ianek70
03.04.05, 21:24
Jakiś rok temu w miejscowej knajpie grała amatorska kapela ska, w repertuarze
dużo przeróbek w tym świetna wersja "Boys Don't Cry" the Cure - zamiast tylko
grać piosenkę w rytmie ska, wprowadzili też parę subtelniejszych zmian,
przywłaszczyli ją totalnie, z pełnym szacunkiem dla ducha oryginału.
Inne, które przychodzi mi w tej chwili do głowy to:
"Tainted Love" w wykonaniu Coil - powolny, minimalistyczny industrial, teksty
zmienione w czas przeszły, by lamentować kochanka zmarłego na AIDS,
przerażający...
"War" L. Cohena, grany in a reggae stylee przez punkowców Alians.