Na polskich stołach bardzo często lądują ziemniaki, zwłaszcza te gotowane. Obiad zjedzony, rodzina zadowolona, teraz pozostaje tylko pytanie: co zrobić z wodą po ziemniakach? Nie radzimy jej wylewać - to marnotrawstwo! Lepiej dać jej "drugie życie". Jest na to kilka sposobów.
Niewylewanie wody po ugotowanych lub opłukanych ziemniakach to nie tylko kwestia oszczędności i recyklingu, lecz także zaradności. Sposobów na ponowne wykorzystanie jej jest całe mnóstwo. Wystarczy wytężyć nieco wyobraźnię lub skorzystać z naszych propozycji.
Po pierwsze, taki płyn przyda nam się jeszcze w kuchni. Cechuje się bowiem wysoką zawartością skrobi, błonnika, minerałów: potasu, wapnia oraz witamin: A, B, C i K. Świetnie sprawdzi się jako naturalny zagęszczacz sosu oraz bulionu lub zamiennik zwykłej wody w przyrządzaniu ciasta na pizzę czy chleba. Dobrym pomysłem będzie także wlanie jej do purée ziemniaczanego - sprawi to, że będzie ono bardziej kremowe i puszyste.
Wodę po kartoflach można również wykorzystać do podlewania roślin, zwłaszcza tych strączkowych. Zawarte w niej minerały korzystnie wpłyną na rozwój warzyw i kwiatów. W tym przypadku można jednak użyć jedynie wody niesolonej, np. tej z płukania ziemniaków.
Płyn ten poradzi sobie z kamieniem w czajniku, smugami na polerowanych sztućcach. Doskonale wyczyścimy nim też zlew kuchenny oraz brodzik i wannę. Wystarczy nasączyć gąbkę ziemniaczanym roztworem i potrzeć zabrudzoną powierzchnię.
Oprócz tego woda po ziemniakach znajduje zastosowanie w kosmetyce. Nałożona przed myciem głowy, idealnie odżywia i wzmacnia łuskę włosa. Warto jednak pamiętać, że taka odżywka może przyciemnić jasne włosy. Z kolei namaczanie stóp w ciepłej wodzie po gotowanych kartoflach zmiękcza zrogowaciały naskórek i sprawia, że skóra staje się przyjemnie miękka.