[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

mile zaskoczenie - atlas kulinarny

IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.11.04, 14:18
przypadkiem dzis kupilem GW i wypadl stamtad Atlas i kilka fajnych pomysło w jest. I o to glownei chodzi - o inspiracje
Obserwuj wątek
    • Gość: mwookash Co prawda... IP: *.man.polbox.pl 10.11.04, 14:29
      Chyba większość przepisów jest tu na zasadzie "Ale to już było... w Poradniku
      Domowym, Kuchni, Wysokich Obcasach (no cóż marketning, wiem pracuję w
      wydawnictwie :) Jednak inspiracje rzeczywiście ciekawe choć mogli by pisać na
      ile porcji są przepisy. I trochę bardziej się przyłożyć, bo na przykłąd miary i
      wagi to czasem tak podają...
      • giezik Re: Co prawda... 10.11.04, 17:44
        na przyklad to wyglada bardzo ciekawie:

        Pauchousse z Val de Saone- ryby w czosnkowym sosie
        Danie wegetariańskie: nie
        Autor: Pascal Brodnicki
        Składniki:
        - 1 węgorz (50 dag)
        - 1 szczupak (40-dag)
        - 1 lin (30 dag)
        - 1 sandacz (25 dag)
        - 15 dag boczku
        - 8 ząbków czosnku
        - kilka gałązek tymianku
        - 1 gałązka estragonu
        - sól
        - pieprz
        - 750 ml burgunda aligote
        - 10 dag miękkiego masła
        - 7-8 dag mąki

        Sposób przyrządzania:

        Oczyść ryby. Pokrój boczek. Obierz i zmiażdż 6 ząbków czosnku.
        Na dno głębokiej patelni wrzuć boczek, zmiażdżony czosnek, tymianek i estragon
        (lub natkę). Połóż plasterki ryb, zaczynając od najbardziej zwartych, czyli
        węgorza i lina. Szczupaka i sandacza ułóż na wierzchu. Posól i popieprz do
        smaku, podlej białym winem. Zagotuj na dużym ogniu.
        Zagnieć 10 dag masła z mąką, dodawaj po kawałku do potrawy, gdy tylko wino się
        zagotuje. Nie mieszaj łyżką, by nie uszkodzić ryb.
        Gotuj 20 minut. Zmniejsz ogień i gotuj jeszcze 10 minut. Pozostały obrany
        czosnek usmaż na 5 dag masła, włoż na talerze.
        Danie przecedź, kawałki ryby połóż na czosnku, polej sosem.
        • Gość: marghe_72 Re: Co prawda... IP: *.acn.waw.pl 10.11.04, 21:41
          flan z brokułem to całkiem niedawno był w Kuchni.
          m.
        • siostraheli Re: Co prawda... 10.11.04, 21:52
          No 1 wegorz, 1 szczupak, 1 pensja potrzebna.
          • giezik Re: Co prawda... 10.11.04, 21:53
            chiba ze sie na mazurach jest
            • siostraheli Re: Co prawda... 10.11.04, 21:56
              O ile ja pamietam, to wegorz to ryba moska i jescze franca na padlinie zeruje.
              Od czsau, jak przeczytalam kiedys opis u Grassa (w "Kocie i myszy" chyba), to
              nie jestem w stanie skosztowac.
              • Gość: majka Re: Co prawda... IP: *.crowley.pl 10.11.04, 22:10
                To było w "Blaszanym bębenku" bleee...
                • Gość: p102 Re: Co prawda... IP: *.net-serwis.pl 11.11.04, 16:18
                  ten opis to sciema jest, moj znajomy wedkarz bardzo wytrawny i niemal zawodowy
                  umiera ze smiechu za kazdym razem jak slyszy cos takiego.
                  • giezik JA WIEM 11.11.04, 16:21
                    to wedkarze wymyslili, zeby dla nich wiecej zostalo
              • Gość: zgredek Re: Co prawda... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.04, 09:29
                Moj ojciec lowil wegorze na mazurach, wiec w jeziorze tez sobie toto plywa.
    • baky Konkurs "Dobry smak" Łódź'2004 10.11.04, 14:46
      Uważaj!

      Laureat smaku 2003
      Zwycięskie rydze, borowiki i kurki
      (ze świeżą kolendrą w sosie z wermutu podawane na plackach ziemniaczanych)
      Składniki: świeże kurki, rydze i borowiki (poza sezonem mogą to być grzyby
      mrożone). Oliwa z oliwek, kolendra, suszony estragon, gałka muszkatołowa, dwa
      ząbki czosnku. Czerwony wermut.
      Grzyby trzeba oczyścić, posolić i drobno pokroić. Smaży się je na oliwie,
      dodając świeżo porwaną kolendrę, suszony estragon, zmieloną gałkę muszkatołową
      i dwa ząbki czosnku. Wszystko zalewa się czerwonym wermutem i gotuje około 5
      minut aż wino odparuje. Gotowe grzyby należy podawać na małych placuszkach
      ziemniaczanych. Smak nadaje przystawce czerwony wermut i kolendra.
      Przepis Jarosława Stępnia, kucharza z Irish Pubu.



      Jeden z przepisów 2004
      Rolada łososiowa z paluszkami krabowymi i krewetkami koktajlowymi
      (na polencie w sosie maślano-bazyliowym z pomidorami)
      Składniki: 250 g łososia, 50 g paluszków krabowych, 50 g krewetek koktajlowych,
      100 g serka twarogowego, 1 marchew, jedna główka czosnku, sól pieprz, dwie
      cytryny 50 g kaszy kukurydzianej160 ml mleka, puszka pomidorów pelatt, pęczek
      koperku.
      Z filetu łososia ściągamy skórkę. Rozcinamy i rozbijamy filet na placek. Ser
      twarogowy doprawiamy solą, pieprzem, cytryną i czosnkiem. Marchew ścieramy na
      tarce i sparzamy. Nakładamy twaróg na łososia, rozkładamy marchewkę, paluszki
      krabowe i krewetki koktajlowe oraz koper. Filet rolujemy i ściskamy. Tak
      przygotowany gotujemy 20 minut. Po wyjęciu z wody rozcinamy po skosie.
      Przygotowanie polenty: kaszę kukurydzianą wsypujemy do wrzącego mleka z solą i
      masłem. Gotujemy, mieszając. Zmniejszamy dopływ ciepła i ogrzewamy powoli około
      20 minut do otrzymania lepkiej masy. Wlewamy do formy i czekamy, aż się
      ściągnie. Z masy wykrajamy kółka, które smażymy na oliwie z oliwek.
      Przygotowanie sosu maślano-bazyliowego: czosnek miażdżymy, cebulę kroimy w
      ćwiartki. Okrawki z łososia zalewamy w garnku szklanką wody z sokiem z cytryny,
      dodajemy cebulę, liść laurowy, ziele angielskie, sól i pieprz. Gotujemy 20
      minut, a potem przecedzamy wywar i odparowujemy do połowy objętości. Mąkę
      mieszamy z łyżką masła, dodajemy do wywaru i gotujemy. Ubijając, dodajemy
      stopniowo resztę masła, a następnie czosnek i bazylię.
      Łososia układamy na polencie. Dekorujemy cytryną, koprem i pomidorami palatti
      podsmażonymi na maśle.
      Przepis Grzegorza Kruka, szefa kuchni w "Prowokacji"
      • kwieta4 re: wegorz 11.11.04, 09:56
        ja wegorzowe wspomnienia zaparcie pieleszcze. z Dziwnowka, gdzie wielokrotnie
        spedzalam wakacje z rodzicami /dlatego myslalam zawsze, ze wegorz to ryba
        morska, a juz na pewno baltycka:)
        Tata zapamietale lowil wegorze. nie mam pojecia gdzie :)) i jak:)) wczesnym
        pewnie ranem, bo wedkarze to lubia, a ja - ze wzgledu na wakacje - nie musialam
        wtedy wstawac przed wschodem slonca. ceremonia wedzenia byla zawsze ta sama, u
        tego samego gospodarza, co roku. potem rytual 'degustowania', w tym samym co
        roku towarzystwie. mloda bylam, choc to przecie jak wczoraj:)))) i pamietam ten
        smak, cieplo tkanki, skapujacy tluszcz. musialo byc dobre pod trunek:))))

        tu... (sorry, ja naprawde tego mojego obecnego 'tu' nie trawie), zamowilam
        kiedys sushi z wedzonym wegorzem.... tylko raz. nie wiem, czy takie powinno
        byc, ale ryba byla inna i tyle. sucha, slona i obca.
        Ps. wspomnienia to podobno ciezka choroba kubkow smakowych:((
        • egipcjanka15 Re: re: wegorz 11.11.04, 10:21
          Nie no, wegorz swiezutko uwedzony, jeszcze cieply od dymu, nim pachnacy, to
          jest calkiem inna bajka niz taki zimny, co sie po lodowkach wylezal (pomijajac
          jego stan ogolny i technike wedzenia - z tego co piszesz to wyglada, ze go za
          mocno przed wedzeniem nasolili).
          Takiego cieplego tylko raz mialam okazje jesc, ale takich smakow sie nie
          zapomina. Ale te ze sklepu tez lubie. Najlepiej na swieza bagietke na ktorej sa
          polozone cieniutkie plasterki cytryny pokrojone ze skorka. mniam
          • Gość: Liska Re: re: wegorz IP: 81.210.125.* 11.11.04, 11:23
            Ja też dołączam się do węgorzożerców.
            Uwielbiam sushi z ciepłym kawałeczkiem węgorza, umoczone w sosie sojowym z
            zielonym chrzanem i imbirem.
            A co do węgorza na kanapkę, to rzeczywiście czasem trafiają się niezbyt smaczne
            egzemplarze - za tłuste albo nieświeże, po prostu. Polecam jednak
            węgorze 'produkowane' przez moją ulubioną firmę Almar, do kupienia np w Auchan.

            Węgorze mazurskie lub nadmorskie bywają czasem za bardzo uwędzone - za
            bardzo 'pachną' dymem - nie mogę tego przełknąć. A już pdróż z takim świeżo
            uwędzonym, podróżującym w bagażniku to istny koszmar brrr
            • Gość: giezik Re: re: wegorz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.04, 16:06
              technologia pozyskiwania wegorza nie jest w stanie mnei zniechecic do spozywania tegoż
              • taka_tam Re: re: wegorz 11.11.04, 16:25
                ten fragment z grassa jest faktycznie obrazowy... ale nie zniechęcił mnie do
                fascynacji węgorzem, jak i żadne inne opowieści, płetwonurków chociażby. od
                dziecka jestem jego wierną miłośniczką.
                w sopocie mają takie jedno miejsce, w którym wędzone, świeżutkie różne różniste
                ryby - w tym i węgorze - powalają na kolana.
                • pimienta Re: re: wegorz 11.11.04, 20:22
                  Ale mi smaku narobiliście tym węgorzem, a ja matka karmiąca jestem i nie dla
                  mnie na razie te rozkosze ... Moja rodzicielka na Mazurach mieszka. Boże, jakie
                  ona węgorze z targu przywozi. B o s k i e. I Grass im nie straszny.
                • dziuunia ryby w Sopocie 11.11.04, 20:31
                  taka_tam napisała:


                  > w sopocie mają takie jedno miejsce, w którym wędzone, świeżutkie różne
                  różniste
                  >
                  > ryby - w tym i węgorze - powalają na kolana.


                  Taka,czy masz na myśli tzw.stare domki rybackie nad morzem przypadkiem?Jeśli
                  tak to nie wiesz czy sprzedają tam ryby codziennie,bo wybieram się wybieram i
                  wybrać nie mogę ;)A mojemu mężowi ryba pieczona bardzo smakuje,tyle że świeża
                  byc musi.
                  • taka_tam Re: ryby w Sopocie 11.11.04, 21:54
                    tak, chodziło mi o przystań rybacką. nie jestem do końca pewna, ale jak jest
                    ryba, to chyba sprzedają ją codziennie.
                    • dziuunia Re: ryby w Sopocie 11.11.04, 21:57
                      Dzięki za odpowiedź :)
            • dar_83 Re: re: wegorz 11.11.04, 22:32
              bebenek tez czytalem i mnie nie zniechecil ani troche :) wegorz od zawsze byl
              moja ulubiona wedzona ryba. wegorz nadmorski wlasnie.. swiezo uwedzony, od
              znajomego rybaka. pyyyyycha! chociaz jakos nie mialem okazji jesc jeszcze
              cieplego...
              • brunosch Re: re: wegorz 12.11.04, 08:43
                Ale ryby żrą mięso, nawet dobrotliwe karpie że o szczupakach nie wspomnimy. A
                że nie wszystkie one trafiły do wielkiej literatury, to bez obrzydzenia szamamy
                sobie "rybkę wegankę" ;)
                ***
                jeziora pozornie są takie spokojne
                gdy lekka pokrywa je falka
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka