Kuchnia, którą znamy i tak wszystkim zachwalamy ma w sobie potrawy, których nie tylko nie jeden Polak by nie spróbował, a także obcokrajowiec. Osoby, które nie mają tych dań na co dzień mogą poczuć niewielki niesmak, gdy zobaczą co podawane jest na stołach. Ich kubki smakowe przygotowane są na inne doznania. Dlatego nic dziwnego, że nie potrafią przekonać się do niektórych potraw i przekąsek. Przedstawiamy listę znienawidzonych tradycyjnych dań, które są na czarnej liście obcokrajowców. Niektórzy nie chcą ich nawet tknąć.
Jest to jedna z najpopularniejszych zup podawana na weselach i niedzielnych obiadach. Aromatyczny smak, gęstsze podanie, serwowane nie raz prosto z chleba. Flaki to rozgrzewająca potrawa, która wyjątkowym smakiem przyciąga wiele osób. Jednak problem pojawia się gdy osoby te dowiedzą się, z czego dokładniej zrobiona jest ta zupa. Miny zdziwienia i lekkiego zniesmaczenia są gwarantowane, ponieważ flaki jak sama nazwa mówi zrobione są z wnętrzności. Dokładniej z żołądków wołowych zawijanych w harmonijki, skąpane w przyprawionym odpowiednio bulionie.
Jest to znana i lubiana przystawka, którą uwielbiają starsze pokolenia. Obcokrajowców może odstraszyć swoją wyjątkową formą podania. Jednak kawałki mięsa wieprzowego, polane śliskim i przezroczystym płynem z dodatkami warzyw to niespotykany widok. Najczęściej podawane z octem oraz zagryzane ogórkiem kiszonym, lub konserwowym. Takie połączenie smaków naprawdę może lekko odstraszyć.
Królowa polskich grilli i ognisk. Najlepiej smakuje z dużą ilością przysmażonej cebulki. Jej smak i sposób, w jaki jest przygotowana jest na tyle specyficzny, że musi ona znaleźć naprawdę prawdziwych koneserów smaku, aby została zjedzona. Wygląd kaszanki może zmylić nie jedną osobą uwielbiającą wszelkie kiełbasy. Kształtem przypomina klasyczną kiełbasę, jednak środek ma całkowicie inny. Jest ona wyrobem, który w składzie ma kaszę jęczmienną lub gryczaną, krew wieprzową, podroby (między innymi wątróbkę, ozory, płuca i skórę), a także cebulę i specjalny zestaw przypraw.
Zupę rozsławioną przez Adama Mickiewicza trzeba naprawdę szczerze lubić. Zrobiona jest z kaczej krwi, z dodatkiem owoców i z lanymi kluseczkami. W przypadku tej potrawy sprawa jest prosta, albo ją lubisz, albo nienawidzisz. Samym wyglądem może odrzucić nie jedną osobę, która wrażliwa jest na takie dania.
Zamknięty w słoiku król wszystkich imprez. Bomba tłuszczowa podawana na kromce chleba z dodatkiem kiszonych ogórków sprawdza się jako zagryzka do alkoholi. Nie jeden Polak nie jest w stanie odmówić tak przygotowanej kromki, natomiast obcokrajowcy nie rozumieją czemu chleb smaruje się jedynie tłuszczem.