08:45
                                                    A może dlatego tak jest, że czuje brak akceptacji ojca?
                                                  • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 15:48
                                                    alka775 napisała:

                                                    > Próbowałam z nim porozmawiać jeszcze dzisia
                                                    > j, na spokojnie i bez zbędnych emocji, powiedziałam, czego ja się boję, i dlacz
                                                    > ego nie chce, żeby jechał, to w odpowiedzi usłyszałam, dlaczego mu próbuje wszy
                                                    > stko spieprzyć i że przez takie podejście to on nigdy nie będzie normalny. Tera
                                                    > z siedzi obrażony na mnie. I tyle wynika z moich rozmów z nim.

                                                    Wychodzi na to, że syn jednak pojedzie i będzie się musiał, oby nie boleśnie, przekonać na własnej skórze, czy da radę, czy nie. Szkoda już się stała, ojciec syna paskudnie zmanipulował (to krycie wyprawy przed tobą tak długo, jak się da) i ty z syna chęcia, żeby jechać, nic już teraz nie zrobisz.
                                                    A po powrocie chyba będziecie musieli z mężem usiąść i szczerze porozmawiać, dlaczego tak beznadziejnie załatwił z tobą kwestię wyjazdu, bo widać, że tu ma miejsce jakaś dziwna gra między wami. Ty wystrachana (słusznie, bo hobby niebezpieczne i do pewnego stopnia nielegalne), a mąż nawet nie próbujący jakoś tych twoich strachów załagodzić, tylko nawijający jak katarynka o terapii szokowej, pogłębiając jedynie twój niepokój.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:09
                                                    Najbardziej mam żal o to, że,, uknuł" to za moimi plecami i że odpowiednio wcześnie nastawił mlodego. Kurde, ja rozumiem chęć wspólnej wyprawy, ale wolałabym, żeby to inaczej wyglądało.
                                                    Zabronić urbexow mu nie mogę, chociaż najchętniej też bym mu zabroniła, bo nigdy nie wiem, jak to się skończy, tzn boję się, że ktoś go kiedyś okradnie ze sprzętu, który jednak sporo kosztował, przy czym to byłyby i tak pikuś. Zawsze ktoś go może pobić, nie mówiąc o wypadku. Ale to jego wybór i to muszę zaakceptować.
                                                    Teraz mąż mnie każdego dnia zapewnia, żebym się nie martwiła, bo będa uważać. A ja i tak niepokoj czuje.
                                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 20:27
                                                    Co jeszcze: jeden z tych męża kolegow, z którymi jadą, jest dużo młodszy od meza, stosunkowo niewiele starszy od młodego (młody dorosły) i mąż mówi, że powinien z synem załapać dobry kontakt i go powinien bardziej otworzyć.
                                                  • szare_kolory Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 20.07.22, 16:36
                                                    Rozmowa z dzieckiem jest batdzo cenna. Ale w tej sytuacji, kiedy jest tyle obaw, całkiem realnych postawiłabym weto. I właśnie ważąc ryzyka tak bym postąpiła. Ryzyko rozczarowania byłoby dla mnie mniejsze niż ryzyko, które na tej wyprawie czeka na Twojego syna. Wzięłabym winę na siebie.
                                                • blue_meerkat1 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 20:33
                                                  'To ukrywanie tłumaczy tym, że niby nie chciał mnie denerwować. Nie wiem, myślał, że jak sie dowiem na prawie ostatnią chwilę, to będę zadowolona?'

                                                  Ja to widze tak ze maz przewidywal ze jesli taka propozycja wyjazdu wyjdzie od niego to powiesz od razu 'nie', ale ze bedzie ci ciezko powiedziec 'nie' synowi i to na kilka dni przed, kiedy ten sie nastawil. Liczyl na twoje poczucie winy? Mam tez wrazenie ze opisywana sytuacja to tylko taki kamyczek, wierzcholek gory lodowej zwiazku, komunikacji, oczekiwan i relacji. Opisywana ponizej reakcja meza na odmowe mowi wiele. Czy zawsze reaguje w ten sposob kiedy cos idzie nie po jego mysli?
                                    • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 10:06
                                      eriu napisała:

                                      > Nie dość, że masakryczna trauma na cał
                                      > e życie, to jeszcze się pytam co się stanie jak chłopakowi zmiękną kolana, zemd
                                      > leje albo go zamrozi?
                                      O to mi chodzi od samego początku. Co, jak jednak wygra fobia i dostanie paniki? To jest też coś, czego mąż nie dopuszcza albo raczej nie chce do siebie dopuścić.
                                      >Jeszcze spadnie nie wiadomo z jakiej wysokości i zgonie a
                                      > lbo kaleką zostanie.
                                      Poza nasileniem fobii, to jest druga rzecz, której się obawiam :/
                                      > A chłopak próbuje zaspokoić ambicje ojca. A że one są niezdrowe. No to już kwes
                                      > tia inna, że go trzeba chronić.
                                      Tak. Chce tacie pokazać, że da radę, że on się też nadaje, nie jest taki słaby, jak on uważa. Koledzy męża to druga sprawa, bo przed nimi przecież też trzeba się wykazać.
                                      Mąż ma w ogóle problem ze zrozumieniem lęku wysokości, dla niego to dziwne i bezpodstawne.
                                      • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 12:54
                                        Ja nie wiem czy do męża coś dotrze. Albo powiedz, że nie i koniec i zobacz co mąż na to. Albo po prostu wezwij na nich policję jak będą wchodzić do pierwszego obiektu.
                            • aqua48 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 16:01
                              lumeria napisała:

                              > Niepodzielona uwaga trzech facetów,
                              > opieka, popychanie, żarty - to może naprawdę chłopca podbudować! Trzeba
                              > docenić jakie szczęście syn ma, ze ojciec i kumple chcą go
                              > na takiej wycieczce, a nie przekreślają.

                              Przepraszam, ale chyba Cię pogięło Lumerio. 13 latka ojciec chce zabrać na eksplorację niebezpiecznych miejsc w których wszystko może się zdarzyć, mogą się pod nim nawet zarwać z pozoru bezpieczne schody, nie wspominając o tym, że taka "zabawa" jest zwyczajnie nielegalna. W razie ywpadku jeśli dziecko się "tylko" połamie to będą mieli szczęście.A Ty jeszcze mówisz o popychaniu chłopca z lękiem wysokości jak o zabawie...Trzeba mieć nie po kolei w głowie żeby na coś takiego pozwolić. Może jeszcze zabawę w gonitwy po dachach jadących pociągów panowie wymyślą dla dziecka, albo szybki przejazd przez zamknięty szlaban kolejowy? Adrenalinka zapewniona.
                              A w razie wypadku zawsze można sobie urodzić nowe dziecko, co nie?
                              • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 16:04
                                Jjeśli matka uważa, ze mąż jest tak tragicznie nieodpowiedzialny i niebezpieczny, to nie powinna się zgodzić na wyjazd chłopca.

                                Ja zakładam, ze facet jest jako-tako sensowny. Ale nie znam go. To co ja widziałam, to dużo gadania i puszenia się wśród mężczyzn przed takimi wyjazdami, ale same wyprawy były sensownie ogarnięte, dostosowane do potrzeb najsłabszych uczestników i o wiele, wiele bardziej bezpieczne niż te, które chłopcy robili sami. To chłopcy bez nadzoru dorosłych facetów skakali na główkę do wody, ścigali się z pociągami, itp, itd. Ale matka dowiadywała sie o tych akcjach 20 lat później.

                                Sa ludzie, których ciągnie do ruin itp, i ogarniają to sensownie, IMO. Przykład jabolowaballada.blogspot.com











                                • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 16:26
                                  Ten "jako-sensowny" ojciec najpierw zorganizował wyprawę za plecami żony i manipulacją zmusił syna do milczenia, potem powtarzał, że syn będzie musiał dać radę i żadne inne opcje w grę nie wchodzą, a na koniec powiedział, że jak dziecko jednak nie da rady, to on to dziecko zostawi, a sam z kolegami będzie kontynuować eksplorację. Napisz z ręką na sercu, Lumerio, czy takie zachowanie ojca uważasz za "jako-sensowne"? Bo tak, zgadzam się, że możesz mieć rację, że facet tylko tak gada, pławi się w swojej zajebistości ekploratora nieznanych miejsc, a jak przyjdzie co do czego, to spuści z tonu. Ale nie można ignorować możliwości, że tak się nie stanie oraz faktu, że ten ojciec dotychczas nie zrobił nic, żeby dziecku z fobią pomóc. Obudził się dopiero w okolicach 13-tych urodzin syna, wcześniej nie miał ani głowy, ani nerwów do cackania się z jego "niemęskim" lękiem wysokości, którego on nie akcpetuje i nie rozumie. To wszystko razem jednak nie przemawia na korzyść pana jako odpowiedzialnego opiekuna małoletniego podczas niebezpiecznej (a może i nielegalnej) wyprawy.
                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 16:57
                                    Niestety, ale już jak napisałam wczoraj, mężowi w kwestii wyprawy nie ufam, boję się, że jednak odstawi coś, boję się też o syna, bo lęk może wziąć górę, spanikuje i wtedy będzie dramat. Wypadek to drugie, a też tego wykluczyć nie można. Nie będzie sam z mężem i tego też mam świadomość, ale na pewne rzeczy nawet w 10osobowej grupie nie ma mocnych.
                                    Teraz mam piekło w domu, syn mówi, że mnie nienawidzi, bo zniszczyłam wszystko i mu szansę zabrałam, mąż też rzuca się, że robię z tego chłopaka kaleke, nad którym mamusia będzie parasol ochronny do 40 rozkładać. Czyli tak jak myślałam, czego bym nie zrobila, będzie źle.
                                    • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 16:59
                                      Obudził się w okolicach trzynastych urodzin, bo uznał, że syn już jest w odpowiednim wieku na urbex. I trzeba mu pomóc z fobią.
                                      Syna jest mi żal strasznie, zalamany jest kompletnie, bo przecież jutro mieli wyjeżdżać, ale martwię się o niego.
                                      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 17:15
                                        Przy czym gdyby nie syna fobia, sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. I nie miałabym takiego dylematu.
                                      • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 17:20
                                        Widzisz Alka, twój mąż miał całe 13 lat, żeby zbudować i podstawy do tego, byś mu w kwestii dziecka ufała, i bazę do wypraw z synem poprzez codzienne pracowanie z dzieckiem od maleńkości nad jego fobią. Jak twój mąż te 13 lat wykorzystał? Nijak. Więc niech teraz nie kozaczy, jaki to on jest kompetentny i dziecko będzie z fobii wyprowadzał. Jak jest taki mądry, to niech rezygnuje z jutrzejszego wyjazdu, uprząż do plecaka i jazda z dzieckiem na najbliższą ściankę wspinaczkową. A ty z nimi. I dobrze się i synowi, i mężowi poprzyglądaj. Dadzą obydwaj radę, to na następny urbex pojadą razem, nie dadzą, to nie pojadą.
                                      • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 17:37
                                        Możesz w ten weekend zorganizować synowi "męską" a jednocześnie bezpieczniejszą rozrywkę. Może to być wspomniana wcześniej ścianka, jazda quadem, przejażdżka czołgiem, cokolwiek co masz w okolicy a podnosi adrenalinę. Chwilowo przestaniesz być "najgorszą matką świata", a syn zobaczy, że da się z dreszczykiem i jednocześnie bezpiecznie
                                    • szare_kolory Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 17:49
                                      alka775 napisała:

                                      > Czyli tak jak myślałam, czego bym nie zrobila, będzie źle.

                                      Reakcji chłopca nikt się nie dziwi, jest nastolatkiem, reaguje jak nastolatek. Gorzej, że mąż też reaguje jak rozczarowany nastolatek. Bo jednak coś nie poszło po jego myśli, bo nie będzie mógł sobie zadziałać po swojemu.
                                      Niestety, bierzesz na siebienrolę jedynej osoby dorosłej, która na serio rozważa konsekwencje. Jeśli brak partnera, który w wiarygodny sposób potrafi rozwiać te wątpliwości i czynem udowadnia, że można mu zaufać, to trudno. W takiej sytuacji trzeba podjąć decyzję, jaką Ty podjęłaś. Ta burza minie, a po powrocie czeka Was praca. Pytanie kto będzie na tyle odważny aby wziąć w niej udział.
                                    • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 18:39
                                      Na pewno Ci ciężko i trudno. Myślę jednak, że dobrze postąpiłaś. Synowi jeszcze nieraz udowodnisz, że nie jest trzymany pod kloszem. Dorośnie, przemyśli, zrozumie (choć za szybko bym się tego nie spodziewała). Gorsza jest reakcja męża... Byłoby super, gdyby zrezygnował ze swojej jutrzejszej wyprawy i poświęcił czas synowi, ale w inny sposób. Ae chyba nie można na to liczyć?
                                      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 19:29
                                        Bardzo bym chciała, żeby nie jechał, przede wszystkim ze względu na syna, żeby mogli coś innego zrobić razem, ale mąż dogadany w tej sprawie jest od dawna, a nawet mi powiedział, żebym czasem nie myślała, że i jego będę więzic w domu.
                                        Na teraz syn mnie nie chce znać i widzieć, łatwiej by mu było, jakby mąż został, bo tak to podwójny cios: on nie może pojechać, a ojciec i tak jedzie i będzie mieć super czas.

                                        I o to chodzi, że mąż zachowuje się sam jak nastolatek, któremu czegoś zabroniono. Był pewien, że się zgodzę i pojadą razem. Miał sprytny plan, który ja 'zniszczyłam' w ostatniej chwili. Jeszcze mi powiedział, że w takim razie przez te parę dni nie ma zamiaru odzywać się do mnie.. Wiem, że i tak jakąś wiadomość na pewno mi wyśle, a nawet jak nie to jego koledzy wystawiają relacje na Ig z eksploracji, więc podgląd tak czy owak będę mieć, ale chodzi o samą reakcje, bardziej na poziomie dziecka niż osoby dorosłej.
                                        Teraz to mi tylko syna żal i czuje, że jego nastawienie do mnie raczej nie prędko się zmieni.
                                        • szare_kolory Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 19:57
                                          Życzę Ci, żebyś z Młodym doszła do porozumienia szybciej niż teraz Ci się wydaje. Myślę też, że - paradoksalnie - łatwiej Ci będzie dogadać się z synem niż z nężem.
                                          Czy planujecie w ogóle jakieś wspólne wakacje?
                                          • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 22:40
                                            Mieliśmy jechać w sierpniu, bo ja tak mam urlop, ale teraz syn zapowiedział, że ze mną nigdzie jechać nie zamierza. Na teraz skreślona jestem u niego.
                                            I serce mi się kraje, jak patrzę na niego, ale ta wyprawa od początku odkąd się o niej dowiedziałam, budziła niepokój u mnie.
                                            • aqua48 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 26.07.22, 11:53
                                              alka775 napisała:

                                              > Mieliśmy jechać w sierpniu, bo ja tak mam urlop, ale teraz syn zapowiedział, że
                                              > ze mną nigdzie jechać nie zamierza. Na teraz skreślona jestem u niego.

                                              Jak możesz "być skreślona" u 13 latka? To TY jesteś dorosłą osobą, matką i TY odpowiadasz za zdrowie i życie swego dziecka. Chce się wspinać, skakać, zjeżdżać po linie, ok, ale pod okiem PROFESJONALISTY i w bezpiecznych warunkach a nie w pustostanach grożących zawaleniem.
                                              A Ty jesteś od tego żeby dziecku wyjaśnić swoje zdanie i nie tylko zakazywać ale i pozwalać.
                                              Zamiast pisać o jakimś "skreśleniu" po prostu potraktuj syna jak normalnego partnera do rozmowy i wytłumacz mu swoje zdanie oraz pogadajcie o tym na co się zgodzisz i co on też zaakceptuje.
                                    • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 00:25
                                      A co takiego mąż przez 13 lat robił z synem wspólnie, że nagle się tak mądrzy ja się pytam? Jak wspólnie z synem czas spędzał żeby z nim więź budować? Bo idę o zakład że nijak, bo syn by o sobie nie mówił, że jest nienormalny gdyby miał dobrą więź z ojcem zbudowaną i czuł jego akceptację.
                            • panna.nasturcja Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 01:51
                              Lumeria, co ty piszesz, o jakie bezpieczeństwo?
                              Przecież to, co oni robią jest nielegalne. Jak się trafi ktoś, kto zawiadomi policję to sąd rodzinny za wciąganie nieletniego w takie rzeczy ich czeka.
                              Czytam ten watek od góry i mam coraz większe oczy, naprawdę nikt nie zwrócił uwagi na ten aspekt?
                              • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 08:34
                                Kilka razy pisałam o nielegalności.
    • sabina211 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 14:27
      Nie poradzę w stosunku do Twojego Syna, ale wszelkie lęki pokonałam, albo nauczyłam sobie z nimi radzić tylko w wyniku terapii szokowej. Nie zawsze było to miłe, ale zawsze skuteczne. Z własnymi dziećmi postępuję podobnie i wyniki są ok. Ale to tylko doświadczenie jednej rodziny, a nie prawda objawiona i tak proszę traktować ten wpis.
      • verdana Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 16:46
        Czy gdyby Twój mąż wziął pas i na Twoich oczach lał syna to też byś się zastanawiała, jak mu wytłumaczyć, aby tego nie robił? To, co chce zrobić Twój mąż jest zwykłą przemocą. Twoim obowiązkiem jest ochronić przed nia syna. Nie tłumaczyć, nie dawać argumentów, tylko powiedzieć mężowi, że syn nie jedzie. Koniec. Choćbyś miała odejść razem z dzieckiem. Czy przesadzam? Nie. Mam klaustrofobię, gdyby ktoś zabrał mnie na wycieczkę do jaskiń, nie wiem, czy bym to przeżyła. Dosłownie, nie w przenosni. Syn może wyjść z tej terapii szokowej cało, oczywiście, różne rzeczy się zdarzają. Może też wyjść jako osoba, która bedzie wymagała długoletniej terapii i to nie zawsze skutecznej. Moją przyjaciółkę z lękiem wysokości ojciec zabrał na Giewont, na łańcuchy. Miejsce stosunkowo łatwe. Nigdy wiecej nie pojechała w góry, nigdy wiecej nie wyjrzała z balkonu, nigdy nie była w stanie jechać górską szosą, nawet jako pasażer. To było 50 lat temu.
        • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 19:47
          Tylko, tak jak napisałam wyżej, kłopot mam taki, że syn prosi mnie na wszystko, żeby z ojcem nie rozmawiać, bo on pojedzie, spróbuje. Gdyby mąż naciskal, a syn ewidentnie był przerażony - nie byłoby mowy, nie puscilabym go. I fakt, syn się denerwuje i stresuje, ale co raz mówi, że pojedzie, że musi dac radę, i żeby już z ojcem na ten temat nie rozmawiać. Najchetniej i tak bym go nie puściła, ale nie chce później, żeby mi syn wypominal, że niepotrzebnie interweniowałam i że mógł jechać, a go nie puściłam. Mimo, że właśnie boje się tego, żeby nie skończyło się tak, jak u Twojej znajomej - że lęk już do reszty przybierze na sile i tyle będzie z pomysłu męża. Takich sytuacji nie lubię, bo co by nie zrobic, to i tak będzie źle.
          • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 17.07.22, 23:21
            Czyli syn musi się zmierzyć ze swoja fobia, sam tego chce Miejmy nadzieje, ze mąż jest na tyle rozsądny, ze używa sprzętu zabezpieczającego i caly proces odbędzie sie w miarę bezpiecznych warunkach, nawet jeśli chłopak zaliczy atak paniki.

            I tu byłabym bezwzględna i wymagała od męża potwierdzenia, ze maja odpowiedni sprzęt oraz plan działania w razie problemów. Jesli nie byłabym w stanie uzyskać sensownych odpowiedzi w tych dziedzinach to powiedziałabym, ze syn może jechać, ale tylko kiedy te zabezpieczenia będą przygotowane.

            I
          • aqua48 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 15:53
            alka775 napisała:

            > Tylko, tak jak napisałam wyżej, kłopot mam taki, że syn prosi mnie na wszystko,
            > żeby z ojcem nie rozmawiać, bo on pojedzie, spróbuje.

            Weź syna na bezpieczną ściankę wspinaczkową z instruktorem. niech tam spróbuje się przełamać pod okiem fachowca i w bezpiecznym miejscu. Da radę, ok niech jedzie nie da - niech nie jedzie.
            Ciekawe co zrobią panowie gdy 13 latek gdzieś utknie i nie ruszy ani w przód ani w tył. Dla mnie taki wyjazd w tej sytuacji to opcja z horroru. Postawiłabym stanowcze veto.
            • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 18:18
              Dokładnie to samo zaproponowałam jeśli chodzi o wyprawę na ściankę, tylko że zaproponowałam, że ojciec miałby być partnerem, ale masz rację że lepiej żeby był instruktor. I wziąć ojca ze sobą jeszcze i zobaczyć jego reakcję. Jak ojciec się zacznie rzucać do chłopaka jak nie daje rady to już sobie można wyobrazić jak "ta męska wyprawa" wyglądałaby.
              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 18:46
                Zawsze, w każdej chwili mogę się nie zgodzić i koniec, czyli bez zbędnych dyskusji z jednym i drugim. Wiem, co mnie czeka: wojny ze strony syna, że mu nie pozwoliłam, że nie dostał szansy, że mu szansę spieprzylam na dobre. Może w sumie nie powinnam się tym przejmować.
                Im bliżej tym mąż zaczął trochę inaczej gadać: że będzie miał na syna uwagę i że jak będzie bardzo dramatycznie, to syn będzie zostawal, a oni będą później wracać do niego (wcześniej wyglądało to inaczej). Przy czym i tak mam gdzieś z tyłu głowy myśl, że może mąż mówi tak tylko po to, żeby mnie uspokoić lub po prostu mówi to, co chciałabym usłyszeć. Brzmi to okropnie, bo wygląda na to, że kompletnie nie ufam mu w tej kwestii, ale taka prawda, ze sama nie wiem, jak się mąż zachowa,, na miejscu": czy mając pod opieką własnego nastoletniego syna faktycznie odpuści czy mimo, że sie będzie walić i palic, to i tak nie da mu taryfy ulgowej.
                • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 19:07
                  alka775 napisała:

                  > Im bliżej tym mąż zaczął trochę inaczej gadać: że będzie miał na syna uwagę i ż
                  > e jak będzie bardzo dramatycznie, to syn będzie zostawal, a oni będą później wr
                  > acać do niego (wcześniej wyglądało to inaczej).

                  Twojego męża chyba kompletnie powaliło. Syna zostawi samego, a on z kumplami będzie się dalej wspinał? A ci ochroniarze, bezdomni, żuleria, o których mówił? O to się mąż nie martwi? Zostawi dziecku gaz pieprzowy i niech się chłopak sam broni? Twój mąż chyba się z rozumem gdzieś po drodze rozminął. Jakby mi mąż powiedział, że zostawi dziecko same, że nie będzie miał na syna oka 24 godziny na dobę w walącym się budynku, bo on musi iść dalej eksplorować, w tym samym momencie byłby to dla mnie koniec dyskusji na temat wyjazdu i koniec samego wyjazdu. To, co proponuje twój mąż, jest tak monumentalnie nieodpowiedzialne, że brak słów.
                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 19:27
                    Tak naprawdę ja w tej kwestii mężowi zwyczajnie nie ufam. Cały czas myślę, ze uspokaja mnie spacjalnie, z na miejscu będzie ciągnąć młodego za wszelką cenę. I mam ochotę nie pozwolić synowi na ten wyjazd, mimo tego, że wiem, co będzie się działo. Mąż i tak pojedzie, ale to jego wybór.
                  • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 20:10
                    No przecież to męska wyprawa. Do końca wyprawy przeżyją tylko "prawdziwi mężczyźni". Reszta na przeżycie nie zasługuje.

                    Jakby mi mąż wyskoczył z takim pomysłem to serio bym zarządziła separację, ustaliła kontakty z ojcem tylko w obecności kogoś żeby była kontrola co on odwala i żeby nie mógł już dziecku takiego prania mózgu zrobić oraz porządne terapie - małżeńską oraz dla dziecka. Bo to co ten facet odwala to się w głowie nie mieści.
                    • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 20:52
                      Bez dwóch zdań coś muszę zrobić, bo syn robi wszystko, żeby przypodobać się ojcu i żeby ten w końcu go w pełni docenil. Jest wrażliwy, więc się wszystkim bardzo przejmuje. Dopiero jak czytam ten wątek i wasze odpowiedzi to dochodzę do wniosku, że ten brak zrozumienia dla syna to głębszy problem :(.
                      A w kwestii tego cholernego wyjazdu, chyba jednak wyjdę na najgorszą, która wszystko zepsuła, ale nie chce, żeby młody jechał, a bardziej dosadnie: nie ufam mężowi i myślę, że będzie syna naciskal.
                      Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi i w pewnym sensie otwarcie oczu na relacje między mężem a synem. Ten pęd syna do bycia najlepszym we wszystkim czy przejmowanie się każdym niepowodzeniem, może równie dobrze wynikać z tego.
                      • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 21:08
                        Nie przejmuj się tym co syn będzie mówił. On nie jest jeszcze w stanie zrozumieć tej gry, która się zadziała między nim a ojcem i po prostu tego ryzyka, przed którym go chronisz. Syn to co teraz zrobisz będzie umiał docenić dopiero jako dorosła osoba.

                        Tak jak piszesz, ten pęd do bycia najlepszym może wynikać z tego, że syn próbuje zasłużyć na akceptację ojca, żeby mu pokazać że chociaż ma tę fobię to jest super w innych rzeczach.

                        Siły Ci życzę!
                      • szare_kolory Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 21:42
                        Może i syn będzie się złościł na Ciebie jeśli zabronisz mu wyjazdu, a może tylko na pokaz a tak naprawdę ucieszy się, że decyzja wyszła nie od niego i on może być nadal nie-tchórzem (bo on tak rozpatruje tę sytuację).
                        Widać, że sytuacja u Was nabrzmiewa i może mąz ma jakieś przemyślenia a może tylko stara się Cię uspokoić. Że ma to efekt przeciwny wszyscy widzimy. W twj sprawie zachowuje się egoistycznie i niedojrzale.
                        Szczerze mówiąc obstawiałam trochę, że Twój syn się rozchoruje ostatniego dnia przed wyjazdem. I to wcale nie dyplomatycznie, a naprawdę, ze stresu.
                        Ja jestem za opcją weta, które Ty musiałabyś postawić. Ktoś w tym układzie musi być dorosły i padło na Ciebie.
                • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 21.07.22, 20:06
                  Twój mąż zamierza zostawić syna w budynku, który jest zamknięty, bo grozi zawaleniem i jest niebezpieczny samego i pójść dalej z kumplami? Poj... go? A jak chłopak przejdzie się kilka metrów dalej sam czekając i podłoga się pod nim zarwie?

                  Taki brak odpowiedzialności i narażanie życia i zdrowia dzieciaka to się nadaje do prokuratury. I bynajmniej nie żartuję. Zobacz sobie to: www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zarzuty-dla-rodzicow-4-latka-ktorzy-z-synem-uczestniczyli-w-,nId,3336759#crp_state=1
      • blue_meerkat1 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 19.07.22, 23:37
        Bardzo, ale to bardzo uwazalabym przed polecaniem terapii szokowej na fobie, zwlaszcza nie majac w tej dziedzinie kwalifikacji. Zwlaszcza u dzieci.
    • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 21:25
      Jedno co mnie szczególnie w tej dyskusji uderzyło, to powtarzanie, że syn ma szansę i stracił szansę. Dziwne to slowo w kontekście rodziny.

      Szansę na co? Jedną jedyną szansę ojciec go w końcu zaakceptuje? Nigdy ze sobą czasu nie spędzają, że aż do takich rozmiarów i być albo nie być ten jeden wyjazd urósł? Zdecydowanie na tym trzeba pracy.
      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 22.07.22, 22:35
        Mąż bardzo go nakręcił na wyjazd. Na wszelkie sposoby go przekonywał, argumenty miał na tyle widać silne, że syn dał się przekonać, chociaż doskonale wiedział, z czym to się je.

        Dla syna to była szansa na pokazanie, że też się nadaje i nie jest tak słaby. Ze da rade pokonać fobie (chyba próbował sam nie dopuszczać do głowy, że może nie być tak różowo i wtedy byłaby katastrofa) i pokaże ojcu, że jest dobrze. Dla męża to była,, doskonała" okazja, żeby syn się pozbył lęku wysokości i przy okazji będzie to dla niego coś ciekawego i nowego i że może zarazi syna swoim hobby i będa mogli razem eksplorować.
        Niestety, już o tym pisałam wcześnej, mąż nie rozumie lęku wysokości, a ta fobia jest dla niego niemęska. Przykre to jest.
        Na co dzień nie ma między nimi dramatu, jeżeli chodzi o relacje, ale szału też nie ma. I syn za wszelką cenę chciał się ojcu przypodobać.
        • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 00:56
          No ja rozumiem, bo już to pisałaś. Tylko patrząc z boku, takie stawianie wszystkiego na jedną kartę, że przez jeden weekend syn coś udowodni, coś zyska, to jest dopiero delikatnie mówiąc niezdrowe. I jeszcze cała wasza rodzina weszła bezrefleksyjnie w te narracje. Weekend w rodzinie jest co weekend. Dziecko kocha się co weekend.

          A tak poza tym, skoro wszyscy troje się zgadzacie, że chcecie żeby syn się z fobii wyleczył, bo mu przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. dlaczego po prostu nie weźmiecie go do psychologa/terapeuty. To jest dość rutynowa sprawa, CBT plus desensytyzacja. Z nowszych rzeczy Virtual Reality.
        • jeste_m_sobie Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 07:42
          Droga alka775, też mam dziecko (choć nieco młodsze) i myślę sobie, że jedną z ważnych informacji, jakie powinniśmy przekazywać dzieciom, jest to, że każdy z nas jest w czymś mocny, a w czymś słaby. Trzeba to w pewnym stopniu zaakceptować. Badania wskazują, że lepsze efekty osiągamy, rozwijając swoje mocne strony, niż skupiając się na słabościach (choć oczywiście trzeba pracować, by nie utrudniały nam życia). Czy Twój syn ma taki przekaz od Was? Piszesz: "Dla syna to była szansa na pokazanie, że też się nadaje i nie jest tak słaby" - no nie ma człowieka, który byłby mocny wszędzie i nadawał się do wszystkiego. Dorastaniepolega na rozumieniu tego faktu. I mimo tego należy się nam akceptacja zwłaszcza od rodziców. Przepraszam za pytanie wprost: czy Twój mąż jest dorosły, czy tylko ma dużo lat?
          • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 12:34
            Mąż za bardzo skupia się na słabości syna.
            Jasne, że nie da się być najlepszym ze wszystkiego, a właśnie w szkole syn chce taki być. Nie tylko w szkole, ale nie chce o wszystkim pisać. Jak mu coś nie wychodzi to jest tragedia.
            Mąż, coz, chyba tylko ma dużo lat, bo w niektórych sprawach zachowuje się sam jak niedojrzaly dzieciak. Wraca za parę dni i zobaczymy, co wtedy zaproponuje synowi.
            • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 13:27
              Czyli mówiąc wprost: mąż niszczy pewność siebie Waszego syna od lat.

              Wam jako rodzinie niezbędna jest terapia. I to serio. Żeby chłopak nie popadł w depresję.
              • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 14:07
                Czyli biedny dzieciak desperacko walczy o akceptację. Myśli, że jak będzie miał zewnętrzne osiągnięcia to coś sobie i ojcu udowodni, w końcu zasłuży na miłość. Masz gigantyczny problem w rodzinie, ale nie z wyjazdem na urbex. To tylko soczewka, która skupiła w sobie istotę problemu.

                Wielki bing bang, które w jeden weekend rozwiąże wszystkie problemy, to tylko w filmach o Bondzie niestety. Zepsułas im wygodna fantazję. Gdyby tylko syn nie miał leku wysokości, wszystko byłoby ok?

                Natomiast Psychoanalityk powiedziałby, że syn jako najsłabsze ogniwo w rodzinie przyjmuje i pokazuje problemy, które wszyscy inni wypierają.


                Mąż nie potrafi w sobie zaakceptować słabości. Stad te macho wyjazdy i brak akceptacji syna, który pokazuje mu to od czego probuje uciec i udawać że nie istnieje. Własny lęk.
              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 17:41
                Ja się boję, że on już może mieć depresję.
            • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 15:40
              alka775 napisała:

              > Mąż za bardzo skupia się na słabości syna.
              > Jasne, że nie da się być najlepszym ze wszystkiego, a właśnie w szkole syn chce
              > taki być. Nie tylko w szkole, ale nie chce o wszystkim pisać. Jak mu coś nie w
              > ychodzi to jest tragedia.

              A jak coś mu wychodzi, to co? Nie ma tragedii? Jest nagradzany? Dostaje pochwały od Ciebie albo męża? Czy dostaje komunikat, że to, że mu wychodzi jest normalne, że to nic nadzwyczajnego i że zawsze ma tak być?
              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 17:49
                On się uczy bardzo dobrze, ale wiadomo, że czasem jest tak, że coś pójdzie nie tak. Dla niego to dramat. Wszystko zaraz chce poprawiać. Przezywa każde życiowe niepowodzenie, a ma dopiero 13 lat. Nie chcę myśleć, co będzie później, jak się nic nie zmieni.
                Maz się jego szkołą akurat nikgdy zbytnio nie interesował, to od początku cała edukacja byla/jest na mojej głowie. Kiedyś mówił, że super, że ma takie oceny i tak mu zależy, teraz to chyba traktuje jako coś normalnego. Mąż też chce być zawsze najlepszy, jest perfekcjonistą i chyba chciałby, żeby wszyscy wokół byli tacy sami. A zarazem czasem zachowuje się jak zbuntowany dzieciak czy w niektórych sytuacjach wyłącza rozsądek. Ale tego nie zmienię, za to chciałabym pomoc synowi, żeby aż tak nie przeżywał wszystkiego, co go dotyczy.
                • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 17:50
                  Tylko, jw.syn jest typem wrazliwca, co też wszystko pogłębia.
                • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 18:48
                  Mąż się w ogóle synem interesuje poza tym aspektem, że syn jest „nie taki jaki powinien być”? Czyli poza tym, że go trzeba naprostować z jego fobią? Co mąż i syn robią razem?
                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 19:03
                    Razem nie robią nic ☹️. Jakieś tylko rozmowy, ale żeby razem coś robili, mieli coś swojego, to nie. Właściwie ten wyjazd to byłoby coś, co po raz pierwszy zrobiliby razem. Dlatego syn nie odzywa się dzisiaj do mnie ani słowem.
                    • gonzo_101 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 19:45
                      Przeczytałem z uwagą cały wątek. Bardzo mi przykro, że przypadła ci rola jedynej dorosłej w domu. Uważam, że podjęłaś słuszną choć trudną decyzję. Paradoksalnie ta sytuacja pokazała prawdziwe motywacje twojego męża. Gdyby jego celem był szczera chęć pomocy młodemu w uporaniu się z fobią to nie zostawiłby syna samego. On go zwyczajnie opuścił i jedzie miło spędzać czas. Bardzo egocentryczne podejście.

                      Nie bardzo też rozumiem, że nie skorzystaliście dotychczas z profesjonalnej pomocy - terapeuty. Przecież fobii syn nie ma od zeszłego czwartku? Wydawało mi się to intuicyjne, a jednak nie podjedliście próby. Tak sobie myślę czy gdyby szalony wyjazd twojego męża się nie pojawił, to temat fobii leżałby dalej odłogiem?
                      • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 15:42
                        gonzo_101 napisał:



                        > Nie bardzo też rozumiem, że nie skorzystaliście dotychczas z profesjonalnej pom
                        > ocy - terapeuty. Przecież fobii syn nie ma od zeszłego czwartku? Wydawało mi si
                        > ę to intuicyjne, a jednak nie podjedliście próby.

                        Mi na zdrowy rozum też. Natomiast ojciec nie akceptujący słabości dziecka ani nie wpadnie na pomysł terapii dla syna, ani tego pomysłu u żony nie poprze. U takich mężczyzn, jak mąż Alki, terapie, podobnie jak fobie są niemęskie. Wszak wiemy, że "prawdziwy mężczyzna" radzi sobie z lękiem wysokości skacząc po budynkach, a nie wypłakując się na kozetce u psychologa.
                        • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 16:14
                          Już trzeci czy czwarty raz padł w tym wątku temat profesjonalnej pomocy dla dziecka i za żadnym razem autorka wątku się do tego nie odniosła. Gdyby chociaż udali się na jedną konsultacje, wiedzieliby, że zarowno unikanie sytuacji wywołujących lęk jak i wypychanie na siłę to są najlepsze metody żeby fobię utrwalić a nie zwalczyć.
                        • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 16:30
                          Dodajmy jeszcze, że ten ojciec nie radzi sobie ze stresem, jest perfekcjonistą, wiec sam siebie nie akceptuje. Ba. Nie wiadomo, czy w ogóle dziecka chciał, czy to od początku był projekt Alki. A dziecko płacze i płaci.

                          Ja za każdym razem pisze na tym forum do odgłosów mojego syna bawiącego się z ojcem w innej części domu. I smutno mi i szkoda tego dzieciaka. Nic nie jest jego winą, niczego nie powinien musieć udowadniać nikomu.
                          • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 16:45
                            Mi strasznie żal tego dziecka jak ono się musi czuć. Takie odrzucone przez ojca, takie nieakceptowane, „nienormalne”, skoro ojciec skupia się na tej fobii.

                            Gdyby poszli raz do specjalisty to by też po wywiadzie wiedział, że tam są głębsze problemy. Zresztą fobia właśnie często jest objawem głębszych problemów. Jak coś jest w czyimś życiu nie tak to właśnie wychodzi przez fobię. Jak się prostuje sytuacje w życiu to i fobie odpuszczają.
                        • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 18:11
                          Chciałabym wziąć syna na terapię. Jakoś wcześniej, przyznaję, nigdy o tym nie myślałam. I to był błąd.
                          Niestety, syn dalej nie odzywa się, siedzi u siebie w pokoju i prawie w ogóle nie wychodzi. Ojciec coś się tam do niego odezwał, słyszałam, że rozmawiali, ale mam wrażenie, że chyba lepiej by było, jakby nie zdawał relacji z tego, co robią.

                          Mąż kiedyś sam ze sobą był na terapii. To było dawno, jeszcze jak syn był małym dzieckiem. Był dwa razy i te dwa razy skwitowal tak, że byle psychoterapeuta nie będzie go rozdrabnial na czynniki pierwsze, bo się do tego nie nadaje. Ale to, że on uważa to za niepotrzebne i byle jakie, nie oznacza, że ja nie będę chciala pomóc synowi. Akurat w tej kwestii patrzenie na zdanie męża nie ma większego sensu.
                          • enith Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 20:28
                            alka775 napisała:


                            > Mąż kiedyś sam ze sobą był na terapii. To było dawno, jeszcze jak syn był małym
                            > dzieckiem. Był dwa razy i te dwa razy skwitowal tak, że byle psychoterapeuta n
                            > ie będzie go rozdrabnial na czynniki pierwsze...

                            No i dziecka też mu nie będzie rozdrabniał na czynniki pierwsze.
                            Masz rację, tu trzeba działać nie oglądając się w ogóle na męża i jego zdanie w tej kwestii. Macie w domu nieszczęśliwego, nieakceptowanego przez ojca nastolatka z poważnymi problemami, być może z depresją, z zaburzonym postrzeganiem własnej osoby, nadwrażliwego perfekcjonistę całe życie próbującego zadowolić wymagającego ojca. Nie ma na co czekać i liczyć, że lata zaniedbań same się jakoś rozwiążą.
                          • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 22:16
                            Czemu mnie wcale nie dziwi takie zachowanie Twojego męża. On dyskredytuje to co mu się nie podoba i wzbudza jego dyskomfort: zrobił to z terapeutą i robi z Waszym synem. Tylko syna postanowił "naprawić" za Twoimi plecami "męską wyprawą". W ten sposób robi ogromną krzywdę synowi.

                            Mogłabym się założyć, że mąż też nie rozmawia o uczuciach, bo to dla "słabych" i jest niepotrzebne.

                            Nie patrz na zdanie męża. Zabierz syna do terapeuty jak najszybciej. Jak zrobisz to teraz to mu zaoszczędzisz wielu lat cierpienia.
                            • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 23:41
                              Mąż nie miał łatwo w domu rodzinnym, też mu stawiano wysokie wymagania co do nauki, wyboru jedynie słusznego konkretnego zawodu itp. Dobre oceny, z tego co mi wiadomo, też były normalne, nie było opcji, żeby miał złe. Dlatego też jest taki. Przy czym przy całej swojej perfekcyjnosci i zaangażowaniu zdarza mu się lekkomyslność (ryzykowne zachowania podczas eksploracji, dlatego nie potrafiłam mężowi zaufać co do wyjazdu) . Takie dwie sprzeczności. Teściowie, z naciskiem na teścia - są specyficznymi ludźmi, w dużej mierze to pewnie oni mieli wpływ na obecne zachowania męża.
                              • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 23:42
                                Dlatego kwestia terapii dla syna będzie raczej głównie po mojej stronie, bo mąż na to patrzy krzywo. Dlatego swoją skończył, zanim na dobrą sprawę w ogóle się zaczęła.
                              • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 24.07.22, 23:56
                                alka775 napisała:

                                > Mąż nie miał łatwo w domu rodzinnym, też mu stawiano wysokie wymagania co do na
                                > uki, wyboru jedynie słusznego konkretnego zawodu itp. Dobre oceny, z tego co mi
                                > wiadomo, też były normalne, nie było opcji, żeby miał złe. Dlatego też jest ta
                                > ki.

                                Jest też od co najmniej parunastu lat dorosły i może zmieniać swoje życie i reakcje, zamiast przenosić dysfunkcyjne zachowania na syna. To, że jego nie chwalono, nie oznacza, że on nie może syna chwalić. Przekwalifikować się też mógł. Jest mnóstwo kursów rozwojowych, terapii, couchingów itd, darmowych i płatnych - wystarczy chcieć. Nie usprawiedliwiaj go zatem. To, jak teraz żyje i jak traktuje syna, to jego wybór.

                                Unikasz odpowiedzi na temat tego, jak Ty syna traktujesz. To dość zastanawiające.
                                • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 10:42
                                  Nie bardzo. Może inaczej: oczywiście, zmienic zawód zawsze można, dlatego mąż sam mówi, że czasem by w cholere rzucił pracę, ale nie chce tego zrobić, bo nie mógłby pozwolić na to, żeby tyle lat ciężkich studiów i specjalizacji poszło na marne. Czyli choćby się miał zajechać, to i tak nie zmieni. Chociaż dla niego byłoby to pewnie lepsze.

                                  Syn zawsze był bardziej mój. Od początku. Ja go chwale, zawsze starałam się mu jakoś organizować wolny czas, jak coś robiliśmy jak był młodszy to razem. Nie odtrącalam go nigdy, żadnych słabości czy fobii nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby mu wytykac. Powtarzam mu też do znudzenia, żeby nie przejmował się tak wszystkim, bo nie musi być najlepszy i że NIE DA się być super z każdej czynności, ale to nie trafia do niego. Zbyt patrzy na ojca. I to jest ten problem, którego sama nie rozwiąże.
                                  • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 10:56
                                    Przy czym mąż normalnie z synem rozmawia. Nie są to jakoś szczególnie wylewne rozmowy, takie bardziej ogólne, bez szału, ale też nie jest tak, że jest dramatyczna relacja między nimi. Ale dobrze też nie ma 😒
                                    • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 14:53
                                      Łaskawca. Toleruje syna w domu i z nim nawet porozmawia od czasu do czasu. Jakiś small talk walnie. Ale żeby z nim czas spędzić to już nie.
                                      • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 15:15
                                        Niestety, i to jest bardzo przykre. Pytanie czy po powrocie znajdzie czas dla syna.
                                      • lumeria Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 15:22
                                        >Przy czym mąż normalnie z synem rozmawia. Nie są to jakoś szczególnie wylewne rozmowy, takie bardziej ogólne, bez szału

                                        Ale jakiego szalu byś chciała? Co miałby robić inaczej?
                                        • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 15:28
                                          Okazać synowi większe zainteresowanie. Nie tylko skupiać się na słabości. Czasem powiedzieć coś miłego też można, a nie uważać z góry, że dobre stopnie to oczywista oczywistość. Coś zaproponować wspólnego do zrobienia. I żeby to niekoniecznie był urbex na samym początku, z wiadomych względów.
                                  • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 12:05
                                    Alka, potrzebujesz sojuszników.

                                    Mogłabym ci tutaj elaboraty pisać, ale się ograniczę… Jak znasz angielski rewelacyjny jest podcast Good Inside with Dr Becky. To jest psycholog dziecięca. Otworzy ci oczy na wiele rzeczy.

                                    Mowienie żeby się nie przejmował przy takim natężeniu problemu najczesciej tylko pogarsza sprawę. To jest mówienie dziecku, żeby nie czuł, tego co czuje. Zaprzeczanie jego uczuciom jeszcze będzie pogłębiać jego poczucie, że coś z nim nie tak. Lepiej spróbować zrozumieć. „Czujesz się okropnie, bo chciałeś wygrać i w sprincie i w maratonie. Rozumiem” i dać mu szanse na wyartykułowanie uczuć i myśli. Nie ma co mu prawić kazań, sam dojdzie w końcu do tego, że w obu się wygrywać nie da. Mowienie o uczuciach pomaga je przepracować i zmniejszyć intensywność. Rodzic nie może bać się uczuć dziecka, bo wtedy dziecko naprawdę zostaje z nimi samo.

                                    Na własnym życiu dawać mu przykłady priorytyzacji i radzenie sobie z porażkami. Np. dzisiaj mamy ważne sprawy rodzinne do załatwienia, i mam fitness z koleżanka. to sprzątania nie bedzie, a na obiad pizza i trudno. Ale ja tak lubię jak nie jest czysto, ojoj… No dobra, ale moje priorytety to rodzina i moje zdrowie, a dzień nie jest z gumy. Nie mam ambicji być perfekcyjna panią domu, takie żony to tylko w Stepford”

                                    „Nie wyszło mi coś w pracy, okropnie się z tym czuje, ale wiem że poza tym jestem dobrym pracownikiem, porozmawiałam z koleżanka, żeby się tym podzielić i lepiej poczuć, okazuje się, że jej to samo się przydarzyło, mam plan jak tego uniknąć na przyszłość.” I tyle. Dziecko samo wyciągnie wnioski. Uczy się przez obserwacje jak rodzice coś robią, jak reagują, albo przez zabawę. Nie przez długie rozmowy. Może chociaż ty możesz być dobrym przykładem. Jeśli sama chcesz trochę nad sobą popracować.
                                  • milstar Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 14:28
                                    alka775 napisała:

                                    > Nie bardzo. Może inaczej: oczywiście, zmienic zawód zawsze można, dlatego mąż s
                                    > am mówi, że czasem by w cholere rzucił pracę, ale nie chce tego zrobić, bo nie
                                    > mógłby pozwolić na to, żeby tyle lat ciężkich studiów i specjalizacji poszło na
                                    > marne. Czyli choćby się miał zajechać, to i tak nie zmieni. Chociaż dla niego
                                    > byłoby to pewnie lepsze.

                                    Ale to ciągle jego wybór. Nie przymus.

                                    > Powtarzam mu też do znudzenia, żeby nie przejmował się tak w
                                    > szystkim,

                                    chyba nie znam osoby, na którą by takie słowa działały.
                                    Alko, jest coś takiego jak szkoła dla rodziców. Działa zwykle przy poradniach psychologicznych itp. To kurs/warsztaty, gdzie uczą jak postępować z dzieckiem. Myślę, że to dobra propozycja dla Ciebie.
                                    • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 15:11
                                      milstar napisała:

                                      >
                                      > Ale to ciągle jego wybór. Nie przymus.
                                      >
                                      Oczywiście. I taka zmiana mogłaby być na korzyść dla niego. Ale z drugiej strony też go rozumiem, bo jednak ciężkie studia, cały czas trzeba się dokształcać, a jak się ma pewne pieniądze i zawód, to ciężko tak sobie zmienic.
                              • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 14:56
                                Tylko, że bardzo wiele osób nie miało lekko w domu rodzinnym. To nie jest usprawiedliwienie.

                                Twój mąż jest dorosłym człowiekiem i jak widać ma możliwości żeby na terapię iść (a to nie jest takie powszechne) i sam z tej możliwości zrezygnował. A teraz krzywdzi własne dziecko swoją postawą. Od roli ofiary we własnym domu rodzinnym przeszedł do roli sprawcy we własnym mając środki i możliwości żeby nad sobą pracować, które odrzucił. To już nie wygląda dobrze.
                                • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 15:03
                                  Bo on się nie chce uzewnętrzniać, terapia to dla niego jak prześwietlenie rentgenem. Dla niego psychoterapeutą może zostać każdy, bo geniuszem do tego nie trzeba być, a ktoś taki nie będzie mu mówił, jak ma żyć i nie będzie mu dawał wskazówek i porad. Dlatego zrezygnował wtedy. I wiem, że choćby się wokół waliło, to na terapię nie pójdzie. Niestety, bo zapewne to by też coś pomogło.
                                  • eukaliptusy Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 17:26
                                    alka775 napisała:

                                    > Bo on się nie chce uzewnętrzniać, terapia to dla niego jak prześwietlenie rentg
                                    > enem.

                                    Wiesz dlaczego? Bo twój mąż przepełniony jest toksycznym wstydem. Wstydzi się siebie i swoich słabości. Normalnych rzeczy się wstydzi i nie wie jak sobie z nimi radzić. To mu jego ojciec sprzedał a o teraz on podaje dalej swojemu synowi.
                                    Jeśli będziesz rozmawiać z mężem o waszej sytuacji z synem, to zapytaj go o jego ojca, jakiego miał, a jakiego chciałby mieć… może coś mu w głowie w końcu zaskoczy…

                                    I spróbuj znaleźć dla syna innych mężczyzn, którzy mogą być dla niego wzorcami męskości. Dobry ciepły terapeuta, ktoś z rodziny, ojciec kolegi… niech zobaczy, że można być mężczyzną, liderem i traktować ludzi dobrze, opiekować się nimi, pokazywać całą gamę emocji.

                                    Dla niego psychoterapeutą może zostać każdy, bo geniuszem do tego nie trz
                                    > eba być, a ktoś taki nie będzie mu mówił, jak ma żyć i nie będzie mu dawał wska
                                    > zówek i porad.

                                    Bo małżonek jest taki wyjatkowy, że geniusza do niego potrzeba. Klasyk.

                                    Psychoterapeuta nie jest od wskazówek i porad. Czasami psychoedukacja i ćwiczenia umiejętność regulacji emocji sa pomocne, ale to nie jest główne zadanie psychoterapii. Albo mąż zle trafił, albo był w swoim własnym świecie (paraliżującego wstydu) na tej wizycie.

                                    Im wiecej o tym twoim mężu słyszę, tym bardziej mi go szkoda. Ewidentnie ma gigantyczny bagaż nieprzepracowane traumy z dzieciństwa. Założę sie, że nie potrafi budować bliskości z nikim, łącznie z tobą, bo ten wstyd go zżera.

                                    Ale Alka, jak ty się wpakowalaś w małżeństwo z tym gościem. I dlaczego masz takie niskie standardy jeśli chodzi o relacje między ojcem a dzieckiem. I między małżonkami.

                                    Zazwyczaj, żeby zmienić cały system wystarczy zmienić jeden element. Ty możesz być tym elementem.
                          • blue_meerkat1 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 08:53
                            'Był dwa razy i te dwa razy skwitowal tak, że byle psychoterapeuta nie będzie go rozdrabnial na czynniki pierwsze, bo się do tego nie nadaje'

                            Szczerze mowiac, taki komentarz w zestawie z opisywana przez autorke mala empatia, nieakceptowaniem slabosci, perfekcjonizmem i koncentracja glownie na sobie i swoich potrzebach spowodowalby u mnie czerwone lampki. Duze i wyjace bardzo glosno.
                            • alka775 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 10:43
                              blue_meerkat1 napisał(a):

                              > 'Był dwa razy i te dwa razy skwitowal tak, że byle psychoterapeuta nie będzie g
                              > o rozdrabnial na czynniki pierwsze, bo się do tego nie nadaje'
                              >
                              > Szczerze mowiac, taki komentarz w zestawie z opisywana przez autorke mala empat
                              > ia, nieakceptowaniem slabosci, perfekcjonizmem i koncentracja glownie na sobie
                              > i swoich potrzebach spowodowalby u mnie czerwone lampki. Duze i wyjace bardzo g
                              > losno.
                              Czyli, że mąż to psychopata/socjopata?
                              • blue_meerkat1 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 25.07.22, 12:24
                                Nie. Obawialabym sie ze mezczyzna ktory ma problem z wlasna slaboscia bedzie mial problem ze slaboscia innych. Byloby mi trudno z kims kto probuje udowadniac cos na sile swiatu, i wymaga tego od innych.
                                • gonzo_101 Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 26.07.22, 09:35
                                  Po tym co autorka napisała, to od rodziny męża jak i jego samego bije smrodek narcyzmu:/
                                  Za bardzo skupienie idzie w stronę męża i jego niedojrzałych zachowań, a przecież to już mocno dorosły chłop. W tym układzie skupiłbym się na potrzebach twojego syna.
                                  Moim zdaniem będziesz potrzebowała wsparcia z zewnątrz. Mąż pewnie będzie próbował sabotować twoje decyzje związane z ewentualną interwencją psychologiczną i terapią syna. Nie liczyłbym tu na jakiekolwiek wsparcie i zrozumienie ze strony twojego małżonka.
                                  Czy w życiu twojego syna są obecni jacyś inni "normalni" mężczyźni, czy jest skazany wyłącznie na niezdrowe wzorce swojego ojca?
                    • eriu Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 23.07.22, 21:37
                      No to rzeczywiście warto sprawdzić czy syn nie ma depresji. Taka myśl, że Twój ojciec Cię nie akceptuje, widzi tylko Twoją słabość, nie jest nawet Tobą szczególnie zainteresowany (sama pisałaś, że mąż nie wykazuje zainteresowania szkołą syna) to dla dziecka, zwłaszcza dorastającego chłopaka okropny cios.
    • 71tosia Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 03.08.22, 01:28
      Czy mąż jest przygotowany na to co zrobić jak syn np straci przytomność ze strachu? Bierze to pod uwagę? Nie puściłabym dziecka na te wyprawę, właśnie dlatego ze tata jest tak świecie przekonany ze wszystko pójdzie dobrze i nie bierze pod uwagę jak straszny stres funduje i to niepotrzebnie dziecku.
    • widosna Re: Jak dotrzeć do męża (13-latek z lękiem wysoko 10.08.22, 10:04
      Autorko, jak skończyła się wyprawa? Czy syn dał radę a mąż wyciągnął jakieś wnioski dla siebie? Szkoda chłopca. Mam nadzieje, ze pokonał lęki ale tez mam nadzieję, ze ojciec chłopca poszedł po rozum do głowy.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka