bartos29
16.01.20, 22:23
To stary film zdobywcy Oskara Z. Rybczyńskiego, krótki metraż... To ruch kamery do przodu, najpierw powoli, potem coraz szybciej, aż.... nie zdradzę, bo może ten film można gdzieś obejrzeć i - warto. Z tym, że ja o czymś innym. Generalnie - o ekspansji. Wielki zdobywca, bez przerwy zwycięża, przed nim pytanie: czy iść jeszcze dalej, czy jednak się zatrzymać. Hitler miał ten dylemat przed najazdem na ZSRR. Niby władał już potężnym obszarem, ale... im większy zajęty obszar tym większe niebezpieczeństwo dezintegracji, ataku z zewnątrz. Stalin nie zagrażał... raczej... ale: mógł coś knuć, na pewno knuł i w dogodnym momencie by zaatakował. No więc zapadła ta straszna, jak się okazało głównie dla Niemiec, ale też dla mieszkańców ZSRR, decyzja: zaatakować! I wtedy - to naprawdę już nie można było się zatrzymać... Dlatego H. nie był politykiem, tylko szaleńcem, co gorsza swoim szaleństwem zaraził tak wielki, wykształcony naród jakim zawsze byli Niemcy... Polityk musi umieć się zatrzymać. Dlatego Stalin, był politykiem i to wybitnym, choć bezwzględnym, nad miarę okrutnym i pozbawionym skrupułów. Jednak - nie był szaleńcem. Tworząc swoje imperium potrafił się ograniczyć i patrzeć daleko do przodu.