[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Wku****cy uczniowie

17.12.18, 18:51
Sytuacja z dzisiaj.
Zdarzył mi się niedawno przykry wypadek i złamałam kręgosłup, obecnie jestem w gorsecie ortopedycznym. Miałam mieć dzisiaj tylko jedne zajęcia wieczorem, staram się oszczędzać ale nie mogę sobie pozwolić by w ogóle nie pracować. Specjalnie dla tej jednej osoby sprzątałam gabinecik, myłam głowe, kładłam makijaż. Jak się domyślacie te codzienne czynności dla osoby z peknietym kregosłupem są nie lada wyzwaniem, obecnie mam problem nawet samodzielnie założyć skarpetki.
Sześć (!) minut przed spodziewaną lekcją esemes - zajęcia odwołane, panu wypadło coś nie cierpiącego zwłoki.
Teraz pytanie - zastrzelić faceta czy siebie? Idę wziąć coś na uspokojenie, mam nadzieje że nie wejdzie w reakcje z przeciwbólowymi.
Obserwuj wątek
    • wolha.redna Re: Wku****cy uczniowie 17.12.18, 19:34
      Przykro mi, że akurat teraz Cię to spotyka. Przemyśl zasady odwołań. W przypadku odwołania 6 minut przed lekcją to w ogóle zażyczyłabym sobie 100% płatności albo po prostu zrezygnowałabym z tej osoby.
      • goldf-ish Re: Wku****cy uczniowie 17.12.18, 19:53
        Zasada 24 godzin! Jezeli kursant odwola pozniej to pobierasz 100 % stawki
        • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 05.01.19, 01:17
          Ja też tak robię. 24h to minimum. Poniżej tego czasu płacą 100% stawki, czasem zgodzę się na odrobienie, jeśli mam czas, ale najpierw płacą za zbyt późne odwołanie.
    • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 05.01.19, 01:42
      Wku****cy uczniowie zdarzają się każdemu :) Nie ma co się martwić, tylko żegnać i szukać nowych. I szukać nowych należy zawsze, tak na wszelki wypadek.
    • midds Re: Wku****cy uczniowie 08.01.19, 14:20
      A czy Wy macie jakieś umowy regulujące kwestie odwołań, nieobecności? Jak one wyglądają? Czy uczniowie nie mają nic przeciwko aby je podpisywać i czy faktycznie sie później do nich stosują?
      • goldf-ish Re: Wku****cy uczniowie 08.01.19, 16:38
        Tak. System 24 h. Jak ktos odwola wczesniej to placi 100 % stawki. Wszyscy sie stosuja.
        Nie ma zadnego odrabiania, bo nie mam na to czasu.
      • lorna.doone Re: Wku****cy uczniowie 08.01.19, 22:50
        Ja nie mam żadnej umowy. W smsie po pierwszych zajęciach przedstawiam warunki ale daję im zawsze około miesiąca na próbę bez żadnych zasad, żeby się mogli zdecydować czy chcą chodzić czy nie. Jeśli ktoś akceptuje to wpłaca pieniądze na początek kolejnego miesiąca na konto i tyle. Jeśli chciałby mnie naciągnąć/oszukać to przecież tylko raz. Umowa nic nie zmieni, do sądu człowieka nie wezmę. Jednakże nie zdażyło się żeby ktoś coś kręcił, szanują moje zasady. Dodam, że płacą za miesiąc z góry i nie ma w ogóle opcji odwołania, no chyba że z góry wiedzą że jest jakiś wyjazd, zielona szkoła czy coś. Ja za zajęcia moich dzieci też płacę z góry i jak nie pójdą to mi przepada, to chyba normalne. Minus jest taki że przychodzi masa dzieciaków chorych, czasem na antybiotykach, z zapaleniem spojówek, z kaszlem takim że tylko listening robimy bo nie mogą mówić. No cóż, nie można mieć wszystkiego :)
        • lorna.doone Re: Wku****cy uczniowie 08.01.19, 22:54
          Natomiast kiedy jeszcze nie miałam ustalonych zasad odwoływania - długo się wzbraniałam bo sama nie lubię czuć się uwiązana - to w przypadku odwołania na ostatnią chwilę mówiłam normalnie (bez nerwów): "Uważam, że powinniśmy się rozliczyć normalnie za te zajęcia ponieważ nie dam rady zapisać nikogo na ostatnią chwilę, mimo że chętni są.". Na kolejnych lekcjach płacili a już potem się pilnowali. A gdyby taki uczeń więcej się nie pojawił to przecież żadna strata, kto by chciał z takim Januszem pracować :)
          • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 13.01.19, 13:38
            Ja również miałam problem z wprowadzeniem zasad, ale tak zrobiłam wzorując się na kilku, które znalazłam w sieci. Na ogół wspominam o nich w pierwszym kontakcie telefonicznym i załączam do pierwszego maila, który wysyłam wraz z podsumowaniem ustaleń, testem diagnozującym i zadaniem do przygotowania. Załącznik jest tak skonstruowany, że kursant musi się zadeklarować, że przeczytał treść zasad. Biorę płatność z góry w przypadku lekcji indywidualnych, z dołu w przypadku firm. Firmy mają też swoje umowy, które negocjujemy. W przypadku indywidualnych od czasu do czasu słyszę ściemy, że ktoś nie doczytał do końca, albo że zapomniał. Albo biorą mnie na litość, albo że obłożnie chorzy np. co drugi miesiąc - z takimi kursantami szybko kończę. W październiku jedna z kursantek powiedziała mi, że jedzie do Egiptu ze znajomymi, ale na pewno będzie u mnie w dniu poprzedzającym wyjazd. O godz. 5:00 nad ranem pisze mi, że ma jakiegoś wirusa i źle się czuje i cały czas wymiotuje. Napisałam OK, ale po jej powrocie rozmawiałyśmy o jej urlopie w Egipcie i powiedziała, że była tam po raz pierwszy i było super. Spytałam się jej jak tam jej wirus? A ona na to, że w Egipcie wszystko się ustabilizowało i czuła się świetnie. Trochę trudno mi było uwierzyć w tą chorobę tuż przed wyjazdem. Dałam jej do zrozumienia, że byłam kilka razy w Egipcie i że należy tam uważać na jedzenie kupione poza hotelem, np. owoce, oraz na wodę pitną. Chyba wyczuła u mnie, że odebrałam to jako ściemę i od tej pory przychodzi regularnie.
    • midds Re: Wku****cy uczniowie 14.01.19, 10:55
      A co, jeśli to lektorowi zdarzy sie nawalić i odwołać w ostatniej chwili? Uczeń dostaje jakąś zniżkę na kolejne zajęcia w ramach rekompensaty?
      • goldf-ish Re: Wku****cy uczniowie 14.01.19, 18:44
        To dziala w obie strony wiec w takiej sytuacji nastepne zajecia klient ma nieodplatnie
    • midds Re: Wku****cy uczniowie 18.01.19, 14:26
      W takim razie od lutego spróbuję wprowadzić regulamin lekcji, mam nadzieję że się sprawdzi :)
      A czy Wy macie jakiś procent lekcji który może odpaść, a powyżej limitu trzeba już zajęcia odrabiać? Jeśli tak, to kiedy odrabiacie? Są jakieś stałe wyznaczone terminy, czy próbujecie wypełniać okienka po innych osobach które akurat odwołały?
      • goldf-ish Re: Wku****cy uczniowie 19.01.19, 20:22
        U mnie nie ma zadnego odrabiania.
        Nie mam na to czasu i checi
        I uwierz mi nie ma tez takiej potrzeby. U mnie praktycznie nie odwoluja zajec. Jezeli juz to z duzym wyprzedzeniem, wiec zdaze wcisnac wtedy kogo innego.
        Poza tym, z odrabianiem jest tak, ze jak powiesz im ze jest mozliwosc odrabiania to dopiero zaczna sie odwolywania. Na zasadzie 'a zimno jest. To odwolam i odrobie kiedy indziej.' albo 'a w tym tyg nic mi sie nie chce. To odwolam ten angielski i odrobimy kiedy indziej' Taka jest natura ludzka dlatego u mnie nie ma mozliwosci odrabiania i nie ma praktycznie zadnych odwolan.
    • midds Re: Wku****cy uczniowie 18.01.19, 15:53
      Mysle też, aby wprowadzić możliwość odrabiania lekcji przez skype. Nie jestem wielką wielbicielką nauki online, bo uważam że ogranicza to ilość środków dydaktycznych, ale może od czasu do czasu przy odrabianiu zajęć sie sprawdzi?
    • there.there Re: Wku****cy uczniowie 20.01.19, 02:03
      Z reguły mam szczęście do uczniów, ale to co odwala moja nowa przyszłoroczna maturzystka przechodzi ludzkie pojęcie. Cudem znalazłem dla niej termin. Jest to troszkę ruchoma godzina, czasem 18:30, czasem 20:00, więc umawiam się na bieżąco. No i tu zaczyna się problem: na odp na smsa czekam czasem parę dni, a jak już się uda umówić zdarza się sms na 1-2 godziny przed o treści "nie moge". Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że na żywo to przemiła i elokwentna dziewczyna, a do tego ma tak ogromne zaległości, że nie powinna opuszczać żadnej godziny. Niestety będzie musiała sobie poszukać kogoś innego, co raczej będzie się równało z oblaniem matury jeśli wziąć pod uwagę środek sezonu i jej przeogromne zaległości.
      • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 20.01.19, 13:21
        No ale ta maturzystka ma rodziców, którzy opłacają jej lekcje. Porozmawiaj z nimi jeśli z nią nie da rady, bo to taki wiek, kiedy nastolatkom wydaje się, że żadne zasady ich nie obowiązują. Może jej rodzice nie wiedzą, że nie przychodzi, a ona sobie idzie z koleżankami na pizzę. Rodzice powinni wiedzieć o jej odwoływaniach w ostatniej chwili. Wiesz, w tym czasie możesz sobie uczyć innego kursanta, albo nawet umówić się ze znajomymi np. do kina .... Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale w Warszawie wiele osób chce się uczyć właśnie w godzinach po pracy, czyli od 18:00 wzwyż .... i tutaj chętnych nie brakuje.
        • there.there Re: Wku****cy uczniowie 24.01.19, 10:48
          No niestety mam nr tylko do niej, ale z relacji jej koleżanki wiem, że dziewczyna ma jakieś problemy nieokreślonego rodzaju, że jest "na lekach". Nie chcę jej dorzucać kolejnego problemu "sorry, szukaj innego lektora w środku sezonu, na rok przed maturą, którą jeśli w ogóle zdasz top będzie cud", bo cholera wie co się tam dzieje w głowie. Z jednej strony to biznes, blokuje mi termin,już odmówiłem dwóm osobom czekając na nią, ale z drugiej strony, jak już wspomniałem gdzieś pozostajemy wciąż pedagogami, którzy muszą być wyrozumiali. Ehh taka to właśnie robota
          • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 26.01.19, 10:28
            Nie rozumiem tego. Wyrozumiałość wyrozumiałością, ale masz swój interes w uczeniu. Zarabiasz w ten sposób pieniądze. Ja bym bez mrugnięcia okiem odmówiła dalszej współpracy gdyby mi ktoś tak fikał z odwoływaniem zajęć o tak atrakcyjnej porze i to niezależnie od wieku kursanta. No chyba że żyjesz w małej miejscowości gdzie wszyscy się znają. Poza tym gdy skontaktuje się ze mną osoba nieletnia w sprawie angielskiego, to zawsze proszę ją o rozmowę z jej rodzicami. Nie ustalam warunków współpracy z dziećmi ze względu na ich wiek oraz dlatego, że nie są one stroną kontraktu. Za lekcje płacą rodzice. Jeśli nie poda kontaktu do rodziców, to nie prowadzę rozmowy. Ostatnio jakiś dzieciak, 16 lat, do mnie zadzwonił i gdy poprosiłam o kontakt do rodziców, to zrobił się "dym", bo ona jest już dorosła i wszystko wie. Poza tym generalnie nie uczę takich osób i jeśli robię wyjątek to tylko dlatego, że znam dobrze rodziców, bo ich również uczyłam, w związku z czym wiem na czym stoję.
    • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 20.01.19, 13:41
      Nieco "odjechany" pomysł :)
      Zastanawiałam się ostatnio czy nie warto wprowadzić "czarnej listy" kursantów. Wiem, wiem, że w Internecie nie wolno pisać takich rzeczy, ale może można byłoby to jakoś zakamuflować, np. albo poprzez utworzenie odrębnej zamkniętej grupy, albo bez wymieniania ich z imienia i nazwiska, tylko podając ich imiona i pierwszej litery nazwiska oraz ulice przy których mieszkają. Dodatkowo należałoby dodać krótkie info dlaczego dana osoba trafiła na taką listę. Nie wiem, jak można byłoby to rozwiązać, ale naprawdę są kursanci zasługujący na to by na tej liście zaistnieć.

      Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wielu nauczycieli / lektorów nie trafi na to forum, albo nie posłuchają, bo zwyczajnie nie uwierzą, albo pomyślą, że ich metody nauczania są tak wyjątkowe, że poradzą sobie z każdym przypadkiem, albo po prostu łapią każdą okazję zarobku nawet w krótkoterminowym okresie. Wydaje mi się jednak, że dla inteligentnego lektora może to być cenna informacja.

      Tylko nie mówcie mi, że nie mieliście podobnych przemyśleń :)
      • goldf-ish Re: Wku****cy uczniowie 20.01.19, 15:46
        A Wy jakie mieliscie ciezkie przypadki z kursantami?
    • jaslene Re: Wku****cy uczniowie 08.03.20, 12:37
      Podepnę się pod wątek.
      Czy zdarzyło Wam się kiedyś mieć uczniów nieznoszących krytyki? Np.: uczennica zamiast użyć czasu present perfect używa past simple lub zamiast "telephone" pisze "telefone" albo coś źle przetłumaczy, ja ją poprawiam, po czym ona przez jakieś 10 min. wykłóca się ze mną, że napisała/ przetłumaczyła poprawnie, a ja nie mam racji i tak za każdym razem. Pół lekcji schodzi mi na wysłuchiwaniu tych idiotycznych tłumaczeń. Te osoby mają absurdalnie wysokie mniemanie o swojej wiedzy i od samego początku nie są nastawione na współpracę ze mną tylko na rywalizację i udowadnianie, że umieją angielski lepiej ode mnie. Wszelkie zwracanie uwagi na błędy odbierają jako atak personalny i reagują bardzo emocjonalnie. Ostatnio jedna maturzystka nie umiała przetłumaczyć kilku słówek z angielskiego na polski, ale upierała się, że ona je umie, ale nie mogła sobie przypomnieć jak po polsku się na nie mówi. Poradziłam jej więc by czytała więcej książek, żeby wzbogacić słownictwo, na co odparła, że ona czyta dużo książek, ale po angielsku i przez to już język polski zapomina XD Ostatnie słowo zawsze musi należeć do niej, nie przyzna w życiu, ze czegoś nie umie. Na kolejnej lekcji przepytałam ją w takim razie z tych słówek z polskiego na angielski i też nie umiała, ale nadal upierała się, że ona je umie tylko nie może się skupić jak ja na nią patrzę XD Miałam w sumie takie dwie maturzystki, jednego gimnazjalistę (który miał same jedynki i prawie nic nie umiał) i jedną dziewięciolatkę, w jej przypadku poinformowałam o wszystkim ojca, który stwierdził: "Bo wie Pani, ja to bym chciał ją wychować na taką cwaną cholerę co sobie nie daje w kaszę dmuchać." Po tym wyznaniu ręce mi opadły i po kolejnej lekcji podziękowałam za współpracę. Miałyście takich uczniów?
      • mewa-01 Re: Wku****cy uczniowie 09.06.20, 06:33
        Nie dałabym rady z taką "gwiazdą" :) Porozmawiałabym z rodzicami na ten temat i jeśli ta rozmowa nie odniosłaby skutku, to zrezygnowałabym z takiej uczennicy, bo bez sensu taka nauka.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka