[go: up one dir, main page]

Wszystkimi zmysłami. Integracja sensoryczna u dzieci

Niektóre dzieci nie lubią tego, co innym sprawia frajdę - niechętnie grają w piłkę, nie chcą jeździć na rowerze, boją się drabinek i zjeżdżalni. Takie zachowanie kilkulatka może świadczyć o problemach z integracją sensoryczną.

Pełny obraz rzeczywistości tworzy się w mózgu dziecka pod wpływem wielu bodźców odbieranych wszystkimi zmysłami naraz - maluch jednocześnie widzi, słyszy, odczuwa dotyk, temperaturę i zmiany pozycji swojego ciała. Informacje o zarejestrowanych bodźcach spotykają się w jego mózgu. Tam, po odpowiedniej "obróbce", są łączone w spójny komunikat i powodują konkretne zachowanie. Jeśli np. malec chce złapać piłkę, jego mózg błyskawicznie sortuje i łączy napływające bodźce - ocenia odległość i wielkość piłki, szybkość jej ruchu, planuje odpowiedni układ rąk, siłę, z jaką zostanie chwycona, i na bieżąco kontroluje równowagę oraz pozycję ciała. A do tego całą tę sytuację konfrontuje z doświadczeniami zebranymi wcześniej. Ten skomplikowany proces neurologiczny, polegający na skutecznym współdziałaniu zmysłów w celu przetwarzania bodźców, to integracja sensoryczna (SI - Sensory Integration). Jeśli kilkulatek ma z nią problemy, trudniej mu funkcjonować. Na szczęście można mu pomóc.

Problemy z integracją sensoryczną: gdy zmysły nie współpracują

Problemy z integracją mogą dotyczyć zmysłu słuchu, wzroku, smaku, węchu, ruchu i równowagi (układ przedsionkowy) oraz dotyku powierzchniowego i czucia głębokiego (propriocepcja). Nie chodzi jednak o to, że dzieci z zaburzonym funkcjonowaniem SI mają kłopoty ze wzrokiem czy słuchem. Problem w tym, że ich zmysły przesyłają zniekształcone informacje na temat odebranych bodźców. W efekcie w mózgu tworzy się zaburzony obraz rzeczywistości. Niektóre całkiem zwyczajne bodźce, jak dźwięk przejeżdżającego samochodu czy dotyk drugiego dziecka podczas zabawy, stają się dla malca przytłaczające albo wręcz przeciwnie - niezauważalne. Trudno się dziwić, że reakcje dziecka na ten zaburzony obraz świata wydają się także nieprawidłowe - czyli inne niż te, których się spodziewamy.

Zaburzenia SI: nietypowa wrażliwość

Dzieci z zaburzeniami SI zaskakują nas albo zbyt gwałtowną reakcją na bodźce z otoczenia, albo niemal zupełnym jej brakiem. Nadwrażliwe maluchy, w zależności od zmysłu, którego dotyczy problem, zatykają uszy w głośnych miejscach, nie cierpią niespodziewanego dotyku, przytulania, unikają bliskiego kontaktu fizycznego. Nie lubią brudzić rąk, na przykład plasteliną czy mokrym piaskiem. Przeszkadzają im szwy, metki, szorstkie tkaniny. Boją się szybkiego ruchu, wysokości i utraty równowagi. Huśtanie, wspinanie się czy kręcenie to dla nich źródło nieprzyjemnych doznań. Podobnie jak wiele smaków czy zapachów - niektóre mogą nawet wywoływać u takich dzieci odruch wymiotny.

Dzieci z zaburzonym SI: amatorzy mocnych wrażeń

Inaczej jest, gdy mamy do czynienia z dzieckiem o obniżonej wrażliwości (to tak zwana podwrażliwość). Ono wręcz poszukuje intensywnych doznań - w ten sposób się dostymulowuje. Lubi się przytulać, może nawet gryźć i bardzo mocno ściskać, nie zdając sobie sprawy, że dla innych jest to bolesne (według niego to przyjemne!). Specjalnie taranuje bawiące się dzieci, zderza się ze ścianami. Nie zwraca uwagi na upadki, zadrapania. Uwielbia się długo huśtać, kręcić w kółko i zwisać głową w dół. W repertuarze aktywności malucha z podwrażliwością nie brak prawdziwych dziwactw: chodzi na palcach, mówi sam do siebie, poklepuje się i szczypie, obwąchuje rzeczy niekoniecznie związane z jedzeniem. Warto wiedzieć, że ten sam malec może na jedne bodźce reagować nadwrażliwością, a na inne jej brakiem.

Dzieci ruchliwe inaczej

Mózg powinien automatycznie planować kolejność ruchów przy takich czynnościach, jak zapinanie guzików, jedzenie sztućcami, wchodzenie po schodach. U maluchów z zaburzeniami SI tak nie jest - mylą im się strony, plączą nogi, brak im płynności ruchów, ciągle się potykają. Słabo odczuwają własne ciało i w efekcie słabo je kontrolują. Związana z tym obniżona sprawność ruchowa to bardzo typowa cecha tej grupy dzieci. Wiąże się z nią szereg trudności: nieprawidłowe napięcie mięśni, brak poczucia równowagi i zła koordynacja. Kilkulatki z zaburzeniami SI niezgrabnie biegają, nie umieją łapać piłki i długo uczą się jazdy na rowerze. Rysowanie czy posługiwanie się nożyczkami to dla nich prawdziwe wyzwanie! Podobnie jak udział w zespołowych grach ruchowych. Często nie lubią zorganizowanej aktywności ruchowej, co nie wyklucza ich ruchliwości w całkiem "niesportowych" sytuacjach. To zwykle dzieci, które "nie mogą usiedzieć w miejscu", nieustannie się kręcą, biegają zamiast chodzić. Dlatego często uważa się je za nadpobudliwe, choć wcale nie musi tak być.

Zaburzenia integracji sensorycznej: trudne dzieci

Wszystkie kilkulatki czasem się złoszczą, jednak dzieciom z zaburzeniami SI napady wściekłości zdarzają się częściej i są intensywniejsze. Przyczyn jest wiele. Po pierwsze - normalna ilość bodźców (do zaakceptowania przez zdrowe dziecko) może być nie do wytrzymania dla malca z zaburzeniami integracji sensorycznej. W chaosie doznań, których nie umie poprawnie zinterpretować, czuje się zagubiony. Jego system nerwowy jest przeciążony. Maluch broni się płaczem, wybuchem złości albo wycofaniem - na przykład chowa się lub całkiem wyłącza uwagę. Inny problem dzieci z zaburzoną integracją sensoryczną to trudność w podejmowaniu decyzji i akceptowaniu zmian. Dlatego duży kłopot sprawia im kończenie czynności przyjemnych, na przykład kąpieli w basenie czy pobytu na urodzinach kolegi.

Skomplikowane relacje przy problemach z integracją sensoryczną

Inna przyczyna trudnego zachowania to poczucie frustracji i niska samoocena. Gdy dziecku ciągle coś nie wychodzi - brzydko pisze i rysuje albo mimo prób wciąż nie umie jeździć na rowerze ani grać w piłkę, jego irytacja może przybrać siłę tornada lub zamienić się w depresję.

Im starszy maluch, tym wyraźniej dostrzega swoją "inność". Widzi własną nieporadność ruchową - czuje się gorszy od sprawnych rówieśników.

Często zresztą funkcjonuje w grupie jako "klasowa gapa", "podwórkowy niezdara". Trudno być aniołem z taką etykietką

Malec staje się agresywny lub bardzo nieśmiały. Pojawiają się problemy w relacjach społecznych. Tym większe, że dziecko z zaburzeniami w przetwarzaniu bodźców często nie rozumie niektórych sytuacji, więc nie umie zachować się adekwatnie do oczekiwań grupy rówieśniczej.

Integracja sensoryczna: kiedy potrzebna pomoc

Jeśli podejrzewasz u swojego kilkulatka zaburzenia SI, koniecznie wybierz się z nim do specjalisty, który postawi właściwą diagnozę. To ważne, by oceny problemów malca dokonała osoba kompetentna - w tym wypadku certyfikowany terapeuta SI - łatwo bowiem o pomyłkę w diagnozie. Pojedyncze problemy z rozwojem ruchowym czy zachowaniem dziecka nie są jednoznaczne z zaburzeniami integracji sensorycznej. Część symptomów może być związana z przejściowymi trudnościami, charakterystycznymi dla wieku (np. bunt dwulatka) albo z innymi problemami, którymi powinien zająć się psycholog, psychiatra lub neurolog. W ramach diagnozy SI terapeuta przeprowadzi szczegółowe badanie reakcji dziecka na stymulację sensoryczną według standaryzowanych testów SI, zdiagnozuje rodzaj zaburzeń i opracuje indywidualny plan terapii. O możliwość przeprowadzenia takiej diagnozy zapytaj w najbliższej poradni psychologiczno-pedagogicznej. Certyfikowanych terapeutów SI znajdziesz też poprzez strony internetowe Polskiego Towarzystwa Integracji Sensorycznej oraz Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Integracji Sensorycznej.

Terapia sensoryczna

Terapia SI nie polega na uczeniu umiejętności, których dziecko nie opanowało, lecz na stymulowaniu odpowiednich zmysłów. Na przykład, jeśli maluch nie potrafi zapinać guzików, oznacza to, że jego mózg ma problemy z planowaniem ruchu i różnicowaniem dotyku, a to z kolei może sugerować zaburzone funkcjonowanie czucia powierzchniowego i zmysłu odpowiedzialnego za prawidłowe odbieranie sygnałów płynących z mięśni i stawów. Aby dziecko sprawniej radziło sobie z zapinaniem guzików, musi najpierw zacząć lepiej odczuwać swoje ciało i różnicować bodźce dotykowe. Przy nadwrażliwości sensorycznej stymulację zaczyna się od najłagodniejszych bodźców, następnie stopniowo zwiększa się ich natężenie, aż do uzyskania takiego stanu, w którym mózg dziecka odbiera bodźce na optymalnym poziomie, czyli ani za mocno, ani za słabo.

Terapia SI: nie wystarczy plac zabaw

Dzieci zwykle uwielbiają terapię SI, ponieważ sale do ćwiczeń wyglądają jak dobrze wyposażone place zabaw. Można tam znaleźć kolorowe drabinki, ścianki wspinaczkowe, ogromne piłki, rozmaite huśtawki, równoważnie, deskorolki terapeutyczne i trampoliny. Ale taka terapia to coś więcej niż zabawa. Nie zastąpi jej ruch na zwykłym placu zabaw (skądinąd bardzo wskazany!). Terapeuta celowo dobiera odpowiednie stymulacje zmysłowe i ruchowe. Dzięki temu układ nerwowy małego pacjenta coraz lepiej radzi sobie z właściwym interpretowaniem bodźców, jego mózg uczy się planowania ruchu i zawiadowania ciałem. W efekcie poprawia się też koordynacja i poczucie równowagi. I choć z poważnych zaburzeń SI nie można całkiem wyrosnąć, dzięki dobrze prowadzonej terapii problemy dziecka zmniejszają się i malec naprawdę zaczyna lepiej funkcjonować.

To może pomóc: rodzice w akcji

Zabawa czy ćwiczenia z rodzicami nie zastąpią terapii pod okiem doświadczonego terapeuty SI, ale mogą pomóc. Oto kilka ogólnych wskazówek do pracy z maluchem z zaburzeniami SI. Jeśli dziecko ma obniżoną wrażliwość dotykową - pomocne będzie mocne tulenie malca, zabawa w "robienie pizzy" na plecach dziecka, turlanie po dywanie, chodzenie na bosaka, dotykanie dłoni malucha (lub całego ciała) różnymi fakturami (piórko, futerko, szorstka wełna, jedwab itp.), pływanie, zabawy w rozpoznawanie dotykiem drobnych przedmiotów ukrytych w woreczku.

Jeżeli dziecko poszukuje wrażeń związanych z odczuwaniem pozycji własnego ciała w przestrzeni oraz precyzją i płynnością ruchów - często odwiedzajcie z nim plac zabaw, zamontujcie w domu huśtawkę, drabinkę do wspinania, trampolinę, kupcie dużą piłkę (może zastąpić dziecku krzesło), pozwólcie mu dużo biegać, wspinać się, skakać, niech chodzi po krawężnikach i po linie rozłożonej na podłodze.

Warto wiedzieć że:

W odniesieniu do niemowląt mających kłopoty z przetwarzaniem bodźców zmysłowych nie używamy terminu "zaburzenia integracji sensorycznej", lecz "zaburzenia regulacji". Z takim maluchem warto jak najwcześniej udać się do terapeuty SI zajmującego się niemowlętami i małymi dziećmi. Zaburzenia SI nie oznaczają obniżonego IQ dziecka, wręcz przeciwnie - problemy sensoryczne często diagnozuje się u dzieci z wysokim ilorazem inteligencji. Terapia zaburzeń integracji sensorycznej daje najlepsze efekty, gdy rozpocznie się ją jak najwcześniej, zanim problemy się pogłębią. Jednak zastosowanie terapii w stosunku do dziecka w wieku szkolnym (a nawet starszego) również ma sens.

Ostrożnie z diagnozą!

To nie musi być ADHD, gdy:

DZIECKO BIEGA, ZAMIAST CHODZIĆ. Wyjaśnienie: prawdopodobnie ma zaburzenia integracji zmysłu równowagi i proprioceptywnego, dlatego słabiej odczuwa swoje ciało. Bieganie dostarcza silniejszych wrażeń niż chodzenie.

SIEDZĄC, KRĘCI SIĘ I MAJTA NOGAMI Wyjaśnienie: zapewnia sobie w ten sposób więcej wrażeń ruchowych, dzięki temu mocniej odczuwa własne ciało.

ZAMIAST SPOKOJNIE BAWIĆ SIĘ W PIASKOWNICY, CHODZI PO JEJ OBRAMOWANIU. Wyjaśnienie: stymuluje w ten sposób swój układ przedsionkowy, najwidoczniej potrzebuje wrażeń równoważnych.

JEST ROZKOJARZONE, NIE UMIE NA DŁUŻEJ SKUPIĆ UWAGI. Wyjaśnienie: być może rozprasza je gwar lub np. dobiegające zza okna odgłosy samochodów czy szczekanie psa (nadwrażliwość słuchowa) albo przeszkadza mu zbyt wiele bodźców wzrokowych, niewygodne ubranie bądź szorstka metka (nadwrażliwość dotykowa).

ŁATWO WPADA W ZŁOŚĆ. Wyjaśnienie: prawdopodobnie przytłacza je nadmiar bodźców lub irytuje własna nieporadność w wykonywaniu różnych czynności (być może jest to wynik słabej koordynacji albo zaburzonej równowagi).

To nie musi być autyzm (ani zespół Aspergera), gdy:

DZIECKO BAWI SIĘ CIĄGLE W TĘ SAMĄ ZABAWĘ, NIE CHCE ROBIĆ NIC INNEGO. Wyjaśnienie: być może praca jednego ze zmysłów jest szczególnie mocno zaburzona i maluch potrzebuje silnej stymulacji właśnie tego zmysłu, dlatego wybiera wciąż te same bodźce związane z konkretną zabawą.

UNIKA PATRZENIA W OCZY. Wyjaśnienie: być może jest to skutek nadwrażliwości na bodźce wzrokowe.

NIE LUBI PRZYTULANIA. Wyjaśnienie: jest nadwrażliwe dotykowo, zgadza się tylko na ten dotyk, który samo inicjuje.

NIE NAWIĄZUJE RELACJI Z RÓWIEŚNIKAMI. Wyjaśnienie: zabawy, które wybierają inne dzieci, są dla niego nieprzyjemne (gra w piłkę, berek, gry zespołowe ze skomplikowanymi zasadami).

MÓWI SAMO DO SIEBIE, POWTARZA NIEKTÓRE DŹWIĘKI. Wyjaśnienie: to może być skutek podwrażliwości słuchowej, dziecko zapewnia sobie w ten sposób bodźce dźwiękowe, których potrzebuje do stymulacji zaburzonego zmysłu, lub wręcz przeciwnie, jest nadwrażliwe i próbuje w ten sposób odgrodzić się od dźwięków.

UPORCZYWIE KRĘCI SIĘ W KÓŁKO, WIRUJE, KOŁYSZE SIĘ. Wyjaśnienie: szuka silnej stymulacji układu przedsionkowego

Więcej o: