ilnyckyj
28.02.14, 22:01
Popiszę się trochę swoją erudycją i przytoczę ten starą niemiecką formułkę. Poniekąd w kontekście ostatnich przygód naszego szacownego euro-parlamentarzysty. Pobożne kłamstwo. Użyteczne kłamstwo.
W poprzednim ustroju funkcjonowało wiele kłamstw, które ludziom wciskano jako bezdyskusyjne prawdy. Najbardziej bolesne: Katyń. I wiele innych związanych z Sowietami, komunizmem, PZPR itp. Te nigdy przez nasz naród nie były akceptowane. Natomiast były takie kłamstwa, które chętnie kupowaliśmy. Dotyczyły głównie Niemców i Niemiec (jako państwa). Ogromna większość wierzyła (chciała wierzyć?), że terytoria wschodnio niemieckie, przydzielone nam w wyniku porozumienia wielkich mocarstw i nacisku Stalina historycznie należały nam się jako Ziemie Odzyskane. Spotkałem się z wykształconymi ludźmi, którzy dopiero po 90 roku, zaczęli ze zdumieniem otwierać oczy, dowiadując się, że te rzekomo "odzyskane" ziemie były przed wojną czysto niemieckie.
Ciekawe, że tych kłamstw nie podważała nawet propaganda wolności płynąca do nas z Wolnej Europy, czy tym podobnych źródeł. Też uznali, że może to kłamstwo, ale - pożyteczne.