[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

"Stracone pokolenie"?

04.10.11, 09:27
Witajcie.
I powiedzcie mi, proszę Was, jak się usamodzielnić przy dochodzie 1800-2000 netto / m-c? Jeśli nadal będę mieszkać w "domu rodzinnym", to ze względu na wiele czynników trafi mnie szlag. Mam 26 lat i ogromną potrzebę "iść na swoje". Przy takich zarobkach o wynajęciu kawalerki mogę pomarzyć. Mogę wynająć pokój w mieszkaniu z kimś, ale wtedy nie odłożę nic. Reszta kasy zejdzie mi na opłaty i życie. I ostatnia opcja - kredyt. Tylko jaki bank da mi kredyt przy takich zarobkach? Nie mam bogatego męża, z którym moglabym ten kredyt wziąć, nie mam babci, po ktorej odziedziczyłabym mieszkanie, nie mam bogatych rodziców, którzy zasponsorowaliby mi mieszkanie czy jakiś konkretny wkład własny. Co pozostaje? I czy w ogóle coś? Inna sprawa - jedyny "przebłysk", jaki wymyśliłam - mogłabym wziąć kredyt z mamą, przy założeniu, że ja go spłacam. Tylko czy dam radę? I czy bank da taki kredyt (mama 2.5 roku przed emeryturą, zarobki ok. 3500 netto)? Czasem mam już serdecznie dość takiego życia... sad
Obserwuj wątek
    • linn_linn Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 09:47
      Nie wiem, czy Cie to pocieszy, ale to nic nowego. Po wojnie wiele osob doroslo w rodzinach rodzice-dzieci-wnuki w jednym mieszkaniu. Mysle, ze mimo wszystko masz lepsze prospektywy niz oni.
    • naturella Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 09:49
      Ja właśnie od takich zarobków zaczynałam. Co prawda kilka lat temusmile ale ceny kawalerek były podobne. Po długim szukaniu znalazłam kawalerkę za 900 zł + opłaty, była tragiczna, malutka, zarobaczona, niemal bez mebli. No ale co było zrobić. Odrobaczyłam, meble kupowałam na jakiś wyprzedażach, rok siedziałam na plastikachsmile Ale nie miałam wyjścia, wyprowadziłam się od rodziców, przeprowadziłam do innego miasta i musiałam jakoś zacząć. Jadłam bardzo skromnie, miałam wyliczone bułki na kilka dni i pasztetsmile Do Tesco szłam na pieszo, bo albo bilet autobusowy, albo kilka bułeksmile Ale chęć mieszkania samodzielnego i odpępowienia się od rodziców była tak wielka, że nie dopuszczałam innej opcji.
      4 lata później zarabiałam już 1200 zł więcej, wzięłam kredyt na mieszkanie, rodzice mi trochę dołożyli na wkład własny i poszłosmile
      • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:15
        Wiele się teraz mówi o straconym pokoleniu. Ja zaczynałam wiele lat temu, tyle lat co ty teraz miałam kilkanaście lat temu i ...było podobnie, sami z mężem sobie radziliśmy. Powoli, ale do przodusmile
        • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:19
          No właśnie - z mężem. Ja nie mam nikogo, kto dołożyłby się do wynajmu (wiadomo - kawalerka na 2 robi kolosalną różnicę), wszystko muszę wywalczyć/wypracować sama...
          • mlodyniedowziecia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:28
            to może spróbuj z koleżanką, lub dobrymi znajomymi. Moi kumple tak mieszkają już kilka lat. Jeśli zbierze się zgrany skład to może być rozwiązanie.
            Nie spieszyłbym się do kredytu. Ceny mieszkań zostały wypompowane i będą spadać, spadną też ceny najmu (niż demograficzny).
            • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:32
              Pisałam o tym w 1. poście. Rozważam takie rozwiązanie, ale tak jak tam napisałam, w tym momencie żyję od 1-ego do 1-ego, nie mam szans na odłożenie czegokolwiek na jakiś późniejszy wkład własny albo jakiekolwiek zabezpieczenie na "czarną godzinę".
              • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:32
                "w tym momencie" = mieszkając w wynajętym z kimś (lub sama - tym bardziej).
                • mlodyniedowziecia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:59
                  Jeśli dobrze zrozumiałem to chcesz iść na swoje, a decyzja nie dotyczy problemu czy lecz jak. Wiem, że dorosłemu trudno będzie mieszkać z rodzicami.
                  Opcją może być najem albo kredyt.
                  Nie mam pojęcia ile u Ciebie w mieście kosztują kawalerki (lecz zawsze cena pozostanie w relacji do kosztów kredytu). U mnie w Lublinie kawalerka taka rozsądniejsza (w centrum i nadająca się dla dwójki) to ok. 180 tys. Gdyby chcieć ją wynająć wyjdzie ok. 1000 zł. Kredyt (jeśli masz zdolność) to koszt ok. 1100-1200 zł, ale musisz doliczyć jeszcze czynsz - min. 200zł). Wtedy faktycznie niewiele zostaje.
                  Mieszkanie z opłatami dzielone na 2 - to ok. 600 zł na głowę. Wtedy zostaje jeszcze sporo (1400 zł) na inne wydatki.
                  Wasze pokolenie nie jest stracone. Jak już ktoś napisał 2500 i druga osoba z 2500 to już jest 5000. My z żoną za takie pieniądze utrzymujemy dom (w tym kredyt 120 tys z ratą 750) a mamy dwójkę dzieci w wieku szkolnym.
                  Ja też zaczynałem 10 lat temu od pensji 895 zł brutto, ale potem było lepiej.

              • apapon Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:41
                gabriela111 napisała:

                > Pisałam o tym w 1. poście. Rozważam takie rozwiązanie, ale tak jak tam napisała
                > m, w tym momencie żyję od 1-ego do 1-ego, nie mam szans na odłożenie czegokolwi
                > ek na jakiś późniejszy wkład własny albo jakiekolwiek zabezpieczenie na "czarną
                > godzinę".

                Szczerze musze powiedzieć to co mnie uderzyło w Twojej wypowiedzi. Ja mam na zycie tylko o 1 tys. więcej od Ciebie, ale dla 2+2. Więc myślę, że najpierw powinnaś przeanalizowac swoje wydatki, a na pewno znajdziesz coś co mozes zodłożyć. Ja ze swoich pieniedzy odkładam ile mi się uda. Czasami jest to 50 zł, czasami 200 zł a czasami nic. Ale spróbuj. Od razu większosci z nas nikt nie dał mieszkania, bądź na mieszkanie.
          • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:05
            gabriela111 napisała:

            > No właśnie - z mężem. Ja nie mam nikogo, kto dołożyłby się do wynajmu

            Rozumiem. No cóż, ja wyszłam za mąż młodo, dzieci nie miałam długo. Razem z mężem jednocześnie studiowaliśmy i pracowaliśmy, ja popołudniami bo większość studiów to były studia dzienne, łatwo nie było, nawet we dwoje.
      • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:18
        Dzięki smile Z jednej strony trochę to pocieszające, a z drugiej - tak globalnie - trochę przerażające. W sensie, że "takie czasy". Mam propozycję pracy w innym mieście, tzn. rekrutacja w toku, został mi jeden etap, tam miałabym 2500 na rękę. Może się uda... Wtedy, zakładam, udałoby się te 500 zł co m-c odkladać. Ale to i tak 6 tys. w skali roku. W takim tempie kredytu "dorobię" się koło 40-tki chyba...
        • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:50
          "takie czasy" - używane zawsze w tych "czasach", w zeszłych, bedzie używane w przyszłości... Niewielu kiedykolwiek przychodzilo wszystko z łatwością, niewielu mialo wszystko na start, teraz jest problem z tym, wcześniej był z czyms innym, później problemem będzie coś jeszcze innego. Myślisz, że wczesniej z nieba wszystko spadało?

          I co to za określenie "stracone pokolenie"???
          • chwalipieta Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:58
            martialis napisała:

            > I co to za określenie "stracone pokolenie"???

            określenie na dzisiejszych dwudziestoparolatków którzy zaczynają samodzielne życie.
            często bez pracy (albo z kiepską), z kosmicznymi cenami mieszkań, ze śmieciowymi umowami o pracę itd

            w Hiszpanii od kilku m-cy młodzi ludzie koczują w Barcelonie (na jakimś placu) i protestują przeciwko rządowi, wysokim cenom, brakiem pracy (jakiejkolwiek)
            • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:09
              Wiem wiem... Wcześniej wszyscy dostawali na start mieszkanie, dobrze płatną pracę, super warunki... Ale w końcu potrzeba nam kolejnych męczenników... Stracone pokolenie...
              • chwalipieta Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:16
                martialis napisała:

                > Wiem wiem... Wcześniej wszyscy dostawali na start mieszkanie, dobrze płatną pra
                > cę, super warunki... Ale w końcu potrzeba nam kolejnych męczenników... Stracone
                > pokolenie...

                nie pamiętasz jak w latach 80 ludzie uciekali do Niemiec??? dostawali dach nad głową, jakąś pracę i zaczęli sobie radzić.
                za komuny pracując w jakimś zakładzie dostawało się mieszkanie, pobudowano całe osiedla, żeby ludzie (często przyjezdni) mieli gdzie mieszkać i sprowadzić rodzinę.

                teraz mieszkanie musisz sobie kupić i to jest największy problem.
                • mlodyniedowziecia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:21
                  coś tam jeszcze z komuny pamiętam.
                  Mieszkań się nie dostawało lecz trzeba było je kupić. Ceny były inne, ale...
                  Na wkład własny zawsze trzeba było odłożyć, potem na raty (nisko oprocentowane).
                  Życie było znacznie droższe niż teraz (w sensie siły nabywczej).
                  No i na mieszkania czekało się latami.
                  • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:25
                    Własnie chciałam napisac, że moi rodzice musieli kupic mieszkanie, nie tylko oni zresztą i nikt im nie chciał nic dać darmo. Dziwne. Jacy ludzi kiedyś beztroscy byli.
                • hermilion Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 15:51
                  Tja .. na mieszkanie za komuny to trzeba było nie zapracować ale zasłużyć
                  - najlepiej poprzez odpowiednio ustawionego tatusia ... a jak nie to dostawało
                  się mieszkanie po 10-20 latach małżeństwa ..

                  Proszę nie pierniczyć.
            • izzunia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 12:02
              a może z kosmicznymi wybujałymi oczekiwaniami?
              jakoś ostatnio tak się porobiło, że każdy musi mieć zdolność kredytową, każdy musi mieć super dużo kasy, najlepiej od razu studiach.
              jakoś mnie to drażni - a co z powolnym dorabianiem się, oszczędzaniem?
              Ja rozumiem, że obecny wszędzie pęd do posiadania najlepsze, najdroższe, najnowsze i najlepiej od razu powoduje, że ludzie są otumanieni.
              ostatnio bylo tyle o tych umowach śmieciowych - dają gwarancje (jako takie) zatrudnienia, stałe wynagrodzenie, ubezpieczenie, etc. jedyne czego nie dają, to zdolności kredytowej.
              To taka zła umowa?
        • chwalipieta Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:53
          nie od razu Kraków zbudowano smile

          masz 26 lat i zarabiasz już ok 2.000 zł netto ( to Twoja 1 lub 2 praca i już jest nieźle w/g mnie)
          teraz masz okazję na 2.500zl - to 25% więcej niż obecnie. duża podwyżka i myślę, że dasz radę sama zamieszkać. będzie trudno ale przecież nikt nie mówił że życie to bajka wink

          poznasz chłopaka (albo już masz) i On niech też zarobi ok 2.500zł i będzie już łatwiej.....

          powodzenia
        • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:54
          Skoro mama ma 3500 netto, to chyba spokojnie moze ci raty splacac, a ty za te 1500 zl, możesz w takim mieszkaniu zyc. Miozecie tez psrzedac duze meiskzaniem mamy i kupic 2 mniejsze z kredytem-to zawsze "swoje". Mama, nawet jesli nie jest z tata, to i tak ma sporo, jak na osobę przed emerytura (matki z dziećmi na wychowawczym maja 600 zl)
          • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 10:57
            Mama zarabia tyle od może 1.5 roku. Wcześniej ~2200. Pytanie jaki bank da nam kredyt - przy moich 2000 i jej okresie przedemerytalnym? Rat na pewno mama nie będzie mi spłacać, z tym muszę sama sobie poradzić.
            • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:06
              Banki teraz jak wariaty kredytują.
              Poza tym dobrze byłoby gdyby mama, nie ważne od jakiego czasu tyle zarabia, dolozyla sie sie do corki, ktora chyba nie bedzie we stanie spalcac rat i oplacac zycia. Tak jak to napsiala wp irwszym poscie.
              • mazel_tov Re: "Stracone pokolenie"? 11.10.11, 09:23
                Hej plasma0,
                gdzie chodziłaś na kursy z roszczeniowej postawy do życia i rodziców?
                Widać, że miałaś same 6-tki.
          • konwalia-82 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:03
            plasma0 napisała:

            > Skoro mama ma 3500 netto, to chyba spokojnie moze ci raty splacac,

            spadłam z krzesła...
            • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:07
              konwalia-82 napisała:

              > plasma0 napisała:
              >
              > > Skoro mama ma 3500 netto, to chyba spokojnie moze ci raty splacac,
              >
              > spadłam z krzesła...
              >
              >
              ?
              to logiczne. 3500 zl naj edna osobe, spokojnie mzoe raty spalcac i jeszcze jej duzo zostanie
              • chwalipieta Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:09
                mama nie po to pracuje, żeby córce raty płacić!!!
                • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:12
                  Zgadzam się, tym bardziej, że odkłada sobie do emerytury, która 2000 nie przekroczy uncertain
                  Poza tym, nawet jeśli teraz dokładałby się do rat, to potrwa to te 2 lata, bo potem z emertury do niczego już mi się nie dołoży, a raczej wprost przeciwnie - to ja będę jej dokładać do życia.
                  • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:14
                    gabriela111 napisała:

                    > Zgadzam się, tym bardziej, że odkłada sobie do emerytury, która 2000 nie przekr
                    > oczy uncertain
                    > Poza tym, nawet jeśli teraz dokładałby się do rat, to potrwa to te 2 lata, bo p
                    > otem z emertury do niczego już mi się nie dołoży, a raczej wprost przeciwnie -
                    > to ja będę jej dokładać do życia.

                    Skoro chcesz mamie dokadac do zycia, to zrezygnuj z miekszaniai i zajmij sie nią na stare lata
                    Kiedyś umrze to meiskzanie po niej dostaniesz
                    Koniec ambitnego tematu

                    wydumanego zresztą, jak cały ten wątek
                    • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:16
                      Bardzo ci dziękuję za dobrą radę. Ty jak rozumiem nie zamierzasz pomagać rodzicom na starość. Twoja sprawa. Niemniej ja patrzę na życie realnie. Chcę się usamodzielnić teraz, bo jak zostanę w domu, będzie tylko trudniej. Ale nie zakładam, że zawsze będzie "cacy". W ktorymś momencie prawie zawsze jest tak, ze pomaga się rodzicom.
                • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:12
                  chwalipieta napisał:

                  > mama nie po to pracuje, żeby córce raty płacić!!!


                  Daruj sobie pseudorodzicieskie morały
                  W pierwszym poście bylo jasno napisane, ze córka chce usamodzielnić, a zarobki mam ale jak na to i kredyt, wiec stoją pod ścianą
                • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:17
                  Jak to możliwe, że mieszkając u rodziców nie jesteś w stanie nic odłożyć z kwoty 2tyś?
                  Robisz opłaty i zakupy dla całej rodziny?
                  • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:18
                    Mieszkając u rodziców jak najbardziej odkładam. Ale nie mogę (nie chcę) mieszkać tu dalej.
                • marcin.3000 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 17:05
                  > mama nie po to pracuje, żeby córce raty płacić!!!

                  no dobra. Ale po co w takim razie pracuje? Ludzie po 50 naprawdę już się tak nie pasjonują konsumpcją jak młodzież. Co niby obywatelka w wieku przedeemerytalnym ma zrobić z 3500 miesięcznie? wink Toż dwa tysiące trudno przepuścić!
                  • konwalia-82 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 17:18
                    piszesz jakby 50latek był zgrzybiałym staruszkiem, no litości
                  • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 18:41
                    marcin.3000 napisał:

                    > > mama nie po to pracuje, żeby córce raty płacić!!!
                    >
                    > no dobra. Ale po co w takim razie pracuje? Ludzie po 50 naprawdę już się tak ni
                    > e pasjonują konsumpcją jak młodzież. Co niby obywatelka w wieku przedeemerytaln
                    > ym ma zrobić z 3500 miesięcznie? wink Toż dwa tysiące trudno przepuścić!

                    No ja te za bardzo nie orzumiem, na oc mialaby te pieniadze wydawac w sytuacji w ktorej corka nadal u niej mieksza... I ma 2.000. A ona ma drugie 2.000 n emeryturze. A do tego ma 50 pare lat i chorowita jeszcze nie jest..

                    Ale ten frazes; zwiedzac swiat tak sie przyjal, zel uydzie ciagle gadaja o tym, ze 50 latka ktora cale yzcie w domu siedziala ma nagle jezdzic do afryki..
                  • mazel_tov Re: "Stracone pokolenie"? 11.10.11, 09:28
                    Czytam i nie wierzę!!!
                    Jak można z własnej wygody i lenistwa (chęci podłączenia się pod cudzą kasę) wmawiać innym, że ludzie po 50-tce to już niczego nie oczekują od życia?! Niczego nie potrzebują, nie chcą zwiedzić, odpocząć itd.
                    To co, na emeryturę i wypierdalaj ze społeczeństwa?
                    Powinieneś się wstydzić tak ograniczonego w swych perspektywach myślenia. To duża przeszkoda w życiu.
                    • allybb Re: "Stracone pokolenie"? 11.10.11, 13:08
                      Zgadzam się w 100%! Sama znam wiele osób (choćby w mojej rodzinie), które gdy tylko warunki zdrowotne i finansowe im pozwalają, to jeżdżą po świecie, chodzą na różne imprezy, uprawiają sporty...i to wszystko w wieku ponad 70 lat. Dziadek mój mając lat 80-parę (nie pamiętam dokładnie ile) pojechał do Rzymu na spotkanie z Ojcem Świętym (wtedy jeszcze JP II). Tak się mu ten wyjazd spodobał, że później zwiedził jeszcze Litwę i Ukrainę. Teraz mówi, że by się mu już nie chciało (ma 92 lata) ale na krótkie, lokalne wycieczki chętnie jeździ. Gdyby sugerował się tym, co proponują niektórzy na tym wątku (czyli rezygnacja z wszystkich przyjemności zaraz po przejściu na emeryturę) to ominęłyby Go niemal wszystkie zagraniczne wyjazdy (wcześniej pracując po prostu nie miał na nie czasu - z drugiej strony za komuny nie było takich możliwości).
                      Jest wiele sposobów spędzania wolnego czasu, którego emeryci mają dużo. I dla tych zdrowych i dla tych bardziej schorowanych, mniej sprawnych. Zarówno jedna jak i druga grupa ma prawo wydawać swoje pieniądze w taki sposób, na jaki ma ochotę. A to, że obecne emerytury finansowane są ze składek ludzi aktualnie pracujących? Emeryci nie są temu winni, oni przepracowali 40-50 lat i odprowadzali składki, nie mając wpływu na ich dystrybucję. Swoje przepracowali, teraz mają prawo czerpać z tego korzyści.
                      Żeby nie było-nie jestem emerytką, muszę popracować jeszcze ok.30 lat ;P
              • mlodyniedowziecia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:11
                Może i logicznie ale chyba nie oto chodzi.
                Autorka wątku chce się usamodzielnić. Branie kasy od rodziców nie jest samodzielnością.
                Poza tym mama zarabia, mama decyduje na co wydać. Chce płacić, płaci, chce zwiedzać świat, to zwiedza za swoje ciężko zarobione pieniądze.
                • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:19
                  mlodyniedowziecia napisał:

                  > Może i logicznie ale chyba nie oto chodzi.
                  > Autorka wątku chce się usamodzielnić. Branie kasy od rodziców nie jest samodzie
                  > lnością.
                  > Poza tym mama zarabia, mama decyduje na co wydać. Chce płacić, płaci, chce zwie
                  > dzać świat, to zwiedza za swoje ciężko zarobione pieniądze.

                  Ty chyba żartujesz. Mama na emeryturze chce zwiedzać świat?
                  Wiesz po co jest emerytura?
                  I jakie ciezro zarobione? W tej chwili mama Gabi zyc bedzie z tego, co na nią mlodsi zaorbia, bo JEJ PIENIĄDZE juz dawno inni "starsi" lata temu spożytkowali. To w praktyce..
                  Fundamentalne jej założenia nie sa po to, by zwiedzać świat (skąd sie to wzięło, chyba z reklam funduszy emerytalnych!), ale po to, by życ. Tak jak OPS płaci jakieś dodatki do życia, tak jak na macierzynskim pracodawca i chyba ZUS? płacą przez 5 meisiecy .

                  Jeszcze raz: wydumany temat i niebotyczne roszczenia.
                  Dziewczyna zarabia 1800zł, chce kredytować meiskzanie,. sama meiskzac i jeszcze matce na emeryturze pomagac, nak torta matka ma przejśc za 2 lata!
                  Czyli typowo życzeniowo-narzekający post!
                  • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:20
                    Jakby to powiedzieć - mam nadzieję, że za 2 lata będę zarabiać więcej niż te 1800. I że moja pomoc nie bedzie potrzebna za 2 lata, tylko powiedzmy za 10.
                    • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:22
                      Fajnie sobie wymyśliłaś wszystko. Niech i tak będzie.
                      Koniec wątku.
                      • incredibilmente Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:28
                        A na co wydajesz pensję?
                        Dokładasz się rodzicom do wyżywienia, rachunków, ogrzewania?
                        Nawet jeśli tak, to pewnie płacisz im co miesiąc kilkaset złotych, 500-800 zł? - przy pensji 2 tysiące nie widzę powodu, byś nie mogła zaoszczędzić nawet 1000 zł miesięcznie - oczywiście, to wymaga wyrzeczeń, oszczędzania, rezygnacji z pewnych przyjemności, ale coś za coś.
                        • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:37
                          Tak, teraz odkladam ok. 800-1000 zł, mieszkając z mamą, ale naprawdę chciałabym wreszcie się wyprowadzić...
                  • mlodyniedowziecia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:28
                    > Ty chyba żartujesz. Mama na emeryturze chce zwiedzać świat?
                    > Wiesz po co jest emerytura?
                    > I jakie ciezro zarobione? W tej chwili mama Gabi zyc bedzie z tego, co na nią m
                    > lodsi zaorbia, bo JEJ PIENIĄDZE juz dawno inni "starsi" lata temu spożytkowali.
                    > To w praktyce..
                    > Fundamentalne jej założenia nie sa po to, by zwiedzać świat (skąd sie to wzięło
                    > , chyba z reklam funduszy emerytalnych!), ale po to, by życ. Tak jak OPS płaci
                    > jakieś dodatki do życia, tak jak na macierzynskim pracodawca i chyba ZUS? płacą
                    > przez 5 meisiecy .
                    No na pewno emerytura nie jest po to aby oddać wszystko dzieciom i myśleć tylko o śmierci i zwolnieniu mieszkania kolejnym pokoleniom.
                    Nie wiem czy zauważyłaś, że mama autorki wątku pracuje i zarabia 3500 netto (na emeryturę - znowu zapracowaną - dopiero przejdzie).
                    Mam kilka osób w rodzinie które przy emeryturze 2200 dwa razy w roku pojadą za granicę (oczywiście nie na Bali ale raczej w Europie), na dwie osoby to już 4400.
                  • serendepity Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:28
                    > Ty chyba żartujesz. Mama na emeryturze chce zwiedzać świat?
                    > Wiesz po co jest emerytura?
                    > I jakie ciezro zarobione? W tej chwili mama Gabi zyc bedzie z tego, co na nią m
                    > lodsi zaorbia, bo JEJ PIENIĄDZE juz dawno inni "starsi" lata temu spożytkowali.

                    Hm.. znaczy co, kazdy emeryt ma sie polozyc do trumny i czekac na smierc? Moja matka zwiedza swiat przy kazdej okazji, co jej pozostalo przy dosc krotkim zywocie?
                    • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:41
                      Jedynym rozwiązaniem jest dodatkowy zarobek. Nie wiem ile godzin pracujesz, ale może wieczory masz wolne? Dawaj korki, ucz języka, zrób kurs przyklejania tipsów, czy jakikolwiek inny, abyś mogła po pracy jeszcze gdzieś się zahaczyć. Wtedy pensja może pójść na opłatę za wynajem a dodatkowa kasa na życie. Twoim atutem jest dyspozycyjność.
                      • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:43
                        Dorabiałam właśnie kiedys korepetycjami, teraz planuję do tego wrócić. Tylko to "szary" zarobek, dobry do wynajmu, do kredytu już nie. Ale lepszy rydz niż nic. Jeszcze dziś poogłaszam się na korkowych portalach... smile
                    • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:45
                      Nie. Ma przeżyć.
                      Dlatego w razie podupadnięcia zdrowia sa sanatoria, ulgi dla emerytów w komunikacji (spore w porwaniu do ludzi pracujących-Warszawa rok biletu dla osoby po 70 r.z 40 zl, dla osoby bez ulg co meisiac 90 zl), czy jakieś inne odciążania seniora. Słowa tam nie ma o obowiązkowym wyjazdach, zwiedzaniu siwata i budowaniu domów, chyba ze wyjazd w Karkonosze w celach zdrowotnych, do uzdrowiska.
                  • linn_linn Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:44
                    > I jakie ciezro zarobione? W tej chwili mama Gabi zyc bedzie z tego, co na nią m
                    > lodsi zaorbia, bo JEJ PIENIĄDZE juz dawno inni "starsi" lata temu spożytkowali.

                    Chcesz powiedziec, ze ciezko pracowali wszyscy przed mama Gabi i wszyscy po niej? Tylko ona bedzie miala emeryture za friko?
                    • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:46
                      to dotyka wszystkich.
                      • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:48
                        Emerytura jest swiadczeniem socjalnych. Ustawa ja na to skazuje. Zalzeniem takich siwadczen jest socjaln a nie co innego. jezeli jest to duza emerytura np. wojskowe sa duże, to są to naprawdę spore pieniadze.
                        • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:49
                          plasma0 napisała:

                          > Emerytura jest swiadczeniem socjalnych. Ustawa ja na to skazuje. Zalzeniem taki
                          > ch siwadczen jest socjaln a nie co innego. jezeli jest to duza emerytura np. wo
                          > jskowe sa duże, to są to naprawdę spore pieniadze.

                          przepraszam za ten wpis, ale komputer zjadl jego częśctongue_out

                          Mialo być; ze emerytura to siwadczenie socjalne i mowy tam nie ma oddawaniu ciężko zarobionych pieniędzy. To już interpretacja.
                          • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 11:57
                            Panuje teraz moda na posiadanie kogoś do pomocy przy odrabianiu lekcji, bo większość rodziców zapracowanych, niektóre szkoły lecą z programem na maxa. Tu akurat chodzi o dzieci młodsze(1-3), a przede wszystkim o pierwszaki -sześciolatki. Jest również zapotrzebowanie na pomoc przy nauce do egzaminów(szóstoklasistów). Spróbuj ogłoszenia porozlepiać na szkołach, a nie tylko w necie.
                  • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:14
                    plasma0 napisała:

                    > Ty chyba żartujesz. Mama na emeryturze chce zwiedzać świat?
                    > Wiesz po co jest emerytura?

                    Ja wiem. Po to aby odpocząć, podróżować, czytać, spacerować...
                    • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:17
                      Dokladnie smile
            • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:11

              > spadłam z krzesła..


              ja też...
        • pindzia.lindzia Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 13:57
          Myślę, że praca w innym mieście za większe pieniądze to świetne rozwiązanie.

          W jakim mieście żyjesz? Jeśli w dużym to może warto przenieść się do mniejszego? O ile jest tam jakiś uniwersytet to będzie dużo tanich mieszkań na wynajem. Myślę o dzieleniu mieszkania z kimś, kawalerki nie są w ogóle opłacalne. Ja tak zrobiłam, mam określoną kwotę, więc na studia przeniosłam się z Warszawy do Lublina i płacę mniej za wynajem, jedzenie i usługi, a co zaoszczędzę, idzie na fundusz awaryjny i wkład własny.
          • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:12
            Mieszkam w jednym z największych miast, przeprowadzka byłaby do równie dużego, ale nieco tańszego; tu u mnie kawalerki za kwotę 3-cyfrową się nie znajdzie...a tam tak.
    • madziulkak Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 12:05
      Nie chce być złośliwa, ale jestem dokładnie z Twojego pokolenia.
      Nie wyobrażam sobie zycia z rodzicami. Nie pochodze z bogatej rodziny i nie mam "dochodowego" męża ....
      To nie jest wina "straconego pokolenia" - zadaj sobie pytanie, co robiłaś przez te wszystkie lata , aby zarabiać więcej?
      Ja pracowałam/dorabiałam od 15 roku życia. Skończyłam studia i płynnie przechodziłam ze stanowiska na stanowisko, aż do stołka kierowniczego. W tym momencie dobrze zarabiam, ale namęczyłam się,aby do tego dojść ....
      Mam piekne mieszkanie w centrum - na kredyt, już od roku. Zaczynałam od zapchlonej klitki do wynajmu.
      Jestem rok starsza od Ciebie!
      Zrób coś ze swoim zyciem zamiast narzekać, daj w końcu odpoczac rodzicom.
      I pomyśl,że może brak partnera życiowego jest spowodowany Twoim brakiem samodzielności....
      • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 12:30
        Dlaczego sądzisz, ze meiskzanie w centrum Warszawy z kredytem jest szczytem zaradnnosci?
        • joanna_poz Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 12:41
          no napewno jest większym szczytem zaradnosci niz mieszkanie katem u rodziców (kiedy się juz jest dorosłym)smile

          ps. o Warszawie nic tu nie ma.
          • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 14:34
            Jak tylko przeczytalam posta to sie usmiechnelam i pomyslalam: zaraz sie zacznie.
            Przy tak dziadowskich zarobkach dziewczyna nie ma szans na wyprowadzenie sie z domu i tyle. Przynajmniej na chwile.
            Zastanawia mnie, jak to mozliwe,ze tu gdzie mieszkam- UK - mlodzi ludzie moga sie usamodzielnic juz ok 18 roku zycia? Pewnie,ze wynajmuja mieszkania, czasem tylko nalewaja piwo w pubie i tez sa tu ciezkie czasy- ale skala jest nieco inna.
            Pomysl zerowania na matce jest dla mnie z kosmosu. Dodam tez ,ze starsi ludzi maja swiete prawo podrozowac za swoje ciezkie zarobione pieniadze. Wiem ,ze w mentalnosci wielu ludzi liczy sie tylko zycie 'od do',ale chyba nie o to w zyciu chodzi,co?
            Autorce postu radze szukac szczescia za granica.
      • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 14:51
        No to bardzo sie ciesze, ja tez pracowalam i tez dobrze zarabiam,ale biore pod uwage,ze nie kazdy moze miec takie same mozliwosci- zwlaszcza w PL gdzie sa rowni i rowniejsi.
        Ostatnia rada co do braku partnera jest bezcenna... Bo milosc rowna sie samodzielnosc.
        • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 14:58
          > ... nie kazdy moze miec takie same mozliwosci- zwlaszcza w PL gdzie sa row
          > ni i rowniejsi.

          Czym to się wg Ciebie objawia?
          I jak się to ma do informacji, że jednak można, tylko trzeba chcieć, a nie tylko narzekać?
          • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:01
            No ma,bo posypaly sie dobre rady tak jakby dziewczyna nie pracowala i miala jakies dzikie roszczenia- a tymczasem pracuje, dorabia korkami, odklada.
            Co ma jeszcze robic wobec tego?
            • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:06
              Ale tego nikt nie kwestionuje.
              Mnie interesuje Twoj zarzut, że są równi i równiejsi, gdy ktoś podaje przykład, że da się mieć własne mieszkanie, dobrą pracę, ale trzeba w to włożyć trochę wysiłku. Nikt nie ma wszystkiego "od razu".
              • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:08
                Nie, nie kazdy moze. Recepta,ze kazdy kto ciezko pracuje i bedzie zbieral z tego plony jest nieco przestarzala.
                • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:15
                  Akurat nie zgadzam się z Tobą - ja widzę, że ta "recepta" działa. Tylko tu trzeba wysiłku - przeprowadzek, ciagłego uczenia się, a nie użalania się, jak mi źle.

                  Wciąz jednak nie wyjasniłaś mi swojego stwierdzenia na post o tym, że jednak da się:
                  > ... nie kazdy moze miec takie same mozliwosci- zwlaszcza w PL gdzie sa row
                  > ni i rowniejsi.



                  • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:20
                    U mnie tez ta recepta dzialala do pewnego momentu. Glowa sie muru nie przebije. Dziewczyna jest po prostu sfrustrowana, ze nie moze zaczac normalnego zycia przy swoich zarobkach.
                    Toz wlasnie jej radze- wyjazd za granice.
                    • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:22
                      ...i?
                      • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:28
                        martialis napisała:

                        > ...i?

                        Nie dowiesz się-mnie ta "równiejszość" też trapibig_grin
                        Tak sobie tłumaczę-równi-czyli mało zarabiający-równiejsi Ci , którzy zarabiają lepiej -tylko nijak nie widzę w tym niczego polskiego, bo to norma na całym świecie.
                        • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:33
                          :cP
                        • falllen_angel Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:35
                          b-b1 napisała:

                          > martialis napisała:
                          >
                          > > ...i?
                          >
                          > Nie dowiesz się-mnie ta "równiejszość" też trapibig_grin
                          > Tak sobie tłumaczę-równi-czyli mało zarabiający-równiejsi Ci , którzy zarabiają
                          > lepiej -tylko nijak nie widzę w tym niczego polskiego, bo to norma na całym św
                          > iecie.

                          Nie do końca norma, a na pewno nie na świecie. Polecam lekturę:

                          www.polityka.pl/rynek/ekonomia/1515196,1,rozmowa-o-polskim-problemie-z-praca.read
                          W.
                          • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:55
                            falllen_angel napisał:

                            > > Nie dowiesz się-mnie ta "równiejszość" też trapibig_grin
                            > > Tak sobie tłumaczę-równi-czyli mało zarabiający-równiejsi Ci , którzy zar
                            > abiają
                            > > lepiej -tylko nijak nie widzę w tym niczego polskiego, bo to norma na ca
                            > łym św
                            > > iecie.
                            >
                            > Nie do końca norma, a na pewno nie na świecie. Polecam lekturę:
                            >
                            > www.polityka.pl/rynek/ekonomia/1515196,1,rozmowa-o-polskim-problemie-z-praca.read
                            > W.

                            Chyba minąłeś się z sensem mojej wypowiedzi-sens był taki:
                            Na całym świecie jak i również w Polsce sa ludzie, którzy zarabiają mniej i ludzie , którzy zarabiają więcej. Nic ponad to big_grin.
                            • falllen_angel Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:11
                              b-b1 napisała:

                              > Chyba minąłeś się z sensem mojej wypowiedzi-sens był taki:
                              > Na całym świecie jak i również w Polsce sa ludzie, którzy zarabiają mniej i lud
                              > zie , którzy zarabiają więcej. Nic ponad to big_grin.

                              To prawda.

                              Natomiast moja uwaga była bardziej natury ogólnej do stwierdzeń, które padły wcześniej czy rynek pracy w Polsce jest normalny? Nie jest

                              W.
                        • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:36
                          No wiec juz tlumacze: w wielu cywilizowanych krajach nie ma pedu na wieczne doksztalcanie sie i nie trzeba wiecznie 'trzepac nadgodzin', robic roznych kursow aby zyc na normalnym poziomie. To,ze ja jestem stomatologiem to nie oznacza,ze mam sprzataczce dawac dobre rady i kazac jej sie uczyc anatomii. Ona ze swojej pensji kokosow moze nie ma,ale godne zycie na pewno.
                          • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:42
                            A co to ma do rzeczy??
                • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:22
                  julia-gor77 napisała:

                  > Nie, nie kazdy moze. Recepta,ze kazdy kto ciezko pracuje i bedzie zbieral z teg
                  > o plony jest nieco przestarzala.

                  Ale od dawien dawna wiadomo, że w Polsce są zawody lepiej płatne i mniej(przynajmniej dla kobiet, bo mężczyzna fizycznie dorobi)- więc w czym problem?
                  Autorka na pewno nie wczoraj się obudziła z myślą, nie chcę już z rodzicami mieszkać-więc trzeba było zrobić wszystko co w jej mocy, aby tego dokonać-np przekwalifikować się/dokształcić itp..
                  Nie każdy pracuje w zawodzie , który lubi, przeważnie pracujemy dla pieniędzy.
            • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:09
              No właśnie smile Co?
              • julia-gor77 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:14
                Podziwiam Pani samozaparcie i chec wyprowadzenia sie z domu. Ceny mieszkan moga jeszcze spasc wiec radze poczekac.
          • chwalipieta objawia się to tak.... 05.10.11, 10:08
            martialis napisała:

            > > ... nie kazdy moze miec takie same mozliwosci- zwlaszcza w PL gdzie sa rowni i rowniejsi.
            >
            > Czym to się wg Ciebie objawia?
            > I jak się to ma do informacji, że jednak można, tylko trzeba chcieć, a nie tylk
            > o narzekać?

            ...proszę bardzo, przykład z wczoraj:
            katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10404602,Protest_w_urzedzie_przed_internetowa_kamera.html
          • chwalipieta Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 10:09
            martialis napisała:

            > > ... nie kazdy moze miec takie same mozliwosci- zwlaszcza w PL gdzie sa ro
            > w
            > > ni i rowniejsi.
            >
            > Czym to się wg Ciebie objawia?
            > I jak się to ma do informacji, że jednak można, tylko trzeba chcieć, a nie tylk
            > o narzekać?

            objawia się to tak: katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10404602,Protest_w_urzedzie_przed_internetowa_kamera.html
            • chwalipieta to powyżej miało być do martialis 05.10.11, 10:10
              smile
    • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:39
      Prawda jest taka, że Polska to chory kraj - żeby się utrzymać, nie wystarczy uczciwie pracować na etat, trzeba kombinować albo się spalać, żeby opłacić wynajem, rachunki, jedzenie etc.
      Tylko gdyby każdy się tak dokształcał i robił n-ty fakultet, żeby móc sprostać wydatkom dnia codziennego, kto nikt nie pracowałby w sklepach, jako fryzjerki, sprzątaczki, kosmetyczki, pielęgniarki, salowe, bibliotekarki, kucharki, stewardesy, kelnerki etc.
      W normalnym świecie legalna praca powinna zapewniać przynajmniej minimalną samodzielność finansową. Niestety Polska leży poza granicami normalnego świata.
      • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:40
        Sorry za literówki.
        • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:52
          znowu JEST TO UZALANIE SIE. nIE MIEKSZAMY W Toronto. To jest Polska. więc LABO MAM JEJ SIE DOŁOŻY, ALBO BĘDĄ MEISKZAC DALEJ RAZEM.

          A zarzucanie komus, ze nie ksonczyl 30 fakultetow i kurosw i praktyk bepzltnych i mycia okein w iweku 15 lat, jest DURNE. Kazdy powinen moc sie utrzymac bez tego!
      • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:48
        zielona-oliwka napisała:

        > Prawda jest taka, że Polska to chory kraj - żeby się utrzymać, nie wystarczy uc
        > zciwie pracować na etat, trzeba kombinować albo się spalać, żeby opłacić wynaje
        > m, rachunki, jedzenie etc.


        OK, mam inne zdanie, ale powiedz mi z jakiej części Polski pochodzisz, gdzie mieszkasz, w ilu polskich miastach czy miasteczkach mieszkałaś, że tak twierdzisz.
        • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 22:29
          zuzanna56 napisała:

          > OK, mam inne zdanie, ale powiedz mi z jakiej części Polski pochodzisz, gdzie mi
          > eszkasz, w ilu polskich miastach czy miasteczkach mieszkałaś, że tak twierdzisz
          > .

          A co to ma do rzeczy? Pochodzę ze Śląska, gdzie mieszkałam 18 lat, potem 6 lat w Toruniu, potem znowu na Śląsku i 3 lata w obecnym miejscu zamieszkania. I jak to się ma do mojej wcześniejszej wypowiedzi?
          • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 08:15
            zielona-oliwka napisała:

            > A co to ma do rzeczy? Pochodzę ze Śląska, gdzie mieszkałam 18 lat, potem 6 lat
            > w Toruniu, potem znowu na Śląsku i 3 lata w obecnym miejscu zamieszkania. I jak
            > to się ma do mojej wcześniejszej wypowiedzi?

            Pisałaś, że w CAŁEJ Polsce jest źle, zastanawiałam się czy mieszkałaś w wielu miejscach, w kilku różnych regionach czy np w dwóch.
      • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 15:51
        Zielona oliwko - nie chodzi o faktultety, studia, ale o wiedzę - większość zawodów opiera się na zmienności - fryzjerka może być fryzjerką, która zna tylko klasykę, ale z czasem będzie miała coraz mniej klientów, jeśli będzie zdobywała wiedzę o nowościach, to wprost przeciwnie; stomatolog, który robi wszytsko z wiedzą sprzed 20 lat, tez pewnie nie robi źle, ale gdyby sie interesował nowymi technikami, żyłoby mu się lepiej... Chodzi o to, by w swoim zawodzie robić wszystko, jak najlepiej, zdobywac nową wiedzę, a nie opierać sie tylko na tym, czego kiedyś nas nauczono, bo to procentuje.
        • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 22:31
          martialis napisała:

          > Zielona oliwko - nie chodzi o faktultety, studia, ale o wiedzę - większość zawo
          > dów opiera się na zmienności - fryzjerka może być fryzjerką, która zna tylko kl
          > asykę, ale z czasem będzie miała coraz mniej klientów, jeśli będzie zdobywała w
          > iedzę o nowościach, to wprost przeciwnie; stomatolog, który robi wszytsko z wie
          > dzą sprzed 20 lat, tez pewnie nie robi źle, ale gdyby sie interesował nowymi te
          > chnikami, żyłoby mu się lepiej... Chodzi o to, by w swoim zawodzie robić wszyst
          > ko, jak najlepiej, zdobywac nową wiedzę, a nie opierać sie tylko na tym, czego
          > kiedyś nas nauczono, bo to procentuje.


          Utopia.
          Poza tym nie każda sprzątaczka powinna mieć tytuł "Złotej Zmiotki i Szufelki", żeby móc godnie i bez stresu żyć. O innych zawodach nie wspominając.
          • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 08:25
            Jednym słowem - etatowy opierdalacz i sumienny pracownik powinni byc traktowani tak samo.
            • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 17:57
              martialis napisała:

              > Jednym słowem - etatowy opierdalacz i sumienny pracownik powinni byc traktowani
              > tak samo.

              Z założenia nikt się w pracy nie opiernicza, bo ma nad sobą szefa i zadania do wykonania. Przychodzi się, pracuje się i wychodzi się, wielkiej filozofii w tym nie ma. Jeżeli ktoś ma ochotę się dokształcać, rozwijać etc., to może starać się o awans, lepsze posady, lepsze warunki pracy etc. Ale nie może być tak, że kogoś, kto wykonuje swoją pracę dobrze, nie urywa godzin itd., nie stać na normalne życie.
              • amandaas Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 22:49
                Pół dnia myślę nad tym co napisałaś i się zastanawiam czy się zgadzam czy niesmile
                I jednak nie. Nie można być po prostu dobrym pracownikiem, bo to chyba prowadzi do niebezpiecznego etapu spoczęcia na laurach. Praktycznie każda branża się rozwija, nawet przytoczone tu sprzątaczki, także nie można być po prostu dobrym pracownikiem i już. rzeba się rozwijać i dokształcać (nie mówię od razu o wysyłaniu sprzątaczki na kurs polerowania sreber), trzeba się stawać coraz lepszym, bo jeśli branża się rozwija, a ten "dobry" pracownik zostaje w miejscu to nagle się okazuje że jest w tyle. I już nie jest dobrym pracownikiem.
                Także aby mieć to miano dobrego i sumiennego pracownika to trzeba iść do przodu i byc coraz lepszym, a nie wykonywać tylko minimum swoich obowiązków w godzinach od-do.
                • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 23:44
                  amandaas napisała:

                  > Pół dnia myślę nad tym co napisałaś i się zastanawiam czy się zgadzam czy niesmile
                  > I jednak nie. Nie można być po prostu dobrym pracownikiem, bo to chyba prowadzi
                  > do niebezpiecznego etapu spoczęcia na laurach. Praktycznie każda branża się ro
                  > zwija, nawet przytoczone tu sprzątaczki, także nie można być po prostu dobrym p
                  > racownikiem i już. rzeba się rozwijać i dokształcać (nie mówię od razu o wysyła
                  > niu sprzątaczki na kurs polerowania sreber), trzeba się stawać coraz lepszym, b
                  > o jeśli branża się rozwija, a ten "dobry" pracownik zostaje w miejscu to nagle
                  > się okazuje że jest w tyle. I już nie jest dobrym pracownikiem.
                  > Także aby mieć to miano dobrego i sumiennego pracownika to trzeba iść do przodu
                  > i byc coraz lepszym, a nie wykonywać tylko minimum swoich obowiązków w godzina
                  > ch od-do.


                  W takim razie wytłumacz mi proszę, bo nijak sama do tego dojść nie mogę, jak ma się rozwijać zawodowo sprzątaczka, salowa, pracownik marketu, sprzedawca w sklepie odzieżowym, elektryk, szklarz, kominiarz, kolejarz, kasjer na stacji PKP, kierowca autobusu, tramwajarz, lakiernik, szwaczka, pani pracująca na świetlicy, kucharka przedszkolna itp., itd.? Rozumiem, że ludziom tym, wg ciebie, odmawia się samodzielności finansowej i "normalnego" życia?
                  • amandaas Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 06:41
                    Otworzyłaś elementarz dla dzieci i wypisalaś zawody smile? Pozwól, że odniosę się do kilku bo za chwilę zaczynam zajęcia tongue_out
                    Elektryk, szklarz- to chyba oczywiste, co chwila są nowe produkty na rynku, nowe technologie.
                    Sprzedawca w sklepie odzieżowym- warto by czytał zawodową prasę, śledził modowe nowinki, dokształcał się w kwestii dobioru stroju do figury (choćby brafitting)
                    pani pracująca na świetlicy- no chyba żartujesz? w pracy z dziecmi chcesz spocząć na laurach? dziecko to wymagający konsumentsmile
                    szwaczka- wiesz jak mało teraz dobrych szwaczek? Fortune bym oddała, za taką która mi uszyje sukienke wg mojego pomysłu. No ale nic dziwnego że takich ni ma skoro wg Ciebie szwaczki mogą się nie dokształcać i poprzestać na krojach sprzed 2 lat i skracaniu nogawek spodni.
                    Kasjerzy, wszelaiego rodzaju usługowcy- wypadałoby się porozumiewać w języku angielskim. A 99% procent tego nie robi. Pomijam że większości przydałoby się też odświeżenie zasad dobrego zachowania i obsługi klienta.



                    • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 12:50
                      Rozumiem, że to był post ironiczny i trochę taki w celu rozbawienia całego towarzystwa.

                      Jak dla mnie koniec tematu, bo nie widzę sensu.
                    • joanna_poz Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 13:13
                      > Kasjerzy, wszelaiego rodzaju usługowcy- wypadałoby się porozumiewać w języku an
                      > gielskim. A 99% procent tego nie robi. Pomijam że większości przydałoby się też
                      > odświeżenie zasad dobrego zachowania i obsługi klienta.

                      obawiam się, że znajomość angielksiego pani kasjerki ni cholery nie przełozy się na jej wzrost (minimalnego) wynagrodzenia.
                      sądzisz, ze pracodawca to doceni?
                      • serendepity Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:47
                        Znajomosc angielskiego moze pomoc znalezc jej inna prace lub zmiane pracodawcy, na takiego, ktory to doceni. Dzieki temu pani kasjerka nie utknie w jednym miejscu do konca zycia. Chyba, ze jej to odpowiada i nie narzeka.
                        • joanna_poz Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:58
                          teoretycznie tak.

                          aczkolwiek wydaje mi się, że to X lat temu znajomosc jezyka obcego wydatnie podnosiła wartośc pracownika na rynku pracu.
                          dziś na wielu stanowiskach to raczej oczywiste, że trzeba znac język obcy i nikt za to extra premii nie daje. tak jak za umiejętnośc obsługi komputerasmile
                          • amandaas Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 18:40
                            Owszem, przypuszczam, że po pokazaniu certifikatu ukończenia kursu pani kasjerka nie dostani od razu podwyżki, ale zwiększy to jej wartość rynkową. I musisz także przyznać, że jest to żałosne że kasjerka np. na dworcu pkp nie potrafi obsłużyć klienta po angielsku (a sprzedaż biletu nie wymaga znajomości idiomów...). Tak jak wspomniałam- rynek i każda branża idzie do przodu, więc mam nadzieje, że już za niedługo na takim stanowisku nie zatrudni się osoby bez podstawowej znajomości języka. Także owszem nawet pani kasjerka może podnosić swoje kwalifikacje.

                            @Zielona-Oliwka- nie, moj post był całkiem na serio. Może przekolorowany, ale na poważnie. Przyjęłam po prostu, że rozumiesz iż dokształcanie się nie polega tylko na zbieraniu certyfikatów ukończonych kursów, ale także na staraniu się aby swoje obowiązki, nawet te banalne, wykonywać coraz lepiej. A nie uznać, że skoro się nie opieprzam i nie uciekam z pracy przed czasem, to mogę spocząć na laurach.
                            • martialis Re: "Stracone pokolenie"? 11.10.11, 14:29
                              Może w PL jest źle właśnie dlatego, że tak wiele osób myśli, że gdy się załapało juz gdzieś do pracy, to koniec z rozwijaniem się... smile
                              • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 16.10.11, 20:32
                                martialis napisała:

                                > Może w PL jest źle właśnie dlatego, że tak wiele osób myśli, że gdy się załapał
                                > o juz gdzieś do pracy, to koniec z rozwijaniem się... smile

                                Popracuj kilka lat w innym kraju, to dowiesz się jakie ludzie mają na ten temat zdanie.
              • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 08:05
                zielona-oliwka napisała:

                > martialis napisała:
                >
                > > Jednym słowem - etatowy opierdalacz i sumienny pracownik powinni byc trak
                > towani
                > > tak samo.
                >
                > Z założenia nikt się w pracy nie opiernicza, bo ma nad sobą szefa i zadania do
                > wykonania. Przychodzi się, pracuje się i wychodzi się, wielkiej filozofii w tym
                > nie ma. Jeżeli ktoś ma ochotę się dokształcać, rozwijać etc., to może starać s
                > ię o awans, lepsze posady, lepsze warunki pracy etc. Ale nie może być tak, że k
                > ogoś, kto wykonuje swoją pracę dobrze, nie urywa godzin itd., nie stać na norma
                > lne życie.
                Przecież zarabiając 2 tyś zł stać każdego na normalne życie(jedzenie, ubranie)-a na mieszkanie można zarobić dodatkową pracą. Juz to napisałam-singiel nie jest ograniczony czasem. Jesli lubi/potrafi sprzątać-może się zahaczyć popołudniami w domach, jesli potrafi szyć-będzie dorabiał szyciem itp...jeśli nie ma pomysłu na dodatkowa pracę-przekwalifikuje się.
                • falllen_angel Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 10:56
                  b-b1 napisała:

                  > Przecież zarabiając 2 tyś zł stać każdego na normalne życie(jedzenie, ubranie)

                  Uważasz, że 500 euro wystarcza na normalne życie?!

                  > -a na mieszkanie można zarobić dodatkową pracą. Juz to napisałam-singiel nie je
                  > st ograniczony czasem. Jesli lubi/potrafi sprzątać-może się zahaczyć popołudnia
                  > mi w domach, jesli potrafi szyć-będzie dorabiał szyciem itp...

                  Uważasz, że życie jest po to żeby za*ierdalać 30 lat po 12-14h na dobę, żeby kupić sobie kilka pustaków?!

                  Jakby nie patrzeć gratuluję pomysłu na życie.

                  W.
                  • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 13:00
                    falllen_angel napisał:

                    >
                    > Uważasz, że 500 euro wystarcza na normalne życie?!

                    >
                    > Uważasz, że życie jest po to żeby za*ierdalać 30 lat po 12-14h na dobę, żeby ku
                    > pić sobie kilka pustaków?!
                    >
                    > Jakby nie patrzeć gratuluję pomysłu na życie.
                    >
                    > W.
                    Może zamiast się czepiać-znajdź proszę(bardzo proszę big_grin) inne rozwiązanie tej sytuacji-(patrz post 1 ) trzymając się realiów w Polsce. Stwórz wypowiedź konstruktywną, poprzyj argumentami -bo jak na razie wkładasz swoje 3 grosze, ale nic z tego nie wynika. Napisz autorce jak zmienić polskie realia, i co ma zrobić, aby nie zasuwac 30-tu lat po to, aby pustaka kupić>
                    ...bo zarobki rzędu 500 euro w Polsce są standardem -ludzie tyle zarabiają i udaje im się za tę kwotę żyć(patrz wątki na tym forum). Kwestię co to za życie, za tak małą pensję-pozostawiam bez komentarza-nie mam wpływu na polskie zarobki.

                    • falllen_angel Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 13:47
                      b-b1 napisała:

                      > > Uważasz, że 500 euro wystarcza na normalne życie?!
                      >
                      > >
                      > > Uważasz, że życie jest po to żeby za*ierdalać 30 lat po 12-14h na dobę, ż
                      > eby ku
                      > > pić sobie kilka pustaków?!
                      > >
                      > > Jakby nie patrzeć gratuluję pomysłu na życie.
                      > >
                      > > W.
                      > Może zamiast się czepiać-znajdź proszę(bardzo proszę big_grin) inne rozwiązanie tej s
                      > ytuacji-(patrz post 1 )

                      Ta sytuacja nie ma rozwiązania, i bicie piany przez 100 czy 200 postów tego nie zmieni. Z dochodem, który nie jest nawet równy zasiłkowi dla bezrobotnych w normalnym świecie się kamienicznikiem nie zostanie. I tyle.

                      trzymając się realiów w Polsce.

                      Wycieranie sobie twarzy tzw. realiami jest bardzo wygodne. Ale kto tworzy te realia?
                      Ci którzy zgadzają się pracować za 1500 PLN, bo potem sobie dorobią popołudniami sprzątając, szyjąc albo robiąc loda.

                      A z dziećmi się pobawią miedzy 1:00 a 2:00 w nocy.

                      W tym miejscu pozwolę sobie na swój ulubiony cytat:

                      Drodzy, wycyckani przez CIA robotnicy - chcieliście tylko wolnych sobót i wódki bez kartek, dostaliście najprymitywniejszą wersję kapitalizmu. I nadal nie wiecie, co się stało i kto wam to zrobił.

                      W.
                      • araceli Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:03
                        falllen_angel napisał:
                        > Ta sytuacja nie ma rozwiązania, i bicie piany przez 100 czy 200 postów tego nie
                        > zmieni. Z dochodem, który nie jest nawet równy zasiłkowi dla bezrobotnych w no
                        > rmalnym świecie się kamienicznikiem nie zostanie. I tyle.
                        > trzymając się realiów w Polsce.
                        > Wycieranie sobie twarzy tzw. realiami jest bardzo wygodne. Ale kto tworzy te re
                        > alia?
                        > Ci którzy zgadzają się pracować za 1500 PLN, bo potem sobie dorobią popołudniam
                        > i sprzątając, szyjąc albo robiąc loda.

                        Bardzo nie podoba mi się agresywne plucie na własny kraj i rodaków, bo gdzie indziej zarabiają lepiej. Polska nie jest 'nienormalnym' krajem. Sytuacja jest jaka jest - są kraje bogatsze i biedniejsze. Licząc w skali świata i tak jesteśmy powyżej średniej. To z resztą takie typowe - trawa zawsze zieleńsza na trawniku sąsiada. Oczywiście tego zachodniego bo reszty nie widać.
                        • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:13
                          araceli napisała:

                          > Bardzo nie podoba mi się agresywne plucie na własny kraj i rodaków, bo gdzie in
                          > dziej zarabiają lepiej. Polska nie jest 'nienormalnym' krajem. Sytuacja jest ja
                          > ka jest - są kraje bogatsze i biedniejsze. Licząc w skali świata i tak jesteśmy
                          > powyżej średniej. To z resztą takie typowe - trawa zawsze zieleńsza na trawnik
                          > u sąsiada. Oczywiście tego zachodniego bo reszty nie widać.

                          Tak, masz rację. Powinniśmy wszyscy porównywać się z krajami Trzeciego Świata i docenić to, jak wspaniały kraj mamy, w jakich wspaniałych realiach żyjemy, jak cudownie jest rodzić dzieci w naszym kraju, uczyć je przetrwania i harowania po 12 godzin dziennie.
                          Może tobie dobrze żyje się w biedniejszym kraju, ja jednak wolałabym nie spędzić całego życia martwiąc się o podstawowe problemy, jak na przykład dach nad głową. Ale mogliśmy mieć gorzej przecież, np. mieszkać w lepiankach, a nogi owijać starymi onucami i zasuwać w chodakach do kopania kartofli.
                          • araceli Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:27
                            zielona-oliwka napisała:
                            > Tak, masz rację. Powinniśmy wszyscy porównywać się z krajami Trzeciego Świata i
                            > docenić to, jak wspaniały kraj mamy, w jakich wspaniałych realiach żyjemy, jak
                            > cudownie jest rodzić dzieci w naszym kraju, uczyć je przetrwania i harowania p
                            > o 12 godzin dziennie

                            Ale ja nie piszę o porównywaniu się do Trzeciego Świata tylko o złapaniu choć odrobiny obiektywizmu zamiast walenia w ślepej agresji.

                            > Może tobie dobrze żyje się w biedniejszym kraju, ja jednak wolałabym nie spędzić
                            > całego życia martwiąc się o podstawowe problemy, jak na przykład dach nad głową.

                            No to masz pecha, że się w tym biednym kraju urodziłaś. Ale droga wolna - nikt Cię tu na siłę nie trzyma.

                            Każdy by chciał, żeby było lepiej ale jest jak jest i trzeba sobie radzić. Z pustego i Salomon nie naleje. Polska przez zdecydowaną większość swojego istnienia była krajem biednym. Wylewanie jadu tego nie zmieni.
                            • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:40
                              araceli napisała:
                              > Ale ja nie piszę o porównywaniu się do Trzeciego Świata tylko o złapaniu choć o
                              > drobiny obiektywizmu zamiast walenia w ślepej agresji.
                              > No to masz pecha, że się w tym biednym kraju urodziłaś. Ale droga wolna - nikt
                              > Cię tu na siłę nie trzyma.
                              > Każdy by chciał, żeby było lepiej ale jest jak jest i trzeba sobie radzić. Z pu
                              > stego i Salomon nie naleje. Polska przez zdecydowaną większość swojego istnieni
                              > a była krajem biednym. Wylewanie jadu tego nie zmieni.

                              Po pierwsze - nie mierz ludzi swoją miarą, to że ty "walisz w ślepej agresji" (to nawet gramatyczne nie jest) i "wylewasz jad", to jeszcze nie znaczy, że wszyscy użytkownicy tego forum przejawiają podobne zachowania.

                              Po drugie - dobrze powiedziałaś "Z pustego i Salomon nie naleje".

                              Po trzecie - masz rację, miałam pecha, że urodziłam się w Polsce.
                              • araceli Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:59
                                zielona-oliwka napisała:
                                > Po pierwsze - nie mierz ludzi swoją miarą, to że ty "walisz w ślepej agresji" (
                                > to nawet gramatyczne nie jest) i "wylewasz jad", to jeszcze nie znaczy, że wszy
                                > scy użytkownicy tego forum przejawiają podobne zachowania.
                                > Po drugie - dobrze powiedziałaś "Z pustego i Salomon nie naleje".
                                > Po trzecie - masz rację, miałam pecha, że urodziłam się w Polsce.

                                Próbowałaś nieudolnie odwrócić kota ogonem ale niestety nic z tego. To Ty akurat plujesz na swoją ojczyznę. I wiesz co - nikt Cię tutaj nie trzyma na siłę. Skoro tak nienawidzisz Polski i uważasz, że masz pecha, że się tu urodziłaś to możesz wyjechać. Naprawdę!
                                • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 15:10
                                  b-b1 napisała:

                                  >To my może inne wątki czytamy: D
                                  > Pierwsze zdanie autorki wątku:
                                  > Witajcie.
                                  > I powiedzcie mi, proszę Was, jak się usamodzielnić przy dochodzie 1800-2000 net
                                  > to / m-c?


                                  Wiesz co to jest pytanie retoryczne???


                                  araceli napisała:
                                  > Próbowałaś nieudolnie odwrócić kota ogonem ale niestety nic z tego. To Ty akura
                                  > t plujesz na swoją ojczyznę. I wiesz co - nikt Cię tutaj nie trzyma na siłę. Sk
                                  > oro tak nienawidzisz Polski i uważasz, że masz pecha, że się tu urodziłaś to mo
                                  > żesz wyjechać. Naprawdę!

                                  Nie pluję na ojczyznę, i nigdy nie powiedziałam, że nienawidzę Polski - nie wkładaj w moje usta tego, co ci się wydaje, że gdzieś tam wyczytałaś w moich wypowiedziach.
                                  Uważam, że Polska to piękny kraj, mamy cudowny klimat ze zróżnicowaną pogodą, mamy wielu inteligentnych ludzi, mamy smaczne w miarę zdrowe jedzenie itd., mogłabym się rozpisać na kilka stron. Uważam jednak, że sytuacja ekonomiczna w Polsce jest chora. Beznadziejna. Odbiera ludziom możliwość skupienia się na przyjemnościach dnia codziennego, a zmusza do niemalże walki o przetrwanie. I tyle.

                                  I skąd wiesz, że już nie wyjechałam?
                                  • araceli Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 15:18
                                    zielona-oliwka napisała:
                                    > Uważam jednak, że sytuacja ekonomiczna w Polsce
                                    > jest chora. Beznadziejna. Odbiera ludziom możliwość skupienia się na przyjem
                                    > nościach dnia codziennego, a zmusza do niemalże walki o przetrwanie. I tyle.

                                    No tak. Jak absolwent nie dostaje na starcie ciepłej, dobrze płatnej posadki i mieszkania co pozwalałoby mu się skupić na 'przyjemnościach dnia codziennego' to zaraz mamy 'chory kraj' i 'walkę o przetrwanie' uncertain


                                    > I skąd wiesz, że już nie wyjechałam?

                                    Syndrom emigranta generalnie tłumaczyłby ton Twojej wypowiedzi.
                                    • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 15:27
                                      araceli napisała:
                                      > No tak. Jak absolwent nie dostaje na starcie ciepłej, dobrze płatnej posadki i
                                      > mieszkania co pozwalałoby mu się skupić na 'przyjemnościach dnia codziennego' t
                                      > o zaraz mamy 'chory kraj' i 'walkę o przetrwanie' uncertain
                                      > Syndrom emigranta generalnie tłumaczyłby ton Twojej wypowiedzi.

                                      Na stracie? 26 lat to jest wg ciebie człowiek dopiero wchodzący w dorosłe życie???
                                      Syndrom emigranta? Najpierw proponujesz mi wyjazd. Potem coś bredzisz o syndromie emigranta. Weź się w ogóle zastanów po co siedzisz na tym wątku...


                                      joanna_poz napisała:
                                      > ale Ciebie osobiście chyba to jednak nie dotyczy, co?
                                      > jestes w tak beznadziejnej sytuacji, jak autorka watku?


                                      Już nie. Ale moi znajomi nadal są. I widzę jak się męczą.

                                      Głównym zadaniem rodzica jest nauczyć dziecko, jak być szczęśliwym. Czy przy wiecznym zmaganiu się z codziennymi podstawowymi wydatkami jest to możliwe?
                                      • araceli Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 15:34
                                        zielona-oliwka napisała:
                                        > Na stracie? 26 lat to jest wg ciebie człowiek dopiero wchodzący w dorosłe życie???

                                        Tak jasne. 26 lat to już staruszka a 2 lata po studiach to co najmniej dyrektorem powinna być smile
                                        • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 15:41
                                          araceli napisała:

                                          > Tak jasne. 26 lat to już staruszka a 2 lata po studiach to co najmniej dyrektor
                                          > em powinna być smile

                                          Wiesz co, powiem to najprościej jak potrafię - jesteś głupia po prostu i nie chce mi się z tobą dłużej rozmawiać.
                                          (Na pewno coś odpiszesz o braku argumentów i inne pierdoły - na zdrowie).
                                          • ofelia1982 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 17:20
                                            Oliwko, zgadzam się z Araceli. Granice są otwarte, fora w językach obcych również są dostępne dla wszystkich. Nie rozumiem po co ktoś, komu AŻ TAK ŹLE w Polsce - nadal tu mieszka, a przynajmniej siedzi na polskim forum...Nie zbiedniejemy jak nas opuścisz.
                                  • joanna_poz Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 15:19
                                    Uważam jednak, że sytuacja ekonomiczna w Pols
                                    > ce jest chora. Beznadziejna. Odbiera ludziom możliwość skupienia się na przyjem
                                    > nościach dnia codziennego, a zmusza do niemalże walki o przetrwanie. I tyle.

                                    ale Ciebie osobiście chyba to jednak nie dotyczy, co?
                                    jestes w tak beznadziejnej sytuacji, jak autorka watku?
                        • falllen_angel Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:16
                          araceli napisała:
                          >
                          > Bardzo nie podoba mi się agresywne plucie na własny kraj i rodaków, bo gdzie in
                          > dziej zarabiają lepiej.

                          > Polska nie jest 'nienormalnym' krajem.

                          O popatrz, a pan profesor ośmielił się z Tobą nie zgodzić. I to pan profesor nie z wyższej szkoły dansu i lansu. Pozwól, że zacytuję ponownie, ponieważ bardzo dobry artykuł to jest:

                          www.polityka.pl/rynek/ekonomia/1515196,1,rozmowa-o-polskim-problemie-z-praca.read
                          > Sytuacja jest jaka jest - są kraje bogatsze i biedniejsze. Licząc w skali świata i tak jesteśmy > powyżej średniej.

                          No to super, rozwiązaliśmy problem.
                          Niech mieszka z matką i modli się, żeby z tego dobrobytu jej nie wywalili na bruk jak nie będzie miała z czego czynszu zapłacić.

                          W.
                • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 12:56
                  b-b1 napisała:
                  > Przecież zarabiając 2 tyś zł stać każdego na normalne życie(jedzenie, ubranie)
                  > -a na mieszkanie można zarobić dodatkową pracą. Juz to napisałam-singiel nie je
                  > st ograniczony czasem. Jesli lubi/potrafi sprzątać-może się zahaczyć popołudnia
                  > mi w domach, jesli potrafi szyć-będzie dorabiał szyciem itp...jeśli nie ma pomy
                  > słu na dodatkowa pracę-przekwalifikuje się.

                  Rozumiem zatem, że wg twoich standardów, dach nad głową nie należy do elementów "normalnego" życia. Jest towarem ekskluzywnym. Człowiek pracujący 8 godzin powinien sobie móc pozwolić na samodzielne mieszkanie.


                  ------------------------------------------------------------------------------
                  Widzę, że część z was zupełnie nie rozumie, jakim chorym krajem jest Polska. Niby należymy do UE, ale jakoś tak mamy zupełnie inne kategorie myślenia, jeżeli chodzi o pracę, mieszkanie, codziennie życie etc. To trochę tak jak z bajkowym słowikiem, który nie znał innego życia niż to w klatce, uważał zatem, że klatka to najpiękniejszy ze światów. Powodzenia zatem życzę w harowaniu po 16 godzin, wiecznym dokształcaniu się, rozwijaniu etc. smile

                  • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 13:18
                    zielona-oliwka napisała:


                    > Rozumiem zatem, że wg twoich standardów, dach nad głową nie należy do elementów
                    > "normalnego" życia. Jest towarem ekskluzywnym. Człowiek pracujący 8 godzin pow
                    > inien sobie móc pozwolić na samodzielne mieszkanie.
                    >
                    >
                    > ------------------------------------------------------------------------------
                    > Widzę, że część z was zupełnie nie rozumie, jakim chorym krajem jest Polska. Ni
                    > by należymy do UE, ale jakoś tak mamy zupełnie inne kategorie myślenia, jeżeli
                    > chodzi o pracę, mieszkanie, codziennie życie etc. To trochę tak jak z bajkowym
                    > słowikiem, który nie znał innego życia niż to w klatce, uważał zatem, że klatka
                    > to najpiękniejszy ze światów. Powodzenia zatem życzę w harowaniu po 16 godzin,
                    > wiecznym dokształcaniu się, rozwijaniu etc. smile
                    >

                    Oliwka-my o gruszce, Ty o pietruszcebig_grin
                    Jakie moje standardy?? Moje?? To ja wymyśliłam i ja płace pensję całemu krajowi i ja mieszkania rozdzielam??
                    Każdy rozumie, że Polska to chory kraj-że powinniśmy mieć lepsza opiekę medyczną, i mieszkania, fundusze socjalne, i lepsze pensje ! Tak-masz rację mieszkanie/dom w Polsce jest towarem ekskluzywnym-to chore, ale tak jest! Czy nam to odpowiada, czy tez nie nie mamy na to wpływu mieszkając tutaj.
                    Każdy z nas ma wybór-zostać w chorym kraju, lub wyjechać tam, gdzie jest lepiej.

                    • zielona-oliwka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:03
                      b-b1 napisała:
                      > Oliwka-my o gruszce, Ty o pietruszcebig_grin
                      > Jakie moje standardy?? Moje?? To ja wymyśliłam i ja płace pensję całemu krajow
                      > i i ja mieszkania rozdzielam??
                      > Każdy rozumie, że Polska to chory kraj-że powinniśmy mieć lepsza opiekę medyczn
                      > ą, i mieszkania, fundusze socjalne, i lepsze pensje ! Tak-masz rację mieszkanie
                      > /dom w Polsce jest towarem ekskluzywnym-to chore, ale tak jest! Czy nam to odpo
                      > wiada, czy tez nie nie mamy na to wpływu mieszkając tutaj.
                      > Każdy z nas ma wybór-zostać w chorym kraju, lub wyjechać tam, gdzie jest lepiej
                      > .


                      Ale czy autorka wątku prosi o radę? Zwraca się z prośba o pomysły? Nie. Chciała się jedynie wyżalić na chore realia w Polsce. I ja się w tym żalu łączę, solidaryzuję i współczuję. Z takimi dochodami i cenami mieszkań, a także ich wynajmu, jest totalnie "udupiona". Nie stać jej nawet na wynajem normalnego mieszkania (do ewentualnego wyboru ma pokoik w mieszkaniu studenckim/pracowniczym). Przyszła ponarzekać i ja jej w tym narzekaniu wtóruję.

                      A wszystkie "złote" rady typu "znajdź drugą pracę", "zamieszkaj z koleżankami", "poproś mamę o spłacanie ci kredytu" etc., są i tak bezużyteczne.
                      • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:45
                        Dzięki Oliwko smile
                        Rady oczywiście by się przydały, tylko mam wrażenie, że tu nie ma dobrego rozwiązania...

                        A do wszystkich, którzy tak zwracają uwagę na "stracone pokolenie" w tytule wątku - zauważcie tam znak zapytania, please.
                      • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:51
                        zielona-oliwka napisała:

                        > Ale czy autorka wątku prosi o radę? Zwraca się z prośba o pomysły? Nie. Chciała
                        > się jedynie wyżalić na chore realia w Polsce. I ja się w tym żalu łączę, solid
                        > aryzuję i współczuję. Z takimi dochodami i cenami mieszkań, a także ich wynajmu
                        > , jest totalnie "udupiona". Nie stać jej nawet na wynajem normalnego mieszkani
                        > a (do ewentualnego wyboru ma pokoik w mieszkaniu studenckim/pracowniczym). Przy
                        > szła ponarzekać i ja jej w tym narzekaniu wtóruję.

                        To my może inne wątki czytamy: D

                        Pierwsze zdanie autorki wątku:

                        Witajcie.
                        I powiedzcie mi, proszę Was, jak się usamodzielnić przy dochodzie 1800-2000 netto / m-c?



                        > A wszystkie "złote" rady typu "znajdź drugą pracę", "zamieszkaj z koleżankami",
                        > "poproś mamę o spłacanie ci kredytu" etc., są i tak bezużyteczne.

                        Oczywiście-kiedy ktoś pisze dla samego pisania, i tylko po to aby sobie ponarzekać i połaczyć się bólu narzekania z innymi to faktycznie każda rada jest o kant tyłka rozbić. big_grin
                  • amandaas Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 18:44
                    Z negowaniem harowania przez 16 godzin absolutnie się zgadzam, ale jeśli "wieczne dokształcanie się i rozwijanie" aż tak bardzo Cię przeraża to albo źle wybrałaś swój zawód bo jak widać Cię nudzi i nie chcesz się w nim rozwijać, albo po prostu... jesteś leniuchemsmile
    • ofelia1982 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:01
      chwila...Piszesz, że miałabys 2500zł na rękę jak dostaniesz tamtą pracę i wtedy możesz oszczędzać 500zł miesięcznie.. To w pojedynkę wydajesz 2000zł?
      Jeżeli teraz zarabiasz 2000zł na rękę i mieszkasz z mamą (dobrze zrozumiałam?) to dlaczego nic nie odkładasz?
      • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:04
        ofelia1982 napisała:

        > chwila...Piszesz, że miałabys 2500zł na rękę jak dostaniesz tamtą pracę i wtedy
        > możesz oszczędzać 500zł miesięcznie.. To w pojedynkę wydajesz 2000zł?
        > Jeżeli teraz zarabiasz 2000zł na rękę i mieszkasz z mamą (dobrze zrozumiałam?)
        > to dlaczego nic nie odkładasz?

        Autorka coś nam sciemnia-raz pisze, że 2 tyś nie wystarczają od pierwszego, do pierwszego, potem pisze, że odkłada 800-1000zł, a jeszcze pomiędzy, że jak dostanie lepiej płatną prace to odłoży "końcówkę"(500zł). Ja się już pogubiłambig_grin.
        • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:23
          2000, ktore teraz zarabiam, wystarczalyby od 1ego do 1ego, gdybym sie wyprowadzila i musiala placic za wynajem. Analogicznie - gdy dostane prace za 2500, tez bede musiala placic za wynajem, ale mam o 500zl wiecej, wiec te 500 zl moge odlozyc. Gdzie tu brak logiki?
      • jagoda_pl Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:15
        Re: "Stracone pokolenie"?
        gabriela111 04.10.11, 11:18 Odpowiedz
        Mieszkając u rodziców jak najbardziej odkładam. Ale nie mogę (nie chcę) mieszkać tu dalej.

        Tak, teraz odkladam ok. 800-1000 zł, mieszkając z mamą, ale naprawdę chciałabym wreszcie się wyprowadzić...
        • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:23
          Otoz to smile
        • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 16:25
          jagoda_pl napisała:

          > Re: "Stracone pokolenie"?
          > gabriela111 04.10.11, 11:18 Odpowiedz
          > Mieszkając u rodziców jak najbardziej odkładam. Ale nie mogę (nie chcę) mie
          > szkać tu dalej.
          >
          > Tak, teraz odkladam ok. 800-1000 zł, mieszkając z mamą, ale naprawdę chciałabym
          > wreszcie się wyprowadzić...

          A to??
          Re: "Stracone pokolenie"?
          Autor: gabriela111 04.10.11, 10:32

          Pisałam o tym w 1. poście. Rozważam takie rozwiązanie, ale tak jak tam napisałam, w tym momencie żyję od 1-ego do 1-ego, nie mam szans na odłożenie czegokolwiek na jakiś późniejszy wkład własny albo jakiekolwiek zabezpieczenie na "czarną godzinę".
          • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 17:23
            No przecież napisałam "ps" do tego posta, że "w tym momencie" to znaczy wynajmując coś sama lub z kimś przy obecnych zarobkach...
    • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 17:24
      Zadam jeszcze inaczej pytanie, może ktoś się orientuje: czy jest szansa na kredyt brany wspólnie, przy czym jedna osoba to ja, zarobki 2000 netto, a druga to mama, 3500 netto, ale 2 lata do emerytury? Kredyt na ok. 200 000 zl.
      • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 18:44
        No to bierz tek kredyt z mama, mama niech spłaca, a ty zyj za te 2.000 z hakiem.
        Chyba inaczej nie mozna tutaj zorbić.
      • burza4 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 21:29
        A byłaś w ogóle w jakimkolwiek banku z tym pytaniem? u doradcy finansowego?
        Skąd ludzie na forum mają wiedzieć ile u ciebie kosztuje mieszkanie? i gdzie w zasadzie chcesz mieszkać, skoro planujesz przeniesienie się do innego miasta?

        Sprawdzałaś ofertę "rodzina na swoim"? zdaje się, że rozszerzono ją także na singli.
        Porównaj raty kredytu i koszt wynajmu, zobacz jak to się kształtuje i czy w razie kłopotów da się to mieszkanko wynająć i mieć na spłatę raty.
    • plasma0 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 18:45
      gabriela111 napisała:
      Nie mam bogatego męża, z którym moglabym ten kredyt wziąć,

      jestes żałosna!
      i pewnie kolzenkom rodzin zazdrościsz...
      i tych bogtych mężów

      p.s. masz za to bogata mamesmile
    • quri3 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 19:17
      A ile byś chciała zarabiać by się usamodzielnić? 10 tys.? Dziewczyno, jesteś już za stara na mieszkanie z mamusią. Ja wyniosłem się na swoje w zasadzie tuż po studiach. Nie żałuje, chociaż na początku było ciężko, a o zarobkach takich jak Twoje mogłem tylko pomarzyć. Tak więc weź życie za bary i wynieś się z ciepłej pościeli maminego łóżka - czas wstać i dorosnąć smile
      • joanna_poz Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 09:46
        Dziewczyno, jesteś ju
        > ż za stara na mieszkanie z mamusią. Ja wyniosłem się na swoje w zasadzie tuż po
        > studiach. Nie żałuje, chociaż na początku było ciężko, a o zarobkach takich ja
        > k Twoje mogłem tylko pomarzyć. Tak więc weź życie za bary i wynieś się z ciepłe
        > j pościeli maminego łóżka - czas wstać i dorosnąć smile

        ja sie wyprowadziłam od rodziców, jak wyjechałam studiowac (no ale to co innego, zresztą rodzice na studiach częsciowo utzrymywali mnie).
        ale po studiach NIE WYOBRAZALAM sobie powrotu do domu rodziców.
        bywało cięzko, po studiach nie wzięlam już ani złotówki od rodziców na utrzymanie, ale jakos dałam radę.
    • black_halo Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 20:38
      A ja mam wrazenie, ze chcesz za duzo naraz. Masz dopiero 26 lat a nie "az" . Jeszcze zdazysz. Ja pierwsze dwa lata za granica pracowalam na pol etatu jak sprzataczka, pokojowka, kelnerka, pomoc kuchenna i uczylam sie jezykow i doksztalcalam sie. Teraz pracuje w swoim zawodzie i zarobki mam duzo wyzsze, mam 28 lat i wcale nie mysle o kredycie. Wynajmuje mieszkanie ze swoim facetem i zamiast byc niewolnikiem banku to korzystam z zycia.

      6 tys rocznie to bardzo duzo, jesli rozsadnie polozysz na lokate to mozesz miec ok. 1000 rocznie z samych odsetek. W ciagu 5 lat masz 35 tys plus ewentualny wzrost zarobkow i moze druga polowka, ktora bedzie mogla tez cos odkladac. W najgorszym wypadku daje ci to 15% wkladu wlasnego ale ceny mieszkan jeszcze spadna. Kupno wlasnego mieszkania po 30stce naprawde nie jest najwiekszym dramatem zyciowym.
    • burza4 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 21:21
      Jak byłam w twoim wiekutongue_out to kredyty były oprocentowane koło 30%, a wynajem kawalerki był równy mojej (wcale nie głodowej) pensji. Rynek był po prostu inny. Też mogłam mieć podejście pt "stracone pokolenie" i pewnie do tej pory siedziałabym u nich kątem.

      Może warto zacisnąć zęby i odłożyć coś póki jeszcze mieszkasz u rodziców na wkład własny. Jeśli zgodzą ci się pomóc utrzymując się u siebie, to da się z tego odłożyć ponad połowę.
      Kiedyś byłam w analogicznej sytuacji wydawałam po 300-400 zł miesięcznie wyłącznie na niezbędne rzeczy, rezygnując ze wszystkich pozostałych wydatków.

      • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 21:39
        Tak, tak, pamiętam te czasy...początek lat 90 tych.
      • joanna_poz Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 09:43
        > Jak byłam w twoim wiekutongue_out to kredyty były oprocentowane koło 30%, a wynajem ka
        > walerki był równy mojej (wcale nie głodowej) pensji. Rynek był po prostu inny.
        > Też mogłam mieć podejście pt "stracone pokolenie" i pewnie do tej pory siedział
        > abym u nich kątem.

        to ja chyba też jestem z tego pokoleniasmile
        dodam jeszcze, że oprocz wysokiego% kredutu nie było żadnych kredytów z zerowym wkładem własnym, na 100% wartosci mieszkania. trzeba było mieć te 20%.
    • volta2 Re: "Stracone pokolenie"? 04.10.11, 23:06
      mało bardzo piszesz o sytuacji domowej, poza ifno że już dłużej nie możesz i nie chcesz.

      ja zapytam wprost, jako że ja z frakcji gdzie rodzice pomagają w zdobyciu mieszkania swoim dorosłym dzieciom, czy mama jest ci w stanie pomóc inaczej, niż godząc się na formalne współbranie kredytu?

      rozumiem, że gotówki nie macie
      a czy mama mogłaby zamienić swoje mieszkanie na kawalerkę(jest sama?) i za resztę wyposażyć cię w wkład własny?(ktoś już chyba coś podobnego sugerował)

      ja w takiej sytuacji jak opisujesz, jako matka brałabym bardzo serio taką opcję pod uwagę i nie podpisywałabym się pod hasłem o przesadzaniu starych drzew.

      moja kumpela wzięła mamę do siebie do małego mieszkania w warszawie, bo nie byla w stanie zapewnić matce pomocy w odległym miasteczku. za sprzedany dom kupują w wawie nieco większe mieszkanie, by matka miała swój pokój(koleżanka jest singlem -40, więc takie rozwiązanie weszło w grę)

      inni znajomi kupili rodzicom kawalerkę a sami zostali w ich dużym mieszkaniu przy łazienkach - są różne możliwości przy założeniu że obie strony coś od siebie dają, gorzej gdy opcji elastycznych brak.
    • gabriela111 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 07:54
      Volto, mieszkamy w mieszkaniu 2 pok, więc sprzedaż i kupno innego zmieni bardzo niewiele. Na wkład własny coś tam mam, odłożone przez rok i jeszcze trochę kasy od mamy.
    • leni6 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 08:59
      A możesz wskazać pokolenie, w którym samotną kobietę, 2 lata po skończeniu edukacji stać było na kupno mieszkania ?
      • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 09:49
        leni6 napisała:

        > A możesz wskazać pokolenie, w którym samotną kobietę, 2 lata po skończeniu eduk
        > acji stać było na kupno mieszkania ?
        Pierwsze mieszkanie(3 pokoje) kupiłam studiując(1995r) i zakładając własną firmę..
        W mieście obok(do 200tyś mieszkańców).
        Mając 28lat sprzedałam i kupiłam trochę większe w tym samym mieście(bardziej chodziło o lokalizację i niższą zabudowę, bo byłam w ciąży). Drugie kupiłam również za swoją kasę(bez wkładu partnera).
        Większość studentów już miała swoje mieszkania, lub budowali domy-ale oni również pracowali i studiowali-nikt nie był w związku małżeńskim.
        5 lat później kupiliśmy dom blisko centrum(to już wspólnie)-ale z kredytem big_grin
        Mieszkam cały czas na Śląsku big_grin
        • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 10:24

          b-b1 napisała:

          > Mieszkam cały czas na Śląsku big_grin


          O, a ktoś tu pisał, że na Śląsku jest tak źle, w ogóle w Polsce jest i było źle...
          • naturella Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 10:37
            Ja nie rozumiem, skąd u autorki wątku takie parcie na samodzielne mieszkanie - i tylko taki wybór, albo mieszkam u mamy, albo mam swoje. Pomysły typu - mama spłaca kredyt - są dla mnie chore. Ludzie, ta kobieta wychowywała córkę 26 lat! wypadałoby, żeby córka się wreszcie wyprowadziła, i żeby mama miała swoje ciężko zarobione pieniądze tylko dla siebie.
            No i niestety, nie od razu Kraków zbudowano, trzeba się piąć w górę finansowo, zdobywać podwyżki, zmieniać pracę na lepiej płatną, żeby wziąć kredyt i kupić mieszkanie. A na razie - trudno, od 1 do 1-go, niemal wszyscy młodzi ludzie tak mają, i to od pokoleń, więc gadki o straconym pokoleniu są dla mnie śmieszne i wskazują na roszczeniowe nastawienie, typu - państwo powinno dać, pracodawca podwyższyć, mama spłacać, a w ogóle to chcę jeszcze od kogoś kasę na meble z IKEI. Trzeba od czegoś zacząć, proponuję wynająć kawalerkę i uczyć sie gospodarowania pieniędzmi i lepszego zarabiania. Czas na kredyt przyjdzie, jak się będzie zarabiało co najmniej 3 tys, żeby nie umrzeć z głodu po zapłaceniu raty.
            • zuzanna56 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 11:12
              Też tak myślęsmile
            • pindzia.lindzia Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 21:04
              Zgadzam się w zupełności z naturellą, z tym że ja polecam zamieszkanie z 1,2 osobami, bo kawalerka to najmniej opłacalna rzecz na świecie czy się kupuje, czy się wynajmuje. A że wtedy nie będziesz oszczędzać? Cóż, zaczniesz jak dostaniesz jakąś podwyżkę albo znajdziesz lepiej płatną pracę.

              Wyprowadzka z domu naturalnie wiąże się z opuszczeniem złotej klatki i porzuceniu pewnego poziomu. Ja po wyprowadzce na studia wydaję na jedzenie mniej niż połowę pieniędzy, za które żywili mnie rodzice, nie kupuję nowych książek (tylko stare albo wypożyczam), obcięłam wydatki na kawki,ciasteczka i kino, nie kupuję ubrań (ileż można, na parę lat mam spokój o ile coś się nie zepsuje, przecież już nie rosnę!), spisuję każdy wydatek w Kontomierzu, zmieniłam bank na tańszy i sprzedaję stare graty na Allegro, a może nawet do pracy pójdę. I wiesz co? Nie żałuję ani chwili spędzonej w "swoim", wynajętym mieszkaniu, jest super, nawet chce mi się sprzątać, nauczyłam się gotować, prać, prasować. Jak skończę studia to pewnie dostanę minimalną krajową, ale wtedy sru za granicę zarobić na własne M2!

              Od paru miesięcy słyszę bez przerwy o "straconym pokoleniu", "ofiarach nowego systemu szkolnictwa", "bezrobotnych absolwentach wyższych szkół z trzema językami", "dzieciach kryzysu". Popytałam się znajomych w różnym wieku, poczytałam w Internecie i w pismach, a w końcu z koleżanką doszłyśmy do wniosku, że wielu rodzicom (dzisiejsi 50-60 latkowie) po prostu dobrze się w życiu powiodło: żadnych wojen, kryzysów, boom na wykształconych, rozwijający się rynek, komputeryzacja, Internet, dużo nowych nisz do zapełnienia. A ich dzieci, wyrośli w super warunkach, nawet jeśli rodzicie się długo dorabiali, to w końcu im się udało i na nic nie starczało. Myślę, że dzieci tych ludzi teraz narzekają najgłośniej, bo przy kryzysie, bardzo dynamicznie zmieniających się potrzebach rynku i zbyt dużych możliwościach zdobycia magistra (szkoły wyższe bansu i lansu), nie ma siły, żeby zarabiali tyle co oni i chyba nie ma co narzekać na rząd, tylko trzeba zacisnąć pasa i wynajmować, bo to nie wstyd.
          • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 11:23
            zuzanna56 napisała:

            >
            > b-b1 napisała:
            >
            > > Mieszkam cały czas na Śląsku big_grin
            >
            >
            > O, a ktoś tu pisał, że na Śląsku jest tak źle, w ogóle w Polsce jest i było źle
            > ...

            Dlatego napisałam, że jestem "Ślązara"(?) big_grin
            ( Korniz, jest mistrzem w narzekaniu, jak to źle na Śląsku)

            Wszystko zależy od tego jakie się ma "parcie" na samodzielność. Najłatwiej się obudzić pewnego pięknego dnia i stwierdzić chcę, ale jestem z nie takiego pokolenia, żyje w nie takim kraju, albo i nie takim regionie, zarabiam za mało! Ja wiedziałam, że do rodziców nie wrócę(chociaż mama na to liczyła,jak również na to, że złapię jakąś ciepłą biurową posadkę od 7-15). Tylko z taką posadką, to na mieszkanie trudno by mi było zarobić-więc wybrałam cięższą pracę(przynajmniej na studiach)-ale dochodową. Coś za coś.
            • lepiej_niee Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 12:23
              Ja o mieszkaniu myślałam od 20 roku życia, mimo ze nie miałam na nie wtedy absolutnie parcia. W czasie studiów parcia dostałam i bardzo już chciałam. Miałam wkład własny taki 20%, bo oszczędzałam, odkładałam, zainwestowałam trochę, lokatowalam, (wszystko szło na to mieszkanie) i wszystkiego się chwytałam.
              Resztę dali mi rodzice. Lwia część. smile
        • leni6 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 13:10
          I wszystkie twoje koleżanki też tak zrobiły ? Nie pytam o wyjątki, tylko o ogół. Mnie też stać na mieszkanie (mam 24 lata), ale nie zakładam, automatycznie, że wszystkich innych też.
          • b-b1 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 13:27
            leni6 napisała:

            > I wszystkie twoje koleżanki też tak zrobiły ? Nie pytam o wyjątki, tylko o ogół
            > . Mnie też stać na mieszkanie (mam 24 lata), ale nie zakładam, automatycznie, ż
            > e wszystkich innych też.

            To do mnie?
            Ale ja nie twierdze, że wszystkich stać-twierdze tylko, że jak się bardzo, bardzo chce to wcześniej, czy później można -mniejszymi, lub większymi wyrzeczeniami i ciężką pracą(fizyczną, lub umysłową).

            Każdy ma inne priorytety, jeden chce samodzielności, drugi wakacji zagranicznych, jeszcze inny samochodu, oraz są tez tacy, dla których ważne jest aby robić, ale się nie narobić.

            Singiel ma tę przewagę, że jest dyspozycyjny-bez partnera, który może marudzić, że za długo pracuje i bez dzieci, które pochłaniają większa część dochodubig_grin -więc jego czas pracy w sumie nie ma ograniczenia.
            • leni6 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 18:03
              Tak, do ciebie. Ty odpowiedziałaś na moje pytanie o to , które pokolenie miało lepsza sytuację "startową" niż obecni dwudziestolatkowie.
              • burza4 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 22:17
                Mocno demonizujemy obecną sytuację. Wbrew pozorom jest naprawdę wiele możliwości i szanse na zarobienie sobie na mieszkanie są o wiele realniejsze niż kiedyś.
                25 lat temu nikt nawet nie śnił, ze to będzie wykonalne pracując w Polsce na standardowej posadzie gdziekolwiek. Dopłata do kredytu? pomarzyć. Za wkład mieszkaniowy na książeczce, na którą rodzice wpłacili równowartość samochodu, dostałam po latach coś koło 3,5 tysiąca zł. Równowartość ówczesnego 1 (słowie: jednego) metra2.

                Żeby zarobić na mieszkanie po prostu jeździło się na saksy, i to też nie było proste, paszporty dawali dopiero po 89, do większości krajów trzeba było mieć zaproszenie, wizę, pracować na czarno, uciekać przed kontrolami, kombinować jak koń pod górę - i łapać się za każdą, nawet najbardziej parszywą robotę.

                W latach 80-90-tych metr mieszkania też kosztował krocie w porównaniu ze średnią pensją, a dostępność kredytów była prawie zerowa, bo odsetki były wprost horrendalne, pamiętam że jak robiłam symulację, to rata za mieszkanie około 35 metrów wychodziła mi ponad tysiąc zł (jakoś chyba koło 95 roku). Na początku lat 90 tych mieszkań się jeszcze prawie nie budowało, nieliczne budowy potrafiły mieć nawet 40% wzrost kosztów i 2 letnie opóźnienie.

                Ci, co chcieli sprzedać w klientach mogli przebierać jak w ulęgałkach. Pamiętam jak szukałam swojego - na oglądanie małych mieszkań ustawiały się kolejki na schodach, ludzie decydowali się naprawdę w ciągu paru godzin, żeby im ktoś nie sprzątnął sprzed nosa.

                Teraz po prostu chce cię więcej, bo się widzi, że wszyscy dookoła mają. A tego, że im to też w większości z nieba nie spadło, już się tak nie dostrzega.
    • caelumsacra Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 21:57
      Zarabiam miej od Ciebie, wzięłam kredyt na mieszkanie, żyję oszczędnie, ale nie żałuję wyboru
    • acid_rain88 Re: "Stracone pokolenie"? 05.10.11, 22:22
      Ja bym w takiej sytuacji wynajęła pokój w mieszkaniu - jakiś układ w stylu 2pokojowe mieszkanie na 2 osoby, 3pokojowe na 3 itd. Nawet w dużym mieście za 700-800 zł ze wszystkim będziesz mieć fajne i wygodne miejsce do życia, a w wersji "budżetowej" da się z tej sumy uciąć z 200-300 zł.
      Przy takich kosztach i Twoich zarobkach da się już odkładać na wkład własny.

      Natomiast postawę ogólnie nazwałabym roszczeniową - żadne pokolenie nie miało lepiej, czy łatwiej. Jeśli znasz ludzi, którzy mając 26 lat mieli własne mieszkanie, to albo była to grupa "szczęśliwców", którzy posiadali kapitał z tytułu spadku/bogatych rodziców czy męża, albo zwyczajnie tyrali od bladego świtu i odkładali każdą złotówkę. Znam przypadek, który w wieku 24 lat, po obronie magisterium na studiach dziennych, dysponuje gotówką na zakup własnych 2 pokoi w dużym mieście - ale raz, że się przepracowuje i praktycznie nie wydaje zarobionych pieniędzy, dwa, że jest to okaz po prostu wybitnie zdolny.
      Szaraczkom zostaje powolne i cierpliwe dorabianie się.
      • johana75 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 08:19
        Mi tez nikt nie dał na mieszkanie, rodziców nie stać nawet na dołożenie się do niego.
        o własnym M marzyłam od 18 roku zycia. Miałam 19 lat jak wyprowadziłam się z domu, mieszkałam w nędznym pokoju i pracowałam za grosze. po kilku latach wyjechałam za granice na rok, nauczyłam się języka, wróciłam, ale w sumie nie było do czego. Ponownie wyjechałam za granicę odłożyłam na tyle, ze mieszkanie wzięłam z malutkim kredytem, teraz mam już 70% oszczędności w stosunku do kredytu, ale go nie spłacam. Zbieram na większe mieszkanie, to sprzedam, a jak nie to spłace obecne....
        • antyka Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 11:58
          Gdy 12 lat temu kupowalam swoje pierwsze mieszkanie, zarabialm 2100 zl na reke,
          a rata kredytu wynosila 700 zl, potem podskoczyla do 800.
          Do tego dochodzil jeszcze czynsz - 230 zl, inne oplaty (ok. 70 zl)
          bilet miesieczny ok. 50 zl, czyli na zycie zostawalo mi 750 zl.
          Bylo skromnie, ale dalam rade.
          • volta2 Re: "Stracone pokolenie"? 11.10.11, 10:26
            Gdy 12 lat temu kupowalam swoje pierwsze mieszkanie, zarabialm 2100 zl na reke,


            ale co chcesz przez to powiedzieć?
            bo ja dobrze pamiętam, że 12 lat temu to zarabiałam ok. 500-600 i to była chyba minimalna pensja. osoby mające powyżej 2 tysi uchodziły za bardzo dobrze zarabiające - i to wówczas nie dziwi, że stać cię było na mieszkanie.

            czy te twoje 2100 przyrównasz do dzisiejszych? dziś to odpowiednik 4-5 tysi i gdyby autorka tyle zarabiała to z resztą problemów życiowych by się tak strasznie nie zmagała.
            • naturella Re: "Stracone pokolenie"? 11.10.11, 14:54
              Ja w 2001 roku, czyli 10 lat temu zarabiałam 1900 zł i nie przypominam sobie, żeby był to taki szał. To była moja pierwsza praca po studiach.
    • ula27121 Re: "Stracone pokolenie"? 06.10.11, 14:36
      " Stracone pokolenie" to chyba mocna przesada. Ja przepraszam, ja rozumiem ale..... nie jest łatwo, przeciętny człowiek dorabia się powoli, wiadomo w jakich realiach żyjemy. Czasy są o tyle korzystniejsze, że można zmienić miejsce zamieszkania, poszukać pracy za granicą ( o ile jesteś fachowcem, znasz język, jeśli nie to wziąć się do roboty i to zmienić). A pokolenie wojny, to jakie to pokolenie było??... Skoro moje jest "stracone" to tamto jakie.....?
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka