Najpierw nagle umarła żona. Zaraz potem on dowiedział się, że jest śmiertelnie chory. Próbuje więc zadbać o swojego 8-letniego syna i przygotować do życia, gdy jego już zabraknie.
Sąd we Wrocławiu postanowił, że ośrodek adopcyjny w Poznaniu wyda nową opinię w sprawie 50-letniej pani Edyty, bohaterki reportażu "Wyborczej", która walczy o adopcję 2-letniej dziewczynki. Wcześniej sądy i wrocławski ośrodek uznały, że kobieta nie może przysposobić dziecka, bo jest za stara.
- Dostałam dziesiątki wiadomości. Ludzie, którzy mnie nie znają, pisali, że mam się nie poddawać - mówi Edyta, która według ośrodka adopcyjnego i sądu jest za stara na adopcję dwuletniej dziewczynki, którą wychowuje od kołyski. Historią, którą opisaliśmy na łamach "Wyborczej", zainteresowali się także Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzeczniczka Praw Dziecka.
Zespół ds. Pieczy Zastępczej w Cieszynie poinformował o śmierci Zuzi Holewik. - Historia Zuzi może być inspiracją dla innych, którzy rozważają podjęcie się roli rodziny zastępczej - przekonują urzędnicy.
Zaczyna się od Mateusza. Agnieszka chorego chłopca poznaje w domu opieki, gdzie sama pracuje. Od razu zauważa, że dziecko ma szansę na rozwój. Ale w prawdziwym domu.
Sąd nakazał przymusowo odebrać dziecko od ojca, bo nie chciało spotykać się z matką. Teraz matka ogranicza mu kontakty z ojcem. Sędzia zaczął szukać wolnych miejsc w rodzinie zastępczej.
W brytyjskiej pieczy zastępczej dziecko zawsze jest pytanie, czego chce. Dlaczego u nas nie?
Jako rodzic zastępczy na każde dziecko dostaję miesięcznie 1361 zł. To musi wystarczyć na wszystko. Dzieciom z niepełnosprawnością państwo dorzuca jeszcze 274 złote.
Widok był wstrząsający i został w nich na długo. Trzyipółletnie dziecko w szarych śpioszkach przypięte do wózka pasami. Nikomu niepotrzebne. Zbędne.
Znaleźć rodzinę zastępczą dla dziecka nie jest łatwo. A jeśli to dziecko jest bardzo chore, potrzeba wiele szczęścia. Już się wydawało, że Natalce się udało. Ale trzeba zaczynać od początku.
Darczyńcy okazali duże serce. Choinka Darczyńców "Gazety Wyborczej" w Łodzi udała się dzięki temu nadzwyczajnie. Będziemy mogli pomóc niezwykłym ludziom.
Choinka Darczyńców. - Ani tej rodziny, a przede wszystkim żony, żony bym nie zmienił. Jest najlepsza. Razem jesteśmy silni - mówi pan Andrzej. Razem z żoną, Alicją, przyjął pod swój dach 16 dzieci, których nikt nie chciał - oni kochają.
Przypominamy sobie czasem, jak te dzieci funkcjonowały na samym początku u nas, i porównujemy do tego, jakie są dzisiaj. I są to dzieci, które się odnalazły. Nie jesteśmy w stanie zaleczyć ich wszystkich ran. Ale zrobiliśmy to, co mogliśmy - mówi Anna, która wraz z mężem prowadzi rodzinę zastępczą.
W ciągu dwóch tygodni wiosennych było tyle umieszczeń dzieci w pieczy zastępczej, ile zwykle zdarza się w ciągu miesiąca. W tym czasie w Polsce głośno było o dramacie ośmioletniego Kamila z Częstochowy, którego nikt przed przemocą nie obronił.
Dzień Rodzicielstwa Zastępczego w Rybniku. Śniadanie na trawie, spotkanie przy kawie i wizyta w ośrodku pieczy zastępczej.
Chcesz na legalu robić zakupy w pracy? Wyskoczyć z dzieckiem do lekarza? Spać pięć godzin w robocie? Zostań rodziną zastępczą - uśmiecha się Zbigniew Medalion, który od 13 lat z żoną Ewą tworzy dom dla potrzebujących dzieci z Rybnika.
Jak założyć rodzinę zastępczą? - To proces niezwykle wymagający, ale niezbędny. Nagrodą jest szczęście dziecka. Są ludzie, którzy mogą zapewnić dziecku mnóstwo miłości i dobre warunki do życia. W Rzeszowie wciąż ich za mało - mówi Krystyna Stachowska, wiceprezydentka Rzeszowa.
Sąd w Opolu wydał już kilka decyzji o ograniczeniu praw rodzicielskich matkom, które uciekły przed wojną do Opola. Do domów dziecka trafiają też dzieci, które przyjechały tu bez swoich biologicznych rodziców. Miasto poszukuje rodzin zastępczych dla 14 dzieci, będzie dla nich przygotowywało mieszkania. Pierwsze jest już remontowane.
Czy podstawą do odebrania dzieci rodzicom zastępczym może być zarzut, że dzieci są biedniej ubrane niż ich rówieśnicy? Albo zarzut, że nie jeżdżą na wycieczki klasowe? I że opiekunowie nie angażowali się w przygotowania do pierwszej komunii? W przypadku rodziny spod Mielca tak się stało. Dzieci zostały zabrane od rodziców zastępczych i umieszczone w domu dziecka. Rodzice mówią: - Zafundowano dzieciom 13 miesięcy traumy. Zniszczono ich poczucie bezpieczeństwa. Wróciły do nas zmienione.
Ewa zgłosiła się z miesięcznym synkiem do szpitala z powodu kataru. Był wrzesień. Pismo zaniepokojonej lekarki wysłane do sądu wystarczyło, żeby Jaś już do domu nie wrócił. - Szpital wysłał notatkę, sąd przyklepał. Runęłam wtedy - mówi Ewa. - Takiej osobie jak ja, matce z przeszłością, nikt nie uwierzy.
To jest dom na przedmieściach Łodzi. W przedpokoju niezliczone ilości butów. Trzy pralki do prania dziecięcych ubrań. A w salonie ogromny stół, przy którym może się zmieścić kilkanaście osób.
Dokumentację medyczną mają taką, że ośrodek adopcyjny nie może znaleźć dla nich żadnej rodziny. - Wierzymy, że te dzieci ktoś pokocha - mówią eksperci od pieczy zastępczej. I szukają rodziców dla Lenki i Michała.
Polski chwytają w lot. Powie pan: "Są dary, buty przywieźli, idziemy wybrać", to się zrywają. A jak powie pan: "Idźcie się myć", to nie rozumieją. Zupełnie jak polskie dzieciaki.
Cztery lata temu pani Anna i pan Witold zostali rodzicami zastępczymi 5-letniej wówczas Oliwii. Mieli już trójkę biologicznych dzieci, stabilną sytuację zawodową oraz dobre warunki życia. Oliwia miała dużo więcej szczęścia od innych dzieci, które nadal czekają na nowy dom. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie wciąż poszukuje osób mogących stać się rodzicami zastępczymi.
W tym domu trudno o spokój. Harmider zaczyna się już przy śniadaniu, później szkoła i zajęcia pozalekcyjne. Jest też czas na rozmowy i bycie ze sobą. - Uczymy ich relacji międzyludzkich, mówienia o potrzebach, lękach, ale też przyznawania się do błędów - zdradzają Beata i Michał Ostrowscy, którzy prowadzą rodzinny dom dziecka.
Chłopcy mają sześć i dziewięć lat, potrzebują rodzinnego ciepła - informują pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Żarach, którzy pilnie szukają dzieciom rodziny zastępczej.
Do Polski udało się ewakuować sieroty z ogarniętej wojną Ukrainy. Na razie nie podjęto decyzji o umieszczaniu ich w rodzinach zastępczych. - One powinny mieć możliwość życia w normalnej rodzinie - mówi pani Magdalena, która rozpoczęła szkolenie, aby móc zajmować się takimi dziećmi.
Były ksiądz i niedoszła zakonnica zamiast miłości zgotowali czwórce dzieci horror. Przez wiele lat znęcali się nad nimi fizycznie i psychicznie. Małżeństwo G. z Ostrowa Wielkopolskiego w 2020 r. zostało skazane za swą brutalność na 5 lat więzienia. Uważają, że to zbyt dużo.
50-letnia opiekunka zostawiła roczne dziecko w samochodzie z włączonymi bajkami i poszła na zakupy do galerii handlowej. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
W Sosnowcu cały czas brakuje rodzin zastępczych. Miasto zaplanowało podwyżki dla rodzin, które sprawują opiekę nad dziećmi.
Takiego miesiąca jeszcze w Łodzi nie było. Do rodzin zastępczych trafiło ostatnio niemal 30 dzieci. Dla nich oznacza to, że nie spędzają świąt w placówce. Niektóre domową choinkę widzą pierwszy raz w życiu.
Ojciec pije, pije też dziadek. Ale matka stara się, jak może, by dzieci miały wszystko, co konieczne. - Monika jest ciepłą mamą. Całuje dzieci, głaska po głowach, rozmawia z nimi, dba o nie. Do tego pracowita. Myśmy ją podziwiali - mówią sąsiedzi. A i tak sąd odebrał Monice i Grześkowi ich pięcioro dzieci. Najmłodsze Monika jeszcze karmiła piersią.
W porównaniu z 2019 r. niemal o procent wzrosła liczba dzieci przebywających w rodzinnej pieczy zastępczej. Nie zwiększyła się za to liczba chętnych do tworzenia rodzin zastępczych.
Fundacji Rób Dobro z Sosnowca organizuje w sobotę na Stadionie Ludowym mecz charytatywny, który będzie promował ideę rodzicielstwa zastępczego. Rywal będzie z wysokiej półki. Do Sosnowca przyjadą zawodnicy, który nie tak dawno byli podporami reprezentacji Polski - Tomasz Frankowski, Tomasz Iwan, Tomasz Kłos, Grzegorz Szamotulski czy Jacek Krzynówek.
"Wreszcie poczułem, że mama jest obok" - mówi bohater wzruszającego filmu promującego pieczę zastępczą.
Małgorzata Paszkowska, która w Gliwicach prowadzi zawodową rodzinę zastępczą, obawia się, że straci dzieci. - Domyślam się, że dla urzędników nie jestem wygodna. Bo proszę, krytykuję, wysyłam pytania, pisma - komentuje.
Rodzina zastępcza to najlepsze rozwiązanie, gdy dziecku dzieje się dramat i musi opuścić rodzinny dom. Kandydaci na rodziców pilnie poszukiwani. Czekają na nich w Łodzi mieszkania.
Od miesięcy lekarze zachodzą w głowę i nie mogą uwierzyć. Chłopiec, którym zaopiekowała się fundacja Gajusz, ma szansę na dobre i długie życie.
Krzysiowi serce pękało już 17 razy. Tyle domów zmienił w ciągu siedmiu lat. Dzieci najbardziej na świecie boją się porzucenia. Bardziej niż przemocy.
Kiedy młody człowiek wyprowadza się z domu, rodzina podrzuca mu a to jajka, a to kiełbasę, a to zupę w słoiku. Młodzi z domu dziecka nie mają słoików, a gdy potrzebują pieniędzy, pożyczają w Bocianie. Dostają tysiąc, muszą spłacić pięć. My staramy się być dla nich tymi słoikami
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.