Niektórzy z nas lubią eksperymentować, inni wolą trzymać się sprawdzonych produktów. Niezależnie od tego, do której grupy należysz, zachęcamy, by spróbować kiedyś pitai, znanej też jako smoczy owoc. Jeśli ci nie zasmakuje - trudno. Ale jeśli przypadnie ci do gustu, zyskasz nowy, być może ulubiony owoc i zrobisz coś dobrego dla swojego zdrowia.
Pitaja to owoc wielu gatunków kaktusów. Kwitną tylko w nocy, a ich kwiaty są duże, białe i intensywnie pachną. Dlatego mówi się o nich "królowe nocy" lub "piękne księżycowe kwiaty". Choć oryginalnie pochodzi z Meksyku i Ameryki Środkowej, obecnie powszechnie uprawia się go też w Azji Południowo-Wschodniej, m.in. w Wietnamie, Malezji czy na Filipinach. Inne jej nazwy, oprócz smoczego owocu, to truskawkowa gruszka oraz biała pitaja.
Smoczy owoc jest owalny i najczęściej pokryty różową skórką z wyrastającymi z niej zielonymi listkami. Miąższ jest biały z malutkimi, czarnymi pesteczkami. Istnieją też jednak odmiany z żółtą skórką i białym miąższem oraz z różową skórką i czerwono-różowym miąższem.
Smoczy owoc ma słodki, delikatny i orzeźwiający smak. Niektórym nieco kojarzy się z kiwi, zarówno pod kątem smaku, jak i wyglądu (małe, czarne pestki) oraz sposobu jedzenia. Pitaję należy bowiem albo obrać ze skórki i zjeść sam miąższ, albo przekroić owoc na pół i miąższ wyjeść łyżeczką, czyli dokładnie tak jak w przypadku kiwi. Ja miałam okazję spróbować smoczego owocu w Wietnamie i przyznam, że zaskoczyło mnie, jak bardzo mi zasmakował. Ten zjedzony na miejscu był słodszy niż ten, który później kupiłam w Polsce, ale niech was to nie zniechęca. Pitaję i tak warto dodać do diety.
Ten egzotyczny owoc jest bowiem źródłem cennych składników odżywczych i może pozytywnie wpływać na nasze zdrowie. W 85 proc. składa się z wody i jest niskokaloryczny. Zawiera polifenole, czyli organiczne związki chemiczne, które działają przeciwutleniająco. Oznacza to, że zwalczają nadmiar wolnych rodników w organizmie, które z kolei przyspieszają proces starzenia i wpływają na rozwój wielu chorób. Warto więc dostarczać organizmowi produktów bogatych w przeciwutleniacze. Podobnie działają obecne w smoczym owocu betacyjaniny, czyli czerwone barwniki, które znajdują się także np. w burakach ćwikłowych.
Pitaja ma również dużo witaminy C, która poprawia odporność oraz witaminy A, która utrzymuje w dobrej kondycji skórę, włosy i paznokcie, bierze udział w produkcji czerwonych krwinek oraz dobrze wpływa na wzrok.
Regularne jedzenie smoczego owocu wpływa też na poziom cukru we krwi oraz "dobrego" i "złego" cholesterolu. Serwis dietetycy.org przywołuje bowiem wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Universiti Sultan Zainal Abidin w Malezji, według których spożywanie czerwonej pitai zmniejszyło poziom glukozy we krwi oraz poziom trójglicerydów. Ponadto wpłynęło na wzrost cholesterolu HDL (tzw. dobrego) i spadek LDL (tzw. złego) oraz cholesterolu całkowitego. Utrzymywanie tego wskaźnika w ryzach obniża ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe.
Tak naprawdę tak jak wszystkie inne owoce. Wyżej podaliśmy już sposoby na jedzenie pitai na surowo. Można ją jednak śmiało dodawać do sałatek, owsianek, koktajli i deserów. Ze smoczego owocu można zrobić sorbety, lody i musy. Sprawdzi się również jako składnik ciast i kremów. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dodać ją też np. do jogurtu lub twarogu jedzonego na słodko. Jeżeli lubisz słodko-wytrawne połączenia, możesz spróbować podać smoczy owoc do dań z ryb.