- Polacy przez kilka dni żyli hokejem na lodzie. Nasi reprezentanci niemalże do samego końca mieli szansę na pozostanie w elicie. Prowadzili z Kazachstanem w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw świata. Niestety, nie utrzymali prowadzenia zbyt długo, a w trzeciej tercji Kazachstan odjechał, wykorzystując błędy i brak doświadczenia Polaków. Biało-czerwoni przegrali 1:3 i żegnają się z elitą. Ale to była wyjątkowa przygoda naszych zawodników - tak mecz relacjonował Polaków dziennikarz Sport.pl Marcin Jaz.
22 lata - tyle czekała reprezentacja Polski, aby ponownie zagrać w mistrzostwach świata elity. W turnieju rozgrywanym w Czechach nie udało się wygrać ani jednego spotkania, a to oznacza, że przy następnej okazji biało-czerwoni zagrają w I dywizji.
Pomimo porażki z Kazachstanem i spadku wśród ekspertów dominuje umiarkowany optymizm. - Szkoda hokeistów. Zabrakło po prostu trochę jakości - skwitował dziennikarz Sport.pl Jakub Seweryn. - Ale nie ma co się obrażać, tylko trzeba zakasać rękawy i za rok w IA wywalczyć kolejny awans. Bo widać, że rywalizować w elicie można. Jeszcze nie wygrywać, ale może i to z czasem przyjdzie - dodał po chwili.
- Za Michniewicza byśmy to 1:0 utrzymali i nie spadli. To moja hokejowa, ekspercka teza - nieco żartobliwie ocenił Konrad Ferszter ze Sport.pl. To oczywiście aluzja do tego, że reprezentacja Polski w piłce nożnej pod wodzą wspomnianego Czesława Michniewicza potrafiła prowadzić w spotkaniu, a następnie grać nieco bardziej pragmatycznie i utrzymać korzystny rezultat.
Rzeczywiście - Polacy w poszczególnych meczach pokazali, że mogą powalczyć ze znacznie wyżej notowanym zespołem. Emblematycznym spotkaniem pozostanie zwłaszcza to przeciwko Łotyszom.
Jakie były więc przyczyny porażki w ostatnim starciu? - Wiedzieliśmy, że mecz z Kazachami tak będzie wyglądał. Trzeba dobrze kalkulować ryzyko w ataku i wywierać większą presję. Ale to wcale nie będzie proste - tłumaczy Krzysztof Girgiel z Viaplay.
- Spadamy z hokejowej elity. Za walkę brawa, zabrakło jakości i umiejętności, ale oby to był kapitał, na którym będzie można budować fajną przyszłość polskiego hokeja - tak występ biało-czerwonych skwitował Piotr Szymczuk z Polskihokej.tv. W jego słowach także nie brakuje optymizmu.
- Moje hokejowe serce krwawi. Nie zasłużyliśmy na spadek. Nie po takim turnieju i takiej grze w Elicie. Ten zespół dał z siebie maksimum. Będę płakał i nie wstydzę się tego, bo ta grupa fantastycznych ludzi sprawiła, że byliśmy dumni z gry polskich hokeistów. Dobranoc - napisał komentator Polsatu Sport Grzegorz Michalewski.
Głos w sprawie zabrał również Tomasz Sikora - jeden z najwybitniejszych polskich sportowców zimowych dyscyplin. Biathlonista - podobnie jak większość ekspertów - postawił na pozytywny przekaz. - Liznęli wielkiego hokeja. Teraz konsekwentna praca, powrót za rok i próbujemy znowu. Głowy do góry chłopaki! - stwierdził.
Polacy zakończyli turniej mając na koncie jeden punktów. W naszej grupie zaplanowano jeszcze trzy spotkania, które zadecydują o ostatecznym kształcie tabeli. We wtorek 21 maja rozegrane zostaną spotkania Francja - Niemcy, Łotwa - Stany Zjednoczone i Szwecja - Słowacja.