Ministerstwo sprawiedliwości zapowiada usprawnienia w pobieraniu zaświadczeń o niekaralności przez internet. Liczba punktów, które przyjmują petentów po zaświadczenia wzrosła o pięć, ale tylko w Warszawie. W sobotę 31 sierpnia otwartych będzie kilkanaście punktów Krajowego Rejestru Karnego w Polsce. Na Dolnym Śląsku tylko jeden.
Prokurator Generalny Adam Bodnar na spotkaniu z prokuratorskimi asesorami opowiadał o walce z korupcją w futbolu i ani słowem nie wspomniał o tych, którzy zrobili w tej sprawie najwięcej, wrocławskich prokuratorach Robercie Tomankiewiczu i Krzysztofie Grzeszczaku.
Codziennie do punktu w sądzie, gdzie wydawane są zaświadczenia o niekaralności, ustawiają się długie kolejki. Zgodnie z nowymi przepisami o ochronie dzieci kilkakrotnie wzrosła liczba osób, które muszą je przedstawić w miejscu pracy.
Zdymisjonowany za tankowanie za publiczne pieniądze wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński z Lewicy dostawał też po znajomości zlecenia z miejskich spółek, a pracę w państwowej instytucji po ustawieniu pod niego konkursu. - Przez niego Nasza Lewica ma opinię nienażartej - mówi jeden z wrocławskich polityków.
Dymisja Bartłomieja Ciążyńskiego, wiceministra sprawiedliwości, to skutek ujawnienia przez dziennikarzy Wirtualnej Polski, że polityk płacił za prywatne podróże publicznymi pieniędzmi. Premier Donald Tusk przyjął jego rezygnację, a sprawą zajmie się prokuratura.
We wrześniu Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego będzie rozpoznawać wniosek dotyczący pozbawienia immunitetu sędziego Jakuba Iwańca. Zawnioskowała o to Prokuratura Regionalna we Wrocławiu, bo tutejszy zespół śledczych zajmuje się tzw. aferą hejterską.
Błartłomiej Ciążyński z Lewicy, były radny, a obecnie wiceminister sprawiedliwości oraz Ewa Wolak z Platformy to kolejni radni Wrocławia, którzy dorabiali w spółce należącej do miasta. Te informacje spółka próbowała ukryć przed opinią publiczną.
Premier Donald Tusk na wniosek ministra Adama Bodnara powołał na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości byłego wiceprezydenta Wrocławia.
Sędziowie Łukasz Piebiak, Jakub Iwaniec, Arkadiusz Cichocki oraz Przemysław Radzik mieli działać w zorganizowanej grupie przestępczej i mogą stracić immunitety. Mieli oni brać udział w tzw. aferze hejterskiej i kompromitowaniu sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości za czasów ministra Zbigniewa Ziobry.
Akcja z rozsyłaniem paprotek do sądów ma "odczarować stygmatyzowanie ławników", którzy właśnie tak są nazywani w środowisku prawniczym. Pomysł wyszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości. Sędziowie są zdumieni tą inicjatywą, prawicowi politycy szydzą z niej i ministra Adama Bodnara.
Wobec fali nacjonalistycznej prawicy w Parlamencie Europejskim liczył się będzie każdy głos, ja będę głosem turboeuropejskim - mówi Krzysztof Śmiszek, kandydat Lewicy do Parlamentu Europejskiego i wiceminister sprawiedliwości.
Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości - zarządzanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, któremu szefował Zbigniew Ziobro - miały być wykorzystane na pomoc ofiarom przestępstw i do resocjalizacji osadzonych. Ale okazuje się, że służyły głównie do realizacji celów politycznych.
Na co poszły pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, przez wiele miesięcy ukrywały Ministerstwo Sprawiedliwości Ziobry i propisowski Urząd Gminy w Trzebnicy. Po zmianie władzy zobaczyliśmy faktury.
"Wyborcza" przejrzała raport NIK z kontroli Funduszu Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Jest 200-stronicowy. Ustalenia jego patologii są porażające.
Mikołaj Pawlak, późniejszy pisowski rzecznik praw dziecka, odręcznie wykreślił z komisyjnych protokołów oferty rekomendowane do finansowania z Funduszu Sprawiedliwości - wynika z raportu NIK.
W Polsce mamy 6 tys. prokuratorów, w absolutnej większości to porządni ludzie, którzy poświęcają swoją wiedzę i energię, by ścigać przestępców. Niestety, jest kilkudziesięciu, którzy awansowali, bo byli wierni Ziobrze. Ich czasy już się skończyły - mówi Krzysztof Śmiszek, wiceminister sprawiedliwości.
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało wykaz organizacji, które za rządów Zbigniewa Ziobry otrzymały z Funduszu Sprawiedliwości dziesiątki milionów złotych na "przeciwdziałanie przyczynom przestępczości". To głównie organizacje prawicowe i katolickie, w tym fundacja o. Rydzyka.
- Słowa Małgorzaty Manowskiej nie licują z pozycją pierwszej prezes Sądu Najwyższego. To próba obrony tylko swojego status quo, a nie obywateli i ich dostępu do niezależnego sądu - komentuje w rozmowie z "Wyborczą" sędzia Michał Lewoc, wiceprezes zarządu oddziału Iustitii we Wrocławiu.
Krzysztof Śmiszek według nieoficjalnych informacji ma zostać zastępcą Adama Bodnara w Ministerstwie Sprawiedliwości. Poseł Lewicy nie potwierdza, ale mówi o najważniejszych wyzwaniach stojących przed resortem.
Tkwimy po uszy w prawnym bagnie, w jaki PiS i Ziobro zamienili wymiar sprawiedliwości. Trzeba przekonać prezydenta Dudę - jako doktora prawa - że procedura autoryzowania "neosędziów" będzie demokratyczna, bez udziału polityków, z możliwością odwołania się do sądu. Że nie będzie żadnej wendety - mówi Krzysztof Śmiszek, prawnik, adwokat, wrocławski poseł Lewicy.
Czy sędzia był pijany, gdy zadzwonił wieczorem do mieszkańca Jeleniej Góry i groził mu "problemami" i "prokuraturą"? Chodzi o Dariusza Klisia, awansowanego przez "dobrą zmianę" na prezesa Sądu Okręgowego. Na nagraniu, które mamy, przyznał, że jest pijany.
Ponad 160 osób, w tym wrocławianie, podpisało się pod oświadczeniem skierowanym do Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym twierdzą, że politycy PiS i komendanci służb ponoszą współodpowiedzialność za "tysiące nielegalnych wywózek, około trzystu zaginionych osób i 40 ofiar śmiertelnych" na granicy polsko-białoruskiej. Są gotowi stanąć za te słowa przed sądem.
Rząd przyjął projekt reformy Kodeksu karnego, która ma zwiększyć kary dla pijanych kierowców. Za jazdę pod wpływem alkoholu przewidziano więzienie zamiast grzywny i konfiskatę samochodu.
- Tę decyzję można odwrócić i zrobię wszystko, by tak się stało - deklaruje poseł Krzysztof Śmiszek pod sądem w Wałbrzychu i obiecuje, że będzie lobbował na rzecz przywrócenia do miasta Wydziału Pracy, który zarządzeniem ministra Ziobry przeniesiono do Świdnicy.
- Tysiące wałbrzyszan w najbardziej podstawowych sprawach będzie musiało jeździć do Świdnicy - mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. Ministerstwo Sprawiedliwości chce zlikwidować Wydziału Pracy w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu.
W ramach Laboratorium Wolności Religijnej, które zajmuje się dyskryminacją chrześcijan w Polsce, powstała internetowa mapa z przykładami "naruszeń wolności religijnej". Wskazano na niej 150 zdarzeń z całego kraju, a w tym kilkanaście z Dolnego Śląska min. wtargnięcie grupy pijanych osób na mszę.
Decyzją Komisji Europejskiej gminy "wolne od LGBT" nie dostaną środków unijnych. Zbigniew Ziobro ruszył z rekompensatą, która jest trzykrotnie wyższa od unijnych kwot. "To legitymizacja bezprawia, czyli nagradzanie tych, którzy krzywdzą i wykluczają innych" pisze do Ziobry dolnośląski poseł.
"Tradycja zdrady" - tak o prezes Sądu Najwyższego napisał sędzia Dariusz Kliś, obecny prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. To członek sławetnej grupy "Kasta" zajmującej się hejtem wobec sędziów.
W związku z aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości wrocławianie demonstrowali przeciwko szkalowaniu sędziów. Wzywali także do dymisji ministra Zbigniewa Ziobry.
W związku z aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości wrocławianie szykują w poniedziałek wieczorem demonstrację. W obronie sędziów i wzywającą do dymisji Zbigniewa Ziobry.
Prokurator Justyna Pilarczyk, znana przede wszystkim z umorzenia śledztwa wobec szefowej dolnośląskiego ONR, będzie od kwietnia nowym rzecznikiem Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - dowiedziała się "Wyborcza".
We wtorek przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących pracowników sądów podpisali porozumienie z Ministerstwem Sprawiedliwości. Mimo tego osoby zatrudnione w sądach nadal walczą o podwyżki - w czwartek kilkadziesiąt z nich blokowało przez kilkanaście minut przejście dla pieszych na ulicy Sądowej.
Sędzia Konrad Wytrykowski jest najpoważniejszym kandydatem na wiceprezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Tak jak w całej Polsce sędziowie z wrocławskich sądów przerwą w przyszły czwartek pracę na pół godziny. I choć nikt tego oficjalnie nie powie, będzie to de facto protest przeciwko zmianom forsowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.