Więcej podobnych artykułów znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.
Pigwa wygląda jak jabłko, smakuje też dość podobnie, lecz jest bardziej cierpka i znacznie bardziej kwaśna. Chętnie wykorzystujemy ją w kuchni nie tylko ze względu na smak, lecz także bogactwo składników odżywczych. Znajdziemy w niej sporą ilość beta-karotenu, witamin z grupy B oraz witaminę C, tak przydatną szczególnie w okresie zimowym. Poza tym pigwa zawiera też flawonoidy i antocyjany oraz składniki mineralne: magnez, wapń, potas, żelazo czy fosfor. To znane od wieków remedium poprawiające odporność, dlatego wyjątkowo często po przetwory na jej bazie sięgamy w czasie zwiększonej podatności na infekcję, głównie jesienią i zimą.
Pigwa najczęściej ląduje w nalewkach. Trudno znaleźć osobę, której nigdy nie obiła się o uszy pigwówka. Lecz nie tylko z alkoholem się ten owoc łączy. Na bazie pigwy przygotowuje się napary, syropy do rozgrzewających herbat, soki, dżemy i inne rozmaite przetwory.
Macie ochotę na przygotowanie czegoś z pigwy? Sprawdźcie nasze przepisy:
No właśnie, wszystkie te przepisy zakładają wygotowanie owocu. A czy pigwę można jeść na surowo? Okazuje się, że tak, ale... nie ma to większego sensu. Jest bowiem bardzo twarda i naprawdę kwaśna. To sprawia, że jedzenie pigwy na surowo może nie być specjalnie przyjemne. Jest jednak kilka sposobów na to, by nieco odczarować jej odbiór w wersji bez obróbki. Pigwę można bowiem zetrzeć na tarce lub pokroić na cieniutkie plasterki (na przykład używając mandoliny) i zasypać cukrem, który zredukuje nieco kwaśność, a jednocześnie nieco zmiękczy miąższ.