Whyte reklamował walkę z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO) jako maksimum przemocy ze swojej strony. I był bardzo blisko sukcesu. W czwartej rundzie dwukrotnie posłał rywala na deski. Przeszkodził mu gong, a pół minuty po wznowieniu walki sam leżał ciężko znokautowany. Dillian miał przeciwnika "na widelcu", jednak nie wykorzystał tej okazji.
- Kiedy miał wszystko, żeby znokautować Powietkina, chciałem zobaczyć tę maksymalną przemoc. Ale nie zobaczyłem. Kiedy ja poczuję krew, idę po nokaut - mówił AJ, odnosząc się jeszcze do sytuacji z piątkowej ceremonii ważenia. - Dillian musi nauczyć się szacunku do innych i jeśli ktoś podaje ci rękę, powinien ją uścisnąć - dodał Joshua.
- Mieliśmy wpisaną klauzulę rewanżu i zamierzamy z niej skorzystać - potwierdził Eddie Hearn, promotor Dilliana Whyte'a (27-2, 18 KO), którego sny o potędze brutalnie utopił 41-letni Aleksander Powietkin (36-2-1, 25 KO), choć chwilę wcześniej sam był nad przepaścią.
Więcej o boksie przeczytasz na bokser.org.