[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiania

27.01.10, 01:29
W związku z tym, że wynajduję sobie zajęcia, byle tylko nie zająć się pracą,
która na mnie czeka - rzucę nurtujące mnie od dawna pytanie:

Stereotypowo to jest tak, że anorektyczki na pewnym etapie choroby nie mają
świadomości, że są chore. Jak to wtedy jest? Pytam, bo etap quasi-anorektyczny
(i to krótki!) to ja mam dobre 10 lat za sobą:) Co się wtedy myśli? Albo czego
się nie myśli?

I czy rzeczywiście jest tak, że bulimiczki zawsze mają świadomość choroby?
Może to tylko powielany stereotyp?

Ja jestem z kompulsywnych i pytam, bo się w mocno stresowo-przełomowo-trudnym
etapie mojego życia wpakowałam znowu w dietę i obsesję odchudzania. A jestem
po zakończonej terapii, więc cała niby uświadomiona i zaleczona!
Czyli wygląda na to, że gdzieś mi się zdrowy rozsądek zapodział na dwa
miesiące, pamiętam tylko przebłyski - eee, pani terapeutka mówiła, że nie
wolno mi się odchudzać:) tuszowane prędko udzielaniem się na forum
dietetycznym i poszukiwaniem wiadomości o składzie produktów dozwolonych w diecie.

Może ta świadomość przeklęta ma gdzieś przycisk on/off? Jak myślicie?

Obserwuj wątek
    • wisienka558 Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiania 27.01.10, 09:26
      loiseau napisała:

      > W związku z tym, że wynajduję sobie zajęcia, byle tylko nie zająć się pracą,
      > która na mnie czeka - rzucę nurtujące mnie od dawna pytanie:
      >
      > Stereotypowo to jest tak, że anorektyczki na pewnym etapie choroby nie mają
      > świadomości, że są chore. Jak to wtedy jest? Pytam, bo etap quasi-anorektyczny
      > (i to krótki!) to ja mam dobre 10 lat za sobą:) Co się wtedy myśli? Albo czego
      > się nie myśli?
      > Może ta świadomość przeklęta ma gdzieś przycisk on/off? Jak myślicie?
      Ale świadomości nie da się o tak sobie wyłączyć.Jak ktoś jest chory czy na ano
      czy kompulsy a nawet pomieszanie tych dwóch chorób zawsze jest ta myśl że coś
      jest nie tak ,,ze mną''.Tylko od Nas samych zależy co się zrobi z tą myślą:)Czy
      ją się odsuwa i spycha na bok czy ta świadomość nagle przyćmiewa wszystko inne i
      chora osoba chce pozbyć się tego obłędu który nie pozwala jej normalne żyć.Wtedy
      właśnie następuje etap powolnego wychodzenia z zaburzeń odżywiana .Tylko może on
      trwać rok ,5 lat albo i 10 lat .Tylko od Nas samych zależy co się z tą
      świadomością robi :)
    • prezesik_1 Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 28.01.10, 00:34
      loiseau napisała:


      > Może ta świadomość przeklęta ma gdzieś przycisk on/off? Jak myślicie?
      >


      A ja zaś myślę, że jak da się coś włączyć to i tak samo wyłączyć można, tylko
      trzeba wiedzieć gdzie tego przycisku off szukać?
      A mam też do Ciebie pytanie, czy widziałaś kiedykolwiek osobnika płci męskiej,
      tak w przedziale 16 - 22 lata cierpiącego na zaawansowana anoreksję, a jeżeli
      tak, to bądź tak uprzejma i podziel się wrażeniami ...
      • troche_smutna1 Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 30.01.10, 13:24
        Ja zawsze wiedziałam, że jestem chora, tzn. na poczatku rzeczywiście
        było to tylko odchudzanie np. nie jadłam słodyczy ale jak ktoś mnie
        poczęstował cukierkiem to spoko, zjadłam go bez wyrzutów sumienia,
        potrzeby spalenia go itp. Ale w momencie kiedy moje myśłi krążyły
        tylko w okół tego co zjem, czego nie zjem, ile zjadłam, ile to ma
        kcal, ile ważę wiedziałam że to anoreksja mimo, że nikt tego nie
        podejżewał bo miałam miesiączkę no i miałam BMI i wagę i wszystko w
        normie - poza psychiką. Potem jak już wszyscy widzieli co się dzieje
        też nie móiłam że jest ok., nie wypierałam się choroby.
        Poza tym ja nie chciałam ciągle chudnąć - byłam zadowolona z wagi
        już nawet 55 kg ale nie jeadłam a raczej stopniowo zmniejszałam
        ilość kcal nie dlatego że chciałam chudnąć ale panicznie bałam się
        znów przytyć.
      • m_o_n_a Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 31.01.10, 00:24
        ja znałam takowego chłopaka ;).
        • prezesik_1 Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 05.02.10, 01:04
          m_o_n_a napisała:

          > ja znałam takowego chłopaka ;).


          I jak myślisz, będą jeszcze z niego ludzie ... ?
          • m_o_n_a Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 09.02.10, 00:11
            prezesik_1 napisał:

            > m_o_n_a napisała:
            >
            > > ja znałam takowego chłopaka ;).
            >
            >
            > I jak myślisz, będą jeszcze z niego ludzie ... ?

            obecnie- jest w dobrym stadium - w sumie najlepszym w jego życiu,
            po latach zwracania, progu śmierci...szukania siebie, swojej
            tożsamości zarówno tej seksualnej jak i tej życiowej...
            jest szczęśliwy, czy nie... - żyje i jak stwierdził niedawno - chce
            żyć :)
            • m_o_n_a Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 09.02.10, 00:15
              Tak poza tym - na jakiej podstawie twierdzisz, że 'chłopak' - nie
              jest w stanie poradzić sobie z chorobą, lub w ogóle zachorować?
              To jest jednostka chorobowa- która dotyka obie płcie. Owszem, w
              większości kobiety/dziewczyny, ale to nie znaczy że tylko.

              ;)
    • zielonaszminka Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 04.02.10, 23:49
      czy istnieje swiadomosc choroby.. tak jest mówione.. stereotyp?? nie wiem . Wiem ze zdrowa nie jestem, wiem ze niszcze sobie organizm, ale lekko sie podbudowałam i juz wlosy ni eywpadaja, paznokcie nabraly koloru, cea jest ładniejsza..to tak jakby swiadomosc nad swoim ciałem i wspolgranie z ta choroba, wiem co zorbic gdy jest zle, wiem ze czasem musz edostarczac witamin i staram sie to robic regularnie zeby miec siłe wymiotowac. Idiotyczne... ale czy swiadome?? nie wiem.
    • k8_is_gr8 Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 05.02.10, 15:32
      Ja mam świadomość choroby, nie wymituje od miesiąca i potrafie nad tym
      zapanować, ale głównie dlatego, że podczas wymiotowania mam kołatania
      serca :/ co mnie osobiście przeraża...łatwo nie jest bo trzeba walczyć
      na każdym kroku... Wystarczy, że po obiedzie wypije duży kubek herbaty
      a mój organizm odbiera to tak że zbliża się do wymiotów. Tylko tak
      jakby sobie poradziłam, ale nie będzie już nigdy tak jak przed chorobą
      bo teraz w lustrze, widze kogoś innego (brzydkiego, grubego). Po prostu
      trzeba z tym żyć... Pomaga na chwile kalkulator BMI który mówi że waga
      idealna... No, ale pomaga na chwile...:/

      Nie wierze w to, że można to krzywe odbicie w lustrze naprawić...
    • kmianka Re: Świadomość chorowania na zaburzenia odżywiani 06.03.10, 17:28
      > Może ta świadomość przeklęta ma gdzieś przycisk on/off? Jak myślicie?
      >

      zyje z bulimia od 11 lat
      i do tej pory nie znalazlam tego przycisku
      wg mnie ED jest sie do konca zycia
      tak samo jak alkoholikiem...

      jestem psychicznym (o fizycznym nawet nie wspominam, bo to jest jakby wpisane w
      tę chorobę) wrakiem
      lecze sie od kilku miesiecy, poki co chemią
      i wiekszych zmian in plus nie widze poki co, poza zmniejszonym apetytem i
      mniejsza iloscia napadow bulimicznych
      ktore jednak wciaz sa obecne w moim zyciu i nie wyobrazam sobie bez nich
      poki co przynajmniej

      co do swiadomosci bycia chora - jako bulimiczka dosc szybko sobie uswiadomilam,
      ze cos jest ze mna nie tak...
      ale mimo, ze obecnie moje bmi jest ponizej 20 (wciaz w normie) w lustrze widze
      grubasa
      nie wiem, czy kiedykolwiek porzuce to myslenie o sobie jak o paskudnuym oblesnym
      grubasie :(
      czuje, ze nie :(

      przede mna psychoterapia - moze wtedy...
      Ania, mama Igora (01.07.03) i Hubiego (17.08.04)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka