W mieszkaniu przy ul. Otolińskiej wybuchł pożar. Policjanci wynieśli z niego dwóch mężczyzn. Jeden z nich zmarł na skutek poniesionych obrażeń.
W momencie przyjazdu na miejsce straży pożarnej cały magazyn stał już w ogniu. Spaliło się ok. 500 ton zboża.
W przedpołudniowej akcji brało udział kilkanaście zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej.
W poniedziałek rano zapaliła się pompa próżniowa do klimatyzacji w nowym skrzydle szpitala. Na szczęście ogień się nie rozprzestrzenił i nie było osób poszkodowanych.
Weekend przyniósł dwa niebezpieczne zdarzenia. W nocy z soboty na niedzielę palił się drewniany dom przy ul. Przyszłość w Drobinie. Z ogniem walczyli strażacy z OSP z Drobina, Łęgu Probostwa, Bielska, Staroźreb i z PSP z Płocka, łącznie 10 zastępów.
Jak dowiedzieliśmy się od jednego z druhów Ochotniczej Straży Pożarnej w Raciążu, był to przejazd techniczny, nikt nie ucierpiał. Szynobusem jechały tylko dwie osoby - maszynista i konduktor.
O pożarze przemysłowego obiektu w Sarzynie poinformowali w mediach społecznościowych druhowie z OSP Staroźreby, Nowe Łubki i Nowa Góra. Wezwanie wpłynęło przed godz. 19.
Do pożaru budynku jednorodzinnego doszło we wtorek wieczorem, w miejscowości Gąsewo. Ogień gasiło kilka zastępów strażackich. Nieprzytomnego 54-latka z domu wyniósł jego brat.
Na nagraniu widać doskonale: jest noc z 8 na 9 czerwca, zbliża się godz. 3.38, gdy pod bar podjeżdża auto, jego światła lekko oślepiają. Mija chwila i... Nie wiadomo, czy to kierowca, czy pasażer zaczyna forsować niskie drewniane drzwiczki do baru. Otwiera. Ciemna bluza, czapka z daszkiem, twarzy nie widać... Czy mężczyzna wie, że jest nagrywany przez kamerę?
Tuż przed końcem roku podsumowujemy tematy, które najbardziej poruszyły, zaciekawiły, oburzyły lub ucieszyły naszych czytelników. Sprawdzaliśmy statystyki serwisu plock.wyborcza.pl i czasem byliśmy zaskoczeni.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do komendy Państwowej Straży Pożarnej o godz. 17.20. Do akcji zostały skierowane trzy wozy strażackie.
Stało się to w poniedziałek rano. Biuro prasowe Orlenu informuje, że pożar był krótkotrwały i nikt nie ucierpiał.
Ogień pojawił się ok. godz. 3 w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Zgłoszenie wpłynęło do miejskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej po godz. 7 rano we wtorek. - Nie jest to duży pożar. Pali się ok. 6 m kw. odpadów - powiedział nam Edward Mysera, rzecznik PSP w Płocku.
Ledwie kilka dni wcześniej marszałek Mazowsza nakazał właścicielowi usunięcie śmieci. Dał mu na to miesiąc.
Niespełna dwa tygodnie po tym, jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził oględziny terenu, na którym są składowane odpady, wybuchł tam drugi pożar. Strażacy pracowali kilkanaście godzin.
Wyją syreny, do niewielkiej miejscowości w gminie Bodzanów jadą strażacy z różnych części powiatu płockiego. W akcji bierze udział ponad 20 zastępów.
Do pożaru doszło w czwartek ok. godz. 10. Ogień strawił dużą cześć samochodu, ale na szczęście nie było osób poszkodowanych.
Samo gaszenie zakończyliśmy wczoraj po południu. Na miejscu zostały tylko zastęp Państwowej Straży Pożarnej i Ochotnicza Straż Pożarna w celu dozorowania. O 7 rano strażacy opuścili teren wysypiska - przekazuje Edward Mysera, rzecznik prasowy PSP w Płocku.
Ogień wybuchł ok. godz. 9, szybko rozprzestrzenił się wewnątrz olbrzymiej sterty odpadów. Cztery godziny później ratownicy ogłosili, że sytuacja jest opanowana. Mieszkańców Miszewa wcale to jednak nie uspokaja, od lat żądają rozwiązania śmierdzącego problemu.
Śledztwo toczy się w kierunku sprowadzenia zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. Sprawcy może grozić do 10 lat więzienia.
Do pożaru doszło ok. godz. 4 w nocy, w miejscowości Białe (gmina Gostynin). Policjanci ustalają przyczyny zdarzenia.
Ogień wybuchł w sobotę, ok. godz. 9. Zapaliły się odpady składowane wewnątrz blaszanego magazynu Eko-Mazu - firmy zajmującej się odbiorem śmieci.
Najpierw 44-latek podpalił kontener budowlany w centrum Ostrołęki, a ok. godziny później - parasol przed restauracją w gminie Rzekuń. Straty wyniosły kilkanaście tysięcy złotych.
Chodzi o jeden z budynków mieszkalno-usługowych przy ul. Rembielińskiego 6a, niedaleko wejścia na targowisko. Do pożaru doszło w piątek po południu.
Podpalacz sam doznał na tyle poważnych obrażeń, że teraz przebywa w szpitalu. Jak informują w Komendzie Powiatowej Policji w Sierpcu - sprawcy pożaru grozi do 10 lat więzienia.
Do pożaru samochodu osobowego doszło w poniedziałek, po godz. 6 rano, w miejscowości Psary (gmina Drobin).
Strażacy dostali zgłoszenie ok. godz. 16, na miejsce dojechały trzy zastępy. Akcja gaśnicza trwała stosunkowo krótko - to ze względu na niewielką powierzchnię sklepu i jego drewnianą konstrukcję.
Pożar wybuchł przed godz. 11 w Grąbcu w gminie Zawidz Kościelny. Akcja gaśnicza trwała 3,5 godziny.
Państwowa Straż Pożarna w Płocku we wtorek przed godz. 22 otrzymała zgłoszenie o pożarze w miejscowości Turza Mała. Strażacy na miejscu zastali budynek gospodarczy objęty płomieniami.
Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła śledztwo w sprawie wybuchu na instalacji Orlenu. Toczy się w kierunku nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji i którego następstwem jest śmierć człowieka.
Tragiczne wydarzenie miało miejsce w miejscowości Stawinoga w powiecie pułtuskim. Strażacy dostali zgłoszenie w środę pół godziny po północy.
Andrzej Nowakowski powtarza: - Skandalem jest, że przez kilka godzin o wszystkim dowiadywaliśmy się z mediów, nie do przyjęcia jest, że nikt z Orlenu nie poinformował, jak poważne wydarzenia mają miejsce na terenie kombinatu.
Ok. godz. 10 do wybuchu i pożaru (Orlen używa sformułowania "zapłon pieca") doszło na instalacji hydroodsiarczania gudronu. Zginęło dwóch pracowników, którzy byli najbliżej miejsca wypadku. Po południu Orlen opublikował oświadczenie w tej sprawie. Oto ono - w całości.
Orlen w pierwszej chwili określał zdarzenie jako "chwilowy zapłon pieca". Informację o ofiarach śmiertelnych potwierdziła dopiero policja. - Dwie osoby zginęły, na miejscu działają wszystkie służby i trwa akcja ratownicza - mówi Krystyna Kowalska z płockiej policji.
Do zdarzenia doszło w czwartek, ok. godz. 11.22, na drodze krajowej nr 62 (134 km) - między miejscowościami Kępa Polska a Białobrzegi.
Pożar wybuchł w poniedziałek, po godz. 17. Strażacy prowadzili akcję całą noc i jeszcze następnego dnia dogaszali ogień. - Koszt samych zapasów, które spłonęły, wstępnie szacujemy na ok. 100 tys. zł - mówi Wojciech Muczyński, prezes Stada Ogierów w Łącku.
Susza zebrała swoje letnie żniwa, a jednym z plonów była przerażająco wysoka liczba pożarów lasów.
Do pożaru doszło w poniedziałek po godz. 17. Do tej pory strażacy dogaszają pogorzelisko. W akcji wzięło udział w sumie 13 zastępów PSP i OSP, czyli ok. 30 osób.
Do pożaru doszło w miniony czwartek. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale całe mieszkanie wymaga generalnego remontu. Na ten cel uruchomiono internetową zbiórkę pieniędzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.