W czasach, gdy wszystko drożeje, niemożliwym wydaje się zrobienie taniego obiadu. Zresztą dla każdego "tani" oznacza coś innego. Użytkowniczka TikToka, która w sieci działa pod pseudonimem "marchewa królowa promek", dostała od widzów zadanie, by przygotować obiad za naprawdę niską cenę, bo tylko za... złotówkę.
Wybrała się więc do dwóch sklepów, w których kupiła cebulę, porcję rosołową, serca drobiowe, wątróbkę, marchewkę, pomidorki, ziemniaki, buraki i pietruszkę. Z wybranych produktów udało jej się zrobić trzy różne dania:
Na dowód pokazała paragony z zakupów, choć niektórzy komentujący i tak nie dowierzali, że można cokolwiek kupić za tak małą kwotę. Zainteresowanie wzbudziła zwłaszcza porcja rosołowa, którą "marchewie" udało się kupić za 29 groszy! "Gdzie tak tanio za porcję rosołową?" - dopytywała jedna z komentujących.
Internauci zwracali też uwagę na niewielką gramaturę produktów kupionych przez Tiktokerkę. "Już widzę, jak pani w sklepie waży mi trzy gramy wątróbki" - napisała jedna z osób, na co autorka filmiku odparła, że dlaczego nie? "Mam ochotę na tyle i tyle biorę" - stwierdziła. Ludzie zauważyli też, że marchewki i pietruszka są połamane, tiktokerka przekonywała jednak, że znalazła takie na dnie kartonu, nie łamała ich sama.
Niektórzy komentujący pisali, że porcje są zbyt małe, by się nimi najeść, a zaproponowane dania nie wyglądają apetycznie. Jednak zarówno autorka filmiku, jak i kilku innych użytkowników stwierdziło, że mogą to być podpowiedzi dla osób, które są w trudnej sytuacji i nie mogą pozwolić sobie na ugotowanie niczego więcej. "Życie pisze różne scenariusze, ja jestem na każdy gotowa i chciałabym, aby każdy z nas nie kręcił nosem i umiał sobie poradzić" - napisała "marchewa królowa promek". W podobnym tonie wypowiedziały się dwie z kobiet komentujących jej post. "Ludzie chyba nie rozumieją, że to nie ma być rarytas, tylko cokolwiek ciepłego na żołądek w trudnej sytuacji", "Życia nie zna ten, co biedy nie zaznał" - zauważyły.
A trudności finansowe różnych grup społecznych to nie fikcja. Zwróciła na to uwagę Joanna Zaremba, dziennikarka serwisu kobieta.gazeta.pl. Choć drożyznę, która dotyczy całego społeczeństwa, potwierdzają rozmaite wyniki badań i analiz, to najłatwiej zmagania ludzi z wysokimi cenami można zauważyć na zwykłych zakupach spożywczych.
- Tak, jak się wcześniej nie zastanawiali, to teraz nawet pieczywo biorą mniejsze. Albo kupują po 10 deko wędliny, a nie 30 - żeby im starczyło. To widać, i to jest bardzo smutne - powiedziała serwisowi pani Iza z Krakowa, która pracuje w osiedlowym sklepie wielobranżowym.
Sprzedawczyni mówi, że jej sklep najczęściej odwiedzają seniorzy i to na ich przykładzie najbardziej widać szkody, które powoduje wzrost cen. Potwierdza to też Raport o Biedzie opublikowany przez Szlachetną Paczkę. Według niego w skrajnym ubóstwie żyje 300 tysięcy polskich seniorów. Nie ma więc mowy o nieprzemyślanych zakupach, a pieniądze są zazwyczaj odliczone co do grosza. Trudności finansowe nie dotyczą jednak tylko osób starszych. Przybywa osób młodszych, które w obecnej sytuacji ledwo wiążą koniec z końcem. Starają się robić zakupy oszczędniej i brać mniejsze ilości. - Jestem tu codziennie i widzę, jak wyliczają, czy mogą sobie dorzucić jeszcze słodką bułkę, czy już jednak nie. To jest bardzo przykre - mówi pani Iza.
A wy co myślicie o zaproponowanych przez tiktokerkę daniach? Czy w sklepach w waszej okolicy dałoby się zrobić zakupy aż tak tanio? Piszcie w komentarzach!