Już w środę drugi mecz półfinałowy. Na murawie zmierzą się reprezentacje Anglii i Danii, a na hapsowym stole dwie kanapki popularne w tych krajach. Są tu fani takich przekąsek? Jeśli tak, koniecznie sprawdźcie, jak zrobić angielską tea sandwich, czyli "kanapkę do herbaty" (najlepiej jedzoną o 5 po południu) i duński smørrebrød - w dosłownym tłumaczeniu "posmarowany chleb".
Ale najpierw gratka dla fanów wszelakich kanapek. Oto cała lista światowych perełek:
Smørrebrød to duńska kanapka w teorii podobna do niemal każdej innej - a przynajmniej tych serwowanych w Polsce. Składa się z kromki chleba, masła lub innego tłuszczu i rozmaitych dodatków. To, co ją wyróżnia to właśnie te dodatki oraz fakt, że je się ją nożem i widelcem. Najpopularniejsza to stjerneskud, czyli "spadająca gwiazda". Co jest w środku? Oczywiście ryby, a konkretnie: krewetki, smażone filety rybne, koperek, cytryna i żytni chleb.
Rybę doprawiamy solą i pieprzem, panierujemy w mleku i bułce tartej, po czym smażymy z obu stron na rozgrzanym tłuszczu. Chleb tostujemy. Układamy na nim wszystkie składniki, kupkę kawioru układamy w jednym miejscu. Plasterek cytryny możemy położyć dla dekoracji lub po prostu skropić nią całą kanapkę.
Tea sandwich to nie kanapka z herbaty, a do herbaty. Tu, podobnie jak w przypadku duńskiej wersji, w samej formie kanapki nie ma nic odkrywczego - dwa kawałki pieczywa z dodatkami pomiędzy. Jest to jednak przekąska otoczona wyjątkową uwagą przez Anglików. Serwuje się ją - jak sama nazwa wskazuje - do herbaty. Ma być mała i zgrabna, na maksymalnie 2-3 chapsy, idealna jako przekąska przed kolacją. Również, jak na Anglię przystało, to prawdopodobnie najbardziej elegancka kanapka na świecie. Idealna prezentacja to klucz do sukcesu, a pomaga w tym ostry nóż lub wykrawacze do ciastek.
Obie kromki chleba smarujemy serkiem kremowym. Na jednej układamy plastry ogórka, posypujemy solą, koperkiem i skórką z cytryny. Całość przykrywamy drugą kromką i dociskamy - porządnie, ale delikatnie, by nadzienie nie wyszło bokami. Następnie za pomocą ostrego noża odkrawamy ranty z każdej strony i przekrawamy kanapkę na 2 lub 4 części. Możemy też wykorzystać wykrawacz do ciastek, by stworzyć nietypowe kształty.
Wariantów obu kanapek jest naprawdę sporo, warto więc zagłębić się trochę w kuchnię angielską i duńską, by znaleźć swoje ulubione połączenie. A naprawdę warto, bo o ile sami sobie pewnie takich nie zaserwujemy, o tyle sprawdzą się świetnie dla dzieci lub na przyjęcia.
Co sądzicie o takich kanapkach? Której chętniej spróbujecie?