[go: up one dir, main page]

Za 14 lat samochody spalinowe znikną z ulic? Czy producenci są na to gotowi?

Żyjemy w czasach schyłku pojazdów spalinowych. Już za kilkanaście lat, dzisiejsze auta będzie można oglądać w muzeum jako relikt przeszłości. Czy producenci są na to gotowi?

Podoba się Tobie ten temat? Więcej informacji ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

BMW dołącza do bezemisyjnej rewolucji. Podobnie jak inni producenci bawarska marka zapowiedziała, że przejdzie na produkcję zeroemisyjnych pojazdów i jest w stanie to zrobić wcześniej niż wymaga tego Unia Europejska. Dokładniej 5 lat wcześniej.

Zobacz wideo Przyszłość motoryzacji. Jak ważną rolę w tej transformacji pełnią hybrydy typu plug-in?

Dla przypomnienia, UE zapowiedziała zakaz rejestracji nowych pojazdów spalinowych po 2035 roku. Wielu producentów motoryzacyjnych już teraz zaczyna przyzwyczajać swoich klientów, do tego co ma nastać na kilkanaście lat. BMW nie jest jedyne w swoich deklaracjach.

Zacznijmy jednak od tego, że wiele firm w tym również BMW nie rezygnuje ze swoich spalinowych pojazdów. Jest wiele rynków na świecie, gdzie nie ma takich wymogów jak na naszym kontynencie. W 2030 r. BMW chce jednak, aby ponad 50 proc. sprzedawanych samochodów miało napęd elektryczny.

A jak przygotowują się inni producenci? Alfa Romeo zapowiedziało wprowadzenie niedługo ostatniego auta spalinowego, którym będzie SUV Tonale. Już w 2027 r. wszystkie pojazdy tej marki, a także DS. i Lancia, które należą do grupy Stellantis mają być elektryczne. Opel, który należy również do tej grupy chce przejść na napęd elektryczny w 2028 r.

Konkurent BMW, czyli Audi zapowiedziało, że w 2026 r. wszystkie modele będą zasilane prądem, a od 2033 r. niemiecki producent zrezygnuje z silników spalinowych na dobre.

Audi e-tron GT quattro
Audi e-tron GT quattro fot. Filip Trusz

W grupie Volkswagena plan natomiast wygląda następująco:

  • Bentley od 2026 r. będzie produkować hybrydy typu plug-in, a w 2030 r. wyłącznie elektryki.
  • Cupra ma być wyłącznie elektryczna również do roku 2030.
  • Volkswagen jest bardziej elastyczny. W 2030 r. przewidują, że 70 proc. sprzedawanych pojazdów będą stanowić elektryki, ale ostatni model z silnikiem spalinowy ma zostać sprzedany między 2033 a 2035 r., czyli na sam koniec.

Ford podobnie jak Bentley ma od 2026 r. produkować wyłącznie hybrydy, a od 2030 r. przejść całkowicie na prąd.

Hyundai natomiast nie podaje konkretnej daty dla siebie. Wiadomo jedynie tyle, że ma przejść wcześniej na całkowity napęd elektryczny niż w 2035 r., ale Genesis, który jest ich luksusową marką przejdzie 5 lat wcześniej niż rok ostatecznego pożegnania się z klasycznymi silnikami.

Jaguar, chyba najszybciej się zdeklarował, kiedy przejdzie na napęd zeroemisyjny. Ma to nastąpić już w 2025 r., czyli za cztery lata.

Jaguar I-Pace
Jaguar I-Pace fot. Jaguar

Mini, które należy do BMW nie wyróżnia się na tyle innych producentów. Od 2025 r. będą jedynie hybrydy plug-in, a 5 lat później wyłącznie elektryki. Jeśli jesteśmy już przy markach należących do Bawarczyków, to Rolls-Royce zapowiedział przejście na prąd w 2030 r. Niedawno luksusowy producent zapowiedział pierwszy w pełni elektryczny model Spectre.

Volvo chce, aby w 2025 r. elektryki stanowiły połowę sprzedawanych pojazdów. Pozostałą część mają zagospodarować hybrydy plug-in. Od 2030 r. szwedzka firma ma produkować wyłącznie elektryki.

Jak widać przyszłość motoryzacji zapowiada się pod znakiem elektryczności. Producenci, którzy będą chcieli przetrwać będą musieli się zdeklarować z przejściem na napęd zeroemisyjny, inaczej zostaną usunięci z europejskiego rynku.

Więcej o: