O nowej metodzie oszustów internetowych poinformował serwis Sekurak. Z redakcją skontaktował się jeden z czytelników, który otrzymał w ostatnim czasie dość nietypowego e-maila. Ten może martwić, ponieważ zawiera prawdziwe dane osobowe adresata oraz groźby. Jeśli nie zapłacisz okupu, będziesz miał spore problemy? Nie daj się na to nabrać.
W całej sytuacji chodzi o to, że w otrzymanej od nieznanego nadawcy wiadomości znajdują się prawdziwe dane adresata. Jest to między innymi: numer PESEL, adres zamieszkania, numer konta bankowego oraz numer telefonu. W treści można przeczytać, że osoby odpowiedzialne za e-maila "wiedzą o tobie wszystko" i wkrótce zamierzają wykorzystać te informacje do "zniszczenia ci życia". W dalszej części znajdują się groźby dotyczące przemocy, pozyskania środków z konta oraz narobienia problemów w miejscu pracy. Jak do tego nie dopuścić?
Preferujemy dla ciebie najłatwiejsze rozwiązanie, czyli wysłanie kwoty o wartości 500 dolarów amerykańskich kryptowalutę w bitcoinie (BTC) lub monero (XMR), aby dać ci spokój. Jeśli nie zapłacisz, będziemy kontynuować nasz plan, a ty lepiej śpij z otwartym oknem do końca życia. (...) Masz 48 godzin na zapłacenie nam
- czytamy w e-mailu. Czy ta wiadomość budzi wasze wątpliwości? I słusznie. W tego typu komunikatach można znaleźć całą masę błędów językowych, a wszystko dlatego, że najczęściej są one tłumaczone z obcego języka. To świadczy o tym, że jest to zwykłe oszustwo, a tobie w rzeczywistości nic nie grozi. Najlepszym sposobem jest zignorowanie wiadomości i usunięcie jej ze swojej skrzynki mailowej. Co zatem z danymi, które są prawdziwe? Pozyskanie ich wcale nie jest takie trudne.
Niestety, w dobie tak rozwiniętego świata wirtualnego, wielokrotnie sami udostępniamy nasze dane. Często wypełniamy różnego rodzaju formularze, ankiety, zakładamy konta w mediach społecznościowych, dokonujemy zakupów online oraz wysyłamy dokumenty poprzez serwisy internetowe. To wszystko sprawia, że nasze dane nie są już aż tak bezpieczne, a ryzyko, że dostaną się w niepowołane ręce, jest dość duże. Wykorzystują to internetowi oszuści, którzy bazują na wzbudzeniu zaufania, jak i strachu u potencjalnej ofiary, która dla "własnego dobra" godzi się na stawiane warunki. To ogromny błąd, ponieważ takie zachowanie doprowadzi jedynie do utraty oszczędności. Wspomniane e-maile wysyłane są wręcz hurtowo, dlatego warto zgłaszać tego typu sprawy na policję i nie podejmować pochopnych decyzji. Działanie pod wpływem emocji nie przyniesie nam niczego dobrego. W podobnych sytuacjach najważniejsze jest, aby dokładnie przeczytać treść i zweryfikować jej rzetelność oraz prawdziwość.