Niemieccy siatkarze pod wodzą Michała Winiarskiego zaimponowali na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W grupie ze Stanami Zjednoczonymi, Japonią i Argentyną zajęli drugie miejsce, przez co w ćwierćfinale wpadli na Francję. Z nią prowadzili już 2:0 w setach, aby ostatecznie przegrać 2:3, zresztą w kontrowersyjnych okolicznościach - w tie-breaku sędzia Juraj Mokry pokazał czerwoną kartkę Tobiasowi Krickowi za prowokacyjne zachowanie, choć wcześniej nie reagował na podobne zachowania Earvina N'Gapetha. Ten mecz był swego rodzaju końcem epoki.
Porażka w ćwierćfinale igrzysk oznaczała pożegnanie z kadrą dla Lukasa Kampy, 37-letniego rozgrywającego, na co dzień zawodnika Trefla Sopot. - Już wcześniej ogłosiłem, że to będzie mój ostatni turniej w kadrze. Cieszę się i jestem dumny, że pożegnałem się rywalizacją na takim poziomie. Będę miał dobre wspomnienia i cieszę się, że pokazaliśmy w ostatnich latach dobrą siatkówkę, a ja byłem częścią tej drużyny - powiedział. A pod znakiem zapytania stała także przyszłość w kadrze niemal 40-letniego Georga Grozera, który unikał konkretnych deklaracji w tej sprawie.
- Jestem z niej (reprezentacji - red.) bardzo dumny. Ostatnie lata były niesamowite, to było coś wyjątkowego, czego nigdy nie zapomnę. Tego turnieju też, nawet jeśli jego koniec był dla nas taki, a nie inny. To bolesne, ale jestem naprawdę dumny - mówił. Teraz jego przyszłość jest już jasna.
W wywiadzie dla oficjalnej strony niemieckiej federacji siatkówki (DVV) Grozer zdradził, jak zapatruje się na dalszą grę w drużynie narodowej. - Skoro mogę pomóc chłopakom, to czemu nie? Może nie będę grać we wszystkich turniejach i meczach, ale tam, gdzie jest to ważne lub mogę wesprzeć chłopaków mentalnie, chciałbym kontynuować grę, ponieważ to naprawdę fajna grupa. A potem zobaczymy z roku na rok, co się ze mną stanie. Nadal jestem w dobrej formie i moje ciało sobie z tym wszystkim radzi. Cieszę się każdą chwilą, świetnie się bawię - przyznał. Czy zatem doświadczony siatkarz wystąpi na przyszłorocznych mistrzostwach świata na Filipinach?
- Jeśli rodzina się zgodzi i zespół zabierze mnie ze sobą, chciałbym ponownie zagrać na mistrzostwach świata. Z tym zespołem możemy osiągnąć coś wielkiego, jeśli damy z siebie wszystko, tak jak teraz - zapowiedział. Wątpliwe natomiast, aby za cztery lata zagrał w Los Angeles. - Igrzyska olimpijskie w Paryżu były moimi ostatnimi. Nie sądzę, że w wieku 44 lat nadal będę grał na tym poziomie - zakończył.
Jak przypomina oficjalna strona DVV, Grozer, który w niemieckiej kadrze nazywany jest "dziadkiem", zadebiutował w reprezentacji w 2007 r. od tamtego czasu "doprowadza przeciwników do rozpaczy". "Z drużyną narodową zdobył srebro mistrzostw Europy i brąz mistrzostw świata. Atakujący grał w najlepszych ligach świata i zdobywał trofea za trofeami" - dodano. W latach 2010-2012 występował w Resovii Rzeszów, z którą wywalczył brąz (2010/11) i złoto (2011/12) PlusLigi.