[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Kobiety po 30.

31.12.23, 23:24
"Są zazwyczaj lewicowe, lepiej wykształcone od mężczyzn, mają często lepszą pracę, ale nadal naiwnie wierzą, że mogą przełożyć tzw. couchingowe podejście do życia również na związek. Innymi słowy: wydaje im się – bo kultura korporacyjna i social media je do tego przyzwyczajają – że nieustępliwe budowanie swojej marki może dotyczyć również relacji. Nie dopuszczają myśli, że w związku można pokazywać swoje słabsze strony. Nie dopuszczają również, że mężczyzna, z którym się zwiążą, może być gorzej wykształcony, mniej zarabiać. A przecież rodzina zawsze była miejscem, gdzie uciekało się przed stresem, a nie poszukiwało ciągłej rywalizacji. W narracjach młodych kobiet w ogóle nie mówi się o mężczyźnie w kategoriach emocjonalnego wsparcia, tylko kolejnego punktu w CV, do odhaczenia i pochwalenia się.

Kolejnym problemem jest – jak mówi prof. Kossakowski – brak alternatywy. W mediach brakuje historii wykształconych kobiet, które związują się z mężczyznami np. po szkołach zawodowych. Na zdjęciach na Instagramie brak selfie z kimś mniej atrakcyjnym albo mniej wysportowanym. Lepiej zarabiające kobiety za mezalians uznają związanie się z kimś, kto ma mniej na koncie.

Prof. Kossakowski przyznaje, że samotne 30-latki mają dziś trzy wyjścia. Mogą obniżyć poprzeczkę. Mogą – i to się zdarza coraz częściej – zdecydować się na samotne macierzyństwo. Mogą też – co już się dzieje, szczególnie w dużych miastach – pójść w tzw. kłusownictwo matrymonialne, czyli odbijać mężów koleżankom".
Obserwuj wątek
    • baenzai Re: Kobiety po 30. 31.12.23, 23:31
      Dlatego tak zwane równouprawnienie szkodzi społeczeństwu.

      Mężczyzna zaakceptuje kobietę o niższym statusie społeczny niż jego własny, kobieta już nie.

      Przy czym podkreślmy, że status społeczny nie zawsze jest tożsamy z poziomem zarobków.
      • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 11:49
        A może nie równouprawnienie a lenistwo panów? Powiedz mi jaki problem zrobić studia w tych czasach?
        • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 12:07
          okruchlodu napisała:
          > jaki problem zrobić studia w tych czasach?

          Można, ale po co? Gość po zawodówce układający glazurę zarobi dużo więcej niż wykładowca uniwersytecki, a już na pewno więcej niż ten sam gość, który by skończył jakąś prywatną "wyższą szkołę" i dołączył do milionów osób, które mają dyplom, ale nic użytecznego nie potrafią.
          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 12:23
            A czy sam fakt, że stają się bardziej atrakcyjni dla płci przeciwnej, nie byłby wystarczajacy?

            Poziom wykształcenia mówi sporo o człowieku. Często (choć oczywiście nie zawsze) jest skorelowany z inteligencją, samozaparciem, chęcią rozwoju osobistego, pewnym poziomem obycia itd. Mam wrażenie, że już sam fakt, że ktoś studiował (nawet jeśli nie skończył) zmienia jego spojrzenie na świat.

            Śmieszy mnie, że panowie tak często zarzucają kobietom lenistwo jeśli chodzi o dbanie wygląd zewnętrzny a sami nie potrafią zrozumieć dlaczego kobiety zarzucają im lenistwo jeśli chodzi o szeroko rozumiany rozwój intelektualny.
            • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 13:53
              okruchlodu napisała:
              > A czy sam fakt, że stają się bardziej atrakcyjni dla płci przeciwnej, nie byłby
              > wystarczajacy?

              Pewnie tak, ale smutne jest że w Polsce jest taki chory pęd do studiowania czegokolwiek i jeżeli ktoś nie studiował, to jest życiowo skreślony, odbiera się mu nawet szanse do założenia rodziny.

              W UK studiują tylko ci, którzy naprawdę tego chcą i którym studia się faktycznie przydadzą w rozwoju zawodowym. Pomijając zawody regulowane można zrobić niezłą karierę posiadając wykształcenie średnie. Studia są wymagane przez pracodawców tylko tam, gdzie są rzeczywiście konieczne, w ogromnej, przytłaczającej liczbie przypadków nikt na dyplom nie patrzy, liczą się faktyczne umiejętności.
              W Polsce chyba nawet na stanowisko sprzątacza trzeba mieć przynajmniej licencjat i znać dwa języki obce...


              > Poziom wykształcenia mówi sporo o człowieku.

              Owszem, ale nie mówi wszystkiego. Osoba po zawodówce może mieć szerokie horyzonty i być partnerem do dyskusji, a osoba z tytułem profesora może być zacietrzewionym fanatykiem z którym o jakiejkolwiek cywilizowanej rozmowie nie będzie mowy.


              > Mam wrażenie, że już sam fakt, że ktoś studiował (nawet jeśli nie skończył) zmienia jego spojrzenie na świat.

              Zgadza się. Osoby, które ukończyły byle kierunek w prywatnej wyższej szkole gotowania na gazie uważają się za nie wiadomo kogo, a faktycznie nic użytecznego nie potrafią. Studiowanie dużo daje, ale jedynie ambitnych kierunków na dobrych uczelniach. Większość studiuje cokolwiek dla papierka.
              • baenzai Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 14:26
                kevinjohnmalcolm napisał:

                > smutne jest że w Polsce jest taki chory pęd do studiowania czeg
                > okolwiek

                To się wzięło z tego, że na przełomie lat 90' i 00' rządzący nie wiedzieli co zrobić z wyżem demograficznym wchodzącym na rynek pracy przy 20% bezrobociu. Promowanie studiów wyższych miało sprawić, że sporą część ludzi ,,przetrzyma się'' mniej więcej do czasu wejścia Polski do UE i otwarcia zachodnich rynków pracy. Do tego spora część ludzi szła na studia celem uniknięcia służby wojskowej.
              • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 14:29
                > Pewnie tak, ale smutne jest że w Polsce jest taki chory pęd do studiowania czeg
                > okolwiek i jeżeli ktoś nie studiował, to jest życiowo skreślony, odbiera się mu
                > nawet szanse do założenia rodziny.

                Nie odbiera się tylko zmniejsza. Taki mężczyzna sam musiałby czymś brak wyksztalcenia nadrobić lub obniżyć wymagania a często nie chce.

                > W UK studiują tylko ci, którzy naprawdę tego chcą i którym studia się faktyczni
                > e przydadzą w rozwoju zawodowym. Pomijając zawody regulowane można zrobić niez
                > łą karierę posiadając wykształcenie średnie. Studia są wymagane przez pracodaw
                > ców tylko tam, gdzie są rzeczywiście konieczne, w ogromnej, przytłaczającej lic
                > zbie przypadków nikt na dyplom nie patrzy, liczą się faktyczne umiejętności.

                Ja uważam, że warto uczyć się dla samego siebie, nie tylko dla pracy, pieniędzy i papierka. Fajnie jest odkrywać coś nowego. Można być samoukiem ale studia kursy pomagają usystematyzować wiedzę.

                > Owszem, ale nie mówi wszystkiego. Osoba po zawodówce może mieć szerokie horyzo
                > nty i być partnerem do dyskusji, a osoba z tytułem profesora może być zacietrze
                > wionym fanatykiem z którym o jakiejkolwiek cywilizowanej rozmowie nie będzie mo
                > wy.

                Poznałam 3 takie osoby i tysiące przeciętnych Kowalskich po zawodówce, których horyzonty ograniczały się do TV i Facebooka.

                > > Mam wrażenie, że już sam fakt, że ktoś studiował (nawet jeśli nie skończy
                > ł) zmienia jego spojrzenie na świat.
                >
                > Zgadza się. Osoby, które ukończyły byle kierunek w prywatnej wyższej szkole go
                > towania na gazie uważają się za nie wiadomo kogo, a faktycznie nic użytecznego
                > nie potrafią. Studiowanie dużo daje, ale jedynie ambitnych kierunków na dobryc
                > h uczelniach. Większość studiuje cokolwiek dla papierka.

                A skąd wiesz czego się na tych gówno uczelniach uczy? Próbowałeś? Ja mam doświadczenia zarówno z dobrych uczelni, gówno uczelni i szkół policealnych. Uwierz mi, w każdej z ich można się czegoś nauczyć. Ta granica bardzo się zaciera.
                • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 14:38
                  okruchlodu napisała:
                  > A skąd wiesz czego się na tych gówno uczelniach uczy? Próbowałeś?

                  Nie próbowałem, bo poszedłem na konkretne ambitne studia. Dwa razy jednak miałem okazję mieć w swoich rękach prace magisterskie z marketingu na prywatnych uczelniach i ręce mi opadły do samej ziemi. Nie mając bladozielonego pojęcia o temacie w ciągu 2 tygodni napisałbym dużo lepszą. To kpina z wykształcenia wyższego.
                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 17:10
                    W rodzinie mam kilku pracowników naukowych. Uwierz mi, że na uczelniach państwowych poziom jest już inny niż 20 lat temu. W dodatku uczą od 30 lat tego samego, program jest robiony pod pracowników a nie zapotrzebowanie rynku pracy, pracownicy naukowi (szczególnie na uczelniach technicznych) są słabo opłacani, wola pracować w przemyśle, zostają ci słabsi.
                • baenzai Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 15:33
                  okruchlodu napisała:

                  > > Pewnie tak, ale smutne jest że w Polsce jest taki chory pęd do studiowani
                  > a czeg
                  > > okolwiek i jeżeli ktoś nie studiował, to jest życiowo skreślony, odbiera
                  > się mu
                  > > nawet szanse do założenia rodziny.
                  >
                  > Nie odbiera się tylko zmniejsza. Taki mężczyzna sam musiałby czymś brak wykszta
                  > lcenia nadrobić lub obniżyć wymagania a często nie chce.

                  Chłop po technikum mechanicznym w wieku 20 lat zatrudnia się w warsztacie, w wieku 25 lat otwiera własny warsztat. Laska w podobnym okresie kończy studia z administracji/socjologii/zarządzania/stosunków międzynarodowych/polonistyki/kulturoznawstwa i w wieku 25 lat pracuje w urzędzie albo na podrzędnym stanowisku w korpo.

                  Kto w tej sytuacji powinien coś nadrabiać i obniżać wymagania?

                  Ogólnie to jakieś 80% kierunków studiów jest do zaorania.

                  Czy naprawdę do pracy z dziećmi trzeba 5 lat studiować pedagogikę? Wystarczyłaby dwuletnia szkoła policealna.
                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 17:30
                    > Chłop po technikum mechanicznym w wieku 20 lat zatrudnia się w warsztacie, w wi
                    > eku 25 lat otwiera własny warsztat. Laska w podobnym okresie kończy studia z ad
                    > ministracji/socjologii/zarządzania/stosunków międzynarodowych/polonistyki/kultu
                    > roznawstwa i w wieku 25 lat pracuje w urzędzie albo na podrzędnym stanowisku w
                    > korpo.

                    Ale jak ten chłop ma warsztat to i hajsy zarabia a to naturalnie wyrównuje dysproporcje w braku wykształcenia😉 i jeśli nie ma dużych wymagań odnośnie IQ to kobitę sobie zajdzie.

                    Nie każdej kobiecie to oczywiście wystarczy. I dlaczego kobieta nie miałaby mieć prawa oczekiwać od mężczyzny wykształcenia wyższego? Mężczyzna może od kobiety wymagać praktycznie wszystkiego, czego sam nie spełnia. Co kobieta może wamagać od mężczyzny, żeby nie wyjść na roszczeniową?

                    Swoją drogą większość moich kumpli po studiach też wymagała od partnerek wykształcenia wyższego.

                    > Kto w tej sytuacji powinien coś nadrabiać i obniżać wymagania?
                    >
                    > Ogólnie to jakieś 80% kierunków studiów jest do zaorania.
                    >
                    > Czy naprawdę do pracy z dziećmi trzeba 5 lat studiować pedagogikę? Wystarczyłab
                    > y dwuletnia szkoła policealna.

                    Moja mama już emerytowany nauczyciel matematyki robiła w ciągu życia kilka podyplomowek + po studiach matematycznych SN. Uwierz mi, nauczyciel potrzebuje ciągłego dokształcania, metodyka idzie do przodu, pomagają mu oderwać się od rutyny, być lepszym dydaktykiem. Nie umniejszałabym pedagogom, to wcalne nie jest prosta praca.
                    • baenzai Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 17:52
                      okruchlodu napisała:

                      > Nie każdej kobiecie to oczywiście wystarczy. I dlaczego kobieta nie miałaby mie
                      > ć prawa oczekiwać od mężczyzny wykształcenia wyższego?

                      Poza prawem, medycyną, architekturą i paroma kierunkami technicznymi studiowanie nie ma większego sensu. To znaczy ma, ale jedynie jako przedłużenie młodości i okres do nawiązywania relacji społecznych. smile

                      > > Czy naprawdę do pracy z dziećmi trzeba 5 lat studiować pedagogikę? Wystar
                      > czyłab
                      > > y dwuletnia szkoła policealna.
                      >
                      > Moja mama już emerytowany nauczyciel matematyki robiła w ciągu życia kilka pody
                      > plomowek + po studiach matematycznych SN. Uwierz mi, nauczyciel potrzebuje ciąg
                      > łego dokształcania, metodyka idzie do przodu, pomagają mu oderwać się od rutyny
                      > , być lepszym dydaktykiem. Nie umniejszałabym pedagogom, to wcalne nie jest pro
                      > sta praca.

                      Please, każdy z tego forum uczęszczał do polskich szkół i dobrze wie jaki poziom prezentuje przeciętny nauczyciel. wink
                      • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 18:33
                        > Poza prawem, medycyną, architekturą i paroma kierunkami technicznymi studiowani
                        > e nie ma większego sensu. To znaczy ma, ale jedynie jako przedłużenie młodości
                        > i okres do nawiązywania relacji społecznych. smile

                        Dla Ciebie. Dla mnie ma. Wychowalam się w rodzinie, w której inteligencja + nauka były wręcz gloryfikowane. Ważniejsze niż np. status finansowy czy wygląd fizyczny. Mama nauczycielka, ojciec naukowiec- takie brzemię mi przekazali, nic a to nie poradzę. W ramach buntu przeciwko rodzicom lubię też dbać o wygląd fizyczny😉.

                        Możecie umniejszać dokształcaniu się ale są ludzie, dla których jest to tak samo ważne jak dla Was wiek i waga kobiet. Z tą różnicą, że my kobiety nie mamy do was pretensji, gdy szukacie sobie partnerek np. znaczaco młodszych czy atrakcyjniejszych fizycznie. Wy macie pretensje praktycznie o wszystkie potrzeby kobiet.

                        > Please, każdy z tego forum uczęszczał do polskich szkół i dobrze wie jaki pozio
                        > m prezentuje przeciętny nauczyciel. wink

                        Podejrzewam, że właśnie przez to, że się nie odkształcali. Moja mama była ceniona przez uczniów. Gdy po latach zapisywali dzieci do szkoły i mieli podawać preferencje (z jakimi dziećmi chcieliby aby dziecko chodziło do szkoły) wpisywali, że chcieliby aby ich wychowawcą / nauczycielem matematyki była właśnie ona. Miała też sporo sukcesów w pracy z uczniami uzdolnionymi (ale często trudnymi, z różnymi problemami). Była ostra, nauczyciel matematyki musi być. Nie poniżała jednak uczniów, była sprawiedliwa, starała się zrozumieć i akceptować ich odmienne potrzeby edukacyjne. Była nauczycielką z prawdziwego zdarzenia a studia i różne kursy jej w tym pomagały.
                        • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 18:50
                          Gdyby wykształcenie było dla pań takie ważne, to do naukowców i ambitnych magistrów czy inżynierów ustawiałyby się długie kolejki adoratorek. Tymczasem - o ile nie towarzyszy im przebojowość - inteligencja i wykształcenie w żaden sposób nie przyciągają kobiet. Drogi Okruszku, fakt iż sama cenisz i lubisz zdobywać wiedzę absolutnie nie oznacza, że w posiadaniu mężczyzn działa ona jak magnes na kobiety. Lubiący się dobrze zabawić koleś po zawodówce będzie miał bez porównania większe powodzenie niż spokojny naukowiec.
                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 19:27
                            Błagam, nie nazywaj mnie Okruszkiem.

                            Kevin, Ty ciągle na jedno kopyto o tej przebojowości. Kobiety, wg tezy z postu startowego, lecą na wykształcenie i jesteśmy przez to krytykowane. Biedne chłopaki po zawodówkach płaczą w samotności po kątach. Lecimy na chłopaków po zawodówkach to biedne nerdy płaczą po kątach. To na kogo możemy leciec, żeby było sprawiedliwie i nieroszczeniowo? Już się pogubiłam.
                            • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 19:47
                              okruchlodu napisała:
                              > Kobiety, wg tezy z postu startowego, lecą na wykształcenie

                              Osobiście nigdy się z tą tezą nie zgadzałem, bo kompletnie nie pokrywała się ona z moimi obserwacjami. Owszem, wykształcenie ma wpływ na rynek matrymonialny, ale w sposób pośredni: mnóstwo kobiet ze wsi i małych miasteczek wyjeżdża do dużych miast na studia i już nie wraca. Faceci, którzy nie studiują, zostają na prowincji i dla nich fizycznie brakuje kobiet, bo one wyemigrowały albo do większych miast, albo wręcz związały się z obcokrajowcem i opuściły kraj. Tu nie chodzi o wykształcenie, tylko miejsce zamieszkania.
                              Zachęcam do uważnego przeczytania poniższego artykułu:
                              www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1267309,w-polsce-brakuje-kobiet-ale-rzad-udaje-ze-nie-widzi
                            • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 19:49
                              okruchlodu napisała:
                              > Błagam, nie nazywaj mnie Okruszkiem.

                              Prepraszam, Okruchu, próbowałem tylko wyrazić sympatię.
                        • baenzai Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 19:04
                          okruchlodu napisała:

                          > Dla Ciebie. Dla mnie ma. Wychowalam się w rodzinie, w której inteligencja + nau
                          > ka były wręcz gloryfikowane. Ważniejsze niż np. status finansowy czy wygląd fiz
                          > yczny. Mama nauczycielka, ojciec naukowiec- takie brzemię mi przekazali, nic a
                          > to nie poradzę. W ramach buntu przeciwko rodzicom lubię też dbać o wygląd fizyc
                          > zny😉.
                          >
                          > Możecie umniejszać dokształcaniu się ale są ludzie, dla których jest to tak sam
                          > o ważne jak dla Was wiek i waga kobiet. Z tą różnicą, że my kobiety nie mamy do
                          > was pretensji, gdy szukacie sobie partnerek np. znaczaco młodszych czy atrakcy
                          > jniejszych fizycznie. Wy macie pretensje praktycznie o wszystkie potrzeby kobie
                          > t.

                          Mam wrażenie, że utożsamiasz ukończenie jakiegoś gównokierunku z posiadaniem szerokich horyzontów. A tymczasem w praktyce studiowanie na takich kierunkach wygląda tak, że ludzie biorą się do nauki tydzień przed sesją a reszta czasu to głównie imprezki i oglądanie seriali.

                          Z drugiej strony popatrz na takiego Stanowskiego - rzucił studia w pizdu, a jest bardziej ogarnięty i oczytany niż 90% dziennikarzy z wyższym wykształceniem.
                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 19:37
                            Znam wiele osób bez wykształcenia, które intelektualnie przewyższają nawet pracowników naukowych. Nie każdy i jednak jakaś korelacja wykształcenie a inteligencja jest.
        • samysliciel Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 05:24
          okruchlodu napisała:

          > A może nie równouprawnienie a lenistwo panów? Powiedz mi jaki problem zrobić st
          > udia w tych czasach?

          Tak na logikę, nie wiem w czym problemem miałby być brak "papieru", skoro nie musi on być gwarantem ani lepszych zarobków, ani kultury/klasy samego człowieka.
          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 06:52
            Ja też na logikę nie rozumiem wielu wymagań mężczyzn ale się z tym godzę i jeśli mam na nie wpływ (i mi się chce) to staram się poprawić atrakcyjność w tych obszarach.

            Ja widzę korelację pomiędzy wykształceniem a inteligencją, samozaparciem, chęcią rozwoju. Nie jest to korelacja 100% ale jest.

            Nie, nie ma obowiązku dbania o edukację. Tak samo jak kobieta nie musi dbać o szeroko rozumiany wygląd zewnętrzny. Z wszystkimi konsekwencjami tych decyzji...
            • samysliciel Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 15:17
              okruchlodu napisała:

              > Ja też na logikę nie rozumiem wielu wymagań mężczyzn ale się z tym godzę i jeśl
              > i mam na nie wpływ (i mi się chce) to staram się poprawić atrakcyjność w tych o
              > bszarach.

              Wielu ma dziwne wymagania względem wyglądu kobiet, wielu podchodzi racjonalnie, można się domyślać że jednak kobietom bardziej zależy na opinii tych niezrozumianych, logika kontra zderzenie z oczekiwaniami docelowej grupy, boli - życie.

              > Ja widzę korelację pomiędzy wykształceniem a inteligencją, samozaparciem, chęci
              > ą rozwoju. Nie jest to korelacja 100% ale jest.

              Mam wątpliwości czy chodzi o korelację czy standaryzację pewnych norm, które później stają się podstawą oczekiwań, kłamstwo powtórzone 100 razy też staje się prawdą (skrajny przypadek, niekoniecznie we wspomnianej kwestii).

              > Nie, nie ma obowiązku dbania o edukację. Tak samo jak kobieta nie musi dbać o s
              > zeroko rozumiany wygląd zewnętrzny. Z wszystkimi konsekwencjami tych decyzji...

              Tak, nie ma obowiązku, ale... to jest właśnie "urocze", nigdy tak bardzo nie mówiło się o wolności i tolerancji równolegle standaryzując zachowania i postępowanie człowieka na niemal każdej płaszczyźnie... nie ma obowiązku, ale jeśli nie popłyniesz z nurtem, idziesz na dno, nie ma w tym często logiki ani sprawiedliwości, starczy że jest standardowe a co za tym idzie oczekiwane.
              Odnośnie wyglądu kobiet, mam to szczęście że jeszcze mogę widzieć naturalne kobiety, które są najatrakcyjniejsze wg mnie, naturalne tzn. zadbane (nie wymuskane), z symbolicznym makijażem, bez botoksu czy zabiegów chirurgicznych. Za niedługi czas to się zmieni i zabieg botoksem czy operacja plastyczna jako prezent na 18tkę dla większości dziewczyn będzie najlepszym prezentem.
              • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 16:09
                Czekaj, czekaj... Czy to nie Ty twierdziłeś, że kobieta powinna być młodsza? Pozwol, że wytłumaczę Ci to na tym przykładzie😉.

                Młodszy wiek jest atrakcyjny bo oznacza większą płodność. A przecież może się okazać, że młoda dziewczyna nie będzie mogła zajść w ciążę.

                Podobnie jest z wykształceniem. Nie jest gwarancją ale może oznaczać różne pozytywne cechy.

                W dodatku jest to też bardziej sprawiedliwe bo na wiek nie mamy wpływu, na wykształcenie tak. Zastanów się zatem kto jest bardziej roszczeniowy. Mężczyźni czy kobiety?

                Jeśli twierdzisz, że lubisz naturalne kobiety to znaczy, że jesteś hipokrytą. Naturalność jest piękna gdzieś do od 25 r.z. Później, jeśli kobieta o siebie nie zadba to zaczynają się problemy z przemianą materii co prawie zawsze kończy się nadwagą i cellulitem. Jeśli nie dba o twarz to szybciej będzie się starzeć. Naturalne włosy też lubisz? W pewnym wieku będą to włosy siwe, przerzedzone. Ciekawa jestem ile takich naturalnie wyglądających równolatek faktycznie Ci się podoba, że musisz szukać wśród młodszych.

                Dbanie o siebie nie jest tożsame z strosowaniem botoksu czy ustami jak pontony. Można o siebie dbać i wyglądać naturalnie ładnie. Popatrz na Steczkowską czy Evę Mendes.

                Kobiety chcą się podobać. Ja też lubię (choć jak gwiazda Hollywood nie wyglądam). Dbając o siebie zwiększamy swoje szanse u różnych mężczyzn. Nawet Ci super inteligentni zwracają uwagę na wygląd.


                • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 17:06
                  Przepraszam, że wtrącam się do rozmowy, ale chciałbym skomentować.


                  okruchlodu napisała:
                  > Jeśli twierdzisz, że lubisz naturalne kobiety to znaczy, że jesteś hipokrytą.

                  A więc jestem według Ciebie hipokrytą? A mogłabyś mi to uzasadnić? Lubię naturalne piękno, kompletnie, ale to TOTALNIE odrzuca mnie makijaż, modne ciuchy, szpilki, a na widok pomalowanych paznokci uciekam gdzie pieprz rośnie. W jaki sposób ma to czynić mnie hipokrytą? Sam nie maluję się, nie chodzę w szpilkach, nie spędzam godziny dziennie przed lustrem, itd. O jakiej hipokryzji mówisz?



                  > zaczynają się problemy z przemianą materii

                  A jaki to ma związek z naturalnością? Naturalność nie oznacza złego odżywiania się i unikania sportu.



                  > Naturalne włosy też lubisz?

                  Ja lubię. Akurat jak na zamówienie dziś zwróciłem uwagę na starszą panią z pięknymi siwymi włosami, pomyślałem sobie wtedy "jak dobrze, że ich nie farbuje, zdecydowanie lepiej wygląda".



                  > Można o siebie dbać i wyglądać naturalnie ładnie. Popatrz na Steczkowską

                  Buhahaha.... Przepraszam, ale używania słowa "naturalnie" w pobliżu nazwiska Steczkowska to pomyłka.



                  > Kobiety chcą się podobać.

                  Tu jesteśmy zgodni. Kobiety od młodego wieku mają TOTALNĄ obsesję na punkcie swojego wyglądu.
                  • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 17:22
                    Dodam jeszcze coś na temat farbowania włosów. Manuela Gretkowska kilka lat temu opowiadała, że znajomi byli zachwyceni jej pomysłem noszenia białych włosów, bardzo im się podobały, gratulowali dobrego wyboru farby. Tymczasem to były jej naturalne siwe włosy...

                    Naturalne włosy praktycznie zawsze wyglądają najlepiej. Nie są tak zniszczone jak te na okrągło farbowane, prostowane, kręcone, itd.
                  • obrotowy pociesze i zasmuce (jednoczesnie) :) 14.01.24, 17:31
                    kevinjohnmalcolm napisał:
                    Lubię naturalne piękno, kompletnie, ale to TOTALNIE odrzuca mnie makijaż,


                    pociesze i zasmuce (jednoczesnie) smile

                    mamy ten sam gust.
                    tez odrzuca mnie makijaz i lubie naturalnosc. (nawet szminka mnie zniecheca...)

                    i zawsze wybieralem te "naturalne" i do tego nie malem w zyciu wiekszych problemow ze znalezieniem takowych...

                    ale jestem (jak widze - w przeciwienstwie do Ciebie) ekstrawertykiem (co nie znaczy, ze jestem gadula)

                    i nigdy nie mialem problemu z zagadaniem do obcej kobiety - bo nie boje sie odrzucenia i porazek...

                    think pink smile
                    .
                    www.pinterest.de/pin/awwwwits-funny-how-you-think-i-care-about-what-you-think-of-me--36591815693149028/
                    • baenzai Re: pociesze i zasmuce (jednoczesnie) :) 14.01.24, 17:59
                      obrotowy napisał:

                      > ale jestem (jak widze - w przeciwienstwie do Ciebie) ekstrawertykiem (co nie
                      > znaczy, ze jestem gadula)
                      >
                      > i nigdy nie mialem problemu z zagadaniem do obcej kobiety - bo nie boje sie odr
                      > zucenia i porazek...>

                      No cóż, introwertycy raczej nie powinni iść na żywioł i pełen spontan w kontaktach z kobietami, bo zazwyczaj kończy się to tragicznie. wink

                      Polecam przed spotkaniem wypicie dwóch kielichów na rozluźnienie + ułożenie sobie scenariusza rozmowy i przećwiczenie go w domu (najlepiej przed lustrem).
                      Oczywiście mówię tylko o pierwszym spotkaniu (ewentualnie też drugim) na którym trzeba przełamać pierwsze lody.
                    • samysliciel Re: pociesze i zasmuce (jednoczesnie) :) 14.01.24, 18:09
                      obrotowy napisał:

                      > kevinjohnmalcolm napisał:
                      > Lubię naturalne piękno, kompletnie, ale to TOTALNIE odrzuca mnie makijaż,
                      >
                      >
                      > pociesze i zasmuce (jednoczesnie) smile
                      >
                      > mamy ten sam gust.
                      > tez odrzuca mnie makijaz i lubie naturalnosc. (nawet szminka mnie zniecheca...

                      Panowie przestańmy być hipokrytami, kobieta (naj)lepiej wie co myślimy o kobietach wink
                      Pisząc wprost wychodzi, że się tłumaczymy a tylko winny się tłumaczy wink
                      • baenzai Re: pociesze i zasmuce (jednoczesnie) :) 14.01.24, 18:28
                        Już nie przesadzajmy z tym kultem naturalności.

                        Gdyby mężczyzna mógł tak łatwo poprawić swój wygląd jak kobieta to pewnie korzystalibyśmy z tych możliwości ile wlezie.

                        Ze wzrostem nic nie zrobisz, z długością fallusa nic nie zrobisz, z łysieniem zazwyczaj nic nie zrobisz, atrakcyjność twarzy może ci zwiększyć jedynie zarost (a i to nie dotyczy wszystkich facetów). A tak zwana męska sylwetka to efekt bardzo dobrych genów albo olbrzymiej ilości czasu potrzebnego na ćwiczenia oraz trzymania diety.
                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 17:49
                    A uderzałbyś do tej siwej? Przerzedzone włosy też cię kręcą? I cellulitis, przebarwienia słoneczne, zmarszczki, opadający kontur twarzy? A nie sorry, Ty startujesz do tych sporo młodszych, u których naturalność jest jeszcze fajna.

                    Zgadzam się, że taki mocny makijaż i efekt "zrobienia" nie zawsze dodaje uroku i nie pasuje do każdej sytuacji. Nie ma jednak znaczenia jaki styl kobieta wybierze. Dbanie o siebie to zdecydowanie więcej niz make up, paznokcie czy zrobione usta. O stylu decyduje kobieta.

                    Dbanie o wygląd nie musi oznaczać obsesji. Może być bardzo fajnym hobby. Na mnie działa bardzo odprezajaco, gdy po ciężkim dniu zrobię sobie np. peeling kwasowy a później poleżę z maseczką.

                    A Ty nie chciałbyś się podobać? Nie ma dla Ciebie znaczenia jak wyglądasz?


                    • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 18:46
                      okruchlodu napisała:
                      > A uderzałbyś do tej siwej?

                      Nie, bo nie interesują mnie kobiety starsze ode mnie.
                      Ale jedno wiem - gdyby mnie starsze interesowały, to ZDECYDOWANIE wolałbym, żeby miały siwe naturalne włosy i zmarszczki niż gdyby miały się malować.
                      Czy Tobie się to podoba, czy nie, kompetnie mnie odpychają wymalowane kobiety. I choćbyś stawała na głowie, tego nie zmienisz.

                      Pamiętam jak byłem kiedyś na kilkudniowych warsztatach fotograficznych prowadzonych przez jedną z lepszych polskich artystek-fotografek. Fotografowaliśmy różne obiekty, a także siebie nawzajem oraz prowadzącą. Widziałem wyraźnie jak cierpiała patrząc na swoje zmarszczki na naszych zdjęciach. Powiedziałem jej, że nie ma się czego wstydzić, bo wygląda wspaniale (naprawdę była ładna!!!), a starzenie się jest naturalnym procesem na który nie ma wpływu. Dodatkowo, twarz starszej osoby jest doskonałym obiektem dla fotografów, można z niej wydobyć więcej głębi i ekspresji. Nie wiem jakich dokładnie słów użyłem, ale myślę że trochę pomogło, przestała się tak stresować.
                      Kobiety same są bezlitosne dla własnej urody. Zazwyczaj jeżeli mężczyzna im mówi że są piękne, to one nie wierzą, uważają że on tylko tak gada, chce się przypodobać. To jest smutne.


                      > A Ty nie chciałbyś się podobać? Nie ma dla Ciebie znaczenia jak wyglądasz?

                      Nie, dla mnie nie ma znaczenia jak wyglądam. Ma znaczenie jak się czuję. Nie będę nosił niewygodnych butów, czy ubrań tylko dlatego, że są modne.
                      • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 19:36
                        Kevin, ja nie próbuje zmieniać Twoich preferecji. Tylko, że pisanie kobietom, że nie musza o siebie dbać i jednoczesne oglądanie się za kilkanaście lat młodszymi jest w moim odczuciu hiopkryzją. Tymbardziej, że dbanie o siebie nie musi oznaczać wyglądania jak siostry Godlewskie. To tak jakbym mówiła mężczyznom, że kobiety lubią miłych facetów i umawiała się z draniami.

                        A to, że człowiek stary jest dobrym obiektem dla fotografa mam głęboko w rzyci. A że uroda przeminie, trudno, jestem z tym pogodzona i mam sporo planów 'na potem', których nie mogę się doczekać. Trochę się jeszcze jednak powodzeniem nacieszę i jak będę miała okazję przedłużę ten stan😉.

                        Przyznam sie, że na codzień nie chce mi się specjalnie malować. Co najwyżej szybki make up no make up. Wolę jednak siebie w wersji z makijażem. Szczególnie takim w styl pin up girl. Bardzo mi pasuje, nie tylko do wyglądu ale i charakteru. Szpilki i sukienki
                        niestety niezbyt często bo rower, sporty, chodzenie, pośpiech dnia codziennego, HO ale też lubię, dobrze się czuje i chciałabym to robić częściej.

                        W dzieciństwie byłam chłopczycą marzącą o sukni księżniczki, szklanych pantofelkach i tak już mi zostało. Jakaś część mnie jest właśnie taką kokietką, która lubi mężczyzn, lubi przyciągać ich spojrzenia, lubi się wystroić i wymalować. Mam prawo?

                        Nie mam jednak potrzeby podobania się każdemu🤭. I absolutnie nie chce umniejszać Twoich potrzeb. Gustuj sobie w kim chcesz. Ty masz prawo do swoich preferencji, ja do swoich. Grunt, żebyśmy nawzajem je szanowali😉.
                        • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 19:51
                          okruchlodu napisała:
                          > pisanie kobietom, że nie musza o siebie dbać i jednoczesne oglądanie się za kilkanaście
                          > lat młodszymi jest w moim odczuciu hiopkryzją.

                          Przepraszam, co ma piernik do wiatraka? Gdyby mi się podobały o kilkanaście lat starsze i tak samo jak teraz odrzucałby mnie makijaż to sytuacja byłaby inna?

                          Przy okazji - co to jest "dbanie o siebie"? Dla mnie to w miarę zdrowy tryb życia, zdrowe jedzenie, wysypianie się, uprawianie sportu, unikanie stresującej wyniszczającej psychicznie lub fizycznie pracy, itd. Z tego co widzę dla Ciebie dbanie o siebie oznacza spędzanie godzin przed lustrem i nakładanie na twarz warstw kosmetyków. Nie dogadamy się.
                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 20:21
                            Bardzo dużo. Dbając o siebie jesteśmy w stanie oszukać widełki wiekowe (przynajmniej te naoczne). Eva Mendes nie wyrwalaby najprzystojniejszego faceta na świecie, gdyby była naturalna.
                            • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 23:04
                              okruchlodu napisała:
                              > Eva Mendes nie wyrwalaby najprzystojniejszego faceta na świecie, gdyby była naturalna.

                              Prawdę mówiąc nawet nie mam pojęcia kto to jest i kim jest jej facet. Widzę tylko, że dla niej absolutnym priorytetem jest wygląd. Na pewno nie byłbym nią zainteresowany.
                              Jestem Kevin, rozglądam się za kobietą która szuka bratniej duszy, a nie "najprzystojniejszego faceta na świecie".
                              • samysliciel Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 00:22
                                kevinjohnmalcolm napisał:

                                > Jestem Kevin, rozglądam się za kobietą która szuka bratniej duszy, a nie "najpr
                                > zystojniejszego faceta na świecie".

                                Kevin nie musisz niczego udowadniać, nie musisz tłumaczyć, o gustach się nie dyskutuje.
                                Zapewniam Cię, że są kobiety które by doceniły to jaki jesteś, problemem jest dotarcie do takich kobiet, które są w mniejszości a nawet jak trafisz może się gadka nie kleić (przez stres, gorszy dzień jednej ze stron, ogólne uprzedzenia, zrezygnowanie itp.).
                                Każdy kto chce żyć z drugim człowiekiem zasługuje na związek, każdy do kogoś na tej planecie pasuje, nie każdemu będzie to jednak dane. Można się próbować zmienić, można zmienić oczekiwania względem poszukiwań, ale robić to tylko w zgodzie ze sobą, w innym wypadku osiągnięty cel nie przyniesie szczęścia, mało tego będzie się czuło źle z samym sobą.
                                • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 00:50
                                  samysliciel napisał:
                                  > Można się próbować zmienić, można zmienić oczekiwania względem poszukiwań,
                                  > ale robić to tylko w zgodzie ze sobą, w innym wypadku osiągnięty cel nie przyniesie szczęścia,
                                  > mało tego będzie się czuło źle z samym sobą.

                                  Otóż to. W samo sedno.
                                  Dzięki za dobre słowo smile
                        • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 20:02
                          okruchlodu napisała:
                          > A że uroda przeminie, trudno

                          Uroda nie musi przemijać. Seksowność - tak, ale uroda już niekoniecznie.
                          Popatrz na poniższe zdjęcie. Co z tego że ta pani ma ponad 60 lat. Jest PIĘKNA! Z tych oczu płynie tyle pozytywnej energii, że tylko ślepiec by jej nie dostrzegł.

                          https://www.telegraph.co.uk/multimedia/archive/03290/audrey-hepburn-1_3290402k.jpg
                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 21:04
                            Kevin ja wolę być piękna w mniej artystyczny sposób😉.
                          • flirting.shadow Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 00:53
                            kevinjohnmalcolm napisał:
                            > https://www.telegraph.co.uk/multimedia/archive/03290/audrey-hepburn-1_329
> 0402k.jpg

                            Ale wiesz, ze ona ma farbowane wlosy i (prawdopodobnie) makijaz?

                            Swoja droga ciagle piszesz, ze masz dziwny gust, ze podobaja Ci sie szare myszki, na ktore nikt inny by nie zwrocil uwagi itd, a pamietam, ze kilka lat temu wrzuciles zdjecie takiej szarej myszki, ktora okazala sie byc polcelebrytka (to nie ma znaczenia) obiektywnie jakies 8/10.
                            • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 19:14
                              flirting.shadow napisał:
                              > Ale wiesz, ze ona ma farbowane wlosy i (prawdopodobnie) makijaz?

                              Wiem doskonale, ale to zdjęcie, a zdjęcia rządzą się innymi regułami (sam pstrykam, to wiem). Nadal obstaję przy stanowisku, że uroda to jedno, a seksowność to drugie. Piękna może być zarówno 8-latka, 28-latka, jak i 68-latka. I nie potrzebują do tego makijażu. Seksowna byłaby jedynie 28-latka, niezależnie od makijażu.


                              > Swoja droga ciagle piszesz, ze masz dziwny gust, ze podobaja Ci sie szare myszki,
                              > na ktore nikt inny by nie zwrocil uwagi itd, a pamietam, ze kilka lat temu wrzuciles
                              > zdjecie takiej szarej myszki, ktora okazala sie byc polcelebrytka (to nie ma
                              > znaczenia) obiektywnie jakies 8/10.

                              Chodzi Ci o Julie Delpy? Wiesz, trudno w internecie na zawołanie znaleźć szarą myszkę w moim typie. Gdy wstawiałem fotkę chodziło mi o fakt, że wolę nietypową urodę, a nie taką z głównego nurtu.
                              O swojej byłej nasłuchałem się od kolegów prosto w twarz tak strasznych obelg, że miałem ochotę dać im w mordę. Wiele razy byłem świadkiem jak faceci w moim towarzystwie dawali upust swojej nienawiści kierując epitaty pod adresem dziewczyn, które dla mnie były ósmym cudem świata. "Nawet kijem bym jej nie tknął" należało do najłagodniejszych określeń.
                              • flirting.shadow Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 20:48
                                kevinjohnmalcolm napisał:
                                > Wiem doskonale, ale to zdjęcie, a zdjęcia rządzą się innymi regułami (sam pstry
                                > kam, to wiem). Nadal obstaję przy stanowisku, że uroda to jedno, a seksowność
                                > to drugie. Piękna może być zarówno 8-latka, 28-latka, jak i 68-latka. I nie p
                                > otrzebują do tego makijażu. Seksowna byłaby jedynie 28-latka, niezależnie od m
                                > akijażu.

                                Ale nie widziales jej bez makijazu, bo jestem pewien, za ma go na kazdym "oficjalnym" zdjeciu. Faktem jest, za ma kilka cech, ktore sa atrakcyjne niezaleznie od wieku jak dluga szyja, usmiech od 7ki go 7ki, uwyadatnione kosci policzkowe, ale mysle, ze gdybys zobaczyl ja w wersji "full natural" (0 makijazu, szare wlosy) to entuzjazm by troche opadl. A nawet jesli nie, to niczego to nie dowodzi. Wybrales jedna z najladniejszych kobiet kina, ktora sie w miare korzystnie zestarzala.

                                >
                                > > Swoja droga ciagle piszesz, ze masz dziwny gust, ze podobaja Ci sie szare
                                > myszki,
                                > > na ktore nikt inny by nie zwrocil uwagi itd, a pamietam, ze kilka lat tem
                                > u wrzuciles
                                > > zdjecie takiej szarej myszki, ktora okazala sie byc polcelebrytka (to nie
                                > ma
                                > > znaczenia) obiektywnie jakies 8/10.
                                >
                                > Chodzi Ci o Julie Delpy? Wiesz, trudno w internecie na zawołanie znaleźć szarą

                                Nie wiem. Wydaje mi sie, ze to byla Polka, ale nie dam sobie reki uciac.
                                No i nawiazujac do Twojego pytania o obiektywna ocene - wszyscy wtedy sie zgodzili, ze to ladna kobieta.
                                • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 16.01.24, 02:57
                                  flirting.shadow napisał:
                                  > No i nawiazujac do Twojego pytania o obiektywna ocene -
                                  > wszyscy wtedy sie zgodzili, ze to ladna kobieta.

                                  Czyli była to subiektywna ocena osób zgromadzonych. Jestem pewien, że znalazłyby się osoby, którym ta kobieta by się nie podobała.
                                  Czy jeżeli większość facetów uznawała moją byłą za koszmarnie brzydką, to znaczy że obiektywnie była koszmarnie brzydka? Dla mnie była wyjątkowo piękna, to była jedna z najładniejszych dziewczyn jakie w życiu widziałem.

                                  Nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena urody.
                                  • baenzai Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 18:27
                                    kevinjohnmalcolm napisał:

                                    > flirting.shadow napisał:
                                    > > No i nawiazujac do Twojego pytania o obiektywna ocene -
                                    > > wszyscy wtedy sie zgodzili, ze to ladna kobieta.
                                    >
                                    > Czyli była to subiektywna ocena osób zgromadzonych. Jestem pewien, że znalazły
                                    > by się osoby, którym ta kobieta by się nie podobała.
                                    > Czy jeżeli większość facetów uznawała moją byłą za koszmarnie brzydką, to znacz
                                    > y że obiektywnie była koszmarnie brzydka? Dla mnie była wyjątkowo piękna, to b
                                    > yła jedna z najładniejszych dziewczyn jakie w życiu widziałem.
                                    >
                                    > Nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena urody.

                                    Moim zdaniem za bardzo komplikujesz sprawę. Według tej logiki to nie można np. róży nazwać ładnym kwiatem bez dodawania ,,w mojej subiektywnej opinii'', bo przecież są pewnie jacyś ludzie, którzy nie uznają róży za ładną roślinę.
                            • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 19:49
                              Aha, przy okazji...

                              flirting.shadow napisał:
                              > obiektywnie jakies 8/10.

                              Co to znaczy "obiektywnie"? Gdzie spisane są obiektywne kryteria urody? Podeślesz link?
                              Czy może pisząc "obiektywnie" myślałeś "według mnie"?
                              • baenzai Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 20:16
                                kevinjohnmalcolm napisał:

                                > Aha, przy okazji...
                                >
                                > flirting.shadow napisał:
                                > > obiektywnie jakies 8/10.
                                >
                                > Co to znaczy "obiektywnie"? Gdzie spisane są obiektywne kryteria urody? Podeś
                                > lesz link?
                                > Czy może pisząc "obiektywnie" myślałeś "według mnie"?

                                Oczywiście, że obiektywne kryteria urody istnieją.

                                Jeżeli pokażesz 100 osobom obu płci, różnej narodowości i w różnym wieku zdjęcia młodego Marlona Brando i Jarosława Kaczyńskiego oraz poprosisz o ocenę ich urody to wyniki będą dość jednoznaczne. Analogicznie będzie ze zdjęciami Anne Hathaway i Doroty Wellman. wink
                              • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 21:06
                                Abstrahując od tego zdjęcia, którego nie widziałam, jeśli ktoś szuka partnerki kilkanaście lat młodszej (i nie chce, żeby mu urodziła 10 dzieci) to wiadomo, że robi to ze względu na jej atrakcyjność fizyczną. Bo przecież nie chodzi o to, że liczy na wyższy iloraz IQ.

                                Sam młody wygląd oznacza już pewien poziom atrakcyjności fizycznejsmile.
                                • baenzai Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 21:24
                                  okruchlodu napisała:

                                  > Abstrahując od tego zdjęcia, którego nie widziałam, jeśli ktoś szuka partnerki
                                  > kilkanaście lat młodszej (i nie chce, żeby mu urodziła 10 dzieci) to wiadomo, ż
                                  > e robi to ze względu na jej atrakcyjność fizyczną. Bo przecież nie chodzi o to,
                                  > że liczy na wyższy iloraz IQ.
                                  >
                                  > Sam młody wygląd oznacza już pewien poziom atrakcyjności fizycznejsmile.

                                  Nie tylko o to chodzi.

                                  Te starsze często mają jakieś tam traumy po poprzednich związkach i są zazwyczaj mniej spontaniczne niż młodsze.
                                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 22:08
                                    baenzai napisał:

                                    > okruchlodu napisała:
                                    >
                                    > > Abstrahując od tego zdjęcia, którego nie widziałam, jeśli ktoś szuka part
                                    > nerki
                                    > > kilkanaście lat młodszej (i nie chce, żeby mu urodziła 10 dzieci) to wiad
                                    > omo, ż
                                    > > e robi to ze względu na jej atrakcyjność fizyczną. Bo przecież nie chodzi
                                    > o to,
                                    > > że liczy na wyższy iloraz IQ.
                                    > >
                                    > > Sam młody wygląd oznacza już pewien poziom atrakcyjności fizycznejsmile.
                                    >
                                    > Nie tylko o to chodzi.
                                    >
                                    > Te starsze często mają jakieś tam traumy po poprzednich związkach i są zazwycza
                                    > j mniej spontaniczne niż młodsze.

                                    Nie łykami tego🤣🤣🤣. Wiadomo co co chodzi. Zresztą dobrze Was rozumiem. Też nie chciałabym dużo starszego.
                                    • baenzai Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 22:56
                                      okruchlodu napisała:

                                      > > Nie tylko o to chodzi.
                                      > >
                                      > > Te starsze często mają jakieś tam traumy po poprzednich związkach i są za
                                      > zwycza
                                      > > j mniej spontaniczne niż młodsze.
                                      >
                                      > Nie łykami tego🤣🤣🤣. Wiadomo co co chodzi. Zresztą dobrze Was rozumiem. Też n
                                      > ie chciałabym dużo starszego.

                                      Ale tak jest, mówię zupełnie serio. Te starsze już bardziej kalkulują, porównują cię ze swoimi byłymi, są mniej chętne na jakieś bardziej spontaniczne akcje, mogą mieć jakieś dziwne uprzedzenia po poprzednich partnerach, do tego trudniej je urobić pod siebie. wink

                                      Jeżeli chodzi o to ostatnie to przecież podobny mechanizm działa w wielu korpo, które wolą wziąć sobie mało doświadczonego pracownika i go odpowiednio ,,ulepić'' i dostosować do siebie.
                                      • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 16.01.24, 05:04
                                        Taaa jasne😉.
                                • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 16.01.24, 02:59
                                  okruchlodu napisała:
                                  > jeśli ktoś szuka partnerki kilkanaście lat młodszej (i nie chce, żeby mu urodziła
                                  > 10 dzieci) to wiadomo, że robi to ze względu na jej atrakcyjność fizyczną.

                                  Skąd wiadomo? Kto tak powiedział?
                                  Niestety, wiek to nie tylko zmiana fizyczna, ale przede wszystkim mentalna. Tak się składa, że nie szukam matki, tylko równorzędnej partnerki.
                                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 16.01.24, 05:11

                                    > Niestety, wiek to nie tylko zmiana fizyczna, ale przede wszystkim mentalna.

                                    U panów jak wiadomo zmiany mentalne nie zachodzą więc muszą szukać młodszych, żeby być na tym samym poziomie.

                                    Ta
                                    > k się składa, że nie szukam matki, tylko równorzędnej partnerki.

                                    🤣🤣🤣🤣Śmiechlam. Wiadomo przecież, że kobieta młodsza lepiej nadaje się na partnerkę niż równolatka czy starsza.🤣🤣🤣🤣🤣

                                    Cała psychologia ewolucyjna kłamie🤭.
                                    • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 16.01.24, 20:38
                                      Okruchlodu, zadziwia mnie ilość czasu i energii jaką wkładasz we wmawianie innym jak myślą i czym się kierują w życiu.
                                      • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 16.01.24, 22:33
                                        Mnie to nie przeszkadza, że lubicie młodsze ale śmiechłam bo mężczyźni raczej z partnerstwa w związku rezygnują, żeby mieć młodsze laski🤭.
                                      • silencjariusz Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 06:26
                                        Jeżeli o mnie chodzi, to nie odbieram wpisów Okrucha jako wmawiania innym jak mają myśleć.
                                        Kev, Okruch całkiem sensownie Cię punktuje. Swoją drogą, to jestem nawet trochę zaskoczony, że akurat Ty tak łatwo Jej się wystawiasz. Wali celnie, więc rozumiem też Twoją irytację.tongue_out
                                        • marcepanka313 Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:00
                                          silencjariusz napisał:

                                          > Jeżeli o mnie chodzi, to nie odbieram wpisów Okrucha jako wmawiania innym jak m
                                          > ają myśleć.
                                          > Kev, Okruch całkiem sensownie Cię punktuje. Swoją drogą, to jestem nawet trochę
                                          > zaskoczony, że akurat Ty tak łatwo Jej się wystawiasz. Wali celnie, więc rozum
                                          > iem też Twoją irytację.tongue_out


                                          Ja to się raczej dziwię, że jej się chce.
                                          Chociaż przerabialiśmy to już wielokrotnie, więc....
                                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:17
                                            > Ja to się raczej dziwię, że jej się chce.
                                            > Chociaż przerabialiśmy to już wielokrotnie, więc....

                                            To ta masochistyczna część mojej natury dochodzi do głosu. Zaczyna jednak do mnie docierać brak sensowności tych dyskusji.

                                            Siedzę na forach dla samotnych od niedawna więc ominęło mnie to "wielokrotne przerabianie tematu". Nawet byłam zdziwiona, że taka oczywista oczywistość a nikt nie komentuje🤣🤣🤣. Widocznie wszyscy się już zmęczyli🤣🤣🤣. Dzięki za rozwianie wątpliwości😉.
                                            • marcepanka313 Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:32
                                              okruchlodu napisała:

                                              > > Ja to się raczej dziwię, że jej się chce.
                                              > > Chociaż przerabialiśmy to już wielokrotnie, więc....
                                              >
                                              > To ta masochistyczna część mojej natury dochodzi do głosu. Zaczyna jednak do mn
                                              > ie docierać brak sensowności tych dyskusji.
                                              >
                                              > Siedzę na forach dla samotnych od niedawna więc ominęło mnie to "wielokrotne pr
                                              > zerabianie tematu". Nawet byłam zdziwiona, że taka oczywista oczywistość a nikt
                                              > nie komentuje🤣🤣🤣. Widocznie wszyscy się już zmęczyli🤣🤣🤣. Dzięki za rozwi
                                              > anie wątpliwości😉.
                                              >
                                              Przepraszam, nie chciałam pozbawić Cię złudzeńwink
                                              • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:44
                                                > Przepraszam, nie chciałam pozbawić Cię złudzeńwink

                                                Bardzo dobrze, że to zrobiłaś! Jaka to oszczędność czasu i energii. Tym bardziej że ja naiwna jestem i często
                                                przeceniam wpływ jaki mam na ludzi.
                                                • marcepanka313 Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:50
                                                  okruchlodu napisała:

                                                  > > Przepraszam, nie chciałam pozbawić Cię złudzeńwink
                                                  >
                                                  > Bardzo dobrze, że to zrobiłaś! Jaka to oszczędność czasu i energii. Tym bardzie
                                                  > j że ja naiwna jestem i często
                                                  > przeceniam wpływ jaki mam na ludzi.

                                                  Ja bardzo lubię to forum,ale starania, żeby komuś coś sensownego doradzić, szczególnie jeśli ktoś każdy argument torpeduje....
                                        • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 18.01.24, 04:14
                                          silencjariusz napisał:
                                          > Wali celnie, więc rozumiem też Twoją irytację.tongue_out

                                          Właśnie o to chodzi, że cały czas pudłuje.
                                          Z tym wiekiem na przykład. Kobiety rodzą się od razu dorosłe, będąc w dowolnym wieku uważają się za znacznie dojrzalsze od swoich rówieśników. Zapytaj dowolnej 11-latki - ona w swoim mniemaniu będzie "dorosła", a jej koledzy rówieśnicy to "dzieci". Później jest jeszcze gorzej. Żeby zaszła równowaga, musi być całkiem spora różnica wieku między mężczyzną a kobietą. No chyba że ktoś lubi być pantoflem, wykonywać rozkazy i słuchać ciągłego opierniczania...
                                          A Okruchlodu sprowadza wszystko do jędrnego ciała. Trochę wypaczone podejście.
                                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 19.01.24, 22:24
                                            A ja mam wrażenie, że brakuje Ci samoświadomości i odczuwasz dużą niechęć do bycia częścią mainstreamu. Lubisz być indywidualistą, prawda? Stwierdzenie, że młode kobiety podobaja Cię się bo są atrakcyjne fizycznie byłoby bardzo mainstreamowe🤭. To jest oczywiście tylko moje skromniutkie zdanie. Nie będę się wykłócać😉.

                                            Gdyby mężczyźni chcieli partnerstwa to szukaliby kobiety, które im to ofiarują a nie młodszych🤭, podobnie z innymi wymienionymi cechami przez Baenzaja.

                                            Dla porównania brzmi to tak jakby jakaś kobieta napisała 'Nie jestem materialistką (jak inne kobiety) ale umawiam się tylko z bogatymi bo oni mają takie dobre serca'. Co byś pomyślał? Szczególnie, gdyby ta kobieta wmawiała mężczyznom, że nie musza dbać o kariery, żeby mieć branie😉.

                                            Zresztą Twoje powody i ich racjonalizacja nie ma większego znaczenia. Dla ogółu społeczeństwa młodość = atrakcyjność fizyczna. Szukając wśród sporo młodszych (do czego jak już pisalam, masz prawo) szukasz wśród atrakcyjniejszych fizycznie. Czy tego chcesz czy nie.
                                            • baenzai Re: Kobiety po 30. 19.01.24, 23:40
                                              okruchlodu napisała:

                                              > Gdyby mężczyźni chcieli partnerstwa to szukaliby kobiety, które im to ofiarują
                                              > a nie młodszych🤭, podobnie z innymi wymienionymi cechami przez Baenzaja.
                                              >
                                              > Dla porównania brzmi to tak jakby jakaś kobieta napisała 'Nie jestem materialis
                                              > tką (jak inne kobiety) ale umawiam się tylko z bogatymi bo oni mają takie dobre
                                              > serca'. Co byś pomyślał? Szczególnie, gdyby ta kobieta wmawiała mężczyznom, że
                                              > nie musza dbać o kariery, żeby mieć branie😉.

                                              Ja wolę młodsze kobiety, bo mają jędrne i atrakcyjne ciała ORAZ zazwyczaj posiadają te cechy, które wcześniej wymieniłem.

                                              Kobieta umawiająca się z bogatym gościem niekoniecznie musi być materialistką. Materializm to pociąg do kasy samej w sobie czyli nieważne jaki mężczyzna jest byleby miał ten hajs. Bogatymi mężczyznami są przykładowo Popek, Artur Szpilka czy różni niezbyt lotni dziedzice fortuny.
                                              • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 20.01.24, 00:01
                                                > Ja wolę młodsze kobiety, bo mają jędrne i atrakcyjne ciała ORAZ zazwyczaj posia
                                                > dają te cechy, które wcześniej wymieniłem.

                                                No widzisz i da się to powiedzieć wprost bez dokładania filozofii😆.
                                                • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 21.01.24, 19:00
                                                  okruchlodu napisała:
                                                  > No widzisz i da się to powiedzieć wprost bez dokładania filozofii😆.

                                                  Smutne, że powody klasyfikujesz jako "filozofię" tylko dlatego, że masz inne wyobrażenie o facetach. Nie przeszkadzam, żyj w swojej iluzji, ale wiedz że świat będzie taki jaki naprawdę jest niezależnie od tego, czy będzie Ci się to podobało, czy nie.
                                                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 21.01.24, 19:44
                                                    Oooo, jaki obrażony😉.

                                                    Kevin, oboje wiemy, że gdyby chodziło Ci o partnerstwo to szukałbys kobiet, które oferują partnerstwo. W przeciwnym razie przypomina to kupowanie pączków po to aby pozyskać marmoladę. Decydując się na ten trud poderwania młodszej partnerki musi więc chodzić o coś więcej...

                                                    I nie mam absolutnie pretensji. Nie krytykuję, nie oceniam Waszych preferencji. Chodzi mi bardziej o merytoryczną dyskusję.

                                                    Jeśli faktycznie atrakcyjność fizyczna młodych kobiet nie mają dla Ciebie znaczenia to odpowiedź szczerze na pytanie. Co byś zrobił, gdyby ta siwa, naturalna kobieta spełniała te twoje oczekiwania dotyczące dzieci, partnerstwa, wyobrażeń na temat wakacji (i wszystkie inne, poza widełkami wiekowymi). Czy miałaby szansę? Dlaczego nie?

                                                    Jedyne czego nie lubię to takie tanie manipulacje. Uszanuj moją inteligencję, wierzę że potrafisz😉.
                                                  • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 26.01.24, 21:26
                                                    okruchlodu napisała:
                                                    > Kevin, oboje wiemy, że gdyby chodziło Ci o partnerstwo to szukałbys kobiet,
                                                    > które oferują partnerstwo.

                                                    A niby kogo ja szukam? A raczej szukałem, bo dałem sobie już spokój...


                                                    > Decydując się na ten trud poderwania młodszej partnerki musi więc chodzić o coś więcej...

                                                    Właśnie dokładnie chodzi o partnerstwo. Już pisałem - nie szukam matki ani ciotki, tylko równorzędnej partnerki, kogoś na podobnym poziomie mentalnym.


                                                    > Jeśli faktycznie atrakcyjność fizyczna młodych kobiet nie mają dla Ciebie znaczenia

                                                    A kto powiedział że nie ma? Dla każdego faceta atrakcyjność fizyczna ma znaczenie. Kwestia tylko czy decydujące, czy jest to jedno z wielu kryteriów, poza tym jeden woli 20-latki, inny 50-latki. Do tego każdy ma inny gust - co dla jednego będzie odrzucające, dla innego będzie piękne.


                                                    > Co byś zrobił, gdyby ta siwa, naturalna kobieta spełniała te twoje oczekiwania dotyczące dzieci,
                                                    > partnerstwa, wyobrażeń na temat wakacji (i wszystkie inne, poza widełkami wiekowymi).
                                                    > Czy miałaby szansę?

                                                    Oczywiście! Moje kryterium wiekowe dotyczy WYŁĄCZNIE wieku umysłowego. Moje rówieśniczki metrykalne są dla mnie starymi pierniczącymi ciotkami, z którymi nie mam wspólnego języka. Wiek fizyczny nie ma znaczenia, liczy się za to ciekawość świata, energia do robienia czegoś nowego, respektowanie czyjejś odrębności, itd. Ponieważ jednak moje rówieśniczki tych cech w ogóle nie posiadają, szukam wśród młodszych. A raczej, tak jak już napisałem - szukałem.

                                                    Wierzę w Twoją inteligencję, tym razem może się uda. Uczepiłaś się młodego wieku forsując swoją teorię i kompletnie nie zważając na to, co już wielokrotnie podkreślałem w swoich wypowiedziach.
                                                  • baenzai Re: Kobiety po 30. 28.01.24, 15:43
                                                    kevinjohnmalcolm napisał:

                                                    > okruchlodu napisała:
                                                    > > Kevin, oboje wiemy, że gdyby chodziło Ci o partnerstwo to szukałbys kobie
                                                    > t,
                                                    > > które oferują partnerstwo.
                                                    >
                                                    > A niby kogo ja szukam? A raczej szukałem, bo dałem sobie już spokój...

                                                    Nie ma sensu całkowicie rezygnować.

                                                    Należy jednak unikać szukania na siłę i pajacowania.
                                                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 28.01.24, 18:45
                                                    > Właśnie dokładnie chodzi o partnerstwo. Już pisałem - nie szukam matki ani cio
                                                    > tki, tylko równorzędnej partnerki, kogoś na podobnym poziomie mentalnym.
                                                    >M

                                                    Sorki ale może oczywiście masz inną, jakąś osobliwa definicję 'partnerstwa' ale nie brzmi to wiarygodnie. Większość związkow z dużą różnica wieku nie jest partnerskich. Panowie (lub panie) raczej rezygnują z partnerstwa, żeby mieć młodsze partnerki (partnerów).

                                                    > A kto powiedział że nie ma? Dla każdego faceta atrakcyjność fizyczna ma znacze
                                                    > nie. Kwestia tylko czy decydujące, czy jest to jedno z wielu kryteriów, poza t
                                                    > ym jeden woli 20-latki, inny 50-latki. Do tego każdy ma inny gust - co dla jed
                                                    > nego będzie odrzucające, dla innego będzie piękne.

                                                    Tak to nie działa. Są jednak pewne standardy piękna bardziej i mniej popularne. Oczywiście zawsze znajdzie się jakiś fetyszysta tych mniej oczywistych cech, większość jednak wybierze młodość.

                                                    > Oczywiście! Moje kryterium wiekowe dotyczy WYŁĄCZNIE wieku umysłowego. Moje r
                                                    > ówieśniczki metrykalne są dla mnie starymi pierniczącymi ciotkami, z którymi ni
                                                    > e mam wspólnego języka. Wiek fizyczny nie ma znaczenia, liczy się za to ciekaw
                                                    > ość świata, energia do robienia czegoś nowego, respektowanie czyjejś odrębności
                                                    > , itd. Ponieważ jednak moje rówieśniczki tych cech w ogóle nie posiadają, szuk
                                                    > am wśród młodszych. A raczej, tak jak już napisałem - szukałem.

                                                    Eee tam. To nie jest kwestia wieku, tylko podejścia do życia. Jakiś czas temu brałam udział w kursie językowym i mieliśmy pania 80+, która poza nauką języka, planowała wyjazd do Tybetu. Jeśli ty potrafisz dostrzec tylko te pozytywne cechy charakteru tylko w kobietach znacząco młodszych to może wcale nie o te cechy charakteru chodzi...

                                                    > Wierzę w Twoją inteligencję, tym razem może się uda. Uczepiłaś się młodego wie
                                                    > ku forsując swoją teorię i kompletnie nie zważając na to, co już wielokrotnie p
                                                    > odkreślałem w swoich wypowiedziach.

                                                    A co ja niby forsuję? Co najwyżej opisuję.

                                                    Same widełki wiekowe to pryszcz. Gdybyś na nich poprzestał miałbyś z czego wybierać. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Ty masz bardzo dużo, bardzo szczegółowych wymagań. Delikatnie próbowałam zasugerować, że to one mogą być źródłem problemu, nie to co sugerujesz, że jest.

                                                    Nawet pomyślałam sobie, że ty szukasz jakiejś jednej konkretnej laski, która X lat temu dała Ci kosza i teraz chodzisz z jej zdjęciem i czekasz aż trafi się jej siostra bliźniaczka, o której nikt nie miał pojęcia.

                                                    Tak z ciekawości, ile poznałeś kobiet w zeszłym roku, które spełniały wszystkie Twoje wymagania?

                                                    I dodam, że możesz sobie mieć takie widełki i wymagania jakie chcesz. Nie oceniam a już na pewno nie krytykuję. Myślę, że zrobiłbyś sobie dużą przysługę, gdybyś zrobił sobie analizę SWOT. Nie chodzi absolutnie o to aby zmniejszać wymagania ale zdobyć większą samoświadomość siebie, swoich potrzeb i swojej sytuacji. Mam wrażenie, że przede wszystkim tego Co brakuje.
                                                  • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 29.01.24, 00:34
                                                    okruchlodu napisała:
                                                    > Większość związkow z dużą różnica wieku nie jest partnerskich.

                                                    Ale ja nie jestem większością. I na pewno daleko mi do starych dziadów wiążących się z młodymi dziewczynami. Nimi kieruje zupełnie coś innego.


                                                    > Są jednak pewne standardy piękna bardziej i mniej popularne
                                                    > większość jednak wybierze młodość.

                                                    Skąd ta ciągła tendencja do oceniania pojedynczego przypadku ta podstawie tego co robi większość? Nie jestem większością i nigdy nią nie będę.


                                                    > Eee tam. To nie jest kwestia wieku, tylko podejścia do życia.

                                                    Problem w tym, że podejście do życia się zmienia z wiekiem. Owszem, są nieliczne wyjątki, ale przytłaczająca większość strasznie dziadzieje z upływem lat.
                                                    Jak to jest, że np. na imprezach rówieśników dużo ciekawszą rozmowę mam zazwyczaj w innym pokoju z dziećmi niż z ich rodzicami przy stole? Rówieśnicy (kobiety i mężczyźni) potrafią tylko pierniczyć o polityce, kościele, teoriach spiskowych, układach towarzystkich w pracy, itd. Z ich dziećmi za to mogę porozmawiać o nauce, podróżach, odkryciach, ciekawych zjawiskach, planach na przyszłość, muzyce, itd.
                                                    Właśnie policzyłem, że średnia wieku moich znajomych (obu płci) jest poniżej 30 lat. Sam mam ponad 40. Nic na to nie poradzę, że najlepiej dogaduję się z osobami dużo młodszymi. Rówieśników nie trawię. Zwłaszcza faceci strasznie dziadzieją na stare lata - dawniej można było z nimi jeździć na szalone wyprawy, robić mnóstwo ciekawych rzeczy, prowadzić rozmowy na wiele ciekawych tematów. Po czterdziestce wyłącznie kursują na trasie praca-dom, nie sposób ich namówić na żadną aktywność, a rozmowy stają się czasem bardzo trudne z powodu ich postępującego politycznego i/lub kościelnego fanatyzmu. To nie mój świat.


                                                    > Tak z ciekawości, ile poznałeś kobiet w zeszłym roku, które spełniały wszystkie Twoje wymagania?

                                                    Zero. Trudno żeby było inaczej, skoro w zeszłym roku nie poznałem ani jednej kobiety. Jak już napisałem - nie szukam, nie marnuję dalej życia na bezowocne poszukiwania.
                                                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 29.01.24, 17:01
                                                    > > Eee tam. To nie jest kwestia wieku, tylko podejścia do życia.
                                                    >
                                                    > Problem w tym, że podejście do życia się zmienia z wiekiem. Owszem, są nielicz
                                                    > ne wyjątki, ale przytłaczająca większość strasznie dziadzieje z upływem lat.
                                                    > Jak to jest, że np. na imprezach rówieśników dużo ciekawszą rozmowę mam zazwycz
                                                    > aj w innym pokoju z dziećmi niż z ich rodzicami przy stole? Rówieśnicy (kobiet
                                                    > y i mężczyźni) potrafią tylko pierniczyć o polityce, kościele, teoriach spiskow
                                                    > ych, układach towarzystkich w pracy, itd. Z ich dziećmi za to mogę porozmawiać
                                                    > o nauce, podróżach, odkryciach, ciekawych zjawiskach, planach na przyszłość, m
                                                    > uzyce, itd.

                                                    Ok, to mamy inaczej.

                                                    Ja mam więcej wspólnego z dorosłymi niż dziećmi. Nie mam problemów z poruszaniem tematów wyżej wymienionych z każdą kategoria wiekowa (od starszych nastolatków do ludzi na łożu śmierci). Ludzie podróżują, słuchają muzyki, mają zainteresowania i plany w każdym wieku. Polityka mnie nudzi ale teorie spiskowe chętnie (o Pizza Gate czy braciach Kennedy mogę godzinami).

                                                    Lubię też słuchać wspomnień ludzi dużo starszych. Miałam takiego sąsiada po siedemdziesiątce, zapraszał mnie na kawę. Siadaliśmy a on odpowiadał mi o dzieciństwie na podlubelskiej wsi, pierwszych dziewczynach, o ukochanej żonę i synu, którzy zmarli wiele lat temu. Mogłam słuchać w zapętleniu. Niby kategoria rozmów 'ploteczki' ale czuję, że coś fajnego wniosły do mojego życia.

                                                    Raz zapisałam się na kurs rosyjskiego, gdzie były same panie na emeryturze. Świetne babki, każda z ciekawą historią i planami na przyszłość (jedna z nich przeżywała nowa miłość). Momentalnie złapałam z nimi klimat, choć z reguły jestem w nowych miejscach wycofana.
                                                    Miałam zarąbistych dziadków, niestety ostatnia babcia zmarła, kiedy byłam nastolatką. Rekompensuję sobie ich brak. Poza tym lubię ludzi, którzy mają jakąś historię.

                                                    Młodzież też lubię. Lubię dowiadywać sie, jak zmienia się świat, lubię ich bardziej lajtowe podejście do życia, czasmi natchną mnie w jakiejś sferze. Z nimi łatwiej porozmawiać na niektóre tematy (z emerytkami nie porozmawiam o imprezach z grzybkami i nie opowiem historii, jak prawie zostałam dziewczyną gangstera). Lubię też wspominać a młodzi ludzie przypominają mi o doświadczeniach z przeszłości.

                                                    Może mam przesyt ale dzieci i ich zabawy mnie nudzą... Jest dużo fajniejszych form spedzania czasu dla dorosłych. Mam po prostu swoje, inne, dorosłe zabawy.

                                                    > Właśnie policzyłem, że średnia wieku moich znajomych (obu płci) jest poniżej 30
                                                    > lat. Sam mam ponad 40. Nic na to nie poradzę, że najlepiej dogaduję się z os
                                                    > obami dużo młodszymi. Rówieśników nie trawię. Zwłaszcza faceci strasznie dzia
                                                    > dzieją na stare lata - dawniej można było z nimi jeździć na szalone wyprawy, ro
                                                    > bić mnóstwo ciekawych rzeczy, prowadzić rozmowy na wiele ciekawych tematów. Po
                                                    > czterdziestce wyłącznie kursują na trasie praca-dom, nie sposób ich namówić na
                                                    > żadną aktywność, a rozmowy stają się czasem bardzo trudne z powodu ich postępu
                                                    > jącego politycznego i/lub kościelnego fanatyzmu. To nie mój świat.

                                                    Widocznie takich właśnie znajomych potrzebujesz. Każdemu wg potrzeb😉.

                                                    Wydaje mi się, że moi znajomi po 40 są inni😉 ale może to mój matrix. Może tak naprawdę ja też zdziadziałam i nie zauważam, że wszyscy tacy jesteśmy🤭. Wybieram jednak niebieską pigułkę bo już się w tej bańce zadomowiłam.

                                                    > Zero. Trudno żeby było inaczej, skoro w zeszłym roku nie poznałem ani jednej k
                                                    > obiety.

                                                    To teraz sobie odpowiedz na pytanie 'dlaczego'. Bo to oznacza, że problem zaczyna się w innym miejscu niż brak 'przebojowości'.

                                                    Jak już napisałem - nie szukam, nie marnuję dalej życia na bezowocne p
                                                    > oszukiwania.

                                                    To wiedz:

                                                    Choćbyś uciekał to ją gonisz😉.

                                  • koszmarna.baba Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 00:59

                                    >Niestety, wiek to nie tylko zmiana fizyczna, ale przede wszystkim mentalna. Tak się składa, że nie szukam matki, tylko równorzędnej partnerki.

                                    Popraw mnie jeśli źle zrozumiałam:
                                    - kobieta w Twoim wieku byłaby dla Ciebie "matką" i tylko kilkanaście lat młodsza może być partnerką?

                                    Jak dla mnie to bajka dla grzecznych dzieci ( niegrzeczne nie dadzą się narwać).

                                    Od zawsze większość facetów szuka młodszych bo spełniają dwa warunki: mają jędrne ciało i często są naiwne łatwo więc im "nawinąć makaron na uszy". Dokładnie tak jak napisał Baenzai.
                                    • marcepanka313 Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:11
                                      koszmarna.baba napisała:

                                      >
                                      > >Niestety, wiek to nie tylko zmiana fizyczna, ale przede wszystkim mentalna
                                      > . Tak się składa, że nie szukam matki, tylko równorzędnej partnerki.
                                      >
                                      > Popraw mnie jeśli źle zrozumiałam:
                                      > - kobieta w Twoim wieku byłaby dla Ciebie "matką" i tylko kilkanaście lat młods
                                      > za może być partnerką?

                                      No wiesz ....Kobiety się starzeją , mężczyźni dojrzewają wink

                                      > .

                  • samysliciel Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 18:03
                    kevinjohnmalcolm napisał:

                    > > Kobiety chcą się podobać.
                    >
                    > Tu jesteśmy zgodni. Kobiety od młodego wieku mają TOTALNĄ obsesję na punkcie s
                    > wojego wyglądu.

                    I lubią wiedzieć co mężczyzna myśli nt jej wyglądu tyle, że...

                    1)
                    Ona: Kochanie lepiej mi w białej czy czarnej sukience?
                    On: Kochanie w obu wyglądasz świetnie.
                    Ona: W ogóle się mną nie interesujesz, wszytko ci jedno jak wyglądam, ty mnie w ogóle kochasz jeszcze?
                    On: ...

                    2)
                    Ona: Kochanie lepiej mi w białej czy czarnej sukience?
                    On: Kochanie w obu wyglądasz świetnie, jeśli jednak mam wybrać to w czarnej
                    Ona: ... Wiesz co? Myślałam że jeśli pokazuję ci dwie najlepsze sukienki, które wybrałam, będzie ci już obojętne w której pójdę, ty mnie w ogóle kochasz jeszcze?
                    On: ...

                    Także mężczyzna "zawsze ma wybór" wink
                • samysliciel Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 17:50
                  okruchlodu napisała:

                  > Czekaj, czekaj... Czy to nie Ty twierdziłeś, że kobieta powinna być młodsza?

                  Nie, nie twierdziłem.

                  > Pozwol, że wytłumaczę Ci to na tym przykładzie😉.
                  >
                  > Młodszy wiek jest atrakcyjny bo oznacza większą płodność. A przecież może się o
                  > kazać, że młoda dziewczyna nie będzie mogła zajść w ciążę.
                  >
                  > Podobnie jest z wykształceniem. Nie jest gwarancją ale może oznaczać różne pozy
                  > tywne cechy.

                  Nie widzę za bardzo sensu zestawiania tych dwóch przykładów.

                  > W dodatku jest to też bardziej sprawiedliwe bo na wiek nie mamy wpływu, na wyks
                  > ztałcenie tak. Zastanów się zatem kto jest bardziej roszczeniowy. Mężczyźni czy
                  > kobiety?

                  Czemu ma służyć takie konfrontacyjne zestawienie obu płci? Uważam że roszczeniowość jest kwestią indywidualną człowieka jako jednostki i tak powinna być rozpatrywana.

                  > Jeśli twierdzisz, że lubisz naturalne kobiety to znaczy, że jesteś hipokrytą. N
                  > aturalność jest piękna gdzieś do od 25 r.z. Później, jeśli kobieta o siebie nie
                  > zadba to zaczynają się problemy z przemianą materii co prawie zawsze kończy si
                  > ę nadwagą i cellulitem. Jeśli nie dba o twarz to szybciej będzie się starzeć. N
                  > aturalne włosy też lubisz? W pewnym wieku będą to włosy siwe, przerzedzone. Cie
                  > kawa jestem ile takich naturalnie wyglądających równolatek faktycznie Ci się po
                  > doba, że musisz szukać wśród młodszych.

                  Stawiasz tezy pod które od razu mnie podpinasz, nazywając hipokrytą, nieładnie.
                  Farbowanie włosów jak najbardziej uważam za sensowne, biorę też pod uwagę fakt, że wiele kobiet lubi farbować włosy nie mając problemów z siwizną. Zdaję sobie sprawę jak upływ czasu wpływa na wygląd ciała u kobiety i to akceptuję, nigdy zresztą nie wymagałem by kobieta była jak z "okładki".
                  Ciekawa dyskusja, jednak troszkę to idzie w złą stronę... niepotrzebne to licytowanie, nie musi być jednej racji.
                  Miłego wieczoru.
                  • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 18:50
                    Aaa to przepraszam z Flirting Shadow mi się zlałeś i jego stwierdzeniem, że kobieta MUSI być młodsza😉.

                    Uważam, że porównanie było bardzo dobre i potrzebne. Mężczyźni mają wiele oczekiwań względem kobiet i niekoniecznie potrafią zrozumieć sensowność tych naszych, które różnią się od Waszych.

                    Dodam jeszcze, że mnie męskie potrzeby odnośnie kobiet nigdy nie denerwują, nawet jeśli nie mieszczę się w widełkach (a przeważnie się nie mieszczę). Nie chcę też podważać ich znaczenia. Fajnie by było gdybyście podeszli do naszych, kobiecych oczekiwań z przynajmniej jakimś minimalnym zrozumieniem.

                    Również życzę miłego wieczoru.
                    • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 14.01.24, 19:01
                      okruchlodu napisała:
                      > Fajnie by było gdybyście podeszli do naszych, kobiecych oczekiwań
                      > z przynajmniej jakimś minimalnym zrozumieniem.

                      Dlatego warto z kobietami dyskutować, żeby dowiedzieć się co je kręci, jaki jest ich sposób myślenia. Owszem, kobiety zazwyczaj deklarują jedno, a ich decyzje związkowe wyglądają potem zupełnie inaczej, ale rozmawiać zawsze warto.

                      Z drugiej strony fajnie by było, gdyby kobiety podeszły do oczekiwań facetów z przynajmniej jakimś minimalnym zrozumieniem. Każdy facet jest inny i każdy ma inny gust, inne preferencje i inne oczekiwania, które często nie będą się pokrywały z wyobrażeniami kobiet na temat stereotypowego faceta.
                      • marcepanka313 Re: Kobiety po 30. 17.01.24, 07:14
                        kevinjohnmalcolm napisał:


                        >
                        > Z drugiej strony fajnie by było, gdyby kobiety podeszły do oczekiwań facetów z
                        > przynajmniej jakimś minimalnym zrozumieniem. Każdy facet jest inny i każdy ma
                        > inny gust, inne preferencje i inne oczekiwania, które często nie będą się pokry
                        > wały z wyobrażeniami kobiet na temat stereotypowego faceta.

                        A teraz zamień słowo kobieta na mężczyzna,a facet na facetkę....
                        Tadam....
                        • kevinjohnmalcolm Re: Kobiety po 30. 18.01.24, 04:15
                          marcepanka313 napisała:
                          > A teraz zamień słowo kobieta na mężczyzna,a facet na facetkę....
                          > Tadam....

                          Właśnie dokładnie to w swojej wypowiedzi zrobiłem parafrazując wcześniejszą wypowiedź Okruchlodu.
                          • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 18.01.24, 05:46
                            Tylko, że nie kojarzę za bardzo wątku, w którym kobiety narzekają na oczekiwania mężczyzn...
    • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 11:46
      Przyznam się, że dla mnie wykształcenie mężczyzny jest czymś na co zwracam uwagę. Poprzeczkę mogę obniżyć dla mężczyzn, którzy intelektualnie i osobowościowo mi odpowiadają. Jeśli chodzi o panów z wykształceniem zawodowym to poznałam tylko kilku, z którymi czułam, że jestem na zbliżonym poziomie i każdemu z nich dałabym szansę.

      Nie wyobrażam sobie związku z mężczyzną, który znacznie odbiega ode mnie poziomem inteligencji (a to często jest powiazane z wyksztalceniem). Nawet gdyby był to sam David Garrett😉. Przy czym nie musi być inteligentniejszy ode mnie. Wystarczy mi, że będzie na zbliżonym poziomie. I tak, jest to warunek podstawowy, wolałabym być sama lub obniżyć wymagania w innych 'parametrach'.

      Odbijać facetów innym kobietom nie zamierzam, szczególnie koleżankom. Mój system obronny tak zresztą działa, że panowie w związkach są dla mnie totalnie nieatrakcyjni. Zawsze nawet do platonicznych flirtów wybieram wolnych.
      • stasi1 Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 16:36
        Skoro poznałaś ich kilku i każdy miał u ciebie szansę, może znaczy to że każdy człowiek jest na odpowiednim poziomie
        • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 01.01.24, 17:37
          Poznałam wielu mężczyzn z wykształceniem zawodowym, nie tylko trzech. Nie z każdym mogłabym się związać. Raz w życiu byłam w związku z mężczyzną znaczaco mniej inteligentnym i wiem, że kolejny raz się na to nie zdecyduje. Nie chce krzywdzić i siebie i jego.

          Dla porównania napiszę, że to tak jakbyś Ty miał wejść w związek z kobietą znacznie starszą😉.
          • stasi1 Re: Kobiety po 30. 04.01.24, 23:12
            Bez przesady z tym. Jakiś czas się zadawałem z dziewczyną 7 lat starszą, niestety byłem głupi i nie chodzi to o wiek
            • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 05.01.24, 14:11
              Wybacz, widocznie źle zinterpretowałam Twoje stwierdzenie, że wiek jest "Najważniejszy, 0d tego się zaczyna".
              • stasi1 Re: Kobiety po 30. 11.01.24, 10:35
                Ta siedmiolatka została spotkana na zabawie sylwestrowej, na początkuu nie wiedziałem ile ma, po prostu się trafiła. Gdy dostaje wybór to wybieram aby była młodsza niż ja. Np: ala plus trzy gosia minus cztery, wybieram Gosię. Oczywiście gdy wiem kto ile ma lat. Gdy ja zostanę wybrany przez Alę to nie mówię; Odczep się bo czekam aż mnie poderwie Gosia
                • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 11.01.24, 12:31
                  Ty masz swoje oczekiwania, ja mam swoje. Mam prawo?

                  7 lat to nie jest dużo. A takiej 15 lat starszej dałbyś? Ja kolesiowi, który troche odbiega po względem inteligencji i wykształcenia dałabym szansę. Takiemu który odbiega bardzo, szans bym nie dała.
                  • baenzai Re: Kobiety po 30. 11.01.24, 18:17
                    okruchlodu napisała:

                    > 7 lat to nie jest dużo.

                    Ten typ jest 50+ czyli babka 7 lat starsza od niego jest w okolicach wieku emerytalnego.

                    > A takiej 15 lat starszej dałbyś?

                    A ty byś dała 15 lat starszemu? Gwiazdy z Hollywood się nie liczą. wink

                    >Ja kolesiowi, który tr
                    > oche odbiega po względem inteligencji i wykształcenia dałabym szansę. Takiemu k
                    > tóry odbiega bardzo, szans bym nie dała.

                    Mi tam brak matury za bardzo nie przeszkadza, ale jeżeli laska jest zbyt prosta albo niezbyt bystra to mnie to odstrasza.

                    Swoją drogą o ile jeszcze rozumiem jakieś tam braki w wiedzy ogólnej to nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby np. twierdzić, że w Polsce zamieszkuje 30 tysięcy ludzi albo nie wiedzieć ile to jest 35% ze 100 (autentyczne przypadki). Jak tacy ludzie funkcjonują w społeczeństwie i są w stanie ogarnąć jakąkolwiekj trudniejszą czynność niż wiązanie sznurowadeł? smile
                    • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 11.01.24, 18:37
                      > Ten typ jest 50+ czyli babka 7 lat starsza od niego jest w okolicach wieku emer
                      > ytalnego.

                      > A ty byś dała 15 lat starszemu? Gwiazdy z Hollywood się nie liczą. wink

                      A w drugą stronę? Kobieta 50+ i facet 15 lat starszy jest ok? Stasiek, coś czuję, że do gwiazd Hollywood też się nie zalicza.

                      > Mi tam brak matury za bardzo nie przeszkadza, ale jeżeli laska jest zbyt prosta
                      > albo niezbyt bystra to mnie to odstrasza.

                      Mnie😉
                      Ja też wolałbym bystrego bez matury niż tępaka z wykształceniem wyższym. Różne pośrednie wersję są do rozważenia, jednak z pustego to i Salomon nie naleje.

                      > Swoją drogą o ile jeszcze rozumiem jakieś tam braki w wiedzy ogólnej to nie wie
                      > m co trzeba mieć we łbie żeby np. twierdzić, że w Polsce zamieszkuje 30 tysięcy
                      > ludzi albo nie wiedzieć ile to jest 35% ze 100 (autentyczne przypadki). Jak ta
                      > cy ludzie funkcjonują w społeczeństwie i są w stanie ogarnąć jakąkolwiekj trudn
                      > iejszą czynność niż wiązanie sznurowadeł? smile

                      Na procentach (i promilach) warto się znać ale można bez tego żyć.
                      • obrotowy Kobiety po 50. 11.01.24, 21:32
                        okruchlodu napisała:

                        > > Ten typ jest 50+
                        >
                        > > A ty byś dała 15 lat starszemu?


                        koniecznie powinnas

                        gdy bedziesz 50+
                        • okruchlodu Re: Kobiety po 50. 11.01.24, 21:47
                          Będę po liftingu wyglądać jak 30 latką i wyrywać młodych
                          • obrotowy Re: Kobiety po 50. 11.01.24, 22:44
                            okruchlodu napisała:
                            > Będę po liftingu wyglądać jak 30 latka i wyrywać młodych


                            tez jedna tak myslala, ze to sie da...

                            - optycznie tak...

                            ale wlaczam kamere infrarot (podczerwien) - mam taka w mozgu -

                            ta mierzy promieniowanie erotyczne, czyli kobiece zapotrzebowanie na testosteron

                            i... prawda na jaw - wychodzi...

                            Buenas Noches.
                            • okruchlodu Re: Kobiety po 50. 11.01.24, 23:21
                              Będę robić to co faceci, odejmować sobie latek. Podobno czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Ty już jesteś z zupelnie innego pokolenia a świat idzie do przodu.
                      • baenzai Re: Kobiety po 30. 13.01.24, 08:01
                        okruchlodu napisała:

                        > > Swoją drogą o ile jeszcze rozumiem jakieś tam braki w wiedzy ogólnej to n
                        > ie wie
                        > > m co trzeba mieć we łbie żeby np. twierdzić, że w Polsce zamieszkuje 30 t
                        > ysięcy
                        > > ludzi albo nie wiedzieć ile to jest 35% ze 100 (autentyczne przypadki).
                        > Jak ta
                        > > cy ludzie funkcjonują w społeczeństwie i są w stanie ogarnąć jakąkolwiekj
                        > trudn
                        > > iejszą czynność niż wiązanie sznurowadeł? smile
                        >
                        > Na procentach (i promilach) warto się znać ale można bez tego żyć.

                        Jak najbardziej można żyć i to życie może być całkiem szczęśliwe.

                        Takie tumany zazwyczaj są w niewielkim stopniu samoświadome i nawet nie wiedzą, że są tumanami. wink

                        Pomijam już fakt, że ta konkretna laska była ładna, a to zazwyczaj czyni życie łatwiejszym.
                  • stasi1 Re: Kobiety po 30. 18.01.24, 12:21
                    Najstarsza która mnie chciała poderwać miała 3 lata więcej niż ja. Oczywiście że ty masz do swoich oczekiwań prawo. Tak samo jak wszyscy. Ktoś tutaj pisał że mu tylko pasują 20 lat młodsze kobiety
                    • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 18.01.24, 17:08
                      stasi1 napisał:

                      > Najstarsza która mnie chciała poderwać miała 3 lata więcej niż ja.

                      A o tej 7 lat starszej to już zapomniałeś?

                      Oczywiście ż
                      > e ty masz do swoich oczekiwań prawo.

                      Wiek nie jest podstawowym kryterium. Mam jakieś widełki ale są one płynne. Najstarszy facet, który mi się w ciągu ostatnich 5 lat podobał był 10 lat starszy. Wyglądał jednak bardzo dobrze, był nieprzyzwoicie inteligentny i miał genialne poczucie humoru. Przyznaje jednak, że rzadko kiedy podoba mi się ktoś starszy więcej niz kilka lat.

                      Tak samo jak wszyscy. Ktoś tutaj pisał że
                      > mu tylko pasują 20 lat młodsze kobiety

                      Jak ma taką potrzebę i ma chętne to niech korzysta!
                      • stasi1 Re: Kobiety po 30. 20.01.24, 20:34
                        Ta o 7 lat starszą to raczej ja poderwałem. Ale ten 10 lat starszy facet chciał cie poderwać? Z tymi chętnymi 20 lat młodszymi to chyba nie było za wiele
                        • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 20.01.24, 22:07
                          Nikt nikogo nie poderwał ale była chemia. Sądzę, że obustronna- choć tego oczywiście nigdy nie można być pewnym.

                          Był moim nauczycielem angielskiego. Na zadania zadawał nam wymagające pomysłowości tłumaczenia- fragmenty literatury, poezji. Muszę przyznać, że potrafił zmobilizować mnie do kreatywności😉. Miałam wrażenie, że flirt, początkowo bardzo subtelny odbywał się właśnie za pośrednictwem tych prac. Ja pisałam a on odpowiadał mi jakimś równie kreatywnym komentarzem lub pochwałą. Oczywiście drobne uszczypliwości też się zdarzały, zawsze bardzo celne i z 50% potrafiłam przewidzieć😉.

                          Później jak już nie było elementów kreatywnych tylko np. formalne maile, nudne tłumaczenia umów, to i tak dodawałam coś od siebie w postaci np. nazwy firmy czy jej motto, anagramy. Pisząc formalnego maila w sprawie reklamacji samochodu przeniosłam się do przyszłości (data maila z 2120r., samochód latający). Zawsze zwracał uwagę nawet na najdrobniejsze niuanse i wstawiał mi komentarz, choć w sumie nie było to istotne z punktu widzenia pracy😆.

                          Byłam wtedy w związku więc... Zresztą myślę, że nawet gdybym była wolna nic nie mogło się wydarzyć. Żadne z nas nie zrobiłoby pierwszego kroku. Żadnemu z nas nie wypadało. Chyba jestem kolekcjonerką takich niespełnionych fascynacji...
                          • stasi1 Re: Kobiety po 30. 25.01.24, 18:12
                            Może on też wiedział o tym twoim związku dlatego też nie zrobił tego kroku. Albo sam był
                            • okruchlodu Re: Kobiety po 30. 25.01.24, 18:48
                              Wiesz, jakieś tam podchody z jego strony były. Raz zasugerował, że jest wolny. Raz dał mi możliwość udziału w pewnym nazwijmy to projekcie co skutkowałoby wspólnym spędzaniem czasu sam na sam. Nie zdecydowałam się bo wiedziałam, że jak przekroczę tę granicę to przepadnę.
    • obrotowy od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 17:22
      silencjariusz napisał:
      Nie dopuszczają również, że mężczyzna, z którym się zwiążą, może być gorzej wykształcony, mniej zarabiać.


      od lat przypominam na przeroznych forach, ze kobiety stnowia od dwoch dekad ca. 60 % studiujacych

      a mezczyzni jedynie 40 ...

      musi to rodzic nierzadko konsekwencje, ze pani mgr. Kowalska, bierze sobie za meza, Stacha- hydraulika,
      jesli jest porzadnym i sympatycznym chlopem smile

      I z moich obserwacji wynika, ze tak sie coraz czesciej dzieje...
      • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 17:43
        obrotowy napisał:

        > silencjariusz napisał:
        > Nie dopuszczają również, że mężczyzna, z którym się zwiążą, może być gorzej wy
        > kształcony, mniej zarabiać.
        >
        >
        > od lat przypominam na przeroznych forach, ze kobiety stnowia od dwoch dekad ca.
        > 60 % studiujacych
        >
        > a mezczyzni jedynie 40 ...
        >
        > musi to rodzic nierzadko konsekwencje, ze pani mgr. Kowalska, bierze sobie za m
        > eza, Stacha- hydraulika,
        > jesli jest porzadnym i sympatycznym chlopem smile
        >
        > I z moich obserwacji wynika, ze tak sie coraz czesciej dzieje...

        Jest zupełnie odwrotnie - laski po gównokierunkach wykonujące niezbyt ambitne prace biurowe nie chcą się wiązać z ,,robolami''.
        • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 17:57
          Znam wiele przypadków w drugą stronę:
          Moja przyjaciółka po Transporocie ma polibudzie, wyszła za górnika (skończył pedagogikę na tym co Wy nazywacie gówno uczelnią).
          Kolejna koleżanka, po studiach na polibudzie wyszła za mechanika samochodowego (nie, nie dorobił się warsztatu).
          Mój kolega z pracy studiował zarządzanie na gówno uczelni, jego żona ma doktorat na polibudzie.
          Takich par mam sporo. Z tym, że nie ma wśród nich dysproporcji intelektualnych.
          • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 18:53
            Kilka lat temu znalazłem statystyki, że w Polsce 8 razy więcej kobiet z wykształceniem wyższym wiąże się z mężczyznami z wykształceniem zawodowym niż facetów z wyższym z kobietami po zawodówce.
            • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 19:32
              Czyli to panowie są bardziej wymagający jeśli chodzi o wykształcenie pań?
              • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 20:05
                Ciężko to zinterpretować, gdyż pań z wyższym wykształceniem jest w Polsce prawie 2 razy więcej niż panów. Trzeba by pogadać z socjologami i dowiedzieć się jaki statystyczny wpływ mogłaby mieć ta dysproporcja na powyższe zjawisko. Tu trzeba fachowca, sami nic nie wymyślimy.

                Na pierwszy rzut oka zjawisko potwierdza to, co obserwuję w moim otoczeniu, a co przeczy tezie, że kobiety wolą wykształconych mężczyzn. Otóż jeżeli dziewczyny mają do wyboru między kilkoma porządnymi, sumiennymi, pracowitymi studentami lub absolwentami, a kilkoma imprezującymi leszczami nie stroniącymi od używek i notorycznie uchylającymi się od pracy, w zdecydowanej większości przypadków wybierają tych drugich. Łapię się za głowę jak na to patrzę. Przyznaję jednak, że wśród polskich imigrantów w Anglii sytuacja może być inna niż w samej Polsce.
                To wszystko jest skomplikowane...
                • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 20:24
                  I znowu przebojowość zgrabnie wpleciona w temat.

                  Ta prosta statystyka zaorała tezę z postu startowego. Kobiety z wykształceniem wyższym wiążą się z panami po zawodówce.

                  Amen
                  • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 20:58
                    okruchlodu napisała:
                    > I znowu przebojowość zgrabnie wpleciona w temat.

                    Bo przebojowość jest dla kobiet najważniejsza. I żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.

                    Sam jestem koneserem szarych myszek - uwielbiam ciche, nieśmiałe, nie rzucające się w oczy dziewczyny, ideałem jest dla mnie stereotypowa "okularnica z biblioteki". Z tego co dane mi było zaobserwować, nie jestem jedynym facetem, któremu się takie podobają. Wielokrotnie tutaj, na Nieśmiałkach oraz na kilku innych forach zadawałem paniom pytanie, czy znajdzie się chociaż jedna, która lubi cichych, spokojnych, nie rzucających się w oczy facetów. Takich męskich odpowiedników "szarej myszki". Nie znalazła się ani jedna. Powtarzam, ponawiałem próby wiele razy na różnych forach.
                    • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:28
                      Kevin Ty przede wszystkim masz dużo wymagań, które dość mocno ograniczają Ci znalezienie partnerki. I, jak już pisałam, masz do nich prawo. Jak jednak sam zauważyłeś masz sporo konkurencji. Warto zrobić coś, żeby się na jej tle wyróżnić, jakoś podkręcić atrakcyjność.

                      Jeśli uważasz, że problem jest w przebojowości to zrób coś z tym. Pytanie tylko czy chcesz coś z tym robić czy ta sytuacja tak naprawdę Ci odpowiada tylko przychodzisz tu od czasu do czasu się wyżalić? Jeśli to drugie to napisz, przestanę dawać dobre rady i będę kłapać po plecach i mówić 'tak, masz rację'.

                      Swoją drogą Ty chyba powinieneś wraz z Baenzaiem sprowadzić sobie żonę z Azji. Ona są takie cichutkie, spokojniutkie. Może razem na jakąś zniżkę się załapiecie?
                      • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:41
                        okruchlodu napisała:
                        > Jeśli uważasz, że problem jest w przebojowości to zrób coś z tym.

                        Tylko co? Nie urodziłem się przebojowy i nigdy nie stanę się duszą towarzystwa. Proponujesz kotu, żeby merdał ogonem i skakał wokół swojego pana jak pies. Tak się nie da...
                        Jestem przebojowy, jeżeli chodzi o czyny - zajmuję się sportami mocno ekstremalnymi, zajęciami które u normalnych ludzi wywołują paniczny strach. Towarzysko jednak nigdy przebojowy nie będę. I tak dokonałem OGROMNEGO postępu i z chorobliwie nieśmiałego dziecka zmieniłem się w całkiem normalnego faceta.


                        > powinieneś wraz z Baenzaiem sprowadzić sobie żonę z Azji.

                        Masakra, tylko nie to. Tak się składa, że w Anglii mam wiele okazji spotykać imigrantów z Chin. Tak skrajnie materialistyczne podejście do życia kompletnie mnie odrzuca. Podkreślam: SKRAJNIE materialistyczne. Wszystko w ich życiu sprowadza się do kasy.
                        • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 22:03
                          kevinjohnmalcolm napisał:

                          > > powinieneś wraz z Baenzaiem sprowadzić sobie żonę z Azji.
                          >
                          > Masakra, tylko nie to. Tak się składa, że w Anglii mam wiele okazji spotykać i
                          > migrantów z Chin. Tak skrajnie materialistyczne podejście do życia kompletnie
                          > mnie odrzuca. Podkreślam: SKRAJNIE materialistyczne. Wszystko w ich życiu spr
                          > owadza się do kasy.

                          Ale Chiny są jednak dość mocno specyficzne nawet na tle reszty azjatyckich krajów.

                          Przykładowo w Chinach jest taka znieczulica, że ludzie nie pomagają ofiarom wypadków. Rzecz jednak nie do pomyślenia w cywilizowanej Japonii czy katolickich Filipinach.
                      • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:44
                        okruchlodu napisała:

                        > Swoją drogą Ty chyba powinieneś wraz z Baenzaiem sprowadzić sobie żonę z Azji.
                        > Ona są takie cichutkie, spokojniutkie. Może razem na jakąś zniżkę się załapieci
                        > e?

                        Azjatki faktycznie lecą na białasów i to nawet tych mocno przeciętnych. Co w sumie nie dziwi, bo Azjaci są z reguły niscy i mało męscy. Chętnie bym sobie przygarnął jakąś Filipinkę, ale w praktyce ciężko to zrobić działając na własną rękę.
                        • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 23:05
                          W czasie pandemii, gdy skakałam z filmu na filmik, YT zaprowadził mnie na kanał jakiegoś gościa co to tłumaczył Polakom jak ogarnąć sobie Filipinkę. Myślę, że poradzisz sobie z wyszukaniem informacji w internetach.
                      • obrotowy do czasu, Aniele, do czasu, 03.01.24, 16:36
                        okruchlodu napisała:
                        > Swoją drogą Ty chyba powinieneś wraz z Baenzaiem sprowadzić sobie żonę z Azji.
                        > Ona są takie cichutkie, spokojniutkie.


                        do czasu, Aniele, do czasu,

                        zeniac sie z Azjatka, taki delikwent zeni sie z jej cala rodzina.

                        po pierwszym dziecku - przyjedzie Ci tesciowa do opieki nad maluchem

                        a po drugim, brat zony z cala swoja rodzina, bo pilnie potrzebuje dobrze platnej pracy smile
                        • baenzai Re: do czasu, Aniele, do czasu, 03.01.24, 17:11
                          obrotowy napisał:

                          > okruchlodu napisała:
                          > > Swoją drogą Ty chyba powinieneś wraz z Baenzaiem sprowadzić sobie żonę z
                          > Azji.
                          > > Ona są takie cichutkie, spokojniutkie.
                          >
                          >
                          > do czasu, Aniele, do czasu,
                          >
                          > zeniac sie z Azjatka, taki delikwent zeni sie z jej cala rodzina.
                          >
                          > po pierwszym dziecku - przyjedzie Ci tesciowa do opieki nad maluchem
                          >
                          > a po drugim, brat zony z cala swoja rodzina, bo pilnie potrzebuje dobrze platne
                          > j pracy smile

                          Też prawda. Jednak to dotyczy głównie tych biedniejszych krajów a nie np. Japonii czy Korei Południowej. Chociaż z drugiej strony takiej Japonce trudniej czymś zaimponować. Biała skóra, 180 cm wzrostu i umiejętność picia wódki mogą nie wystarczyć. Ale chętnie bym przygarnął sobie taką Japoneczkę.

                          • obrotowy baenzai. biedaku, 04.01.24, 01:11
                            od lat Ci tu tlumacze, ze bedac na twoim miejscu (podales 176)

                            ze nie mialbym zadnych problemow, - by znalezc sobie pasujaca Bialorusinke, badz Ukrainke

                            PS: polecam Bialorusinke. bo Ukrainki sie ostatnio wycwaniliy :smile
                            • baenzai Re: baenzai. biedaku, 04.01.24, 17:58
                              obrotowy napisał:

                              > od lat Ci tu tlumacze, ze bedac na twoim miejscu (podales 176)
                              >
                              > ze nie mialbym zadnych problemow, - by znalezc sobie pasujaca Bialorusinke, bad
                              > z Ukrainke
                              >
                              > PS: polecam Bialorusinke. bo Ukrainki sie ostatnio wycwaniliy :smile

                              I gdzie niby znalazłbyś tą Białorusinkę?

                              A przyjazd Ukrainek chyba niewiele zmienił. Ostatnio widziałem, że na jakimś speed datingu miejsca dla mężczyzn rozeszły się w godzinę a miejsca dla kobiet były dostępne do samego końca. Do tego tajemnicą poliszynela jest, że w spotkaniach tych biorą udział koleżanki organizatora żeby robić sztuczny tłok.

                              To jest ogólnie jakiś dramat.
                              • obrotowy w Grodnie 05.01.24, 17:03
                                baenzai napisał:
                                > I gdzie niby znalazłbyś tą Białorusinkę?


                                w Grodnie. Swoja droga piekne (stare polskie) miasto.

                                od niedawna mozesz wjechac tam na tydzien - bez wizy.

                                mieszka tam ca. 20 % Polakow, a i Bialorusini rozumieja zazwyczaj j. polski.


                                a Беларускі дзяўчаты - sa dosc chetne zamieszkac w Polsce, czyli w UE smile
                                .
                                vedaj.by/index.php/pl/miasta/grodno/gro/grodnocity
                      • marcepanka313 Re: od lat przypominam na przeroznych forach 17.01.24, 07:19
                        okruchlodu napisała:

                        >
                        > Jeśli uważasz, że problem jest w przebojowości

                        Tiaaa
                • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 20:30
                  kevinjohnmalcolm napisał:

                  > Na pierwszy rzut oka zjawisko potwierdza to, co obserwuję w moim otoczeniu, a c
                  > o przeczy tezie, że kobiety wolą wykształconych mężczyzn. Otóż jeżeli dziewczy
                  > ny mają do wyboru między kilkoma porządnymi, sumiennymi, pracowitymi studentami
                  > lub absolwentami, a kilkoma imprezującymi leszczami nie stroniącymi od używek
                  > i notorycznie uchylającymi się od pracy, w zdecydowanej większości przypadków w
                  > ybierają tych drugich. Łapię się za głowę jak na to patrzę. Przyznaję jednak,
                  > że wśród polskich imigrantów w Anglii sytuacja może być inna niż w samej Polsc
                  > e.

                  Spora część polskich imigrantów na zachodzie to jednak mniejsza bądź większa patola a takowa rządzi się nieco innymi prawami.

                  Dla przeciętnej korposzczurzycy/biurwy z polskiego miasta wojewódzkiego status społeczny mężczyzny ma spore znaczenie. Co oczywiście nie znaczy, że mało dynamiczny nerd będzie przez nich wyjątkowo pożądany.
                  • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 20:49
                    baenzai napisał:
                    > Spora część polskich imigrantów na zachodzie to jednak mniejsza bądź większa patola

                    Niestety muszę się zgodzić. Przerażenie mnie ogarnia jak patrzę na to co się wokół mnie dzieje. Ręce i nogi opadają...


                    > Dla przeciętnej korposzczurzycy/biurwy z polskiego miasta wojewódzkiego status
                    > społeczny mężczyzny ma spore znaczenie.

                    Bardzo możliwe. Nie mam tu żadnych własnych obserwacji, nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.
                    • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 20:57
                      > > Dla przeciętnej korposzczurzycy/biurwy z polskiego miasta wojewódzkiego s
                      > tatus
                      > > społeczny mężczyzny ma spore znaczenie.
                      >
                      > Bardzo możliwe. Nie mam tu żadnych własnych obserwacji, nie mogę ani potwierdz
                      > ić, ani zaprzeczyć.

                      A to Wam przeszkadza? Powinniście się cieszyć, że kobiety lecą na status społeczny. Gdyby tak jak Wy leciały ma młody wiek i urodę to już w ogóle mielibyście zaorane. Tak macie przynajmniej fajne narzędzie, żeby tym młodym laskom czymś imponować. Korzystajcie z tego!
                      • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:06
                        okruchlodu napisała:
                        > Powinniście się cieszyć, że kobiety lecą na status społeczny.

                        Wiesz, jakoś nigdy nie interesowały mnie korposzczurzyce ani biurwy...


                        > Tak macie przynajmniej fajne narzędzie, żeby tym młodym laskom czymś imponować.

                        Taaa... Mam pozycję, wykształcenie, mega ambitną pracę, zarabiam bardzo dużo, a jakoś ani młode laski, ani te nieco starsze nie są mną zainteresowane. Może gdybym był milionerem, to by się coś zmieniło, ale wtedy przyciągałbym dziewczyny nie zainteresowane mną, tylko luksusowym stylem życia.
                        • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:34
                          Nie musisz szukać wśród lasek z korpo. Możesz szukać tych bibliotekarek, nauczycielek czy co tam Cię kręci.
                          Chodzi o różnice w statusach, która działa na Waszą korzyść.
                          • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:45
                            okruchlodu napisała:
                            > Możesz szukać tych bibliotekarek, nauczycielek czy co tam Cię kręci.

                            Jak znajdziesz taką stanu wolnego i to w dodatku nieplanującą posiadania dzieci, to daj znać.
                            • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 22:53
                              Wybacz Kevin ale ja nie prowadzę biura matrymonialnego. Sama pracuje w korpo i z takimi laskami częściej mam styczność. Bibliotekarki, które znam zdecydowanie nie mieszczą się w Twoich widełkach wiekowych.
                              Dobijają do emerytury.

                              Swoją drogą, może biuro matrymonialne to byłby dobry pomysł?
                        • samysliciel Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 05:16
                          kevinjohnmalcolm napisał:

                          > Taaa... Mam pozycję, wykształcenie, mega ambitną pracę, zarabiam bardzo dużo,
                          > a jakoś ani młode laski, ani te nieco starsze nie są mną zainteresowane. Może
                          > gdybym był milionerem, to by się coś zmieniło, ale wtedy przyciągałbym dziewczy
                          > ny nie zainteresowane mną, tylko luksusowym stylem życia.

                          Niewykluczone, że brak ci właściwego podejścia do kobiet: okazywania odpowiedniej/wystarczającej atencji, gry słów, konsekwencji w działaniu, gonieniu króliczka. Musisz zmienić myślenie/postępowanie jeśli chcesz trafić do kobiet z otoczenia lub zmienić otoczenie, trafić na równie "odklejoną" od powszechnych standardów.
                          W teorii powinno starczyć nadawanie na podobnych falach i obustronna "chemia", w rzeczywistości relacje damsko-męskie to wyższa szkoła jazdy, z wieloma bolesnymi prawdami, na czele z tą: "w związku rządzi ten komu mniej zależy".
                          Na pocieszenie (słabe ale jednak) zostaje również fakt, że z tych sparowanych szczęśliwych jest mały odsetek, nie bezpiecznych, nie spełnionych, tylko naprawdę szczęśliwych.
                          • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 14:48
                            samysliciel napisał:

                            > Na pocieszenie (słabe ale jednak) zostaje również fakt, że z tych sparowanych s
                            > zczęśliwych jest mały odsetek, nie bezpiecznych, nie spełnionych, tylko naprawd
                            > ę szczęśliwych.

                            A ilu ludzi długotrwale samotnych jest naprawdę szczęśliwych? Podejrzewam, że jeszcze mniejszy odsetek.
                            • samysliciel Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 15:20
                              baenzai napisał:

                              > A ilu ludzi długotrwale samotnych jest naprawdę szczęśliwych? Podejrzewam, że j
                              > eszcze mniejszy odsetek.

                              Nie chodzi o licytowanie się kto (o ile) ma gorzej, chciałem podkreślić że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, każda sytuacja, relacja bądź jej brak ma swoje + i -.
                              • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 15:53
                                samysliciel napisał:

                                > baenzai napisał:
                                >
                                > > A ilu ludzi długotrwale samotnych jest naprawdę szczęśliwych? Podejrzewam
                                > , że j
                                > > eszcze mniejszy odsetek.
                                >
                                > Nie chodzi o licytowanie się kto (o ile) ma gorzej, chciałem podkreślić że wszę
                                > dzie dobrze gdzie nas nie ma, każda sytuacja, relacja bądź jej brak ma swoje +
                                > i -.

                                Kilkuletnia samotność może mieć jakieś plusy, ale taka, która trwa kilkanaście albo kilkadziesiąt lat raczej żadnych zalet nie ma.

                                Warto zauważyć, że mało kto świadomie decyduje się na samotne życie. Nawet milionerzy nie wybierają takiego stylu życia, chociaż teoretycznie mają wszystko co do szczęścia potrzebne.
                          • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 17:15
                            samysliciel napisał:
                            > Niewykluczone, że brak ci właściwego podejścia do kobiet: okazywania odpowiedniej
                            > /wystarczającej atencji, gry słów, konsekwencji w działaniu, gonieniu króliczka.

                            Tego na pewno. Jak patrzę na kolegów podrywających dziewczyny, to dochodzę do wniosku, że nie potrafię robić takich głupich śmichów-chichów i pierniczyć o niczym. Chciałbym móc z dziewczyną porozmawiać na różne ciekawe tematy, a nie na okrągło się wydurniać i robić z siebie debila.



                            > Musisz zmienić myślenie/postępowanie jeśli chcesz trafić do kobiet z otoczenia
                            > lub zmienić otoczenie, trafić na równie "odklejoną" od powszechnych standardów.

                            Szukam właśnie takiej "równie odklejonej". Sam jestem kopnięty, więc szukam kopniętej w podobną stronę. One istnieją, spotykam je regularnie, problem polega na znalezieniu takiej stanu wolnego.



                            > "w związku rządzi ten komu mniej zależy".

                            To jest niestety bardzo, ale to bardzo bolesna prawda...
                            • flirting.shadow Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 17:28
                              kevinjohnmalcolm napisał:
                              > Szukam właśnie takiej "równie odklejonej". Sam jestem kopnięty, więc szukam ko
                              > pniętej w podobną stronę. One istnieją, spotykam je regularnie, problem polega
                              > na znalezieniu takiej stanu wolnego.

                              Ciagle to powtarzasz. Dlaczego nie zabookowales takiej dekade temu, kiedy powiedzmy wiekszosc z nich wciaz byla wolna?
                              • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 17:44
                                flirting.shadow napisał:
                                > Dlaczego nie zabookowales takiej dekade temu, kiedy powiedzmy
                                > wiekszosc z nich wciaz byla wolna?

                                Dekadę temu też wszystkie były zajęte. Pytałem - wszystkie co do jednej poznały swoich mężów w wieku nastoletnim, a najpóźniej wczesnostudenckim.
                                A jeżeli chodzi o mnie, to kilkanaście lat temu zabookowałem pewną wyjątkową dziewczynę, która niewiele brakowało a zostałaby moją żoną, ale w ostatniej chwili wymieniła mnie na nowszy model. Potem byłem już za stary na podrywanie nastolatek...
                          • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 18:44
                            samysliciel napisał:

                            > Niewykluczone, że brak ci właściwego podejścia do kobiet: okazywania odpowiedni
                            > ej/wystarczającej atencji, gry słów, konsekwencji w działaniu, gonieniu królicz
                            > ka.

                            Z tym gonieniem/staraniem/dawaniem atencji to chyba trochę mit.

                            Do większości kobiet podchodziłem w podobny sposób i jedne mnie olewały a drugie same coś inicjowały. Czyli kluczowy jest fakt czy są tobą zainteresowane czy nie, reszta to didaskalia.
                            • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 18:55
                              baenzai napisał:
                              > Do większości kobiet podchodziłem w podobny sposób i jedne mnie olewały a drugie
                              > same coś inicjowały. Czyli kluczowy jest fakt czy są tobą zainteresowane czy nie,
                              > reszta to didaskalia.

                              W samo sedno.
                              Gdy byłem młody, próbowałem startować do wszystkich i ciągle kończyło się to porażkami. Na okrągło! Wiele lat zajęło mi nauczenie się, że jeżeli kobieta do mnie pasuje, to nie są potrzebne żadne cyrki, stawanie na głowie i karkołomne ewoluje, tylko rozmowa rozwinie się sama i dziewczyna sama okaże zainteresowanie. Problem jedynie w znalezieniu takiej stanu wolnego...
                  • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 01.01.24, 21:19
                    Oczywiście, że będzie pożądany pod warunkiem, że spełni przy tym dwa warunki:
                    -potrafi rozmawiać na różne tematy a nie tylko o swojej pracy
                    -będzie autentycznie SZANOWAŁ kobietę zamiast traktować z wyższością.

                    Znam osobiście sytuację, gdzie facet będąc wykładowcą historii traktował żonę- dyrektorkę szkoły- jak głupiutką pensjonarkę.
                    Dawał jej kwiaty, całował po rączkach i kompletnie nie liczył z jej zdaniem. Po kilku latach był wściekły i rozczarowany, bo jak ona mogła go tak perfidnie rzucić!! Przecież on tak ją kochał, tak o nią "dbał i się troszczył itd..."

                    A w ogóle czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć skąd się wzięło to męskie poczucie, że jesteście mądrzejsi, sprytniejsi, zaradniejsi i ogólnie lepsi od kobiet?
                    • obrotowy zgaduje :) 03.01.24, 16:42
                      koszmarna.baba napisała:
                      > A w ogóle czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć skąd się wzięło to męskie poczucie, że
                      > jesteście mądrzejsi, sprytniejsi, zaradniejsi i ogólnie lepsi od kobiet?


                      zdaduje :

                      wmawiaja to im poznane kobiety - by podbudowac im ich EGO ?

                      (we wlasnym interesie zreszta smile
                      • koszmarna.baba Re: zgaduje :) 13.01.24, 21:51
                        To jakieś kosmiczne nieporozumienie!
                        Kobiety owszem mówiły to tym sławnym 20%! Reszta to bezprawni uzurpatorzy! tongue_out
                    • searam Re: od lat przypominam na przeroznych forach 06.01.24, 20:17

                      > A w ogóle czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć skąd się wzięło to męskie poczucie, że
                      > jesteście mądrzejsi, sprytniejsi, zaradniejsi i ogólnie lepsi od kobiet?

                      Najpierw przeczytaj Esther Vilar "Zmanipulowany mezczyzna"...obowiazkowo.
                      Bear Grylls tez otwiera oczy na lepsze zrozumienie tego o co pytasz...( to soft survival kobiet i mezczyzn..)
                      W sumie jednak powinismy zyc w harmonii...Czyli za wlosy i do jaskinii...wink
                    • samysliciel Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 17:22
                      koszmarna.baba napisała:


                      > A w ogóle czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć skąd się wzięło to męskie poczucie, że
                      > jesteście mądrzejsi, sprytniejsi, zaradniejsi i ogólnie lepsi od kobiet?

                      Nie jestem w stanie ci wytłumaczyć skąd wzięło się u ciebie przekonanie, że (ogólnie) mężczyźni uważają się za mądrzejszych, sprytniejszych, zaradniejszych i ogólnie lepszych od kobiet.
                      • flirting.shadow Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 17:39
                        > koszmarna.baba napisała:
                        >
                        >
                        > > A w ogóle czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć skąd się wzięło to męskie poczuc
                        > ie, że
                        > > jesteście mądrzejsi, sprytniejsi, zaradniejsi i ogólnie lepsi od kobiet?

                        www.chess.com/pl/players
                        www.investopedia.com/articles/investing/012715/5-richest-people-world.asp
                        pl.wikipedia.org/wiki/Laureaci_Nagrody_Nobla_w_dziedzinie_chemii
                        pl.wikipedia.org/wiki/Laureaci_Nagrody_Nobla_w_dziedzinie_fizyki
                        pl.wikipedia.org/wiki/Laureaci_Nagrody_Nobla_w_dziedzinie_fizjologii_lub_medycyny
                        pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_gra
                        jedenzdziesieciu.tvp.pl/36105562/biezacy-ranking
                        • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 20:18
                          Tia... Znowu te same nie do końca prawdziwe i wyświechtane argumenty!

                          1. Przez stulecia zabranialiście kobietom się uczyć a teraz chwalicie się osiągnięciami. Prawdziwie męska uczciwość.
                          2. Kobieta zajmuje się domem i dziećmi (oprócz etatu)
                          3. Pan mąż jak pracuje to z reguły NIE zajmuje się niczym innym i nie wolno mu przeszkadzać ani go rozpraszać. W życiu nie spotkałam kobiety której mąż zapewniłby chociaż połowę tych luksusów.

                          Większość z Was płacze na forach jakie te kobiety złe a prawda jest taka, że bez naszego -kobiecego- poświęcenia ( wręcz niewolnictwa) wy jaśnie panowie nie potraficie NIC! A nie, przepraszam, potraficie narzekać, że cywilizacja upada i że tak się nie da żyć.

                          Sorry... ale nadal nie widzę podstaw do tego męskiego zadufania!
                          • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 14.01.24, 22:55
                            koszmarna.baba napisała:
                            > 1. Przez stulecia zabranialiście kobietom się uczyć a teraz chwalicie się osiąg
                            > nięciami. Prawdziwie męska uczciwość.

                            Hmm... wydaje mi się, że już od mniej więcej 100 lat nikt w Polsce nie zabrania się kobietom uczyć. Mało tego, obecnie dwa razy więcej kobiet studiuje niż facetów. Tylko co studiuje... Nikt nie zabrania kobietom studiowania inżynierskich kierunków na politechnice, panie jednak unikają ich jak ognia.
                            • marcepanka313 Re: od lat przypominam na przeroznych forach 17.01.24, 07:29

                              >
                              > Hmm... wydaje mi się, że już od mniej więcej 100 lat nikt w Polsce nie zabrania
                              > się kobietom uczyć.

                              Hmm....Pewnie jest dla Ciebie mało ambitna pozycja,ale przeczytaj "Chłopki"
                          • flirting.shadow Re: od lat przypominam na przeroznych forach 15.01.24, 00:49
                            koszmarna.baba napisała:
                            > Sorry... ale nadal nie widzę podstaw do tego męskiego zadufania!

                            No i to jest doskonaly dowod big_grin
                          • obrotowy chwileczke, Droga Pani :) 15.01.24, 06:35
                            koszmarna.baba napisała:

                            > Tia... Znowu te same nie do końca prawdziwe i wyświechtane argumenty!
                            >
                            > 1. Przez stulecia zabranialiście kobietom się uczyć a teraz chwalicie się osiąg
                            > nięciami. Prawdziwie męska uczciwość.


                            - chwileczke, Droga Pani smile

                            zabraniali inni mezczyzni, z innych pokolen, a nie ci obecni teraz na tej Planecie smile
                            • koszmarna.baba Re: chwileczke, Droga Pani :) 17.01.24, 01:19
                              Jakie piękne, grupowe skupienie się na pkt. 1 i "cisza jak po śmierci organisty" w kwestii pkt. 2 i 3.

                              Przypomnę więc, że AKTUALNIE na naszej planecie tylko w niektórych państwach kobiety mają sensowny dostęp do nauki i jako takie prawa.

                              Nie chce mi się teraz szukać ale względnie niedawno pisała tu koleżanka z jakim lekceważeniem spotyka się w pracy. Bo co baba może wiedzieć o kwestiach technicznych i produkcyjnych. W XXI w. w Polsce!

                              Z przykrością stwierdzam, że pomimo wykształcenia, obycia itd. jesteście panowie wstrętnymi szowinistami. sad

                              I niestety nadal nie widzę powodu dla którego miałabym uznać waszą "lepszość".
                              • kevinjohnmalcolm Re: chwileczke, Droga Pani :) 18.01.24, 04:24
                                koszmarna.baba napisała:
                                > Z przykrością stwierdzam, że pomimo wykształcenia, obycia itd. jesteście panowi
                                > e wstrętnymi szowinistami. sad

                                Wrzucanie wszystkich facetów do jednego wora bazując na pojedynczych przypadkach jest trochę słabe. Typowy przykład postawy "wszyscy faceci to świnie". Popatrz w lustro, koleżanko.

                                P.S. W pracy szukamy kandydatów na specjalistyczne techniczne stanowisko i zgłaszają się sami faceci, kandydatek brak. Wystarczy skończyć odpowiednie studia na politechnice i skupić się na pewnej wąskiej dziedzinie, ale jakoś panie nie są zainteresowane. Nie ma absolutnie żadnych przeszkód, żeby ten zawód wykonywała kobieta! Żadnych!
                                • okruchlodu Re: chwileczke, Droga Pani :) 18.01.24, 05:17
                                  A kto powiedział, że tylko takie stanowiska i studia na politechnice są wartościowe?
                                  • kevinjohnmalcolm Re: chwileczke, Droga Pani :) 19.01.24, 21:05
                                    okruchlodu napisała:
                                    > A kto powiedział, że tylko takie stanowiska i studia na politechnice są wartościowe?

                                    Nikt. Podałem to jako przykład, że fakt iż kobiety nie mają powszechnych sukcesów w kierunkach inżynierskich nie nic wspólnego z tym że rzekomo ktoś miałby im zabraniać się uczyć. Kobiety i mężczyźni mają statystycznie (podkreślam: statystycznie!!!) inne zainteresowania i uzdolnienia, więc nigdy nie będą miały dokładnie takich samych osiągnięć jak mężczyźni - w jednych będą statystycznie lepsze, w innych statystycznie gorsze. Bilans musi wyjść na zero.

                                    Problem z Koszmarną.babą jest taki, że tak bardzo jest zaślepiona nienawiścią do mężczyzn, że nie przyjmuje do wiadomości faktu, iż od dawna kobiety mają dokładnie takie same możliwości nauki i rozwoju jak faceci. Mało tego, w ostatnich latach w wielu dziedzinach (np. technicznych) mają one wręcz łatwiej, gdyż wiele firm (szczególnie dużych, znanych) wyraźnie premiuje kobiety, żeby uniknąć posądzenia o dyskryminację.
                                    • okruchlodu Re: chwileczke, Droga Pani :) 19.01.24, 21:48
                                      To jest złożony temat i nie jest do końca prawdą, że kobiety mają taki sam start jak mężczyźni. Jesteśmy inaczej wychowywane, premiowane za inne umiejętności praktycznie od urodzenia. Kobiety mają też więcej obowiązków związanych z rodziną. Kiedyś chętnie bardziej się o tym rozpiszę.

                                      Panuje jednak takie przekonanie, że to co przyjęło się jako 'męskie' jest uważane za lepsze.

                                      Niedawno czytałam, ze na studiach medycznych przeważają kobiety. Nawet stricte na medycynie jest więcej studentek niż studentów. Więcej jest też lekarek.

                                      Jeśli chodzi o inteligencje to panowie lubią podkreślac, że wśród mężczyzn jest więcej geniuszy, nie chwaląc się, że jest też wiecej osobników o bardzo niskim poziomie IQ. U kobiet rozkład IQ jest bardziej spłaszczony. Zresztą noblistek w dziedzinach naukowych też mieliśmy więcej niż noblistów😉.
                                    • baenzai Re: chwileczke, Droga Pani :) 19.01.24, 23:09
                                      kevinjohnmalcolm napisał:

                                      > Mało tego, w ostatnich
                                      > latach w wielu dziedzinach (np. technicznych) mają one wręcz łatwiej, gdyż wie
                                      > le firm (szczególnie dużych, znanych) wyraźnie premiuje kobiety, żeby uniknąć p
                                      > osądzenia o dyskryminację.

                                      Czasem otrzymują też dodatkowe punkty za płeć przy rekrutacji.
                                      • okruchlodu Re: chwileczke, Droga Pani :) 20.01.24, 00:09
                                        Mój przyjaciel kończył filologię i też miał 'dodatkowe punkciki' i prowadzących za bycie mężczyzną.

                                        Oczywiście ściemniać nie będę. Kobieta na politechnice też ma dodatkowe punkciki ze względu na pleć, szczególnie jeśli nie wygląda jak facet i wybierze 'męski' kierunek (nie wszystkie wbrew pozorom takie są).
                          • flirting.shadow Re: od lat przypominam na przeroznych forach 18.01.24, 11:52
                            koszmarna.baba napisała:

                            > Tia... Znowu te same nie do końca prawdziwe i wyświechtane argumenty!
                            >
                            > 1. Przez stulecia zabranialiście kobietom się uczyć a teraz chwalicie się osiąg
                            > nięciami. Prawdziwie męska uczciwość.
                            > 2. Kobieta zajmuje się domem i dziećmi (oprócz etatu)
                            > 3. Pan mąż jak pracuje to z reguły NIE zajmuje się niczym innym i nie wolno mu
                            > przeszkadzać ani go rozpraszać. W życiu nie spotkałam kobiety której mąż zapewn
                            > iłby chociaż połowę tych luksusów.
                            >
                            > Większość z Was płacze na forach jakie te kobiety złe a prawda jest taka, że be
                            > z naszego -kobiecego- poświęcenia ( wręcz niewolnictwa) wy jaśnie panowie nie p
                            > otraficie NIC! A nie, przepraszam, potraficie narzekać, że cywilizacja upada i
                            > że tak się nie da żyć.

                            Ciekawe czy miałabyś tyle czelności aby powiedzieć mężczyznom ze zdjęć, że ich żony wiodą życie niewolnika w domu. Tak wiem, stare. To może facetom, którzy wybudowali blok/dom, w którym mieszkasz i ulice ktora do niego wracasz? Oni na słoneczku, piasek, woda (w betoniarce) a żona w pocie czoła wrzuca naczynia do zmywarki.

                            Nie wiem ile masz lat, ale może nie pamietasz jak wygladalo zycie na wsi (czyli pewnie 90% spoleczenstwa) jeszcze ze 2-3 dekady temu? Pewnie kazde malzenstwo sie klocilo, ale nie wierze ze jakakolwiek kobieta sie skarzyla, ze ona musi pomidory kroic na obiad podczas gdy jej maz dyma z piecdziesieciokilowymi workami zboza na plecach zeby je zawiesc do mlyna a potem z tymi samymi workami, ale z maka albo pasza dla krow z powrotem. Oczywiscie zaraz po tym jak wywiozl kilkanascie albo kilkadziesiat taczek krowich odchodow. Moja babcia sie nie skarzyla.
                            • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 01:08
                              Tak! Miałabym tę czelność.
                              Lat mam zapewne znacznie więcej niż Ty.
                              Dowcip polega na tym, że ja osobiście znam tę pracę którą Ty tak gloryfikujesz a która wcale nie jest taka straszna! Zwłaszcza dla silniejszego fizycznie faceta który nie ma już żadnych innych obowiązków!
                              Obsługuję cyrkularkę, piłę łańcuchową, wiertarkę, szlifierkę, glebogryzarkę, traktor, kosę ręczną i spalinową itd... Osobiście - na równi z facetami - wiadrami nosiłam beton do ulania płyty stropowej, wyrównywałam kamień na drodze dojazdowej, obsługiwałam zwierzęta w oborze i nosiłam 50-cio kg worki ze zbożem czy cementem.
                              Na wsi większość kobiet pracowała znacznie ciężej niż mężczyźni. Porównaj choćby pracę przy żniwach (przed epoką kombajnów): facet kosi - kobieta odbiera. W tym układzie koszenie to zabawa.

                              >Oni na słoneczku, piasek, woda (w betoniarce) a żona w pocie czoła wrzuca naczynia do zmywarki.

                              W tamtych czasach nie było zmywarek i chciałabym zobaczyć jak ci panowie dygają z zakupami do domów. Autobusami albo z buta bo samochodów też nie było.

                              Porównajmy jeszcze może pracę budowlańca z pracą kucharki w restauracji :
                              - on - 8h, na luzie, bo "pracę należy szanować" ma czas na papieroska, jeden pracuje a dwóch "trzyma łopatę". Jak jest deszcz/śnieg to się nie pracuje.
                              - ona - 12 h, biegiem bo "klienci nie mogą czekać", catering ma być na godzinę, kurier już czeka a wszystko w temp.+50st.

                              Potem wracają do domu:
                              - on ma dostać obiad na stół, piwko, kanapa, TV - bo przecież wrócił z pracy, jest zmęczony i należy mu się odpoczynek.
                              - ona ma ten obiad przygotować i podać, ogarnąć dzieci, chałupę i z uśmiechem obsługiwać pana męża.


                              Do Kevina:

                              Nie, nie jestem "zaślepiona nienawiścią do mężczyzn" ale po prostu szlag mnie trafia gdy kolejny raz słyszę/czytam jak to wam strasznie ciężko i źle w tym "sfeminizowanym" świecie i jakie te baby mają teraz wymagania! Zaręczam: dużo niższe niż wy!

                              >Mało tego, w ostatnich latach w wielu dziedzinach (np. technicznych) mają one wręcz łatwiej, gdyż wiele firm (szczególnie dużych, znanych) wyraźnie premiuje kobiety, żeby uniknąć posądzenia o dyskryminację.

                              A wiesz, że do pierwszego lotu w kosmos w latach 60-tych w ameryce były szkolone również kobiety i miały znacznie lepsze osiągnięcia? Niestety panowie niezbyt uczciwie wykosili konkurencję wykorzystując swoje wpływy wśród polityków (mężczyzn).
                              A Ty się dziwisz, że niespecjalnie chcemy walczyć o te wasze "bastiony".
                              • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 13:01
                                koszmarna.baba napisała:

                                > Nie, nie jestem "zaślepiona nienawiścią do mężczyzn" ale po prostu szlag mnie t
                                > rafia gdy kolejny raz słyszę/czytam jak to wam strasznie ciężko i źle w tym "sf
                                > eminizowanym" świecie i jakie te baby mają teraz wymagania! Zaręczam: dużo niżs
                                > ze niż wy!

                                Według statystyk 80% kobiet tylko 20% mężczyzn uważa za atrakcyjnych.

                                Do tego znacznie wzrosła liczba singli oraz mężczyzn nieuprawiających seksu.

                                > Porównajmy jeszcze może pracę budowlańca z pracą kucharki w restauracji :
                                > - on - 8h, na luzie, bo "pracę należy szanować" ma czas na papieroska, jeden p
                                > racuje a dwóch "trzyma łopatę". Jak jest deszcz/śnieg to się nie pracuje.
                                > - ona - 12 h, biegiem bo "klienci nie mogą czekać", catering ma być na godzinę,
                                > kurier już czeka a wszystko w temp.+50st.
                                >
                                > Potem wracają do domu:
                                > - on ma dostać obiad na stół, piwko, kanapa, TV - bo przecież wrócił z pracy, j
                                > est zmęczony i należy mu się odpoczynek.
                                > - ona ma ten obiad przygotować i podać, ogarnąć dzieci, chałupę i z uśmiechem o
                                > bsługiwać pana męża.

                                Niżej wrzuciłem statystykę wypadków przy pracy z podziałem na płeć.

                                Swoją drogą - wymień z pamięci trzy rzeczy, które wynalazły albo stworzyły kobiety.
                              • flirting.shadow Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 16:19
                                Ciekawe. Biorąc pod uwage, ze niemal 90% smiertelnych wypadkow w rolnictwie dotyczy mezczyzn, to okazuje sie, ze wylegiwanie sie w sloneczku i wyslugiwanie zniewolona zona jest niezwykle niebezpieczne!

                                Najwyrazniej jestes z tych, ktorych nikt nie przekona, ze "biale jest biale, a czarne jest czarne".
                                • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 16:56
                                  Mężczyźni mają wyższy poziom testosteronu, przez co większą skłonność do zachowań niebezpiecznych. Częściej i chętniej ryzykują choć przecież zasady BHP są im dobrze znane.
                                • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 19:39
                                  >Ciekawe. Biorąc pod uwage, ze niemal 90% smiertelnych wypadkow w rolnictwie dotyczy mezczyzn, to okazuje sie, ze wylegiwanie sie w sloneczku i wyslugiwanie zniewolona zona jest niezwykle niebezpieczne!

                                  Tiia... A więcej wypadków samochodowych powodują dlatego, że więcej was jeździ samochodami?

                                  >Najwyrazniej jestes z tych, ktorych nikt nie przekona, ze "biale jest biale, a czarne jest czarne".

                                  Rozumiem, że piszesz o sobie.

                                  I jeszcze jedno: podaj mi chociaż jeden wypadek na miarę tego na A1 spowodowany przez kobietę. Bo wy powodujecie je praktycznie co miesiąc!
                              • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 19:40
                                koszmarna.baba napisała:
                                > szlag mnie trafia gdy kolejny raz słyszę/czytam jak to wam strasznie ciężko i źle w tym
                                > "sfeminizowanym" świecie i jakie te baby mają teraz wymagania! Zaręczam: dużo niższe niż wy!

                                Hmm....
                                Porozmawiaj może najpierw z dowolnym socjologiem.
                                Wymagania kobiet z roku na rok rosną, już nie wystarczy jak dawniej żeby facet nie bił, za dużo nie pił i całą wypłatę przynosił do domu, kryteria się zaostrzają i coraz mniej jest facetów którzy są w stanie choćby część z nich spełnić.
                                Tymczasem wymagania mężczyzn zasadniczo nie zmieniły się na przestrzeni wieku - według naukowców faceci oczekują od kobiety (w uproszczeniu) głównie seksu i podania smacznego obiadu.

                                Oczywiście mówimy o statystyce. Indywidualne kobiety i indywidualni mężczyźni mogą znacznie odbiegać od średniej (takie osoby są wtedy mocno krytykowane przez obydwie płcie). Ogólny trend jest jednak wyraźny.
                                • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 22:05
                                  >Wymagania kobiet z roku na rok rosną, już nie wystarczy jak dawniej żeby facet nie bił, za dużo nie pił i całą wypłatę przynosił do domu, kryteria się zaostrzają i coraz mniej jest facetów którzy są w stanie choćby część z nich spełnić.
                                  Tymczasem wymagania mężczyzn zasadniczo nie zmieniły się na przestrzeni wieku -

                                  Jakie piękne kłamstwo i manipulacja!

                                  >według naukowców - zapewne Twojego pokroju -

                                  faceci oczekują od kobiety (w uproszczeniu) głównie seksu i podania smacznego obiadu.

                                  "Zapomniałeś" w tych oczekiwaniach tylko o paru drobiazgach jak np. jej: wiek (najlepiej18 max 25 lat), wygląd( oczywiście modelki) , ustępliwy charakter(żeby przypadkiem jaśnie panu nie zwróciła uwagi, że robi głupoty), kasa (bo inaczej będzie pasożytem czyhającym na jego majątek), ogarnięcia dzieci (to z wyjątkiem Ciebie) i chałupy.

                                  Rzeczywiście. Minimaliści z was.
                                  • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 22:08
                                    A.. Zapomniałam dodać: umiejętności i libido na poziomie gwiazdy porno.
                                    • okruchlodu Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 22:22
                                      Bez przesady. Z takimi to do łóżka. Na żonę to nieśmiała dziewica😆.

                                      Z wymaganiami to podkoloryzowalas ale zgadzam się, panowie nie są tacy prości do zaspokojenia jak sugerują.
                                  • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 22:26
                                    koszmarna.baba napisała:

                                    > "Zapomniałeś" w tych oczekiwaniach tylko o paru drobiazgach jak np. jej: wiek
                                    > (najlepiej18 max 25 lat), wygląd( oczywiście modelki) , ustępliwy charakter(żeb
                                    > y przypadkiem jaśnie panu nie zwróciła uwagi, że robi głupoty), kasa (bo inacz
                                    > ej będzie pasożytem czyhającym na jego majątek), ogarnięcia dzieci (to z wyjątk
                                    > iem Ciebie) i chałupy.

                                    To jak wyjaśnisz tą dysproporcję na portalach randkowych? Nawet niezbyt atrakcyjne kobiety mają większe powodzenie niż przeciętny mężczyzna.

                                    Na speed dating jest podobnie. Często faceci pisali, że zaznaczali więcej niż połowę kobiet podczas gdy laski tylko dwóch albo trzech mężczyzn.

                                    Gdyby obie płcie wybrzydzały w podobnym stopniu to tego typu statystyki byłyby bardzo zbliżone.

                                    Nawet jeżeli weźmiemy poprawkę na to, że więcej mężczyzn niż kobiet szuka jedynie przygodnego seksu to przecież nie tłumaczy to aż tak dużej dysproporcji.
                                    • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 23:11

                                      >To jak wyjaśnisz tą dysproporcję na portalach randkowych? Nawet niezbyt atrakcyjne kobiety mają większe powodzenie niż przeciętny mężczyzna.

                                      Na speed dating jest podobnie. Często faceci pisali, że zaznaczali więcej niż połowę kobiet podczas gdy laski tylko dwóch albo trzech mężczyzn.

                                      Przecież to proste.

                                      Kobiety zazwyczaj wybierają znacznie rozważniej.
                                      A mężczyźni...
                                      Mężczyźni od zawsze swoje liczne zdrady tłumaczyli biologią, że w ich naturze leży potrzeba zapłodnienia możliwie największej liczby samic itd...
                                      Dlatego na tych randkach odzywają się w nich ciągoty haremowe i uderzają do wszystkich kobiet które chcieliby "zaliczyć".

                                      Sam powinieneś wiedzieć to lepiej niż ja.
                                      • baenzai Re: od lat przypominam na przeroznych forach 21.01.24, 23:27
                                        koszmarna.baba napisała:

                                        > Przecież to proste.
                                        >
                                        > Kobiety zazwyczaj wybierają znacznie rozważniej.
                                        > A mężczyźni...
                                        > Mężczyźni od zawsze swoje liczne zdrady tłumaczyli biologią, że w ich naturze l
                                        > eży potrzeba zapłodnienia możliwie największej liczby samic itd...
                                        > Dlatego na tych randkach odzywają się w nich ciągoty haremowe i uderzają do wsz
                                        > ystkich kobiet które chcieliby "zaliczyć".

                                        Rozważnym jest wybieranie jedynie najbardziej atrakcyjnych samców?

                                        Przecież szansa na stworzenie stabilnego związku z kimś takim przez przeciętną kobietę jest nikła, bo taki facet może wybierać i przebierać wśród lasek ze ścisłej topki.

                                        Mężczyźni po prostu mają bardziej realistyczne oczekiwania i nie czekają na jakiś wyśniony ideał.
                                        • koszmarna.baba Re: od lat przypominam na przeroznych forach 23.01.24, 18:46

                                          >Mężczyźni po prostu mają bardziej realistyczne oczekiwania i nie czekają na jakiś wyśniony ideał.

                                          Mówisz....?
                                      • obrotowy nosz bez jaj - tak to tlumacza to "behawiorysci":) 26.01.24, 16:20
                                        koszmarna.baba napisała:

                                        > Mężczyźni od zawsze swoje liczne zdrady tłumaczyli biologią, że w ich naturze l
                                        > eży potrzeba zapłodnienia możliwie największej liczby samic itd...

                                        - nosz bez jaj - tak to tlumacza to naukowcy - behawiorysci smile

                                        -> Dlatego na tych randkach odzywają się w nich ciągoty haremowe i uderzają do wsz
                                        > ystkich kobiet które chcieliby "zaliczyć".

                                        - istotnie , ale przeciez nie z powodu wyzej wspomnianej "biologii" - bo kto chce miec przypadkowe dzieci,

                                        dzisiaj - w dobie alimentow ?

                                        otoz nie chodzi (im) o te wspomniane "ciągoty haremowe" - a tylko o chec sprawienia sobie przyjemnosci z ktorakolwiek

                                        - jesli jest akceptowalna.
                                  • kevinjohnmalcolm Re: od lat przypominam na przeroznych forach 26.01.24, 21:29
                                    koszmarna.baba napisała:
                                    > Jakie piękne kłamstwo i manipulacja!

                                    Nie ma to jak merytoryczna wypowiedź...
                                    Idę stąd, dyskusja nie ma sensu.
                                    • obrotowy zalecam wiecej empatii :) 28.01.24, 18:40
                                      kevinjohnmalcolm napisał:

                                      > koszmarna.baba napisała:
                                      > > Jakie piękne kłamstwo i manipulacja!
                                      >
                                      > Nie ma to jak merytoryczna wypowiedź...
                                      > Idę stąd, dyskusja nie ma sensu.


                                      zalecam wiecej empatii i rozeznania...

                                      ta baba nie dyskutuje - ta baba naucza smile

                                      rob to samo i ją nauczaj.
    • samysliciel Re: Kobiety po 30. 15.01.24, 00:27
      Po namyśle stwierdzam że ten wątek to przede wszystkim prowokacja, mająca na celu rozbujanie forum - cel został osiągnięty wink
      • obrotowy i stotnie :) 15.01.24, 06:38
        samysliciel napisał:
        > Po namyśle stwierdzam że ten wątek to przede wszystkim prowokacja, mająca na ce
        > lu rozbujanie forum - cel został osiągnięty wink



        istotnie,

        gdyz autor watku jest prowokatorem, ale b. kulturalnym i czyni to "pro publico bono" smile
    • searam Re: Kobiety po 30. 20.01.24, 22:37
      Faceci w wiekszosci zyja w ciemnocie gloryfikowania kobiet .Po 30-ce, dalej, lub wczesniej. Naiwniacy we mgle romantycznosci, nieswiadomi jakie harpie maja na przeciwko. Beda sie mazgaic. slinic , upakarzac. Z jakiego powodu ? A co cie obchodza jej problemy ok.30.ki ? Zaraz bedzie przekwitala, wiedla i zwisala.Facet ma miec kase, zasoby, aparycje, majatek zeby zaliczac ladne dwudziestolatki. I tyle.
      • obrotowy Mezczyzni po 30 :) 21.01.24, 16:16
        searam napisał:
        Z jakiego powodu ? A co cie obchodza jej problemy ok.30.ki ?
        Zaraz bedzie przekwitala, wiedla i zwisala.

        Facet ma miec kase, zasoby, aparycje, majatek zeby zaliczac ladne dwudziestolatki. I tyle.



        po 30-tce nie mialem kasy, bo jestem dosc leniwy i nie lubie ganiac za pieniedzmi...

        za 20-to latkami w zwiazku z tym nie ganialem.

        bylo dosc wolnych pan 30+
        oczywiscie wiadomo, ze napalonych na malzenstwo.

        trzeba bylo tylko uwazac - by nie wpasc.

        ale co "zgarnalem" - to moje smile
    • monika88x Re: Kobiety po 30. 24.01.24, 20:16
      Ja Monika 34 lat, brunetka, 169cm wzrostu, zgrabna i seksowna, fajny tyłek, średnie wykształcenie, pracuje
      Poznam Fajnego faceta do miłych spotkań lub budowania stałego związku
      napisz na mój email: monika88x@wp.pl

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka