rekrut1
17.02.09, 15:34
Wiele pada tu i propozycji poprawy przepustowości skrzyżowań, ja mam
bardzo prostą(a jednocześnie wymaganą przez KD), włączajmy
kierunkowskaz na tyle wcześnie przed zamiarem dokonania manewru aby
nastąpiło co najmniej pięć mrugnięć. Włączanie migacza w ostatniej
chwili nie świadczy o doświadczeniu, umiejętnościach czy rutynie
kierowcy. Naprawdę nie ma się co wstydzić. Ile cennych sekund
zabieramy innym nie informując ich o swoich zamiarach. Np.
Skręt w lewo - nadjeżdżający z naprzeciwka nie włącza migacza,
sądzimy że pojedzie prosto, gdzież tam, włącza migacz wraz ze
skrętem kierownicy. My stoimy a moglibyśmy w tym czasie dokonać
skrętu i opuścić skrzyżowanie lub co najmniej dokonać 2/3 tego
manewru.(coraz więcej skrzyżowań pozwala na "ratalny" manewr skrętu)
Podobnie przy skręcie w prawo. Inny przykład - samochód
przed nami jedzie dość wolno, nagle staje....i tyle. Wyprzedzić go
strach bo może zobaczył miejsce do parkowania po lewej? Gdyby
włączył prawy migacz sprawa była by jasna. I prośba, jak już
włączycie migacz to nie migajcie nim z wawy do Radomia.
Pozdr.
Pazdzioch