olafinek
24.08.05, 23:18
o kawałku swojej ziemi, niedużym domu otoczonym starym sadem (ślicznie
suszyłyby się pieluszki malucha), jakimś błotkiem z żabami, które spać nie
dają;
chcę pracować, kochać ziemię - skończyłam niedawno SGGW,
mam pecha - w rodznie mojej i męża nikt ziemi nie ma....
a ceny ziemii (rolniczej) proponowane przes "chłopów" są "budowlane" (w
promieniu 60 km od warszawy);
nie wiem - ale ci rolnicy to chyba tylko czekają, że ktoś postawi sobie
wille, albo "przyjdzie niemiec i kupi..."
czy możecie mi coś doradzić
albo ćby podnieść na duchu.........