ilnyckyj
20.10.20, 23:15
Chyba nikt z historyków nie zwrocił na to uwagi. Mowa była o wszystkich możliwych czynnikach, które wskazywały, że ktoś taki w danych warunkach powinien dojść do znaczenia. Ale dlaczego właśnie on - a nie inny sfrustrowany których w Niemczech były miliony. Otóż Hitler trafił z castingu na wodza. A właściwie - na mówcę, potrafiącego przekonać sluchaczy. Wybrał go spośród wielu innych jakiś prawie anonimowy oficer - nacjonalista, który zauważył jego zdolności retoryczne, wysłał go na jakieś zebranie i zauważył, że umie przemawiać lepiej niż jego poprzednicy i postawił na niego... Może to był pierwszy casting w historii świata?