O przekazaniu ustaleń albańskiego śledztwa do Polski informuje "Rzeczpospolita". Jej dziennikarze powołują się na wiadomości przekazane przez Łukasza Łapczyńskiego, rzecznika Prokuratury Krajowej.
W czerwcu tego roku pojawiły się doniesienia o znalezieniu ciała handlarza Andrzeja I. Mężczyzna miał umrzeć na zawał serca w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu w Tiranie, gdzie mieszkał od pół roku. Ciała nie zidentyfikowały żadne polskie służby - ani policja, ani prokuratura, które dowiedziały się o śmierci biznesmena 13 lipca - dziewięć dni po skremowaniu ciała.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Z wiadomości przekazanych przez Prokuraturę Krajową wynika m.in. że na ciele Andrzeja I. nie stwierdzono obrażeń ani śladów przemocy.
Z opinii biegłych wynika, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana zawałem mięśnia sercowego. Badanie toksykologiczne nie wykazało w organizmie trujących substancji
- powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński. Wśród materiałów przekazanych Warszawie jest czarno-biała dokumentacja fotograficzna z mieszkania handlarza respiratorami w Tiranie, gdzie znaleziono jego ciało oraz z sekcji zwłok. Teraz polscy śledczy czekają na pobrany w Albanii materiał DNA i kolorowe zdjęcia.
W przypadku wątpliwości biegli będą mogli na ich podstawie przeprowadzić badania antropologiczne, które polegają na porównaniu zdjęć twarzy zrobionych podczas sekcji z innymi fotografiami osoby wykonanymi za jej życia - czytamy w "RZ".
W 2020 r. w szczycie pandemii koronawirusa, Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę na kupno prawie 1200 respiratorów od firmy należącej do Andrzeja I. Wartość kontraktu to ponad 200 mln zł, biznesmenowi przelano znaczną część kwoty, ok. 160 mln zł. Firma Andrzeja I. nie wywiązała się z umowy. Dostarczyła 200 respiratorów bez kompletnej dokumentacji i niezgodnie z harmonogramem dostaw. Posłowie Koalicji Obywatelskiej wskazywali, że urządzenia były niesprawne. Na światło dzienne wypłynęła również informacja, że mężczyzna, który zaoferował swoje usługi Ministerstwu Zdrowia, w przeszłości był zamieszany w handel bronią
Ministerstwo zrezygnowało ze współpracy, a biznesmen zwrócił jedynie część zaliczki. W związku z roszczeniami w lutym komornik zajął ponad 400 respiratorów na lotnisku Chopina w Warszawie. Andrzej I. miał usłyszeć zarzuty oszustwa na szkodę Ministerstwa Zdrowia pod koniec 2021 roku. Śledczy nie zdążyli ich przedstawić - mężczyzna wyjechał z kraju.
W czerwcu tego roku w Albanii pojawiły się doniesienia o znalezieniu ciała Andrzeja I. Mężczyzna miał umrzeć na zawał serca w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu w Tiranie, gdzie mieszkał od pół roku. O śmierci handlarza dowiedziała się tylko jego rodzina. Ciało sprowadziła do kraju i skremowała je 4 lipca. Po dziewięciu dniach o śmierci mężczyzny dowiedziały się polskie służby.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>