cathy1976
05.07.06, 13:17
Drogie Panie
od razu napisze, ze nie chodzi mi o te z was, ktore sa w zagrozonej ciazy,
ani o te, ktore pracuja fizycznie, albo w szkodliwych warunkach- nie chodzi
mi absolutnie o zwolnienia ze wskazan medycznych.
Chodzi mi o te Panie, ktore od pierwszych miesiecy ida na zwolnienie bez
wsakazan i o te ktore traktuja zwolnienie jak urlop wakacyjny.
Otoz Drogie Panie- psujecie rynek i psujecie nam uczciwie pracujacym opinie!
Potem sie nie dziwcie, ze pracodawca pyta na rozmowie kwalifikacyjnej- kiedy
chce pani miec dzieci. ALbo, ze niechetnie ztrudnia sie mlode kobiety!
Dyskryminacja? Zaraz uslysze oburzone glosy, ze tak- to dyskryminacja, a tak
naprawde- to nie mozemy wymagac od pracodawcy uczciwosci jesli same nie
jestemy uczciwe. To taka zasada wazjemnosci.
Ja sama jestem na zwolnieniu od wczoraj (28 tydzien) bo okazalo sie, ze
musze, ale wczesniej pracowalam a jak jechalam na wakacje to wzielam urlop.
jesli bedzie mogla wroce do pracy choc niektorzy sie w glowe pukaja, po co
pod koniec ciazy. A to juz takla moja prywatna obsesja- zeby grac fair. Wtedy
bede mogla oczekiwac tego samego od mojego pracodawcy. Zeby nie bylo
watpliwosci dojezdzalam codzien 50 km do pracy i nie wiem czemu mialby byc to
dla mnie problem.
Pracuje na kierowniczym stanowisku i zawsze uwazalam, ze kobiety sa swietnymi
pracownikami i wole wspolpracowac z dziewczynami. Ale jak czytam te posty to
moja wiara w to, ze kobiety umieja pogodzic bycie matka i pracownikiem
zaczyna sie chwiac.
pozdrawiam inne uczciwe i juz sie spodziewam strasznej nagonki