Radosław K., podejrzany o zabójstwo w 2022 r. trzech chłopców, zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Biegli uznali, że jest niepoczytalny.
Wyobraźcie sobie, że przestajecie oddychać na 2 minuty. Bywa, że w ciągu tylko jednej godziny snu takich epizodów jest kilka. Szpital na Winiarach zaczął diagnozować i leczyć pacjentów z bezdechem sennym.
Pacjenci z chorobami zakaźnymi leczeni są już w wyremontowanym i rozbudowanym budynku C - obok gmachu głównego. Dermatologia znów jest w pawilonie D, równoległym do przystanku KM.
O fałszywej narracji ministerstwa i absurdalnym oczekiwaniu wobec płockiego szpitala napisał prezydent w piśmie do nowej minister zdrowia.
Z taką sytuacją, choćby podczas minionych Świąt Wielkanocnych, spotkali się płocczanie, którzy przyjechali do punktu NiŚOZ przy ul. Kościuszki. Zdarzyło się to nie pierwszy raz.
Rektor Akademii Mazowieckiej zaproponował prezydentowi Płocka, że kupi od miasta jego spółkę. Na razie z żadnej strony nie padła konkretna kwota. Trwają za to przygotowania do wyceny wartości Płockiego ZOZ.
PZOZ zwlekał z podpisaniem aneksu, podobnie jak inne szpitale na Mazowszu. Choć Narodowy Fundusz Zdrowia proponował dodatkowe pieniądze w związku z ustawą podnoszącą minimalne wynagrodzenie, to w ocenie PZOZ - w propozycji brakowało ponad 6 mln zł.
O więcej pieniędzy na wynagrodzenia w ochronie zdrowia apelują do rządu radni województwa mazowieckiego. O ich braku na realizację ustawowego wzrostu pensji już od dawna alarmują mazowieckie szpitale.
"Kilkadziesiąt szpitali powiatowych jest na prostej drodze do upadłości" - podnieśli alarm dyrektorzy tych placówek, na poniedziałkowym (29 sierpnia) posiedzeniu Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
Owszem, w aneksie do umowy Narodowy Fundusz Zdrowia proponował dodatkowe pieniądze na podwyżki, ale nie takie, na jakie liczy PZOZ.
- Pacjentów będziemy tam pewnie mogli przyjąć w piątek, ok. godz. 14-15 - mówi Krzysztof Gogolewski, naczelny lekarz szpitala.
Rządząca Mazowszem koalicja KO-PSL utrzymała stabilność, marszałek województwa Adam Struzik (PSL) dostał wotum zaufania i absolutorium za wykonanie budżetu za 2021 r.
Obecnie w 11 marszałkowskich szpitalach przebywa w sumie 50 obywateli Ukrainy, w tym 16 dzieci - takie informacje przekazała w piątek Marta Milewska, rzeczniczka mazowieckiego urzędu marszałkowskiego.
Mazowsze przygotowuje się do piątej fali koronawirusa. W województwie funkcjonuje obecnie osiem szpitali tymczasowych. Połowa z nich znajduje się w Warszawie. W środę 12 stycznia na Mazowszu odnotowano najwięcej nowych zakażeń - 2812 z 16 173 zakażeń w całym kraju.
Nie jest wyjątkiem. Niektóre placówki na Mazowszu, zwłaszcza te, do których ogrzewania używa się gazu, muszą się liczyć nawet z 300-procentowym wzrostem kosztów. To oznacza ich dalsze zadłużanie się.
Takie uszczuplenie kadry - co podkreśla dyrektor Stanisław Kwiatkowski - oznacza brak możliwości faktycznego zapewnienia opieki medycznej i dyżurów.
- Nie da się w ciągu jednego dnia dostawić czy wyczarować 50 łóżek. A nawet jeśli udałoby się zabrać pacjentów z oddziału w ciągu jednego dnia, to i tak w tym momencie nie wyczaruje się kolejnych lekarzy - mówił w sobotę Andrzej Nowakowski.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł w sobotę zorganizował konferencję prasową. Przekonywał, że nie mają racji ci, którzy uważają, że pacjenci z COVID-19 najpierw powinni trafiać do szpitala tymczasowego.
Prezydenci, burmistrzowie i starostowie na Mazowszu otrzymali pismo, w którym wojewoda zaleca wstrzymanie niemal wszystkich świadczeń opieki zdrowotnej innych niż leczenie COVID-19.
Dotarliśmy do pisma, w którym przedstawiciel wojewody poleca dyrektorom wszystkich szpitali na Mazowszu przygotować placówki do ewentualnej zmiany w szpitale covidowe. Działania zalecane są "w trybie pilnym".
Wojewoda mazowiecki podjął decyzję o zwiększeniu liczby łóżek dla chorych na COVID-19 do ponad tysiąca. Już prawie 700 z nich jest zajętych. Wczoraj w naszym regionie było 300 nowych zakażeń.
Swoją gotowość do odstąpienia medykom pokoi zgłosił także hotel Herman i Złota Podkowa. Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku: - Dziękuję też wszystkim mieszkańcom za gesty solidarności z medykami. Za kartki z życzeniami, brawa na balkonach. To ujmujące.
Maseczki, fartuchy, czepki mają trafić do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego jeszcze dziś. Przypomnijmy, że szpital na Winiarach został wytypowany przez wojewodę do bycia w podwyższonej gotowości ze względu na epidemię koronawirusa.
Z profilu Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Wisła Płock na Facebooku: "W dobie kryzysu przyszło nam zmierzyć się z niewidzialnym wrogiem w postaci zarazy. Ogłaszamy zbiórkę produktów dla Oddziału Zakaźnego w Płocku".
Organizatorzy dużych wydarzeń powinni przemyśleć, czy nie stwarzają nadmiernego zagrożenia - powiedział wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Zaapelował do mieszkańców: - Jeśli to nie jest niezbędne, proszę unikać wydarzeń, w których uczestniczy dużo osób.
Na obserwacji na szpitalnych oddziałach przebywa obecnie 20 osób w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Prawie tysiąc kolejnych pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym.
Miasto pozyskało dofinansowanie z Unii Europejskiej. Skorzystają z niego szpital Świętej Trójcy i przychodnia przy Miodowej.
Zakończył się remont przychodni specjalistycznej i poradni podstawowej opieki zdrowotnej w szpitalu wojewódzkim. W ramach modernizacji odnowiono też pracownię endoskopową i RTG.
Jest na korytarzu przed wejściem na oddział dziecięcy. Są tam domek - imitujący taki na drzewie - z drabinką i zjeżdżalnią, stolik, krzesełka, kredki i bloki do rysowania. Na półkach - gry, książeczki, klocki.
Obarczanie samorządów długami szpitali jest niezgodne z konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Ostro skrytykował wprowadzoną przez rząd PiS tzw. sieć szpitali, stwierdzając, że pogorszyła ich zadłużenie. - Powszechnie występujące zadłużenie szpitali i jego rozmiar wskazują, że szpitale dostają środki nieadekwatne do ich działalności - mówiła sędzia.
Tak wylicza sam Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej. Informację o swej sytuacji finansowej za rok 2018 spółka ma przedstawić na najbliższej sesji rady miasta.
- Są oddziały, gdzie NFZ płaci za tzw. osobodzień. Stawka na rehabilitacji wynosi 120 zł, na psychiatrii i w zakładzie opiekuńczo-pielęgnacyjnym - ok. 100 zł. Niech państwo porównają to ze stawkami hotelowymi, gdzie nie ma żadnej obsługi. A my musimy zapewnić nie tylko łóżko, ale również personel medyczny - tłumaczył wiceprezes Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej Marek Stawicki.
W wojewódzkim na Winiarach dopasowali ich liczbę do faktycznych potrzeb. W miejskim dopiero przygotowują się do redukcji. Dlaczego? Bo Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej nie stać na zatrudnienie nowych pielęgniarek. A zatrudnić by trzeba, ponieważ weszły w życie normy dotyczące etatów pielęgniarskich w szpitalach.
W 1914 r. majątek Szpitala Świętej Trójcy i zarząd nad nim przejął płocki magistrat. Nie na długo, bo po wybuchu Wielkiej Wojny miasto zajęły wojska niemieckie, wykorzystując szpital wyłącznie do swoich potrzeb, mimo napływających rzesz uchodźców, wśród których byli chorzy i ranni. Uciekając z miasta, Niemcy zrabowali sprzęt chirurgiczny i ginekologiczny oraz zdewastowali salę operacyjną.
- Lekarze, pielęgniarki... Widzieliśmy, jak idą w kitlach przez las - opowiadał nam we wtorek czytelnik, którego ojciec jest pacjentem szpitala w Gostyninie-Kruku. - Na oddziale została jedna pielęgniarka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.