Chociaż trudno w to uwierzyć, wieczne odchudzanie prowadzi do nadwagi.
Słynny efekt jo-jo jest głównie problemem osób, które stosują często restrykcyjne diety, głodzą się, "uczą" organizm, że wkrótce znowu może mu brakować paliwa. Stąd, gdy tylko nadarza się okazja, by zrobić zapasy, skwapliwie z tego korzysta. Efekt? Szybki przyrost wagi, nieadekwatny do ilości spożywanych kalorii. Każda kolejna dieta daje coraz mniejszą utratę kilogramów w dłuższym czasie. Metabolizm zwalnia.
Wywiad z dietetykiem klinicznym
Zobacz także:
Dietetyczne błędy, które przeszkadzają w chudnięciu
Co na to można poradzić?
Najpierw daj sobie odsapnąć. Przestań bez przerwy zajmować się swoją wagą, to szaleństwo. Jedz, gdy jesteś głodny, ale skończ, gdy poczujesz pierwsze sygnały sytości. Nie licz bez przerwy kalorii - i bez tego mniej więcej wiesz, co jest zdrowe, co tuczące. Gdy osiągniesz zauważalną harmonię, wyciszysz się, dopiero pomyśl o odchudzaniu.
Przede wszystkim wybierz dietę, która nie wymaga głodzenia się, a także daje wyraźne wytyczne żywieniowe, które trzeba stosować już po osiągnięciu oczekiwanej sylwetki, np. dietę Omega Judith Wills, dietę Montignaca. Uzbrój się w cierpliwość: w te wakacje raczej już nie wciśniesz się w ulubiony kostium, ale w końcu wysiłki doprowadzą cię do celu. Rozleniwiony metabolizm najłatwiej pobudzić aktywnością fizyczną.
Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku
Czytaj także:
Schudnij, licząc do 12, czyli Dieta Omega
Jaki jest twój stosunek do wagi ciała?
Kalendarz 2016 Książkowy Ty... | Auna DBT-1 | CAMRY CR 8125 |
Porównaj ceny ? | Sprawdź ceny ? | Porównaj ceny ? |
Kiedy właśnie brak cierpliwości jest przyczyną niepowodzeń, wcale nie jest łatwiej. Na co dzień wydajesz się być ukierunkowany na sukces: pilnujesz, notujesz, liczysz, ograniczasz... Wystarczy jednak, że twórcy diety zapewniali szybsze lub większe efekty, a ty wcale ich nie obserwujesz, więc poddajesz się zbyt łatwo.
Nawet jeśli dobrze się zaczęło, nagle nie wytrzymujesz, wcinasz batonika, a po nim to już idziesz na całość.
Wprawdzie męczy cię poczucie winy, ale jednak połączone z nieracjonalnym przekonaniem, że teraz to już wszystko stracone. Wracasz do starych nawyków, aż znowu natrafisz na pozornie genialną dietę... Do pierwszej pułapki.
Co na to można poradzić?
Przede wszystkim nie wmawiaj sobie, że jedno odstępstwo, nawet spore, od razu niszczy wszystkie osiągnięcia. To nieprawda, chociaż w internecie nie brakuje diet, których twórcy straszą, że brakiem efektów grozi nawet żucie niedozwolonej gumy. Nie wierz w takie rzeczy. Fakt, łamanie zasad nie jest dobre, ale ludzkie. Tysiące osób pozbyło się niechcianych kilogramów, chociaż wcześniej złamało zasady. Wybacz sobie i do przodu. To lepsze, niż "zajadanie" wyrzutów sumienia.
Spróbuj, najlepiej już od dziś, ustalić stałe godziny posiłków. Przez jakiś czas będzie ci trudno się ich trzymać, ale po pewnym czasie przyzwyczajony organizm sam będzie już przypominał, kiedy czas na posiłek, a przerwy między nimi zniesie lepiej.
Czytaj także:
Dobre postanowienia, niekoniecznie noworoczne
Notes BLOQEURO | Lexon Kalkulator Maizy lc72 | Pasabahce Miska szklana TOS... |
Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? |
Jeśli nawet znasz i stosujesz zasadę: 5 małych posiłków dziennie, ale akurat twój ostatni wypada późnym wieczorem, a nawet w nocy, nie dobrniesz do upragnionej sylwetki.
Każdy niestrawiony na czas pokarm wymusza dodatkowy wysiłek na układzie pokarmowym, opóźnia procesy trawienne, zwalnia metabolizm, etc. Nie może być nocą zmieniony w energię, gdyż nie masz energetycznych wydatków. Tak tworzy się zapasy.
Są osoby, które naprawdę nie potrafią zapanować nad wilczym apetytem, właśnie nocą. Podejrzewa się, że u wielu z nich sprawcą tych problemów są "kłamstwa" mózgu, wywołane przez zaburzenia hormonalne.
Jeśli masz szczególnie silną potrzebę jedzenia dań tłustych, możliwe, że zawiniła galanina, neuroprzekaźnik, który wywołuje nienaturalny apetyt na tłuszcz. Miłośnicy słodyczy (zwłaszcza otyli) czasem cierpią na wymagającą leczenia pod nadzorem diabetologa insulinooporność.
Co na to można poradzić?
Przede wszystkim uporczywe napady głodu najlepiej wyjaśnić z lekarzem. Jeśli masz niewielki nadbagaż kilogramów, wystarczy odwiedzić lekarza pierwszego kontaktu. W przypadku otyłości utratę kilogramów zawsze powinien nadzorować bariatra. Czasem takie objawy to sygnał chorobowy - niekoniecznie poważny, ale wymagający wyjaśnienia. Nie ma leków regulujących działanie galaniny, ale są takie, które na dłużej zapewniają uczucie sytości, a przecież właśnie to jest twoim głównym problemem.
Wiele osób zastanawia się, dlaczego pomimo zachowania zasad zdrowego żywienia i podejmowania aktywności fizycznej nie udaje im się schudnąć. Jeśli nie cierpisz na żadne schorzenie to prawie na pewno odpowiedzią na to pytanie będzie właśnie obżarstwo przed snem lub podjadanie w nocy.
Jeśli ssanie w żołądku nie pozwala ci zasnąć, bądź wyrywa ze snu, ratuj się wodą niegazowaną. To zazwyczaj pomaga (chociaż wymusza wycieczki do toalety), a nie obciąża zanadto odpoczywającego organizmu.
Więcej na ten temat:
SISSEL Poduszka CLASSIC | VOYAGER Koc polarowy V7635 | Detexpol Pościel bawełniana... |
Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? |
Niby wszyscy wiedzą, że podczas każdej diety odchudzającej trzeba intensywnie nawadniać organizm, a jednak ta zasada jest wyjątkowo często łamana. Tymczasem woda jest niezbędna do spalania tłuszczu, sprawnego przebiegu wielu procesów metabolicznych i wreszcie pozbycia się toksyn oraz wszelkich innych odpadów przemiany materii.
Zobacz także: Człowiek to głównie woda. Niestety, wciąż o tym zapomina. Oto konsekwencje
By intensywny trening fizyczny miał sens, niejednokrotnie zalecana dawka płynów, czyli ok. 2 litry dziennie, to o połowę za mało! Zwłaszcza, gdy jest ciepło. Oczywiście, picie wody przez osobę, która jej nie lubi, to niekoniecznie droga do szczupłej sylwetki, bo taki przymus może skutecznie obrzydzić samo odchudzanie. Co zatem robić? Na wszystko jest rada!
Co na to można poradzić?
Po pierwsze pamiętaj, że zalecenia dotyczące picia odnoszą się do płynów, nie tylko do wody. Słabe herbaty, rozrzedzone soki, zupy - to wszystko dobre źródła płynów, zapewniające nawodnienie organizmu. Fakt, woda najskuteczniej gasi pragnienie, a co równie ważne ma zero kalorii (w przeciwieństwie do słodzonych napojów), jednak na pewno spojrzysz na nią bardziej przyjaźnie, gdy przełamiesz jej smak owocowym czy warzywnym dodatkiem.
Uwaga, uważaj jednak na gotowe wody smakowe, zwłaszcza jeśli chcesz z pomocą napoju uzupełnić niedobory minerałów. Niestety, smakowe wody nie są ich dobrym źródłem.
Uczucie pragnienia to już pierwszy sygnał odwodnienia. Zatem pijemy małymi łyczkami, przez cały dzień, by tego uczucia nie doświadczyć. Nawet tym, którzy za wodą nie przepadają, taki dobry nawyk łatwiej wchodzi w krew, niż nagłe przymuszenie się do wypicia całej szklanki (co jest zresztą niezdrowe).
Jeśli twoje łaknienie obniża kawa, a nawet przyspiesza przemianę materii (niektórzy tak mają), bez obaw możesz ją pić.
Czytaj także:
Uważasz, że jesz mało, zasadniczo niskokaloryczne rzeczy, zgodnie z zaleceniami dietetyków... Gdybyś zrobił dzienny bilans, mogłoby okazać się, że normy kaloryczne przekraczasz więcej niż znacznie.
Jak to możliwe? Otóż, jeśli jesz niewiele, ale często przegryzasz między posiłkami, łatwo stracić nad wagą kontrolę. Tu złapiesz batonika, tam garść czipsów, popijesz słodkim napojem gazowanym... W pracy ktoś częstuje czekoladkami, wieczorem piwko z przyjaciółką, najlepiej z sokiem, czasem mrożona kawka z bitą śmietaną, kiedy indziej wafelki, bo nie masz czasu na obiad... Nazbiera się.
Co na to można poradzić?
Najpierw upewnij się, że to właśnie twój problem. Konsekwentnie, przez kilka dni, zapisuj wszystko, co zjadasz i wypijasz, a potem z pomocą tabel kalorycznych sprawdź, ile kalorii pochłonąłeś. Można się zdziwić!
Zmień niezdrowe przegryzki na warzywa i owoce, a także orzechy. Chociaż mogą mieć sporo kalorii, szczególnie orzechy, jednak na nich nie utyjesz, gdyż poprawiają przemianę materii, obfitując w błonnik i inne substancje ułatwiające trawienie oraz wchłanianie (więcej na ten temat).
Wprowadź stałe godziny posiłków, zmień duże talerze na mniejsze i zawsze coś zostawiaj na nich. Nie jedz przy biurku, ani przed telewizorem. Siadaj przy stole, nie pozwól, by cokolwiek cię rozpraszało.
Więcej na ten temat:
Ekodis Orzechy Laskowe Łusk... | Beurer GS 40 | Notes TRIO orange TELEGRAPH |
Sprawdź ceny ? | Porównaj ceny ? | Sprawdź ceny ? |
Niby to jasne, że ruch jest zdrowy, potrzebny, ułatwia odchudzanie i utrzymanie szczupłej sylwetki, ale jednak, realnie, to nie do końca wierzysz, że ktoś, kto je mało, produkty niskokaloryczne, może być gruby. A jednak takie są fakty.
Bez wysiłku nie ma spalania, a bez spalania paliwo nie znika. Nawet osoba szczupła, prawidłowo się odżywiająca, powinna poświęcać przynajmniej 30 minut na gimnastykę swojego ciała. Niby niewiele, a jednak ten warunek spełnia coraz mniej Polaków. Z łóżka przed telewizor lub komputer, z mieszkania do windy, z windy do samochodu, z samochodu do windy, potem do służbowego biurka, przy nim 12 godzin - i z powrotem.
Co na to można poradzić?
Wybierz aktywność, która ci odpowiada. Nie lubisz ćwiczeń, spaceruj, jedź do pracy rowerem, kochaj się częściej, pograj z dzieckiem w piłkę. Nie masz dość czasu? Fakt, jeśli nie zmienisz trybu życia, zapewne nie dożyjesz emerytury. Przemyśl to.
Czytaj także:
Leniwy brzuch i zimny piec, czyli dlaczego tyjemy?
Zobacz:
Na 35. urodziny (a czasem parę lat wcześniej) w prezencie dostajemy nie tylko oczekiwane dary, ale i niechciane fałdy tu i ówdzie... Ten problem w większym stopniu dotyczy kobiet, gdyż ich metabolizm jest mocno powiązany z gospodarką hormonalną. Nie omija jednak i panów, niekoniecznie tylko tych z problemami endokrynologicznymi.
Praca siedząca, żona obiad pod nos podstawi, chce się coraz mniej... Niejedna kobieta, której jeszcze niedawno wydawało się, że może jeść bezkarnie niemal wszystko, nagle odkrywa z niechęcią, ze poranny pączek idzie w biodra, a brzuch traci elastyczność i domaga się ćwiczeń... Uwaga! Dla pań kolejny trudny moment w walce o zdrowie i szczupła sylwetkę to menopauza.
Co na to można poradzić?
Niestety, nie ma łatwej recepty. Jest jednak prosta: kto chce pozostać szczupły po trzydziestce, musi stale, nie tylko na diecie, baczniej przyglądać się temu, co je (zwłaszcza ograniczyć słodycze, białe pieczywo i tłuste mięsa), ile je i wreszcie wstać z kanapy. Pamiętaj, że nadmiar kilogramów nie tylko negatywnie wpływa na twoje poczucie atrakcyjności, ale przede wszystkim skraca życie, obciążając serce, kręgosłup...
Czytaj także:
Menopauza - nie przestałaś być kobietą!
Jest ci ciężko, sięgasz po batonika. Humor gorszy - po czekoladki. Dieta męcząca, aż płakać się chce, więc małe odstępstwo... Od tego sam robisz się cięższy, masz wyrzuty sumienia, gorszy nastrój z powodu braku samoakceptacji. Fatalne samopoczucie znowu "leczysz" słodyczami... To nie takie rzadkie, jak ci się zdaje.
Słodycze pozwalają podkręcić się serotoniną, ale nie wystarczają na długo, a skutki uboczne w postaci nadwagi stają się źródłem nowego problemu. To fakt, że czekolada zawiera magnez, korzystny dla układu nerwowego, którego brakuje nam w sytuacjach stresowych. Więcej go jednak w czekoladzie gorzkiej, a to nie ona "ratuje" nas najczęściej w trudnych chwilach.
Co na to można poradzić?
Brakuje ci magnezu? Postaw na pełnoziarniste kasze, orzechy, szpinak... Fakt, czekolada smaczniejsza, ale konsekwencje zajadania się nią bolesne. Kiepski humor? Idź do kina, wyjdź na słońce, zakochaj się. Obejrzyj komedię, przeczytaj romansidło, pójdź na mecz, kup nowe buty.... Wszyscy znamy milion mądrzejszych sposobów na poprawę nastroju od zajadania smutków tłuszczem i cukrem, bądź zapijania go alkoholem. Pamiętaj jednak, że przewlekłe uczucie przygnębienia może wskazywać na depresję, którą trzeba leczyć z pomocą specjalisty, gdyż to ciężka choroba, zagrażająca zdrowiu i życiu. Zarazem, dzięki nowym lekom, naprawdę można ją pokonać.
Czytaj także:
Od nadwagi do depresji. I odwrotnie
Wiele preparatów leczniczych może prowadzić do kłopotów z wagą, łącznie z lekami tak "niewinnymi" pozornie, jak pigułki antykoncepcyjne czy środki przeciwalergiczne. Zatem, jeśli cokolwiek przyjmujesz, zapoznaj się z ulotką, a najpewniej będzie porozmawiać z lekarzem o problemach z wagą i podejrzewanym ich związku z medykamentami.
Co na to można poradzić?
Zazwyczaj naprawdę sporo. Niemal każdy lek powoduje skutki uboczne, ale nie u każdego. Niejednokrotnie zwykła zamiana jednych tabletek na inne pozwoliła pozbyć się kłopotów. Wiesz, że np. dobrze dobrane pigułki nie tylko chronią przed wpadką, ale pozwalają wygrać z trądzikiem, poprawić wygląd biustu, etc.? Źle dobrane natomiast grożą nadwagą. Podobnie jest z innymi lekami. Skutki uboczne nie są tym, na co najczęściej nic nie można poradzić.
Czytaj także:
Niedoczynność tarczycy, zespół policystycznych jajników, depresja, a nawet niedobór chromu - wszystkie te problemy ze zdrowiem mogą być przyczyną nadwagi i otyłości. Zwykle towarzyszą im także inne objawy, ale wcale nie muszą.
Nie zaszkodzi więc nikomu, a szczególnie osobom, u których diety odchudzające przynoszą wyjątkowo mierne rezultaty, przed kolejną próbą odwiedzić lekarza i z jego pomocą poszukać przyczyny problemów z odchudzaniem. Niektóre schorzenia sprzyjające otyłości są naprawdę poważne i istotne społecznie - mogą negatywnie wpływać na układ krążenia, a nawet prowadzić do niepłodności. Inne leczą się łatwo i szybko, ale nie przekonasz się o tym, póki nie odwiedzisz lekarza, ten nie postawi diagnozy, a ty nie zastosujesz się do wszelkich zaleceń.
Co na to można poradzić?
Po prostu trzeba się leczyć. Walka z kilogramami bez działań likwidujących prawdziwą przyczynę ich nadmiaru to robota dla don Kichota. Rozwiążesz problem pierwotny, to w końcu schudniesz.
Czytaj także:
Choroby, które prowadzą do otyłości
Zobacz: