Kasia Cichopek to kolejna osoba, która dołączyła do grona najodważniejszych polskich celebrytek i postanowiła pokazać się fanom bez makijażu. Na materiale udostępnionym na Instagramie zaprezentowała swoje produkty, przy okazji prezentując z pełni naturalną wersję siebie. Co na to fani? Większość z nich nie mogła wyjść z podziwu.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Katarzyna Cichopek znów zaskoczyła swoich fanów i pokazała się na Instagramie w wersji saute. Prezenterka przy okazji promowania swoich naturalnych kosmetyków marki YA, nagrała jak poddaje się pielęgnacyjnej rutynie przed wykonaniem pełnego makijażu. Na nagraniu widzimy, że aktorka ma doskonale zadbaną cerę, choć boryka się z lekkimi workami pod oczami. Między innymi właśnie dlatego celebrytka dokładnie nakładała krem na oczyszczoną skórę. Nie widzimy z kolei żadnych śladów zmarszczek, czy przebarwień. Nic dziwnego, że internauci nie mogą wyjść z zachwytu nad doskonałą kondycją cery Kasi Cichopek.
Kasiu, cudownie wyglądasz!
- czytamy wśród wielu podobnych komentarzy. Wiele osób zastanawia się z pewnością, co stoi za niemal perfekcyjnym wyglądem aktorki. Poza specjalną pielęgnacją niektórzy zarzucali jej niejednokrotnie retuszowanie zdjęć i używanie specjalnych filtrów.
Poza wiernymi fanami, którzy stoją murem za Kasią Cichopek, zawsze znajdą się jacyś sceptycy, którzy nie mogą uwierzyć, że aktorka wygląda aż tak dobrze. Właśnie z tego powodu wielu z nich zarzucało jej niejednokrotnie, że upiększa swoją twarz na zdjęciach przy użyciu Photoshopa oraz używa specjalnych filtrów. Celebrytka konsekwentnie dementuje te plotki, powtarzając przy tym, że wszystkie fotografie, które udostępnia, są naturalne w stu procentach. Podczas jednej z rozmów z Plotkiem, postanowiła wypowiedzieć się na ten temat bardziej dobitnie.
Bawi mnie to bardzo, bo ja nie przerabiam zdjęć. (...) Bardzo często pokazuję się kompletnie bez makijażu. Pokazuję się, gdy trenuję i mam włosy rozczochrane bądź też odsłonięty brzuch i czasem wyskoczy mi jakiś wałek, jak się zegnę.
- stwierdziła nieco żartobliwie. Po chwili dodała jednak już z całą powagą, że akceptuje swoje wszystkie niedoskonałości.
Akceptuję swoje ciało. Jestem, jaka jestem. Mam 40 lat. Urodziłam dwoje dzieci, moje ciało wiele przeszło. Miałam dwa cesarskie cięcia (...). Czasem jestem większa, czasem jestem mniejsza, w zależności od tego, co się dzieje w moim życiu. Kocham każdy centymetr swojego ciała.
- wyznała z rozbrajającą szczerością. Ta wypowiedź może być więc doskonałym kontrargumentem dla tych, którzy wciąż uważają, że Kasia Cichopek majstruje przy swoich zdjęciach.