[go: up one dir, main page]

Asterix i Obelix są z Polski. To on stworzył historię o mocarnych Galach

Autor komiksów o Asterixie i Obelixie oraz serii książek o Mikołajku kiedyś chciał pracować w studiu Walta Disneya. Teraz wiemy już, że na szczęście mu się to nie udało. Jego dzieła bawią ludzi na całym świecie. Mało kto wie jednak o tym, że miał polskie korzenie.

W 1959 roku powstał pierwszy komiks o przygodach gala Asterixa oraz jego przyjaciół. Zabawną historię wydano we francuskim magazynie Pilote dokładnie 29 października. Dziś przypada wiec 65 lat od tego ważnego dla fanów wydarzenia. Oto co wiemy o twórcy, René Goscinnym.

Zobacz wideo "Nie umiałam sobie poradzić z tą historią". Rozmowa z Anną Krztoń, twórczynią komiksu "Weź się w garść"

Asterix i Obelix: Postacie zakorzeniły się w kulturze. Dzieło Goscinnego kocha cały świat

René Goscinny przyszedł na świat 14 sierpnia 1926 roku w stolicy Francji, Paryżu. Nie bez powodu nazwisko rysownika wydaje nam się znajome. Jego rodzice pochodzili bowiem z polskich terenów. Ojciec, Stanisław Simkha Gościnny, był chemikiem z Warszawy, a jego matka, Anna Bereśniak-Gościnna to mieszkanka Chodorkowa (który obecnie znajduje się w Ukrainie). Oboje byli imigrantami żydowskiego pochodzenia. Choć przyszedł na świat we Francji, to w wieku dwóch lat rodzina przeprowadziła się do Argentyny, a dokładniej, Buenos Aires. Gdy René był już dorosły, w 1945 roku jego wuj zaprosił go do zamieszkania w Stanach Zjednoczonych. Młody Goscinny marzył o zostaniu rysownikiem i spróbował zdobyć pracę w USA w studiu Walta Disneya. Nie doceniono go jednak, ale gdy powrócił do rodzinnej Francji, poznał braci rysowników: Morrisa i Alberta Uderzo. Wraz z nimi stworzył serię komiksów o kowboju Lucky Luke’u, a następnie o słynnym galu Asteriksie. W późniejszym czasie pojawił się również Mikołajek. Dzieła przyniosły mu rozgłos na całym świecie, niestety jednak jego kariera nie trwała tak długo, jak by mogła, gdyby nie pewien pechowy wypadek.

René Goscinny zmarł podczas rutynowego badania. W Warszawie stoi upamiętniający go pomnik

Niestety René Goscinny zmarł bardzo wcześnie, mając zaledwie 51 lat. Jego odejście było dla rodziny i przyjaciół niezwykle smutne i zaskakujące. 5 listopada 1977 roku przyszedł do gabinetu lekarskiego na rutynowy test wysiłkowy serca. Co pewien czas musiał kontrolować swoje zdrowie ze względu na to, że cierpiał na dusznicę bolesną. Podczas badania zmarł na zawał, pomimo prób pomocy opiekującego się nim kardiologa. Artysta osierocił zaledwie 9-letnią córeczkę Anne, która po latach postanowiła uczcić go, pisząc książkę. Powieść "Tato" powstała w formie listów, adresowanych do zmarłego rysownika. Goscinny został pochowany na cmentarzu żydowskim we francuskiej Nicei, ale świat o nim nie zapomniał. W końcu do teraz znajduje się on na liście najczęściej tłumaczonych pisarzy świata w pierwszej 20, wyprzedzając między innymi Jacka Londona i Charlesa Dickensa. O artyście z polskimi korzeniami pomyślano również w naszym kraju. W 2013 roku w Warszawie stanął pomnik rysownika, na dziedzińcu liceum francuskiego jego imienia. Co więcej, w uroczystości odsłonięcia brała wtedy udział wspomniana Anne Goscinny. Do teraz powstają kolejne komiksy i ekranizacje zabawnego świata Asterixa i Obelixa, który kiedyś stworzył.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: