[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłość i m

28.02.10, 01:01

Witam,
Niedawno rozpadł się mój 2-letni związek, który miał być tym jedynym, ale życie sprawiło ponownie psikusa... Jednak zaraz pojawił się inny mężczyzna, z którym spotkałam się KILKA razy, w sumie przez okres ok 2 tygodni. I on zaczął wyznawać mi miłość, zaczął mówić o dzieciach i ślubie... I że chce ze mną zamieszkać od zaraz...
Jest interesującym facetem, ale nie mam pewności, czy jego wyznania są szczere, czy oby nie pragnie mieć żony i dzieci, bo już na to pora... On ma 32 lata, ja 24. Ja też chciałabym się powoli ustatkować, ale takie wyznania po kilku spotkaniach troszkę mnie zaniepokoiły.
Nie chcę robić niczego na siłę, nie chcę znowu rozczarować się po roku czy dwóch. Wiadomo, że jak nie spróbuję to się nie dowiem, ale jego wyznania przypominają mi trochę zachowanie osiemnastolednich dziewczynek.
Poradźcie czy jest to możliwe? Czy miłość od pierwszego wejrzenia to tylko tkliwy motyw z romansów??? czy miłośc po grób (bo on zarzeka się, że kocha mnie przeogromnie) po 2 tygodniach to nie tylko dobry temat na komedię romantyczną, czy jest możliwe w rzeczywistości...
Dodam, że on sporo podróżował do tej pory, zwiedził pół świata, 2-3 razy rzucał pracę i wyjeźdzał na kilka miesięcy np do Afryki. Czyli często stawiał swoje życie do góry nogami, zmieniał wszystko w jednej chwili... Nie chcę żeby ze mną zrobił to samo...
Z góry dziekuję za rady.
Pozdrawiam
Dorota
Obserwuj wątek
    • mason_i_cyklista Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 01:38
      ojciec znajomego oświadczył się żonie pierwszego dnia znajomości
      zobaczyl ją na przystanku, zagadał i tego samego dnia byli zaręczeni. z tego co
      wiem udana z nich para:D
    • kol.3 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 07:18
      Nie oczekuj, że coś wywróżymy. Sama musisz to ocenić, czy jest w tym
      uczucie, czy tylko chęć zamieszkania razem, z czego pan ma przecież
      realne korzyści.
      • bozenak12 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 07:50
        To jest możliwe, że się zakochał jednak, to nie musi oznaczać że od
        razu zamieszkacie razem. Nie dawno się z kimś rozstałaś więc trochę
        czasu musi upłynąć. Byłam w takiej sytuacji,mężczyzna wyznał mi
        uczucia i nawet oświadczył się po dwóch tygodniach. Zamieszkaliśmy
        razem i co się okazało, ze wbrew temu co mówił nie jest taki
        cudowny, że życie z kiś kogo się nie zna wcale nie musi być takie
        jak się tego pragnie. Porozmawiaj z nim, powiedz, że szanujesz jego
        uczucia, ze chcesz się z nim spotykać chociażby żeby go bliżej
        poznać. Małżeństwo czy nawet zamieszkanie razem, to poważna decyzja
        i nie można jej podjąć w jednej chwili. Znasz dobrze tego mężczyzne?
        Co Ty do niego czujesz? A najważniejsze, czy w tak krótkim czasie po
        rozstaniu chcesz znowu się wiązać?
        • grassant Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 11:27
          A najważniejsze, czy w tak krótkim czasie po rozstaniu chcesz znowu się
          wiązać?

          o o. jakaś przyzwoitość obowiązuje...okres żałoby po rozstaniu 2 lata?
    • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 07:32
      > ać mi miłość, zaczął mówić o dzieciach i ślubie... I że chce ze mną zamieszkać
      > od zaraz...

      Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w parze.

      > 24. Ja też chciałabym się powoli ustatkować, ale takie wyznania po kilku spotk
      > aniach troszkę mnie zaniepokoiły.

      Nie zgadzaj się na seks przedmałżeński. Nie śpiesz się
      z przyjęciem oświadczyn - ty masz czas, to jemu zegar
      tyka coraz głośniej. Możesz mu zaproponować intercyzę.

      > wy motyw z romansów??? czy miłośc po grób (bo on zarzeka się, że kocha mnie prz
      > eogromnie) po 2 tygodniach to nie tylko dobry temat na komedię romantyczną, czy
      > jest możliwe w rzeczywistości...

      Miłość to jedno słowo opisujące różne, zmieniające się relacje
      między dwojgiem ludzi. Inaczej wygląda zakochanie, a inaczej
      przywiązanie. Nie oczekuj, że po dwudziestu latach małżeństwa
      będziesz to przeżywać tak samo, jak w dniu ślubu.
      • takajatysia Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 09:38
        gobi05 skąd Ty się urwałaś?? :D
        • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 17:48
          > gobi05 skąd Ty się urwałaś?? :D

          A co ci konkretnie nie pasuje?
          Bo moim zdaniem, to tamten gostek ewidentnie chce sobie
          pobzykać za darmo i ze stałą partnerką, ale to typ
          "motylka". Z drugiej strony, możliwe jednak,
          że pojawiły się u niego uczucia wyższe, więc
          warto byłoby spróbować w ten związek zainwestować.
          Zresztą, Dorota pisze, ze on jej się podoba, więc
          chyba szuka tutaj potwierdzenia. Normalnie, to mama
          powinna jej radzić jako osoba mądrzejsza i doświadczona.

          Tylko jak rozpoznać jego intencje, no jak??
          Po prostu nie dać mu tego, co wydaje się głównym motywem
          podrywu - seksu.
          Jak chodzi mu tylko o seks, i dowie się że owszem seks będzie
          ale za rok, to podejmie męską decyzję,
          i Dorota dowie się na czym stoi.

          A skąd ty się urwałaś, Takajatysia? Myślisz, że dając du.
          py na prawo i lewo zbudujesz coś wartościowego? Związek
          oparty na miłości i szacunku? W cuda wierzysz?
          • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 05:42
            > Bo moim zdaniem, to tamten gostek ewidentnie chce sobie
            > pobzykać za darmo

            Aaa, to faceci powinni za to płacić, tak? Wtedy jest to związek oparty na
            miłości i szacunku? :)
            • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 07:48
              > Aaa, to faceci powinni za to płacić, tak? Wtedy jest to związek oparty na
              > miłości i szacunku? :)

              Lubię jasne sytuacje - związek jest wtedy gdy się obie strony
              zadeklarują (ślubują sobie nawzajem), a nie wtedy gdy jednej
              osobie wydaje się, że żyje w związku.
              Jasna sytuacja jest też u prostytutki - jest usługa, jest zapłata.
              Usługa bez zapłaty oznacza, że dziewczynę kawaler potraktował
              jak prostytutkę, tylko ona nic z tego nie ma.
              • takajatysia Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 15:38
                Rozumiem, że jak obu kochającym się (bez ślubowania) osobom wydaje
                się, że są w związku to według są obsługującymi się nawzajem
                prostytutkami?

                Jakże ta prefosja dziś jest nieopłacalna, nie domyśliłabym się ;D
                • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 17:52
                  > > Lubię jasne sytuacje - związek jest wtedy gdy się obie strony
                  > > zadeklarują
                  > Rozumiem, że jak obu kochającym się (bez ślubowania) osobom wydaje
                  > się, że są w związku to według są obsługującymi się nawzajem
                  > prostytutkami?

                  Nie ma deklaracji, postanowień, planów - jest tylko chwila
                  obecna? To ja nie wiem, jak nazwać takie współżycie,
                  na pewno nie prostytucją, ale też i nie związkiem.
                  To nie jest jasna sytuacja. Może "seks bez zobowiązań,
                  koszty na pół"?

                  Stan zakochania nie generuje automatycznie prawa do drugiej
                  osoby.
              • grassant Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 11:30
                Dobrze, ze są kobiety, które chcą się pieprzyć dla pieprzenia, nie
                dla "miłości dozgonnej", której same nie są wierne.
          • takajatysia Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 15:35
            Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w parze.
            Dlaczego nie może?

            Nie zgadzaj się na seks przedmałżeński. Nie śpiesz się
            z przyjęciem oświadczyn - ty masz czas, to jemu zegar
            tyka coraz głośniej. Możesz mu zaproponować intercyzę.


            I od razu teorie spiskowe.


            Tylko jak rozpoznać jego intencje, no jak??
            > Po prostu nie dać mu tego, co wydaje się głównym motywem
            > podrywu - seksu.

            Powiedzmy, że to byłabym w stanie jescze uznać jako jakieś w miarę
            sensowne uzasadnienie Twuch porad.

            > A skąd ty się urwałaś, Takajatysia? Myślisz, że dając du.
            > py na prawo i lewo zbudujesz coś wartościowego?

            Proponuję, żebyś swojej du.py pilnowała.
            • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 18:00
              > > Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w parze.
              > Dlaczego nie może?
              A na ch.j konkubinie pierścionek? Już ma chłopa, więc niech
              się cieszy.

              > Powiedzmy, że to byłabym w stanie jescze uznać jako jakieś w miarę
              > sensowne uzasadnienie Twuch porad.
              Dziękuję. Czy masz lepszą taktykę rozpoznawania intencji
              amanta? Spotkali się parę razy w ciągu dwóch tygodni
              i ona chce wiedzieć, czy on jej nie wydyma - co proponujesz?
              Ja mówię "nie daj się wydymać", a ty?

              > Proponuję, żebyś swojej du.py pilnowała.
              O, ja pilnuję, i to nie wiesz jak!
              • grassant Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 11:33
                O, ja pilnuję, i to nie wiesz jak!

                i co z tego stróżowania masz? michę pełną chociaż?
                • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 16:49
                  Twój post nic nie wnosi.

                  Powstrzymaj się od osobistych wycieczek.
      • 1rape1 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 11:50
        gobi05 napisał:

        > > ać mi miłość, zaczął mówić o dzieciach i ślubie... I że chce ze mną zamie
        > szkać
        > > od zaraz...
        >
        > Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w parze.
        >
        > > 24. Ja też chciałabym się powoli ustatkować, ale takie wyznania po kilku
        > spotk
        > > aniach troszkę mnie zaniepokoiły.
        >
        > Nie zgadzaj się na seks przedmałżeński. Nie śpiesz się
        > z przyjęciem oświadczyn - ty masz czas, to jemu zegar
        > tyka coraz głośniej. Możesz mu zaproponować intercyzę.
        >
        >

        Co mu tyka ;)?

        On zapewne myśli i jest przekonany,że ma na celowniku dziewicę ;).Bo w innym
        wypadku jego zachowanie jest faktycznie wysoce niezrozumiałe,może myśli że
        bogata dziewica ?
        Kiedy już zorientuje się,że kobieta jest po kilkuletnim związku ,to opadną
        emocje.
        I jeszcze należałoby się zastanowić,kto do kogo ma się wprowadzić.
      • 83kimi Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 13:26
        gobi05 napisał:

        > > ać mi miłość, zaczął mówić o dzieciach i ślubie... I że chce ze mną zamie
        > szkać
        > > od zaraz...
        >
        > Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w parze.
        >
        haha, a niby dlaczego? nie można być zaręczonym i jednocześnie mieszkać razem?
      • ritsuko Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 08:57
        gobi05 napisał:

        > > ać mi miłość, zaczął mówić o dzieciach i ślubie... I że chce ze
        mną zamie
        > szkać
        > > od zaraz...
        >
        > Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w
        parze.
        >
        A popatrz, jestem i zaręczona i żyję w konkubinacie... siakiś
        fenomen?? Ba powiem więcej, we wrześniu ślubuję :)
        • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 17:17
          > > Albo zaręczyny, albo konkubinat - to nie może iść w
          > parze.
          > >
          > A popatrz, jestem i zaręczona i żyję w konkubinacie

          Zaręczyny to obietnica przysięgi.
          Przysięgi wspólnego życia, dodam. Żyjecie razem bez
          przysięgania, to po co sobie obiecywać, że będziecie
          przysięgać, że zamieszkacie razem, skoro już razem
          mieszkacie???

          > fenomen?? Ba powiem więcej, we wrześniu ślubuję :)
          Do września daleko, a wianuszek już spalony. Żyj jak umiesz.
          • ritsuko Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 17:39
            Małżeństwo nie jest obietnicą mieszkania razem (nie trzeba do tego
            mieszkać razem, wierz mi), ale bycia ze sobą na dobre i na złe.


            > > fenomen?? Ba powiem więcej, we wrześniu ślubuję :)
            > Do września daleko, a wianuszek już spalony. Żyj jak umiesz.
            Czasem naprawdę dziwię się ludziom... Dla Twojej wiadomości- mój
            przyszły mąż widzi we mnie więcej niż pochwę, może dlatego tak mi z
            nim dobrze. Tak dla Ciebie jest ważny kawałek błony? Współczuję,
            szczerze. Rzucaj kamień.
            • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 18:21
              > Tak dla Ciebie jest ważny kawałek błony?

              Nie kawałek błony tylko spolegliwość. Czy za siedem lat,
              gdy przyjdzie kolejny kryzys, nie pójdziesz na łatwiznę?
              A kiedy spotkasz takiego ślicznego, świeżego chłoptasia,
              czy coś cię powstrzyma?
              Chyba, żebym wyznawał zasadę "łatwo przyszło - łatwo poszło"
              i "jakoś to będzie". Żyłbym chwilą, nie planując co będzie
              za dziesięć lat, a co za dwadzieścia.
              • ritsuko Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 20:24
                Jest różnica- nie uznaję bycia z kimś i zdradzania go. Mnie nie musi
                ktoś czy coś powstrzymywać, bo od tego mam rozum i wolną wolę, nie
                potrzebuję sztucznych zasad, żeby wiedzieć co jest dla mnie dobre
    • kamyk-zielony Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 07:36
      Ja po m-cu znajomości zamieszkałam z moim obecnym mężem. Wiedziałam, że to jest to i nie pomyliłam się. Jesteśmy razem już 9 lat i wciąż mieszkamy razem, więc chyba nie jest źle;)
      • ma_dre Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 13:49
        ja podobnien, z tym ze w moim jak i twoim przypadku obydwoje bylismy pewni
        dalszego rozwoju wypadkow, a tu w temacie kolezanka sie wacha, znaczy sie moze
        czuje przez skore ze wyznania pana nie sa szczere?
        • kamyk-zielony Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 14:08
          Jasne, masz rację.Bardziej chodziło mi o to, że to są rzeczy niemierzalne - czy po tygodniu wyznaje miłość, czy po roku - tyle ile par, tyle reguł. Być może to psychopata i próbuje ją osaczyć, a może poprostu zakochał się pierwszy raz w życiu - nie wiem. Chciałam tylko uzmysłowić autorce wątku, że takie rzeczy się zdarzają:)
    • lolcia-olcia Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 09:40
      hahahaa odpuść sobie takiego kolesia, może on już ślub planuje i gdzie w podróż
      poślubną wyjedziecie:DDDD
    • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 11:18
      >Jest interesującym facetem, ale nie mam pewności, czy jego wyznania są szczere,

      Oczywiście, że są szczere :) Bardzo szczerze chce cię bzyknąć, natychmiast :)
      Tylko widocznie biedak do tej pory miał do czynienia z pannami o mniejszym IQ,
      które się łapały na teksty o miłości i ślubie po kilku spotkaniach.
    • figgin1 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 11:32
      Ja bym się przeraziła i zwiała. To jakiś wariat...
      • lolcia-olcia Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 11:35
        Bzyknąć ją chce a księżniczka myśli, że taka wyjątkowa i wspaniała jest;p
        • annajustyna Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 11:39
          Ale jedno drugiego chyba nie wyklucza? A powaznie: zalecam ostroznosc.
        • alegrias Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 12:56
          A to juz nie mozna bzykac bez oświadczyn? ;)
        • figgin1 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 12:06
          lolcia-olcia napisała:

          > Bzyknąć ją chce a księżniczka myśli, że taka wyjątkowa i wspaniała jest;p
          No tak, kobieta bzyka sie z facetem wyłącznie w zapłacie za małżeństwo... Masz
          jakieś średniowieczne podejście do seksu.
    • annjen Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 12:02
      to jest możliwe, mój mąż właśnie tak szybko mi się oświadczył. powiedział potem,
      że od początku wiedział, że to mnie szukał. ale wszystko zależy od człowieka,
      jeśli masz wątpliwosci co do jego intencji, to musisz być ostrożna.
    • brak.slow Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 12:12
      postanowilam udzielic sie w wątku, bo to co Cie spotkalo jest lekko niepokojące.
      oczywiście, fajnie, że spotkałaś kogoś, kto mówi, że kocha, że mu się podobasz
      itd, bo to podbudowuje pozwala szybciej zapomnieć o byłym związku, daje energie
      by żyć.

      Ale Ty sama czujesz, że coś jest nie tak... jest takie powiedzenie: jak kocha
      to poczeka
      , a miłość wymaga dużo cierpliwości!
      facet po 2 tygodniach chce żebyś juz z nim mieszkała czy przypadkiem nie chodzi
      mu o to, żeby wygodnie się ustawić? mieć dziewczyne pod ręką co to ugotuje,
      posprząta, a seks bedzie co noc, bez wiekszych starań? nie trzeba bedzie sie
      silić na randki, telefony, restaracje...
      dodatek o dzieciach i ślubie zalatuje mi płytką manipulacją, żebyś to pięknie
      łyknęła i nie miała podejrzeń. ..

      A dlaczego postanowiłam napisać? bo mnie spotkało dokladnie to samo. mialam 20
      lat i poznałam faceta 7 lat starszego, ktory z miejsca strasznie się niby
      zakochał. bylam dopiero co po rozstaniu, tak więc chciałam wreszcie zażyć
      wolności, a nie pakować się w związek i fundować sobie ograniczenia. tak więc
      po 2 spotkaniach w ciągu 3 dni(nie po 2 tygodniach) gosc zaczał natrętnie
      dzwonić, zalewać mnie historyjkami, żalami, pisać smsy, z wyznaniami, do tego
      stopnia, że krew mnie niemal zalała.. i zamiast uwierzyć w te jego brednie,
      zastanawiałam się jak facet bądź co bądź przed 30 stka może zachowywać się
      jak taka 15 letnia panienka!
      to mi dało do myślenia. nękanie trwało dość
      długo dopoki nie zmieniłam numeru.
      teraz po 4 latach tak sie niestety stalo, ze ma moj numer ponownie i znowu byly
      wielkie jazdy. w międzyczasie oczywiscie mial jakies kobiety// do czego zmierzam...
      należy baczniej zwracać uwagę na dziwne zachowania, nierealne obietnice,
      impulsywne wyznania, czy zachowanie. on takie zdradza:

      "2-3 razy rzucał pracę i wyjeżdzał na kilka miesięcy np do Afryki. Czyli
      często stawiał swoje życie do góry nogami, zmieniał wszystko w jednej chwili."


      mój nękacz zmienia pracę po 2-3 razy w roku. z każdej zostaje wyrzucony...więcej
      może pisać nie będę, dodam tylko iż okazało się, że jest chory psychicznie.
    • coralina1982 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 12:30
      Mi też facet po kilku spotkaniach wyznał miłość, co zabawne jest w tym samym wieku.

      Dla mnie to za szybkie tempo, poczułam się zobowiązana do czegoś zaledwie po
      kilku randkach, no ale słów jego już nie cofnę.
    • ma_dre Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 13:53
      a moze byc tak ze pan 32latek jeszcze nie spal z toba a bardzo by chcial, a z
      jego 32letnich obserwacji wynika ze numer na malzenstwo i dzieci jest
      najskuteczniejszy i najszybciej prowadzi do celu?

      poznalam w swoim zyciu wiele meskich taktyk, ale falsz takich "taktycznych"
      deklaracji zawsze sie czuje... zaufaj sobie, widac ze wlaczylo ci sie czerwone
      siwatelko.
    • mahadeva Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 14:57
      wiesz moj Mis tez szybko wyznal mi milosc, potem chcial mnie rzucic, ale dzieki
      mojej walce, teraz po 1,5 roku wszystko juz wyglada w miare normalnie
      facet sie zakochal - to mozliwe - jesli Ci odpowiada, to trzeba korzystac :)
      jesli chcesz z nim dzieci :)
      • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 17:53
        > teraz po 1,5 roku wszystko juz wyglada w miare normalnie

        Ja bardzo przepraszam za tak bezpośrednie podejście,
        ale w naszej kulturze seks pozamałżeński to patologia,
        a nie norma
        !!!
        • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 18:18
          Cooo? :) To znaczy, że większość naszego społeczeństwa jest patologiczna? :)
          • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 20:35
            Może w twoim środowisku większość facetów ma kochanki.
            W moim nie.
            • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 05:38
              Człowieku, seks pozamałżeński to seks ludzi niebędących w związku małżeńskim. Na
              pewnym etapie życia większość ludzi go uprawia, niektórzy nawet zawsze, jeśli
              nie zawierają związku małżeńskiego.
              Mylisz seks pozamałżeński ze zdradą.
              • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 07:44
                > Człowieku, seks pozamałżeński to seks ludzi niebędących w związku małżeńskim. N
                > a
                > pewnym etapie życia większość ludzi go uprawia

                Ale tylko na pewnym etapie i tylko część (większość
                twoim zdaniem), więc nie mów, że większość społęczeństwa
                jest cały czas patologiczna. To, że komuś hormony
                uderzały do głowy lata temu, nie znaczy, że jest tak nadal.

                > Mylisz seks pozamałżeński ze zdradą.
                Nic nie mylę. Nie pisałem o zdradzie do nieszczęsnej
                Mahadevy, bo to nie ona zdradza, tylko jej niechętny
                facet.
                • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 20:41
                  Mamy inne pojęcia patologii. Dla mnie nie jest patologią uprawianie seksu przed
                  ślubem czy bez ślubu.
                  I ta większość, to nie moim zdaniem, to statystyka. Mało kto w chwili obecnej
                  wchodzi w związek małżeński nietkniętym.
                  • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 01:07
                    > Mamy inne pojęcia patologii. Dla mnie nie jest patologią uprawianie seksu przed
                    > ślubem czy bez ślubu.

                    Zauważyłem, nie jesteś zresztą jedyna na tym forum z takimi
                    poglądami. Tutejsze forumki, jak je chłopak zaprosi na herbatę,
                    to czują że muszą mu się odwdzięczyć...

                    Mnie jednak złości, że kawaler spotykając pannę nie wie,
                    czy to przypadkiem nie jest pięciokrotna rozwódka, która
                    po prostu nigdy nie chciała ślubu.


                    > I ta większość, to nie moim zdaniem, to statystyka. Mało kto w chwili obecnej
                    > wchodzi w związek małżeński nietkniętym.
                    Co innego "tkniętym", a co innego zjeżdżonym jak stara chabeta.
                    Rozumiem, że młodość, uczucia, hormony itd. - ale to tylko
                    sporadyczne przypadki. Natomiast "małżeństwo na próbę",
                    narzeczeństwo z przedwczesną konsumpcją, wolna miłość
                    na okolicznych dyskotekach czy konkubinat to moim zdaniem
                    coś bardzo nie w porządku.
                    • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 06:43
                      > Zauważyłem, nie jesteś zresztą jedyna na tym forum z takimi
                      > poglądami. Tutejsze forumki, jak je chłopak zaprosi na herbatę,
                      > to czują że muszą mu się odwdzięczyć...

                      Że co? Żartujesz chyba.



                      > Mnie jednak złości, że kawaler spotykając pannę nie wie,
                      > czy to przypadkiem nie jest pięciokrotna rozwódka, która
                      > po prostu nigdy nie chciała ślubu.

                      Ale co cię konkretnie złości? To chyba normalne, że nie nosi się na szyi kartki
                      "Beata Z., rózwódka, 2 dzieci w wieku przedszkolnym".



                      > Natomiast "małżeństwo na próbę",
                      > narzeczeństwo z przedwczesną konsumpcją, wolna miłość
                      > na okolicznych dyskotekach czy konkubinat to moim zdaniem
                      > coś bardzo nie w porządku.

                      No i dobrze, i nie rób tak w takim razie, tylko daj żyć innym. Inni mogą mieć
                      inne poglądy w tej kwestii.
                    • ritsuko Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 10:30
                      Co dla Ciebie oznacza "zjeżdżenie jak stara chabeta"?
                      Poza tym stawianie znaku równości pomiędzy sypiającym ze sobą
                      narzeczeństwem czy związkiem nieformalnym a bzykaniem się po
                      dyskotekach jest bardzo niezdrowe.
                      • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 16:31
                        > stawianie znaku równości pomiędzy sypiającym ze sobą
                        > narzeczeństwem czy związkiem nieformalnym a bzykaniem
                        > się po dyskotekach jest bardzo niezdrowe.

                        Właśnie o to chodzi, że zależy to od ilości narzeczonych.
                        To po pierwsze.

                        Miałem sąsiadkę, która miała męża oraz drugiego męża,
                        ale tak naprawdę, to tych drugich było trzech, tylko
                        nigdy tego jasno nie powiedziała (oprócz USC być może).
                        Ponadto lubiła "ten sport" więc nie miała faceta
                        na stałe, a jej dzieci nie miały nawet ojczyma.

                        I tu jest druga sprawa - związki nieformalne to zaburzenie
                        społecznego porządku. Mężczyzna po kilku związkach
                        nieformalnych musi budzić takie same obawy, jak
                        kilkakrotny rozwodnik. Tak samo kobieta - jaka to qrna
                        "panna", co żyła w związkach nieformalnych?

                        Narzeczeństwo nie powinno sypiać ze sobą, ale ważniejsze
                        jest że nie powinno mieszkać ze sobą. Cóż bowiem znaczy
                        zaplanowane małżeństwo (może po raz kolejny już), wobec
                        twardego faktu wspólnego mieszkania (może po raz kolejny
                        już)? Do ślubu może dojdzie, a może nie; zaś konkubiną
                        jesteś już teraz.

                        Sprawa czwarta - załóżmy, że chłopak odwiedza dyskotekę
                        raz w tygodniu i zalicza tam jedną dziewczynę w tygodniu.
                        To daje jakieś 50 stosunków rocznie, czyli niewiele.
                        Gdyby wziął sobie konkubinę, to miałby tyle samo w dwa
                        miesiące, albo i krócej. Kto tu jest większym rozpustnikiem?
                        W obu sytuacjach jest seks bez zobowiązań, są osoby
                        wolne (chyba) i trwa poszukiwanie, próbowanie partnerki
                        do stałego związku.
                        • ritsuko Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 17:19
                          Co do mieszkania przed ślubem, to zarówno moja siostra jak i mama,
                          mieszkały ze swoimi przyszłymi (i tylko z nimi) przed ślubem. Taka
                          rodzinna tradycja widać wyszła.
                          Nie mieszkałam z nikim przed moim narzeczonym, mimo, że byłam w
                          dwuletnim związku- po prostu dla mnie to taka sama decyzja jak ślub-
                          jeśli mam kogoś znosić w moim mieszkaniu to tylko kogoś z kim
                          decyduję się spędzić resztę życia. Wbrew temu co sądzisz nie jestem
                          odosobnionym przypadkiem, a jest to raczej częsty zwyczaj.
                          Ilość narzeczonych? Może jeszcze mężów? Moja babcia miała ich trzech.
                          I jest wspaniałą kobietą, pełną ciepła, miłości i dobroci.
                          Nie podoba mi się również podejście- do ślubu może, dojdzie może nie.
                          Tak podchodzisz do obietnicy spędzenia reszty życia ze sobą? Bo ja
                          nie. I nawet nie próbuj mi rzucać argumentem o ewentualnej śmierci i
                          poczuciu bycia oszukanym i ograbionym u drugiej osoby, bo tego
                          zupełnie nie trawię, a się spotkałam.
                          Sprawa czwarta- razi aż lekkie podejście do seksu. Jaka jest różnica?
                          A widzisz różnicę pomiędzy zdradą a seksem małżeńskim? W końcu to i
                          to stosunek. Kwestie moralności chrześcijańskiej aż tak przesłoniły
                          Ci kwestie moralności ogólnie przyjętej, że nie widzisz różnicy?
                          Nawet KK rozróżnia- ja jestem wg tego większym grzesznikiem, bo
                          uprawiam seks z Narzeczonym świadomie, a nie ulegam chwilowej chuci.
                          Wiesz kim teraz jestem? Nie konkubiną, narzeczoną, żoną, dziewczyną,
                          przypadkową kobietą. Jestem Miłością Życia mojego Ukochanego.
                          • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 18:11
                            > Nie mieszkałam z nikim przed moim narzeczonym, mimo, że byłam w
                            > dwuletnim związku
                            Model średnio przechodzony, drugi właściciel.

                            > Nie podoba mi się również podejście- do ślubu może, dojdzie
                            > może nie. Tak podchodzisz do obietnicy
                            Obiecanki-cacanki, a głupiemu radość.
                            Dla ciebie "związek" czy narzeczeństwo, to po prostu pretekst
                            do regularnego seksu, do dorosłości bez odpowiedzialności.

                            Mój kolega miał narzeczoną, byli w związku ponad pięć lat
                            i mieli ustalony termin ślubu na sierpień, a ona puściła
                            go w trąbę w styczniu. Zbajerował ją pewien gostek, który
                            po paru miesiącach przestał odpowiadać na jej telefony.

                            > Kwestie moralności chrześcijańskiej aż tak przesłoniły
                            > Ci kwestie moralności ogólnie przyjętej, że nie widzisz różnicy?
                            Nic nie wiem o "moralności ogólnie przyjętej". Czy to jest
                            taki eufemizm na twoją aktualną moralność? Bo jeśli chodzi
                            o chrześcijańską, to ja jej nie zmieniam, tylko dostosowuję
                            się do niej.
                            Nie możesz powiedzieć, że moje pojęcie dobra i zła to tylko
                            moje "widzi mi się".

                            > Jestem Miłością Życia mojego Ukochanego.
                            Jesteś prześliczną nimfą, na widok której poruszyło się
                            serce księcia przejeżdżającego nad rzeką.
                            Ożeni się z tobą i będziecie mieć Shreka za sąsiada,
                            albo w ciągu najbliższego pół roku spotka księżniczkę
                            i cię zostawi. Może powiedzieć "nie" nawet przed ołtarzem.
                            • ritsuko Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 20:31
                              gobi05 napisał:

                              > > Nie mieszkałam z nikim przed moim narzeczonym, mimo, że byłam w
                              > > dwuletnim związku
                              > Model średnio przechodzony, drugi właściciel.
                              Moja rada to zrobić sobie dobry rachunek sumienia
                              >
                              > > Nie podoba mi się również podejście- do ślubu może, dojdzie
                              > > może nie. Tak podchodzisz do obietnicy
                              > Obiecanki-cacanki, a głupiemu radość.
                              > Dla ciebie "związek" czy narzeczeństwo, to po prostu pretekst
                              > do regularnego seksu, do dorosłości bez odpowiedzialności.

                              Tak? Ciekawe, ze znasz mnie lepiej niż ja sama. Dorosłość to nie
                              tylko związki, więc nie mów mi nic o odpowiedzialności i dorosłości.
                              Co do seksu, to wyraźnie go przeceniasz, bo nie ma on aż takiego
                              znaczenia jakie mu nadajesz.
                              >
                              > Mój kolega miał narzeczoną, byli w związku ponad pięć lat
                              > i mieli ustalony termin ślubu na sierpień, a ona puściła
                              > go w trąbę w styczniu. Zbajerował ją pewien gostek, który
                              > po paru miesiącach przestał odpowiadać na jej telefony.
                              To chłopak ma problem. Ja też mogę Ci cytować historie z życia
                              przykładnych Katolików po ślubie, ale nie uważam ich za rzeczowy
                              argument.
                              > > Kwestie moralności chrześcijańskiej aż tak przesłoniły
                              > > Ci kwestie moralności ogólnie przyjętej, że nie widzisz różnicy?
                              > Nic nie wiem o "moralności ogólnie przyjętej". Czy to jest
                              > taki eufemizm na twoją aktualną moralność? Bo jeśli chodzi
                              > o chrześcijańską, to ja jej nie zmieniam, tylko dostosowuję
                              > się do niej.
                              > Nie możesz powiedzieć, że moje pojęcie dobra i zła to tylko
                              > moje "widzi mi się".
                              KK sięga do uniwersalnych zasad moralnych- bo moralność jako zbiór
                              uniwersalnych zasad określających dobro oraz zło istnieje i ma się
                              dobrze i bez jakiejkolwiek wiary. Radziłabym trochę wyjść poza ramy.
                              >
                              o.
                              > Jesteś
                              To Ty raczej jesteś zwolennikiem bajeczek z morałem...
                            • martishia7 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 23:17
                              > > Nie podoba mi się również podejście- do ślubu może, dojdzie
                              > > może nie. Tak podchodzisz do obietnicy
                              > Obiecanki-cacanki, a głupiemu radość.

                              Phi, i Ty wierzysz, że ślub i rota przysięgi ślubnej coś gwarantuje. Tylko
                              rozstanie droższe.
        • alegrias Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 13:00
          Małżeństwo bez seksu przedmałżeńskeigo to patologia. Hormony
          szaleją, co nei ułatwia trzeżwej oceny sytuacji. Pózniej płacz i
          zgrzytanie zębów a wszyko konczy sie rozwodem albo zmarnowanym
          zyciem.
          • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 16:18
            > szaleją, co nei ułatwia trzeżwej oceny sytuacji. Pózniej płacz i
            > zgrzytanie zębów a wszyko konczy sie rozwodem

            1. trzeźwej
            2. później
            3. Uważasz, że seks powoduje otrzeźwienie obojga zakochanych?
            Uważasz, że małżeństwa poprzedzone seksem na próbę
            są trwalsze od normalnych?

            Wydaje mi się, że prowokujesz.
            • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 20:44
              > Uważasz, że małżeństwa poprzedzone seksem na próbę
              > są trwalsze od normalnych?

              Mniej rozczarowujące, powiedziałabym. Im lepiej znasz człowieka przed ślubem,
              tym lepiej dla ciebie i dla związku. Obejmuje to też sferę seksualną, bardzo
              ważną zresztą.
              • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 01:13
                > > Uważasz, że małżeństwa poprzedzone seksem na próbę
                > > są trwalsze od normalnych?
                > Mniej rozczarowujące, powiedziałabym. Im lepiej znasz człowieka przed ślubem,
                > tym lepiej dla ciebie i dla związku.

                Bardziej nudne po prostu. Nie ma już tych emocji, co za
                pierwszym razem, nie ma już wzajemnego poznawania się
                (zresztą jakby co, to twój ślubny zapyta poprzednich
                narzeczonych i oni mu świetnie wszystko objaśnią),
                nie ma zapewnień że "jesteś jedyna i wyjątkowa".

                Właściwie, to zanim doczekacie do ślubu, to już będziecie
                sobą znudzeni.
                • qw994 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 06:41
                  Tyle że związki oparte na emocjach są mało stabilne. Emocje to są na początku
                  związku.
                • figgin1 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 23:06
                  Jak to nie ma zapewniej o byciu jedną jedyną?
            • alegrias Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 11:42
              Tak. Brak seksu przed slubem powoduje, ze ludzie czasami myla milosc
              z pozadaniem. Malzenstwa poprzedzone seksem pozwlaja poznac druga
              osobe w calej pelni ( ale to rpmantycznie zabrzmialo ;)) i podjesc
              do zycia z odpowiednim przygotwaniem. IMO czekanie z seksem do slubu
              jest troche nieodpowiedizalne.
              • gobi05 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 01:14

                > Tak. Brak seksu przed slubem powoduje, ze ludzie czasami myla milosc
                > z pozadaniem.

                Czy ty masz męża do miłości i kochanka do seksu? Ja nie.
                • alegrias Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 03.03.10, 08:50
                  dwa w jednym ;)
                  Mam jednego mezczyzne do milosci, seksu, zycia. ;)
        • mahadeva Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 13:38
          Mis nie jest ze swoja zona, tylko ze mna. Ciagle jeszcze mnie to
          zlosci, ale coraz mniej. Potrafie sobie wyobrazic, ze zona chce go
          oskubac i nie mam serca naciskac na rozwod. Moze kiedys to sie
          wyjasni. Wole miec odpowiedniego faceta po przejsciach niz jakiegos
          nieciekawego typa, ale za to 'czystego'. Mam 30 lat, wiec troche
          facetow juz poznalam i mam porownanie; do tego nie wygladam jak
          modelka, wiec nie mam alternatywy. Założe sie, ze Twój mąz nie jest
          nawet w polowie tak fajny jak Mis.
    • beata36a Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 17:31
      Kochana, opisałaś praktycznie moją historię - tylko tak w skrócie:
      Mój amant oświadczył mi się po 2 miesiącach znajomości (zobaczymy jak będzie u Ciebie), choć nie dawałam żadnych oznak, że o tym myślę, to raczej on dosyć szybko zaczął mówić o wspaniałej miłości która nas łączy, dzieciach, pięknym domku itd...

      Zafascynował mnie, bo zwiedził wszystkie kontynenty na globie (oprócz Antarktydy i Arktyki), odkrywał tam takie rzeczy, jakie ja tylko w telewizji mogłam zobaczyć. Mógł o tym odpowiadać godzinami, dodatkowo lubił zycie na krawędzi, skakał z samolotów, pływał po wodospadach, robił kurs pilota samolotów... Do tego był bardzo czuły, delikatny i grał na gitarze - co mnie bardzo ujeło!!! Ja pochodziłam z małego miasteczka i na opowieści o takim księciu z bajki koleżanki reagowały różnie, ale sądziłam że to po prostu zazdrość.

      Wszystko było idealnie, kolacje, czasem dyskoteki, spacery o wschodzie słońca, śniadania do łóżka, wycieczki - oświadczył mi się w Wenecji - 2 miesiące po tym jak mnie poznał!!!
      Z rozwagą jednak odpowiedziałam, że nie jestem gotowa na tak poważne decyzje... Że wszystko w swoim czasie...

      Byliśmy jeszcze z sobą jakieś 4 miesiące (nie mieszkaliśmy razem, ale często spędzaliśmy całe dnie i noce razem) - i im bardziej go poznawałam, tym bardziej jego opowieści wydawały się przejaskrawione... W sumie wiedziałam o nim to, co sam mi powiedział...

      Bardzo często namawiał mnie na seks i mimo, że był wspaniałym kochankiem, coraz częściej złościł się kiedy nie miałam ochoty i rzucał teksty, że kiedy będziemy małżeństwem i on będzie utrzymywał dom, to będzie moja powinność.

      Aż wreszcie wyszło szydło z worka - facet miał 34 lata, włączył mu się guzik "stary kawaler", nie za bardzo miał już z kim jeździć na wyprawy, bo koledzy pozakładali rodziny, więc też w końcu postanowił się ustatkować. Byłam podobno pierwsza na liście, ale po naszym rozstaniu próbował jeszcze kilka razy. Wiem, że ma przynajmniej 2 dzieci, z różnymi paniami, i na dodatek z żadną z nich nie jest!!!
      I zaufaj mi - pierwsze miesiące były wspaniałe, nie miałam nawet cienia wątpliwości że coś może być nie tak, jednak logika podpowiadała mi - poczekaj...

      A u Ciebie kilka spotkań i taka miłość??? więc albo facet rzeczywiście nie miał dotąd kobiety, którą na serio kochał, albo nie jest szczery...
      Zastanawia mnie, czy spaliście ze sobą, choć nie sądzę, żeby to był tylko sposób na łatwy seks.

      Pierwsza i jedyna zasada którą się kieruj - poznaj go jak możesz najlepiej. Ryzyko jest dobre, ale nie w takich poważnych sprawach jak dzieci i małżeństwo. Znam wiele rozbitych małżeństw, na dzieciaki wpływa to okropnie. Wiadomo, że nawet po 15 latach ludzie się rozstają, ale kilka miesięcy, a w Twoim przypadku 2 tygodnie i gadka o ślubie to zdecydowanie dziwna sprawa.

      A dla mnie na szczęście cała historia zakończyła się doskonale - pół roku później poznałam swojego przyszłego męża, teraz mamy 3 wspaniałych pociech i czuje się jak najszczęśliwsza kobieta na świecie!!!!

      Masz dopiero 24 lata - kuuupa czasu na założenie rodziny. Poznajcie się dobrze nawzajem, a może wszystko się ułoży!!!
    • mery28 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 20:10
      dziewczyny, co Wy piszecie?? jak można mówić o miłości czy małżeństwie po jednym czy dwóch spotkaniach jak piszą niektóre z Was??? toż to rosyjska ruletka - uda się albo nie uda! bez sensu!!!
      założycielka tego wątku po dwóch tygodniach usłyszała o miłości i wspólnym życiu, jak pisze po kilku spotkaniach - nie można kogoś prawdziwie kochać w ogóle go nie znając!! to zwykłe zauroczenie jest, pewnie Dorota to długonoga blondynka o czarującym uśmiechu i to jedyny powód tej "miłości", tym bardziej że to przecież 32-latek który nie jedno już przeżył...
      ja swojego Miśka znam 7 lat i dopiero teraz mogę powiedzieć, że go znam na wylot i kocham! trzeba czasu żeby się dotrzeć, marne kilka randek nic nie oznacza...
      wspólne zamieszkanie można zaryzykować, choć szczerze też bym się wstrzymała, ale o ślubie i dzieciach zapomnij na razie!!!
    • alajna85 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 28.02.10, 20:27
      Mój (już) mąż poprosił mnie o rękę po miesiącu znajomości, miałam podobne
      odczucia oczywiście, o co chodzi i czy to nie jakiś desperat;) Jednak wzięłam to
      na wesoło, powiedziałam w żartach, żeby mnie zapytał za dwa lata i wtedy się
      zastanowię;) Nie wiedziałam, czy będziemy się dalej spotykać, jednak tak się
      stało, że tak, szybko pojawiło się uczucie także z mojej strony, po 2 latach
      faktycznie ponowił prośbę;) (w międzyczasie nie naciskał i nie wracał do
      tematu), nasz związek z miesiąca na miesiąc był coraz fajniejszy, i teraz
      jesteśmy już kilka miesięcy po ślubie:) Nie muszę dodawać, że szczęśliwi:)
      Na Twoim miejscu delikatnie byl ostudziła jego zapały, ale spotykała się z nim
      nadal by zobaczyć, co z tego wyniknie. Z resztą on tez chyba nei chce tego slubu
      tu i teraz?:)
    • ewa-maria2 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 11:33
      A może by wpierw sprawdzić CO TO ZA FACET? Jaka jest jego przeszłość, co ma,
      jakie są jego zobowiązania! Może to i miłość od pierwszego wejrzenia, a może
      próba ulokowania się przy kobiecie. W każdym razie doradzam ostrożność, a na
      wspólne zamieszkanie na pewno jest zbyt wcześnie. Sama zrobiłam takie głupstwo i
      za wcześnie zaufałam a facet okazał się "upadłym aniołem" z długami większymi
      niż on sam.Liczył, że "wspólnie" będziemy je spłacać!!! Ledwo się go pozbyłam z
      mieszkania i jeszcze prze rok nie dawał mi spokoju, stosując szantaż i grozby!
    • phalaenopsis Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 12:38
      Fajnie by było, gdyby w życiu zawsze było tak, jak by się chciało.
      A teraz wtrącę 3grosze:
      Sprawdź, jak się zachowuje w szerszym gronie. Niech poznają go Twoi
      znajomi, poznaj też jego towarzystwo; jacy to ludzie.
      Uważaj na prośby o pożyczkę większych sum. I na swoje dokumenty i
      karty.
      Sorry, ale mnie tego typu propozycje/wyznania nie mówią o ich autorze
      nic ciekawego. Chyba, że jako materiał na historie o oszustach
      matrymonialnych itp.
      Jeśli coś Ci zgrzyta w jego zachowaniu - pamiętaj, że do swojej
      intuicji na pewno można mieć większe zachowanie.
      • phalaenopsis Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 12:39
        Tfu, zaufanie.
    • drwallen Jak był w Afryce to się zbadaj na HIV 01.03.10, 12:45
      Jak był w Afryce to się zbadaj na HIV
    • lacido Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 12:52
      mnie to wygląda na to, że ocenił Cię że z tych co to, że bez "kocham cię" nici
      z seksu :P
    • pantadeusz138 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 17:31
      Mój tata oświadczył się mojej mamie po 2 tygodniach;) po miesiącu
      byli już małżeństwem;)
    • nicola-0 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 18:53
      Ja bym poczekała i tak szybko nie robiła planów jeżeli chodzi o
      wspólną przyszłość.
      Jeszcze jesteś z nim za krótko lepiej bedzie jak niczego nie
      bedziesz panować tylko go poznasz do końca w różnych sytuacjach
      życiowych.
      A facet mówi często po paru randkach słowo :Kocham Cię: ale to nie
      jest młość.
    • skarpetka_szara Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 01.03.10, 19:11
      mowisz ze czesto stawial zycie go gory nogami.....?

      a Ciebie to nie niepokoi ze chlopak nie moze sie przywiazac? ze
      ciagle potrzbuje miec zmiany? Bo ty jestes na razie "nowa
      dziewczyna", ale niedluga staniesz sie ta zwyczajna dziewczyna - a
      on wywroci swoje zycie do gory nogami uciekajac do Ameryki
      Poludniowej z inna siksa - a ciebie zostawiajac z dziecmi.

      Jest to pewnie wyolbrzymione, ale uwaznie zaobserwuj czy on
      kiedykolwiek, komukolwiek byl oddany, czy wszystko u niego trwalo
      krotko.

      Rowniez rozwarz to:
      1) albo facet chce cie "nabrac" na te teksty aby szybciej sie z
      Toba przespac i "ululac".
      2) Facet moze byc uzalezniony od silnych emocji : Milosc,
      nienawisc, zmiana otoczenia, niepewnosc, itd... Ale z takim to nie
      ma przyszlosci bo zawsze bedzie tworzyl w swoim zyciu dramat.
    • sexydoll7 ja to się dziwię takim dziewczynom... 02.03.10, 11:49
      Prawdziwy macho składa obietnice i opowiada bzdetne teksty o miłości po kilku
      randkach... Dziewczyna nawet nie obawia się, czy chce ją zaciągnąć do łóżka,
      tylko czy jej kiedyś nie zostawi. Jestem więc pewna, że już spali ze sobą. Nie
      byłoby w tym nic dziwnego, ot, nowa znajomośc, ale dziewczyna nie chce się
      sparzyć, więc traktuje to baaardzo serio, bo też jak pisze nastawiona jest na
      stabilizację.
      Stabilizacja z facetem, który rzuca wszystko w jednej chwili i wyjeżdza?? Który
      mówi, że kocha po kilku randkach? hehehe, dobre.
      A to że już ją zaciągnął do łóżka, biorę jako pewnik.
      Ja kiedyś też coś podobnego przeżyłam. Facet 10 lat starszy ode mnie już na
      pierwszej randce mówił o miłości i małżeństwie. Na drugiej poszliśmy do łóżka,
      potem jeszcze parę razy i propozycja mieszkania. Kiedy się przeprowadziłam, ale
      okazało się, że nie umiem gotować i nie lubię sprzątać - wyleciałam. Facet
      potrzebował darmowego sexu, kucharki i sprzątaczki.
      Ale ja miałam 18 laaaaaaaat! A tutaj koleżanka ma 24!!!
      Teraz po 7 latach jestem dużo mądrzejsza, ale dziwię się Dorocie...
      Otwórz oczy dziewczyno!!!!!!!
    • grassant 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłość i 02.03.10, 12:14
      do niczego nie doszło. To chcesz powiedzieć?
      • sexydoll7 Re: 32-latek po kilku spotkaniach wyznał mi miłoś 02.03.10, 12:23
        grassant napisał:
        > do niczego nie doszło. To chcesz powiedzieć?

        doszło, doszło, stawiam 200 złotych :D
        znam takich gagatków :P

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka