marianna211272
03.08.23, 10:31
W zeszlym roku w grudniu skonczylam 50 lat to taki przelomowy moment byl, pol wieku. Pamietam ten dzien bo w srodku mialam takie szczescie , uroczystosc ,ze to wlasnie dzis ,ze w sumie duzo mi sie w zyciu udalo ( duzo tez nie udalo) ale jako optymistka widze te szklanke bardziej pelna niz pusta... Czasami jak mam gorszy dzien przypominam sobie ten dzien i tak mi sie dobrze na duszy robi .Wiem ,ze pewnie jeszcze tu niewiele kobiet po piecdziesiatce ale moze niektore tez zamiast gorszego momentu mialy taka radosc w sobie, ze jest dobrze ,ze jestem spelniona jako czlowiek jako kobieta i te 50 lat pozwolilo mi chyba to sobie uswiadomic.