Czekają nas bardzo mgliste dni. Mgły będą się utrzymywać nie tylko rano, ale także w innych porach dnia. Potrwają co najmniej do końca tygodnia.
Stalowe bariery przeciwpowodziowe zastąpią worki z piaskiem? Na Śląsku zaprezentowano System Mobilnego Zabezpieczenia Powodziowego.
Synoptycy ostrzegają, że nadchodzący huragan Kirk przyniesie porywisty wiatr na zachodzie i północy Polski. W Tatrach wiatr halny może wynieść do 110 kilometrów na godzinę.
Fala powodziowa przechodząca Odrą przez Dolny Śląsk dotarła do Głogowa. W najbliższych godzinach pojawi się w Lubuskiem. Ale w miastach, przez które już przeszła, poziom Odry jest ciągle bardzo wysoki. Nigdzie nie spadł poniżej stanu alarmowego.
Powódź w Polsce. - Z wiedzą na temat zjawisk ekstremalnych jest jak z horyzontem - widzimy go, idziemy w jego stronę, ale nigdy nie będziemy w stanie tam dojść - mówi prof. Mirosław Miętus, klimatolog, były wicedyrektor IMGW w Warszawie.
Jedne miasta na południu Polski już sprzątają po powodzi, w innych - jak we Wrocławiu i w Oławie - umacnianie i podnoszenie wałów trwa. Wieczorem zamieszanie wywołała informacja prezydenta Sutryka o pęknięciu wału zbiornika w Mietkowie, co oznaczałoby zagrożenie dla zachodniej części Wrocławia. Na szczęście okazała się fałszywa. Informacje dobre - o sukcesach w walce z powodzią, mieszają się ze złymi, a nawet szokującymi. Jak z tą, że opuszczone przez mieszkańców tereny plądrują szabrownicy. Policja podała, że w powodzi straciło życie siedem osób. Reporterzy "Wyborczej" są na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie oraz w Lubuskiem.
Jeszcze kilka dni temu alarmowaliśmy o rekordowo niskim poziomie Wisły w Warszawie, teraz czekamy na falę wezbraniową. Znamy prognozy dla stolicy z najnowszego modelu IMGiW.
Na terenach dotkniętych przez powódź rząd wprowadził w poniedziałek stan klęski żywiołowej. Fala powodziowa zdemolowała Lądek-Zdrój, Kłodzko, Stronie Śląskie, Głuchołazy. W Nysie mieszkańcy umacniają w nocy wały. Reporterzy "Wyborczej" są na Dolnym Śląsku oraz Opolszczyźnie.
IMGW ostrzega, że w niektórych miejscach województwa śląskiego spadnie nawet 190 litrów wody na metr kwadratowy. Już w nocy strażacy mieli sporo pracy.
"Wszystkiego suchego" - pozdrawiają się mieszkańcy wrocławskiego Kozanowa pod supermarketem. Wyjeżdżają z wózkami pełnym zgrzewek wody mineralnej. - U nas wind jeszcze nie wyłączyli, to nie będzie problemu z wnoszeniem zapasów - śmieje się jeden z nich.
Ostrzeżenia meteorologiczne trzeciego oraz drugiego stopnia przed silnymi opadami deszczu obowiązują w całej południowej Polsce. Bardzo trudna sytuacja panuje w okolicach Głuchołazów na Opolszczyźnie oraz w powiecie kłodzkim na Dolnym Śląsku. Trąby powietrzne pojawiły się na Mazowszu. Są zniszczone domy. Premier Tusk mówi, że prognozy "nie są optymistyczne", a noc będzie "dramatycznym wyzwaniem".
W Głuchołazach w piątek 13 września wieczorem ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Do miasta oddelegowano dwie kompanie Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego straży pożarnej i wsparcie z Częstochowy.
Mieszkańcy na Opolszczyźnie przygotowują się na intensywne opady deszczu. W niektórych miejscach mogą wystąpić zalania i podtopienia. W Strzelcach Opolskich budynek starostwa obłożono workami z piaskiem, wzmocniono nabrzeże rzeki Mora, zabezpieczono remontowany odcinek DK40 w Głuchołazach.
Niestety, podobieństwo z sytuacją synoptyczną z wielkich powodzi z 1997 i 2010 roku oraz wyliczone przez modele sumaryczne wartości opadów każą traktować zagrożenie z jak największą powagą.
Ulewy na Dolnym Śląsku mogą mieć groźne skutki. - Służby są przygotowane - zapewnił wojewoda Maciej Awiżeń. - Miejmy nadzieję, że nic bardzo poważnego się nie stanie, ale proszę mieszkańców, by zaopatrzyli się w odbiorniki radiowe na baterie, jakieś latarki. Jeżeli to będzie potrzebne, jesteśmy w stanie sięgnąć po wojska obrony terytorialnej oraz sprzęt wojskowy.
Obowiązuje trzeci, najwyższy alert meteorologiczny w związku z intensywnymi opadami deszczu. - Najtrudniejszej sytuacji spodziewamy się w naszych powiatach przygranicznych, czyli nyskim, głubczyckim i prudnickim - mówi Monika Jurek, wojewoda opolski.
W najbliższych dniach Łódź i centralna Polska znajdą się pod wpływem niżu genueńskiego. Prognozy przewidują intensywne opady deszczu i porywiste wiatry, stwarzające ryzyko podtopień w regionie.
W zachodnich województwach pada już od czwartku. Ostrzeżenia IMGW najwyższego, III stopnia, obejmują Dolny Śląsk, południową Wielkopolskę, województwa opolskie, śląskie i małopolskie. Suma opadów w tych regionach może do niedzieli sięgnąć 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie.
IMGW wydał ostrzeżenie o ogromnych opadach deszczu. W wielu miastach, np. we Wrocławiu, zaczęły się już w nocy. Ulewy ściągnął nad Polskę niż genueński, ten sam, który doprowadził do wielkiej powodzi w 1997 r.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie najwyższego, trzeciego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu w Opolu i regionie. Służby pozostają w pełnej gotowości i monitorują rozwój sytuacji.
Prognozy pogody dla Wrocławia są bardzo niepokojące. Stolica Dolnego Śląska przygotowuje się do przyjęcia rekordowych opadów. Informacje od synoptyków IMGW mówią o zagrożeniu wystąpienia nawalnych deszczów, a ulewy potrwają trzy dni.
Upalne lato wcale nie ma zamiaru się kończyć. W ostatni wtorek IMGW opublikował mapę, pokazującą liczbę dni upalnych w Polsce do 26 sierpnia. Rekord należy do Rzeszowa.
Od poniedziałku do wtorkowego poranka strażacy interweniowali 2,9 tys. razy w związku z burzowymi zgłoszeniami. W poniedziałek było 2,5 tys. interwencji, a od północy do godziny 6 w całym kraju odnotowano 394 zgłoszenia, w tym 385 w samej Warszawie.
W środę 24 lipca mogą wystąpić burze z silnym wiatrem, a lokalnie możliwe są opady gradu - ostrzega IMGW.
Wczasach gwałtownych zmian klimatu radary meteorologiczne to urządzenia pierwszej potrzeby. Nie będziemy mogli bez nich bezpiecznie żyć - mówią meteorolodzy.
- Zróżnicowane warunki pogodowe są stałym elementem lata w Polsce. Co roku staramy się usprawniać zabezpieczenia, aby możliwy był jeszcze większy komfort uczestników - zapewnia Ola Krakowska z Dział Komunikacji i Mediów Alter Art.
Przez Warszawę w piątkowy wieczór przeszła silna burza, niektóre ulice zostały zalane, wiele drzew jest połamanych. Od godz. 20.30 przestały kursować pociągi między Warszawą Wschodnią a Zachodnią.
Czwartkowe burze poważnie dały się we znaki mieszkańcom Łodzi i okolic. Skutki były usuwane przez całą noc, a IMGW wydało kolejne ostrzeżenie meteorologiczne. Lokalnie można spodziewać się gradu.
Przedsmak upału i burz poczujemy już dziś. Czy też raczej poczuje go połowa Polski.
Kolejny list intencyjny i kolejna zapowiedź IMGW remontu obserwatorium na Śnieżce w Karkonoszach. Turyści słyszą to od lat, ale inwestycja wciąż jeszcze się nie rozpoczęła.
Grad o średnicy sześciu centymetrów oraz huraganowy wiatr w siedmiu województwach. Wiać może z prędkością 120 kilometrów na godzinę. IMGW wydał ostrzeżenie meteorologiczne dla wszystkich województw, dla siedmiu najwyższego stopnia.
W najbliższych dniach nadal często będzie padał deszcz. Opady poniedziałkowe w południowo wschodniej Polsce mogą być intensywne i spowodować lokalne podtopienia. Kolejne dni także będą obfitować w opady. Panować też będzie umiarkowana temperatura w okolicach 20 stopni Celsjusza.
To może być bardzo niespokojny dzień dla mieszkańców dwóch województw. IMGW wydał ostrzeżenia dotyczące mocnych opadów deszczu oraz gradu: drugiego i pierwszego stopnia.
Nad Gnieznem przeszła w poniedziałek, 20 maja nawałnica, jakiej nie pamiętają najstarsi mieszkańcy. IMGW i RCB ostrzegają przed kataklizmami możliwymi także w innych częściach kraju.
Według danych meteorologicznych w górach może lokalnie spaść nawet 50 mm deszczu.
Kilka ulic i tunel przy ulicy Dybowskiej zostały zalane w trakcie burzy, która przeszła w niedzielę po południu nad Toruniem. Meteorolodzy zapowiadają kolejne burze w różnych częściach kraju.
Pogoda na majówkę. Mapa IMGW jest na zachodzie Polski czarno-żółta, co oznacza burze w tej części kraju. Alert pierwszego stopnia obowiązuje dzisiaj do wieczora, ale ostatnie dni długiego weekendu też mogą być burzowe.
We wschodniej części Polski do późnego popołudnie znów będzie niespokojnie za sprawą silnego wiatru. W porywach może osiągać prędkość nawet 85 km/h.
SMS-y z informacją o niebezpiecznym wietrze Małopolanie otrzymali dopiero kilka godzin po tragedii. Na wskutek potężnych wichur na Podhalu zginęło pięć osób. Rząd zlecił RCB i IMGW gruntowny przegląd zasad i procedur.
O tym, jak niebezpieczna jest wycieczka na Babią Górę, przekonał się turysta, który pomimo niekorzystnych warunków wybrał się w środę na ten szczyt. Silny wiatr zmusił go do wezwania pomocy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.