[go: up one dir, main page]

Sharenting to niebezpieczne zjawisko. Robi to niemal co drugi rodzic. Zagrożenia czyhają

Większość rodziców wrzucając zdjęcia swoich dzieci do sieci, nie widzi w tym nic złego. Tymczasem dostęp do wszystkich materiałów mają nie tylko przestępcy i rówieśnicy naszych dorastających dzieci. Znacznie większym zagrożeniem może być jeszcze coś zupełnie innego.

Wielu rodziców korzysta w dzisiejszych czasach z Internetu. Zakładają profile w mediach społecznościowych, traktując je, jako rodzaj pamiętnika, w którym nie tylko przechowują filmiki i zdjęcia z wyjątkowych i ważnych momentów, oraz tych całkiem zwyczajnych. Mają wszystko w jednym miejscu, mogą do niego wracać, kiedy tylko zapragną. Są dumni, chwalą się i niestety nie zdają sobie sprawy, jakie grożą im konsekwencje takich działań w dzisiejszym świecie.

Zdjęcia dzieci w sieci to wciąż bagatelizowany temat niosący daleko idące konsekwencje 

Sharenting, to nazwa, którą zna prawdopodobnie większość rodziców, chodzi o dzielenie się filmikami i zdjęciami dzieci w sieci. W ciągu ostatnich lat, wiele się mówi o tym, że jest to niebezpieczne. Niektórzy rodzice nie zdają sobie sprawy z tego, jakie może to nieść konsekwencje dla dzieci. Przede wszystkim to darmowa pożywka dla przestępców. Im dziecko jest starsze, tym bardziej staje się narażone na nieprzyjemne działania ze strony swoich rówieśników, którzy zdjęcia lub filmiki mogą wykorzystać w celu ośmieszenia dziecka. To są poważne sprawy, nie warto ich bagatelizować. Zdaniem psychologów, każdego roku wiele dzieci poważnie z tego powodu cierpi.

Według fundacji Child Rescue Coalition, przeciętny rodzic publikuje w sieci nawet do 1500 zdjęć i materiałów zanim dziecko skończy 5 lat. Z kolei:

według badania "Sharenting po polsku" przeprowadzonego przez Akademię NASK, aż 40 proc. rodziców udostępnia online zdjęcia i filmy z życia ich dzieci. Co gorsza, tylko 25 proc. rodziców pyta wcześniej o zgodę na umieszczenie ich.

- czytamy w serwisie M jak Mama.

Rodzice głównie myślą, że zagrożenia płyną ze strony sprawców przestępstw i rówieśników ich dzieci, tymczasem Fundacja Media Forum zauważa, że to powszechny dostęp do technologii AI może być jeszcze większym zagrożeniem i problemem. 

W czasach, gdy sztuczna inteligencja pozwala na dowolne wykorzystanie materiałów foto i wideo w dowolnym celu, również przez hejterów lub, co gorsza, seksualnych drapieżców, obawa o bezpieczeństwo dzieci wydaje się szczególnie uzasadniona.

- podkreślają inicjatorzy akcji "FotoStop. Fotki dzieci nie muszą być w sieci".

Może następnym razem warto się kilka razy zastanowić, zanim wrzucimy zdjęcia dzieci do sieci?

Więcej o: