[go: up one dir, main page]

"Słuchajcie, no jest masakra". Chalidow pokazał twarz dwa dni po walce

- Trochę czasu nam to zabierze, prawdopodobnie od pięciu do sześciu godzin będziecie musieli trzymać kciuki - powiedział doktor Michał Michalik z Centrum Medycznego MML w Warszawie, gdzie we wtorek Mamed Chalidow trafi na stół operacyjny.

W poniedziałek współwłaściciel federacji KSW Maciej Kawulski potwierdził w rozmowie ze Sport.pl, że Mameda Chalidowa po sobotniej walce na KSW 65 czeka kilka zabiegów. - Chodzi o zapadnięty oczodół oraz złamany nos. Lekko dokucza mu tylko ból oka. Okazuje się, że prawdopodobnie nie miał nawet wstrząsu mózgu. Generalnie czuje się w porządku. Najważniejsze, że jest w dobrej kondycji psychicznej. Poza tym: Mamed zawsze wiedział, po co wchodzi do klatki i jakie wiąże się z tym ryzyko - powiedział Kawulski, który w poniedziałek odwiózł Chalidowa do szpitala.

Zobacz wideo Roberto Soldić podwójny mistrz KSW: Mamed popełnił błąd. Tego się nie robi w walce ze mną

Z tego szpitala odezwał się już także sam Chalidow. - Jesteśmy w MML u pana doktora Michalika. Słuchajcie, no jest masakra... Panie doktorze, co będzie się jutro działo? - pyta na nagraniu Chalidow (zdjęcia w galerii). - Dużo dobrej roboty na pewno przed nami. Mamy to zaplanowane. We wtorek trzymajcie bardzo mocno kciuki o godzinie 13. Wchodzimy z zespołem operującym od strony nosa, zatok, ale też struktur kostnych - dodał doktor.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

- Mamed będzie jeszcze ładniejszy. To na pewno - uśmiechnął się po chwili Michalik, który siedział obok Chalidowa. - Przed nami trochę takiej kostnej pracy, ale lubimy to robić. Robimy to. To nie jest dla nas pierwsza tego typu robota i bardzo cieszymy się, że Mamed nam zaufał i chce, żebyśmy my to zrobili. To dla nas duże wyróżnienie. Jesteśmy przygotowani i będziemy jutro działać. Trochę czasu nam to zabierze, prawdopodobnie od pięciu do sześciu godzin będziecie musieli trzymać te kciuki - dodał Michalik.

Chalidow wydał oświadczenie, w którym dziękuje kibicom

26-letni Roberto Soldić. To on w sobotę wieczorem na gali KSW 65 w Gliwicach pokonał Chalidowa, czyli największą legendę KSW. - Co mogę powiedzieć? Nie świętuję. Mówiłem to już wcześniej i nie jestem zaskoczony. Mamed to wieczna legenda. Jego imię nigdy nie umrze, więc dziękuję mu za walkę - przyznał Soldić, który zmartwiony był już w oktagonie, gdzie długo stał i klęczał nad półprzytomnym Chalidowem.

Chalidow w końcu wstał o własnych siłach i wyszedł z klatki. Żadnych wywiadów jednak nie udzielał. Odezwał się dopiero następnego dnia wieczorem na swoim Instagramie, gdzie napisał tak: "Pomimo śladów na twarzy po ciosach i tak wyraźniej odcisnął mi się ślad waszej troski. Tym razem na sercu. Chce tylko powiedzieć, że z wami mogę wygrywać i przegrywać, że o was będę już zawsze walczył, choć pewnie nie zawsze w klatce. Dziękuje za tysiące głosów wsparcia" - zaczął Chalidow swój wpis w mediach społecznościowych.

"Pytacie, czy wszystko w porządku. Czeka mnie kilka drobnych zabiegów. Jutro rano [w poniedziałek] przyjmie mnie dr Michalik z Centrum Medycznego MML i jak zawsze wyciągnie mnie z chwilowej niedyspozycji. Raz jeszcze dziękuje za obecność tym, którzy ze mną byli, a za zawód przepraszam tych, których zawiodłem. W takie dni jak wczoraj dociera do mnie, że paradoksalnie są rzeczy, które się z wiekiem nie dewaluują... To serca fanów, to wasza energia" - zakończył Chalidow.

Chalidow nie napisał, o jakie zabiegi chodzi, ale Onet już wcześniej informował, że w najgorszym stanie są właśnie kości jego twarzy, które zostały uszkodzone najprawdopodobniej po kończących ciosach młotkowych Soldicia. Dla Chalidowa była to dopiero druga porażka w karierze przez nokaut. Poprzednią zanotował w debiucie... 16 lat temu.

KSW 65. Wyniki gali:

  • Roberto Soldić (20-3, 17 KO, 1 SUB) pokonał Mameda Chalidowa (35-7-3, 15 KO, 16 SUB) przez KO w 2. rundzie i zdobywa pas kategorii średniej.
  • Salahdine Parnasse (16-1-1, 2 KO, 5 SUB) pokonał Daniela Torresa (12-5, 6 KO, 1 SUB) jednogłośną decyzją sędziów i zdobywa pas kategorii piórkowej (50-45, 48-47, 49-46).
  • Lom-Ali Eskijew (18-5, 8 KO, 2 SUB) pokonał Damiana Stasiaka (18-6, 8 KO, 3 SUB) jednogłośną decyzją sędziów (29-27, 29-28, 30-26)
  • Roman Szymański (15-6, 3 KO, 3 SUB) pokonał Mateusza Legierskiego (7-1, 4 KO, 1 SUB) przez TKO w 2. rundzie.
  • Michał Kita (21-13-1, 13 KO, 5 SUB) pokonał Marka Samociuka (4-2, 1 KO) przez TKO w 1. rundzie.
  • Adam Niedźwiedź (8-4, 1 KO, 7 SUB) większościowo zremisował (28-28, 29-28, 28-28) z Miroslavem Brozem (12-3, 1 KO, 2 SUB)
  • Damian Piwowarczyk (5-0, 1 KO, 3 SUB) pokonał Marca Doussisa (7-1 1NC, 5 KO, 2 SUB) przez poddanie w 2. rundzie.
  • Anita Bekus (5-2, 2 KO) pokonała Magdalenę Sormową (10-4, 2 KO, 5 SUB) jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28).
  • Patryk Likus (2-0, 1 KO) pokonał Piotra Olszynkę (6-8, 1 KO, 2 SUB) przez KO w 2. rundzie.
  • Szamad Erzanukajew (1-0) pokonał Bartosza Rewerę (1-1, 1 KO) jednogłośną decyzją sędziów (30-26, 30-27, 30-27)
Więcej o: