O właściwościach prozdrowotnych miodu oraz propolisu (kitu pszczelego) wie chyba każdy. Składniki te wykorzystywane są w apiterapii, czyli dziedzinie medycy naturalnej, zajmującej się leczeniem produktami pszczelimi. W ostatnim czasie niektóre gospodarstwa pasieczne oferują nową usługę: oddychanie powietrzem z ula. Takie inhalacje popularne są m.in. w Rosji, Austrii i na Ukrainie. Jak wygląda taki zabieg? Komu może pomóc?
Na potrzeby przeprowadzenia zabiegu konstruowane są specjalne domki, w które wbudowane są ule w taki sposób, że dolna płaszczyzna stanowi jednocześnie dach ula i podłogę domku. Pszczoły nie mogą przedostać się do domku, ale zapachy miodu i propolisu oraz brzęczenie pszczół z łatwością do niego przenikają.
Józef Zysk, szef Warmińsko-Mazurskiego Związku Pszczelarzy, cytowany przez portal Bankier powiedział, że aromaty wydobywające się z ula zdaniem specjalistów mogą pomóc się zrelaksować i wyciszyć. Mogą być więc zalecane osobom przemęczonym i znerwicowanym. Pszczelarz ocenia, że stawianie "apidomków" i oferowanie takich inhalacji może być dodatkowym zyskiem dla wielu gospodarstw pasiecznych. Sam na razie nie decyduje się na komercyjną działalność, ale planuje umożliwić oddychanie powietrzem z ula swoim najbliższym.
W niektórych pasiekach w Polsce można już skorzystać z inhalacji powietrzem z ula. Ceny jednej sesji zaczynają się od kilkunastu złotych.